Recenzja [178] - W świecie run i dwoistości


Ludzie w życiu wojują z przeróżnymi demonami. Ja na przykład, co widać po powyższym zdjęciu, walczę z tymi całkowicie niewidzialnymi i to narzędziem najstraszniejszym na świecie: mopem. :) W Pustynnym księciu Petera V. Bretta czytelnicy stają jednak oko w oko z tworami wynurzonymi wprost z najmroczniejszej Otchłani. 

14-stego lutego premierę miała druga księga pierwszego tomu najnowszego cyklu autora. Pierwsza część całkowicie mnie kupiła (recenzja tutaj; mimo iż nie czytałam wówczas żadnej książki z uniwersum cyklu Demonicznego), więc do sięgnięcia po kontynuację nie trzeba było mnie wcale namawiać. 

W księdze II Pustynnego księcia bohaterowie mierzą się nie tylko z przerażającymi, śmiercionośnymi demonami, ale przede wszystkim pełną parą wkraczają w brutalny świat dorosłych. Olive, nadal przetrzymywana wbrew własnej woli w Forcie Krasja, szkoli się na wojownika, całkowicie utożsamiając się ze swoim drugim obliczem. Z księżniczki Olive uczyniono księcia, przez co dziewczyna mocno się pogubiła. A może jednak odnalazła swoje prawdziwe przeznaczenie i wreszcie zgadza się z własnymi uczuciami?

Z kolei Darin i Selen przybywają do Lenna Everama, by powiadomić władcę, Ahmanna Jardira, o nagłym zabójstwie Leeshy i Renny, a także o porwaniu Olive, jego córki. W trakcie pobytu w mieście sprawy przybierają jednak zupełnie niespodziewany obrót, skutkiem czego dzieciaki wraz z dwójką kuzynów wyruszają przez pustynię do Pustynnej Włóczni. Na misję samobójczą... znaczy ratunkową. :)

Czy demony rzeczywiście zaczęły myśleć i planować następny krok czy atak? Co z zakochaną po uszy Olive, nadal szukającą własnego "ja"? A czy Darinowi i Selen uda się ocalić przyjaciółkę, nie gubiąc przy tym własnych wartości?

Nie spodziewałam się, że to napiszę, ale księga II Pustynnego księcia totalnie przebija pierwszą. W poprzednim tomie czytelnicy dopiero zaznajamiali się z aktualnie panującą sytuacją w krajach, lepiej poznawali bohaterów, ich charaktery i skoligacenia, przez co momentami zawiewało nudą. Księgę II określiłabym jako jeden, wielki punkt kulminacyjny Pustynnego księcia. Niemal przez całą książkę akcja pędziła na łeb na szyję, zachwycając nietuzinkowymi zwrotami akcji, walkami (nie tylko tymi z demonami) czy ogólnie rozwinięciem niektórych wątków. 

W tej części bohaterowie zmieniają się prawie o sto osiemdziesiąt stopni, zwłaszcza Olive. Z bojącej się podnieść głos czy przeciwstawić matce dziewczynie stała się potężnym mężczyzną rzucającym się w wir walki. Darin powoli akceptuje bycie dziedzicem potężnego Arlena i Renny, bohaterów wojennych. Zmienia podejście do osobistych umiejętności magicznych, z przywary robiąc atut.

Na największy plus w powieści zasługuje poruszony przez Petera V. Bretta wątek dwoistości płci. Czytelnicy poza typowym fantasy dostają wykwintną ucztę sprzeczności, uprzedzeń i dążenia do odkrywania prawdy o własnym ciele. Olive zmaga się z odrzuceniem, niezrozumieniem i nie do końca potrafi zadeklamować się po którejś stronie; nie umie wybrać, czy ostatecznie stać się mężczyzną, czy zostać kobietą. Zdradzę, że dochodzi do bardzo "otwartych" wniosków, przez co sama książka automatycznie staje się wyjątkowa.

Księgę II Pustynnego księcia polecam bez żadnych sprzeciwów (ale najpierw sięgnijcie po księgę pierwszą). Opowiedziana przez Petera V. Bretta historia potrafi całkowicie porwać, wzbudzić tony emocji i poruszyć wyobraźnię. Dodatkowo fabuła porusza nietuzinkowe, bardzo dyskusyjne kwestie dualizmu płci, które w połączeniu z walką z demonami sprawiają, że książka w swojej oryginalności osiąga level expert. 

Przeczytajcie, ponieważ pewnej nocy odwiedzę was wraz z moim walecznym mopem. :)

9/10

Pustynny książę, księga II
Peter V. Brett
Wydawnictwo Fabryka Słów
Lublin - Warszawa 2022
Stron: 551


Pustynny książę, księga I ↔ tom drugi

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu


19 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie nadrób, bo to uczta wyobraźni. :)

      Usuń
  2. Zdjęcie rewelacja. Recenzja też . Musiałbym sięgnąć po pierwszy tom. Serdeczne pozdrowienia Ew, świetne z tej recenzji jest to - że każdy walczy z jakimiś demonami ;-) . Hehe ;-) . Znów mnie kupiłaś tą recenzją :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, miło to słyszeć. :) A czytałeś cykl Demoniczny?

      Usuń
  3. Jeżeli runy pojawiają się w tej serii, to chętnie poznałabym tę historię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! I daj mi potem znać, jak Ci się podobało. :)

      Usuń
  4. Nie czytałam pierwszej części i na razie tak zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Za tego typu literaturą niestety nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda, bo potrafi nieźle wciągnąć i zauroczyć. :)

      Usuń
  6. Mam w planach I cz., II - ga więc też będzie przeczytana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Ciekawa jestem Twoich wrażeń po lekturze!

      Usuń
  7. Ponieważ mam zamiar przeczytać w tym roku tę serię, zastanawiałam się, czy czytać recenzję. Ale przeczytałam. I jeszcze bardziej chcę przeczytać serię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, to świetnie! Uwielbiam zachęcać ludzi do sięgania po warte uwagi książki. :)

      Usuń
  8. Przede mną wciąż jeszcze tom pierwszy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. W zeszłym roku w końcu zaczęłam czytać CYkl Demoniczny głównie dlatego, że chcę Pustynnego Księcia, a czytałam, że czytanie go bez znajomości oryginału to ogromne spoilery. Jeśli jest jeszcze lepszy niż pierwowzór, to świetnie, bo Demoniczny bardzo mi się póki co podoba :D

    OdpowiedzUsuń