I mamy styczeń 2022 roku - jak ten czas szybko minął. Zanim jednak całkowicie wkroczę w nowy rok, trzeba przecież zamknąć stary. A jak najlepiej go zamknąć? Oczywiście, szybkim podsumowaniem. :)
PODSUMOWANIE ROKU 2021
1) Z matematycznego punktu widzenia
Na pomoc w zebraniu konkretnych liczb przychodzi mi LubimyCzytać i cudowne statystyki - inaczej zdecydowanie darowałabym sobie ten punkt. Komu by się chciało liczyć na piechotę? :)
W każdym razie w roku 2021 udało mi się przeczytać 89 książek, czyli o jedną książkę więcej niż w zeszłym. Z początku byłam lekko załamana tym niewielkim progresem (poza tym zakładałam, że uda mi się przeczytać minimum 90 książek), ale potem przeliczyłam je na strony. I tutaj nadeszło zdziwienie. W 2021 roku przeczytałam 34447 stron, czyli o ponad 3 tysiące więcej niż w 2020!
Co do czytanych gatunków, to wyszło kompletnie różnie. Oczywiście, dominowała fantastyka, co z pewnością nie będzie zaskoczeniem. Na drugim miejscu plasuje się kryminał/thriller, a na trzecim - obyczajowe/romanse (a tego się tu w ogóle nie spodziewałam). LubimyCzytać musiało chyba coś pokręcić. :)
2) W ujęciu jakościowym
Przyszedł najtrudniejszy punkt, czyli wybranie faworytów. W 2021 roku trafiałam na tak doskonałe książki, że wyróżnienie 5 konkretnych było niesamowicie trudnym zadaniem. Pomogło wino, tak na marginesie. :) Jeśli chcecie przejść do recenzji, kliknijcie na zdjęcie.
TOP 5 NAJLEPSZYCH KSIĄŻEK ROKU 2021
Bez dwóch zdań najgorszą książką przeczytaną w 2021 roku były Esy floresy autorstwa Katarzyny Obodzińskiej. Powieść o niczym, bez emocji, a bohaterowie bez krztyny życia.
NAJGORSZA KSIĄŻKA ROKU 2021
Postanowiłam skupić się na polskich debiutach, a w tej kategorii zdecydowanie wygrywa Tomasz Kaczmarek i jego Przedsionek Piekła. Mroczna, brutalna i mega interesująca alternatywa pełna oryginalnych wątków.
DEBIUT ROKU 2021
Ten punkt będzie dość zabawny, bo moim odryciem roku 2021 jest cykl, który premierę miał dawno, dawno temu. Jeśli ktoś śledzi mojego bloga regularnie, z pewnością domyśla się, że chodzi o Pana Lodowego Ogrodu Jarosława Grzędowicza. Aktualnie jestem po 3 tomach (recenzja trzeciej części na dniach), ale doskonale wiem, iż ta historia zupełnie mnie porwała. I nie chcę jej kończyć.
ODKRYCIE ROKU 2021
3) Przez pryzmat bloga
W ciągu roku na blogu dodałam dokładnie 142 posty, z czego aż 89 było recenzjami książek. Według tego przelicznika zrecenzowałam wszystkie przeczytane w 2021 roku książki, co oczywiście jest nieprawdą. Po prostu wygląda dość zabawnie. :)
Poprzedni rok sprzyjał rozwijaniu się we wszystkich możliwych kierunkach w social mediach. O tym szerzej opowiem jednak w poście urodzinowym.
Największym osiągnięciem Pomistrzowsku w roku 2021 było objęcie DWÓCH cudownych książek PATRONATEM. Chodzi mu tutaj, oczywiście, o Nieustanną ucieczkę A.C. Cobble'a (kliknij, żeby przejść do recenzji) oraz o Zielone pastwiska Kasi Bulicz-Kasprzak (kliknij, żeby przejść do recenzji). Jeśli chodzi o moje logo na okładce, to napisałam również swego rodzaju blurba do książki Mariusza Kaniosa Uczynkiem i zaniedbaniem (kliknij, żeby przejść do recenzji).
Na blogu oprócz recenzji pojawiały się ogólnoksiążkowe posty, czyli zapowiedzi wydawnicze na konkretne miesiące, kolejne odsłony cyklu Autorskie 10 minut, który zdążył kilkakrotnie ewaluować. Poza tym mogliśmy podyskutować w postach cyklu dyskusyjnego Trochę o... oraz rozłożyć niszowe Wydawnictwa na Czynniki Pierwsze.
Jeśli chcecie przejść do podstrony z postami z powyższych zabaw, wystarczy, że klikniecie na grafikę. Poza tym raz zmieniłam szablon i wreszcie jako-tako uporządkowałam podstrony menu głównego. :)
Pod koniec punktu chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwom, Autorom i Księgarniom, z którymi albo nawiązałam nowe współprace, albo nadal trwałam przy tych rozpoczętych w roku 2020. Dziękuję za zaufanie!
4) Od strony prywatnej
Wkraczamy na niebezpieczny grunt. :) Prywatnie rok 2021 upłynął gwałtownie, dokonując ogromnych zmian w moim życiu.
Przede wszystkim w marcu powiedziałam "tak" i od tamtej pory moje myśli co chwila wędrowały po stronach weselnych. Zajęliśmy się z narzeczonym planowaniem ślubu, co w sumie poszło w miarę sprawnie. Datę ustaliliśmy na 21.05.2022, więc już niedługo zmienię nazwisko. :) Swoją drogą, zupełnie się nie spodziewałam, że jest aż tyle spraw, o które trzeba zadbać. 2021 rok kończę z wybraną salą, klepniętą datą zarówno w stodole (tak, dobrze czytacie - wesele będzie w stodole w stylu rustykalnym) jak i w Kościele, zaklepanym dj-em, fotografem, z na wpół rozdanymi zaproszeniami (które tak na marginesie robiłam całkiem sama: od projektu po wykonanie i pierdoły w postaci odbijania pieczęci w laku) oraz kupioną suknią ślubną (jest cudowna ❤).
W międzyczasie zajęliśmy się poszukiwaniem naszego wspólnego gniazdka. Z początku szło opornie, bo - jak wiecie - ceny wzrosły do poziomu hardcore. Ale udało się. Trafiliśmy na wymarzony dom; bliźniak pod Trójmiastem z widokiem na staw i las. Brzmi jak z bajki i w sumie do końca nie potrafię uwierzyć, że jest nasz. Mimo że pisząc ten post, siedzę przed biurkiem i patrzę na cudowny, zimowy krajobraz za oknem. :) Całość brzmi naprawdę pięknie, ale ten, kto jeszcze kupno czterech ścian ma przed sobą, niech mi uwierzy: to mordęga spędzająca sen z powiek, przyprawiająca momentami o zawał i bóle głowy. A jeśli to za mało, to dochodzą postrzępione nerwy, stres, depresja i ostateczne stwierdzenie, że g*wno się w życiu wie. Ale poza tym polecam. :)
To z takich najważniejszych spraw. Z tych mniej istotnych to, naturalnie, zdarzały się dni wesołe, smutne, cudowne i okropne. Dni, w których skakało się z radości do sufitu i dni, w których chowało się pod kołdrą i płakało nad własnym losem lub losem innych.
W wieku 27 lat (bo tyle skończyłam w listopadzie 2021 roku) odkryłam, że w życiu trzeba cieszyć się każdą najmniejszą chwilą i mieć zadek ze stali.
5) W kilku (naprawdę) ostatnich słowach
To już serio ostatnie kilka zdań, które napiszę. Ogólnie rok 2021 pełny był różnych emocji i niósł ze sobą wiele punktów zwrotnych. Mam nadzieję, że w 2022 dostanę odrobinę więcej spokoju, ale po pierwszym tygodniu stycznia chyba się na to nie zanosi.
Oczywiście, jak to mam w zwyczaju, serdecznie zapraszam Was tutaj ↓
Bookstagram
Facebook
YouTube
i
LubimyCzytać
Napiszcie mi koniecznie, jak minął Wasz rok 2021! Chętnie posłucham (czy raczej przeczytam) o wszystkim!