PREMIERA 26.10.2022

Kiedy zbliżają się święta, ten magiczny, rodzinny i mroźny okres, zawsze nachodzi mnie ochota na świąteczne książki. Na szczęście wydawnictwa wychodzą czytelnikowi naprzeciw, prezentując liczne premiery o zimowych, bożonarodzeniowych przygodach, które rozgrzewają serca lepiej niż gorąca czekolada. Moim pierwszym wyborem były Święta do wynajęcia autorstwa Karoliny Wilczyńskiej – powieść zainteresowała mnie głównym motywem, czyli seniorami przedstawiającymi projekt „dziadkowie do wynajęcia”.

Fabularnie autorka prowadzi czytelników przez cztery odrębne, a jednak momentami potrafiące znaleźć połączenie, historie. Pierwsza kręci się wokół sympatycznej Wiesi i jej przyjaciela, postawnego, często buńczucznie nastawionego do wszystkiego, emerytowanego żołnierza, Kazimierza. W ramach projektu mającego na celu wynajem seniorów, ta dwójka zamienia się w pełnoprawnych aktorów. Mają grać szykownych, bogatych dziadków Krzysztofa, który w trakcie świąt zamierza przedstawić "rodzinę" rodzicom swojej narzeczonej, Patrycji. Ani Wiesia, ani Kazimierz nie spodziewają się okrutnej prawdy ani tym bardziej przygód z nią związanych.

Kolejna opowieść dotyczy Józefa, który prowadzi firmę, a jednocześnie czuje się zupełnie pomijany przez swoich pracowników. Pomijany i nieszanowany. Na swojej drodze spotyka młodego chłopaka, który nie robi na Józefie najlepszego pierwszego wrażenia… Trzecia historia to przykra, a zarazem pokrzepiająca i ściskająca za serce opowieść o matczynej miłości, a czwarta pokazuje, że tradycyjne, dodatkowe nakrycie na Wigilię może się przydać w najmniej spodziewanym momencie.

Czy bohaterom uda się odkryć na nowo piękno i magię świąt? Czy odnajdą szczęście mimo podeszłego wieku? Co się stanie, jeśli na starość życie wywróci się o sto osiemdziesiąt stopni?

Święta do wynajęcia to dobra książka, w której czytelnicy znajdą to, co najważniejsze w powieściach świątecznych: pogodę ducha, nadzieję i radość. Historia napawa optymizmem, a momentami łapie za serce; niektórych wrażliwców może nawet wzruszyć.

Karolina Wilczyńska pisze łatwym językiem, niewymagającym, ale dobrze sprawdzającym się w luźniejszych opowieściach. Nie było idealnie, ponieważ wiele fragmentów – najczęściej rozmów między bohaterami – brzmiało irracjonalnie sztucznie. Umykało to jednak pod świetnie wykreowanym świątecznym klimatem. Od książki ciepło aż biło po oczach, czuło się miłość, a cudacznych bohaterów nie dało się nie polubić.

A przynajmniej tych głównych, ponieważ kilka drugoplanowych moim zdaniem wymagało dopracowania. Nie wnosili nic do historii, a ich obecność mocno mnie irytowała, zwłaszcza Mariuszka, syna pani Ireny albo Kuby - chłopaka, którego spotkał pan Józef.

Podsumowując, Święta do wynajęcia Karoliny Wilczyńskiej to ciekawa, warta polecenia książka świąteczna, która mimo paru wad, w stu procentach oddaje zimowy klimaty i świąteczny nastrój. Historia potrafi rozczulić i wzruszyć, jeśli nie zwraca się uwagi nie niedoskonałości, a lekki styl sprawia, że Święta do wynajęcia pochłania się niemal na raz. 

6/10


Święta do wynajęcia
Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo Czwarta Strona
Poznań 2022
Stron: 304



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu


 

Nie wiem, jak to działa, ale ostatnio czas przecieka mi przez palce. Dosłownie. Niedawno był początek października, a tutaj już zbliżamy się do połowy grudnia! Jak co miesiąc, dzisiaj też przychodzę z podsumowaniem czytelniczym poprzedniego miesiąca. W listopadzie przeczytałam tylko 5 książek, które łącznie dały 1742 strony. 

Jakie książki?

Znalezione nie kradzione Stephena Kinga (recenzję wrzucę raczej w dalszej przyszłości, ale zdradzę, że ten tom, jak i poprzedni, to sztos)
The Atlas Six. Widza zabija Olivie Blake (recenzja tutaj)
Nowy, wspaniały świat. Powieść graficzna Aldousa Huxleya, Freda Fordhama (recenzja tutaj)
Bez powrotu Lisy Gray (recenzja na dniach)
oraz, ku największemu zaskoczeniu,
Kometa nad Doliną Muminków Tove Jansson (recenzji raczej nie planuję)


Ponadto w listopadzie pojawił się post z zapowiedziami, do którego link znajdziecie poniżej. 



Poza tym niewiele się u mnie działo w poprzednim miesiącu. Skupiłam się na życiu prywatnym. W grudniu planuję odrobinę odpocząć, a co za tym idzie - skupić się właśnie na prowadzeniu bloga, pisaniu recenzji i czytaniu, czytaniu i jeszcze raz czytaniu. :)

Jak minął Wasz listopad? Z iloma książkami na koncie skończyliście miesiąc? Dajcie znać w komentarzach!



PREMIERA 15.09.2021

Bez powrotu to już trzecia część serii o przygodach detektywki Jessiki Shaw, autorstwa Lisy Gray. We mgle oraz Ukryte (recenzje kolejno tutaj i tutaj) bardzo mi się spodobały, trzymały w napięciu niemal przez wszystkie strony, a rozwiązywane sprawy okazywały się ostatecznie niezwykle intrygujące. Sięgając po kolejny tom, liczyłam na rozrywkę na podobnym poziomie. Czy autorka podołała?

W Bez powrotu Jessica Shaw zamierza zdobyć kalifornijską licencję detektywa, a żeby to wykonać, zatrudnia się w MAC Investigations - firmie Matta Connora, mężczyzny, którego poznała podczas sprawy w Eagle Rock i który okazał się wierutnym kłamcą. Zamiast nad zbędnymi uczuciami Jessica skupia się na nowym zleceniu.

Rennee Simmonds wynajmuje prywatnych detektywów, by odnaleźli jej zaginioną od ponad roku córkę, Laurie. Młoda dziewczyna malowała obrazy, nikomu nie wadziła, więc dlaczego zniknęła? W międzyczasie Jessica poznaje inne kobiety, z pozoru zupełnie między sobą niepowiązane, po których również zaginął wszelki słuch. 

Czy Jessice i Mattowi uda się odnaleźć zaginione kobiety? Co się z nimi stało? Zostały porwane, zabite, a może same uciekły? Jessica, podejmując śledztwo, jeszcze nie wie, że zanurzy się w otchłań mrocznych wydarzeń z przeszłości...

Bez powrotu Lisy Gray interesująca historia zaopatrzona w mnóstwo zwrotów akcji oraz dynamiczną fabułę, dzięki którym ciężko się oderwać od czytania. Książka wciąga, przez co z przejęciem śledzi się losy bohaterów, samemu snując przypuszczenia i starając się zrozumieć zakończenie sprawy wcześniej niż detektywi.

Autorka prowadzi narrację w różnych perspektywach i w różnych liniach czasowych. Jedni mogą mieć z tym zabiegiem problem, mi on zupełnie nie przeszkadzał, zwłaszcza że w poprzednich częściach było identycznie. Mam wrażenie, że te przemieszania fabularne dodają pikanterii historii, a także umiejętnie budują napięcie, które w ostatnich rozdziałach osiąga apogeum. Styl Lisy Gray nie należy do szczególnie skomplikowanych i poetyckich. Jest prosty, acz dosadny – idealny do tego typu powieści kryminalnych z dużą dozą dreszczyku emocji.

W Bez powrotu nie do końca podobało mi się zachowanie głównej bohaterki i szczęście, które miała niemal na każdym kroku. Czasami odnosiłam wrażenie, jakby rozwiązania sprawy same wskakiwały jej pod nogi. W Ukrytych czułam podobnie, ale nie przeszkadzało mi to aż tak mocno jak w trzeciej części. Będąc szczerą, w Bez powrotu Jessica okropnie irytowała mnie swoim zachowaniem. Głównie w relacjach z Mattem, czyli jej aktualnym współpracownikiem i mężczyzną, który nie raz nie dwa spędził Jessice sen z powiek.

Bez powrotu mimo kilku wad to nadal świetna książka, wciągająca do granic możliwości i potrafiąca momentami przyprawić o zawał serca. Mroczna intryga, interesujące śledztwo pełne brutalnych aktów oraz nietuzinkowi, charakterni bohaterowie to główne zalety trzeciej części przygód Jessiki Shaw. Tak, jak w dwóch poprzednich przypadkach, tak i teraz serdecznie wam polecę sięgnięcie po książkę. Gwarantuję, że podczas czytania, Bez powrotu wciągnie was w wir zachwycających zwrotów akcji, a autorka przedstawi skomplikowaną, satysfakcjonującą intrygę.

6,5/10

Bez powrotu
Lisa Gray
Wydawnictwo Słowne
Warszawa 2021
Stron: 368

Ukryte ↔ Samotne serca


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu


PREMIERA 13.05.2022

Peter A. Flannery to angielski pisarz, dramaturg i autor bestsellerowej książki Mag bitewny, przetłumaczonej na siedem języków. W maju tego roku za pośrednictwem Fabryki Słów na polski rynek trafił Decimus Fate i Talizman Marzeń, pierwszy tom cyklu o potężnym magu. 

Tytułowy Decimus Fate na co dzień jednak nie używa mocy. Korzystając z wiedzy i umiejętności, pomaga potrzebującym, a wszystko po to, by odpokutować haniebne czyny z przeszłości. Pewnego razu na drodze Fate'a staje Opiekun - dawny łowca demonów - prosząc o pomoc w rozwikłaniu zagadki tajemniczej zarazy, która opanowała klasztor Tan Jit Su. 

Fate, Opiekun oraz zakonnicy wyruszają w drogę, by zbadać problem. Nikt nie spodziewa się, że prawda okaże się zgoła zaskakująca. Ani tego, że za Decimusem kroczyć będą dawne demony z przeszłości... 

Czy Decimusowi uda się odkryć przyczynę zarazy i ją zniwelować? Dlaczego Fate przestał korzystać z magii, a Opiekun przeszedł na emeryturę, choć w świetlanych czasach był jednym z lepszych wojowników? Czym okaże się Talizman Marzeń?

Decimus Fate i Talizman Marzeń to przyjemna, wielowątkowa opowieść o magii, która potrafi wciągnąć i która nie należy do wybitnych. W książce nie znalazłam niczego, o czym wcześniej gdzieś nie przeczytałam, a jednak miło spędziłam przy niej czas. Idealna propozycja na leniwy weekend.

Sięgając po Decimusa Fate'a, spodziewałam się więcej magii. W sporym stopniu pojawiła się ona dopiero pod koniec książki. Wcześniej autor skupił się na walkach, spiskowaniu i tajemnicach, z czego początek to jedna wielka tajemnica. Niemal jednocześnie pojawiło się mnóstwo nowyhch postaci, przez co ciężko było się połapać, kto jest kim. Na szczęście w miarę posuwania się fabuły do przodu, wszystko się klarowało, dzięki czemu lektura ostatecznie okazała się bardzo satysfakcjonująca. 

Na wspomnienie zasługuje wątek alchemika i jego zafascynowanie uprawianą dziedziną. Rozdziały poświęcone lordowi Cardiniemu śledziłam z ogromnym zaangażowaniem, spijając każde zdanie o magicznie usprawnionych przedmiotach. Czytanie o golemach, tajemnych przejściach czy o zabójczych kontraktach sprawiło, że mocniej polubiłam się z książką.

Decimus Fate i Talizman Marzeń to ciekawa historia poruszająca wiele intrygujących zagadnień. Motyw zatrutych talizmanów, klątw, zaniechania magii oraz płatnych zabójców spodoba się niejednemu wybrednemu czytelnikowi. Peter A. Flannery napisał interesującą opowieść, mimo że nie znajdzie się w niej wielu oryginalnych wątków. Pierwszy tom cyklu o Decimusie poleciłabym raczej jako alternatywę, gdy nie ma się nic ciekawszego w podorędziu, niż wciągające do granic możliwości fantasy, dla którego warto zarywać noc.

5,5/10


Decimus Fate i Talizman Marzeń
Peter A. Flannery
Wydawnictwo Fabryka Słów
Lublin-Warszawa 2022
Stron: 350


→ Decimus Fate i Rzeźnik z Guile


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu




PREMIERA 16.11.2022

Aldous Huxley to angielski pisarz, autor wielu nagradzanych powieści. Największą sławę przyniosła mu opublikowana w 1932 roku antyutopia Nowy, wspaniały świat, która w roku 2022 doczekała się adaptacji w postaci powieści graficznej. Fred Fordham stworzył komiks pełen zatrważających ilustracji, często rażących po oczach i idealnie obrazujących świat przedstawiony w powieści Huxleya. 

Antyutopijna historia przenosi czytelników daleko w przyszłość, w której ludzkość wyznaje zasady takie jak np. lepiej kupować niż reperować. Dzieci rodzą się i wychowują w specjalistycznych ośrodkach warunkowania, gdzie podczas snu przedstawia się im aktualną filozofię panującą w społeczeństwie. Dorośli nie zakładają rodzin, nie wiążą się również z jedną, konkretną osobą; relacje międzyludzkie skupiają się głównie na przygodnym seksie. W nowym świecie istnieje pięć kast, gdzie każda odpowiada za inny aspekt działalności, a jeśli nadejdą złe, smutne myśli wszystko załatwia euforyczny narkotyk idealny - Soma.


Zawsze znajdzie się wyjątek potwierdzający regułę. Bernard to mężczyzna niepodobny do innych, wątpiący i szukający, pytający i pragnący być innym. Marzący, by czuć emocje, których aktualne społeczeństwo zostało pozbawione. Razem z nowo poznaną kobietą, Leniną, wyruszają na wycieczkę do Rezerwatu w Nowym Meksyku, gdzie nadal żyją dzicy ludzie.

Ani Bernard, ani Lenina nie spodziewają się, co tam odkryją i jak bardzo przerazi ich ta prawda. Poznają ludzi wyznających inne zasady, spotkają się z brudem, morderstwami i chaosem, który niczym kula armatnia wkradnie się do ich poukładanego życia. Co się stanie, kiedy jeden z dzikusów wróci razem z nimi?


Nowy, wspaniały świat to dająca do myślenia, wielopoziomowa opowieść poruszająca kontrowersyjne zagadnienia. Oddziaływanie technologii, zmiana ideologii społeczeństwa, wzajemne relacje międzyludzkie czy kontrola nad każdym aspektem życia człowieka to przejmująca, wręcz przerażająca wizja przyszłości, która dąży do spełnienia. 

W książce autor nawiązuje do wielu dzieł Williama Szekspira, niejednokrotnie cytując, analizując i przekładając słowa na zachowania "wspaniałego" świata. Ogromnie podobało mi się zderzenie między nowoczesnym, technologicznie uzdolnionym społeczeństwem a dzikusami, nadal podążającymi za naukami ze starych czasów, gdzie wiara w Boga, potrzeba indywidualności czy wolność myśli była czymś normalnym. 


Powieść Aldousa Huxleya celuje w rozumienie emocjonalne świata kłócące się z tym racjonalnym. Nowy, wspaniały świat to opowieść pełna sprzeczności, intrygujących bohaterów i ich nienaturalnego, zaprogramowanego podejścia do życia. Jednocześnie żałuję, że nie poznałam wcześniej tej książki, choć z drugiej strony cieszę się, że moim pierwszym kontaktem była wersja graficzna. Dzięki klimatycznym, szczegółowym ilustracjom bezbłędnie wsiąknęłam w idee rządzące nowym światem: poczułam wspólność, identyczność i stabilność.

Nowy, wspaniały świat w postaci powieści graficznej polecam każdemu. Osobom, które już wcześniej miały kontakt z pierwowzorem, a także tym, którzy dopiero planują poznać tę antyutopię. Fred Fordham doskonale wstrzelił się w kwintesencję historii, wyciągając z niej to, co najwspanialsze. Bez dwóch zdań polecam!

9/10


Nowy, wspaniały świat. Powieść graficzna
Aldous Huxley, Fred Fordham
Wydawnictwo Jaguar
Warszawa 2022
Stron: 240

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu



PREMIERA 12.10.2022

Kiedy światem rządzi magia, a ty jesteś Medejem (osoba wykazującą ponadprzeciętne umiejętności w sferze nadnaturalnych mocy) i pewnego dnia zgłasza się do ciebie tajemniczy mężczyzna, Atlas Blakely, z propozycją wzięcia udziału w eliminacjach pozwalających zostać członkiem elitarnego stowarzyszenia raczej nie odmawiasz. Szczególnie jeśli możesz mieć dostęp do sekretnej, niebezpiecznej wiedzy...

Towarzystwo Aleksandryjskie raz na dziesięć lat zasila swoje szeregi najwybitniejszymi jednostkami magicznymi. Zwycięzcom obiecuje bogactwo, władzę i niewyobrażalny prestiż. Sęk w tym, że do finału zostaje wybrana szóstka magów, a wygrywa piątka. Jeden musi odpaść.

W tym roku od członkostwo ubiegać się będą: Nico de Varona oraz Libby Rhodes, którzy wybitnie posługują się magią fizyczną; Parisa Kamali - przepiękna telepatka; Callum Nova - empata potrafiący wpływać na ludzkie zachowanie; Reina Mori wpływa na przyrodę, a Tristan Caine jest w stanie przejrzeć każdą, choćby najbardziej skomplikowaną iluzję. Kandydaci mają rok, na podjęcie decyzji, kogo wyeliminować, a z kim zawrzeć sojusz. 

Czy Medejom uda się poznać prawdę o sposobie działania towarzystwa? Kim w rzeczywistości okaże się Atlas? Każdy zawodnik głęboko skrywa sekrety, broniąc ich jak lwica lwiątko. Czy tajemnice wyjdą na jaw?

The Atlas Six. Wiedza zabija to zawiła, wciągająca i przede wszystkim niezwykle oryginalna historia. Olivie Blake stworzyła niezwykle pasjonujące połączenie między magią a nauką, prawie wszystkie zjawiska tłumacząc prawami fizyki czy zachowaniami rodem z wykładów znamienitych psychologów i socjologów. Pierwszy raz spotkałam się z podobnym podejściem, rzeczowym i skrupulatnych. Autorka pokazuje, że wszystko bierze się z czegoś i każdą, nawet najbardziej nadnaturalną, umiejętność da radę rzeczowo wyklarować.

Nie będę ukrywać, że z początku ciężko było mi się wciągnąć w fabułę. Każdy rozdział napisano z innej perspektywy, więc kiedy już powoli aklimatyzowałam się z danym bohaterem, fragment się kończył, a ja próbowałam przekonać się do nowego punktu widzenia. Momentami wywoływało to irytację i chaos, ale na szczęście od połowy książki przestałam zauważać zmiany, ponieważ zupełnie wsiąkłam w dynamiczną akcję, knowania, ciągłe zmiany sojuszy i głęboko zakorzenioną prawdę o eliminacjach.

Przez różne punkty widzenia do każdego bohatera zapałałam sympatią, lecz z żadnym nie zżyłam się w stu procentach. Autorka stworzyła jednak niesamowicie barwne postacie, każde indywidualne i tak różne od innych, że aż to niemożliwe. Uważam to, oczywiście, za ogromny plus The Atlas Six. Wiedza zabija. 

Do samego końca nie wiedziałam, co się wydarzy, a kiedy już myślałam, że udało mi się przewidzieć zakończenie, Olivie Blake po raz wtóry wprowadzała mnie w maliny. Z racji tego nie mogę się już doczekać kontynuacji.

The Atlas Six. Wiedza zabija to magiczna opowieść o kandydatach ubiegających się o wakat w tajnym stowarzyszeniu obiecującym wiedzę i bogactwo. To pasjonująca opowieść o bohaterach pragnących odkryć prawdę, a także zrozumieć siebie. Książka wielokrotnie zaskakuje, a autorka bezbłędnie lawiruje między magią a nauką. Ogromnie podobały mi się typowo uniwersyteckie rozważania dotyczące praw fizyki oraz postępowania człowieka w rozmaitych sytuacjach. Dzięki temu The Atlas Six. Wiedza zabija poza pełnoprawną przygodą fantasy posiada w sobie ogrom inteligencji. Wysnuwa trafne, często zaskakujące, wnioski dotyczące wielu aspektów świata i ludzi, dzięki czemu książka jest naprawdę wyjątkowa. Gorąco polecam!

8,5/10


The Atlas Six. Wiedza zabija
Olivie Blake
Wydawnictwo You&YA
Warszawa 2022
Stron: 480

→ The Atlas Paradox


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję

 


 

Cześć!

Nie ma to jak pod koniec listopada przychodzić z podsumowaniem października. Chociaż w sumie dobrze, że to jeszcze listopad, a nie grudzień. :) W każdym razie w dziesiątym miesiącu roku przeczytałam/przesłuchałam aż 11 książek, a co za tym idzie - 4764 stron. Jest moc! 

Jakie książki?

Płonący bóg Rebecca F. Kuang - zwieńczenie Trylogii Wojen Makowych (o całej serii opowiem wam wkrótce w poście)
Później Stephen King (recenzja niebawem)
Kraina popiołu Tasha Suri (recenzja tutaj)
Dzika przygoda Christina Lauren (recenzja tutaj)
Pan Mercedes Stephen King (recenzja już niedługo)
Biały żar Ilona Andrews (recenzja tutaj)
Diuna. Powieść graficzna, księga II. Muad'Dib Frank Herbert (recenzja tutaj)
Legenda Stephanie Garber (recenzja tutaj)
We mgle Lisa Gray (recenzja tutaj)
Ukryte Lisa Gray (recenzja tutaj)
Miedziana rękawica Holly Black i Cassandra Clare (recenzja tutaj)


W październiku pojawił się również post z zapowiedziami na listopad (na który przejdziecie, klikając na poniższą grafikę) oraz post z podsumowaniem. 


W poprzednim miesiącu miałam też niemały zastój czytelniczy, swego rodzaju przerwę (może urlop?) od bloga i od książek. Odpoczynek się przydał, więc teraz wróciłam z większą energią!

A jak minął wasz październik? Dajcie znać w komentarzach! :)





PREMIERA 10.02.2021

Około tydzień temu recenzowałam dla was We mgle - thriller o prywatnej detektywce Jessice Shaw - autorstwa Lisy Gray (recenzja tutaj). Pierwszy tom serii bardzo mi się spodobał, dlatego bez wahania sięgnęłam po kontynuację. A właściwie po zupełnie inną historię, w której jedynie przewija się kilka bohaterów z poprzedniej części. Sprawa, miasteczko, podejrzani i towarzyszące Jessice postacie są zupełnie nowe.

W Ukrytych Jessica od ponad pół roku mieszka w niewielkiej mieścinie, w Hundred Acres. Tam przychodzi do niej Rose Dalton, która chce wynająć Shaw, by dowiodła niewinności jej siostry. Rue Hunter od siedemnastego roku życia przebywa w więzieniu stanowym, skazana za brutalne morderstwo w afekcie swoich dwóch najlepszych przyjaciół: Magan i Lucasa. Policja znalazła ją całą zakrwawioną, z narzędziem zbrodni, a Rue podczas dochodzenia przyznała się do winy. Została więc skazana na karę śmierci.

Którą mają wykonać w ciągu kilku dni, dlatego Jessica musi się naprawdę spieszyć. Kobieta zaczyna drążyć, rozmawiać i ponownie rozkopywać starą sprawę sprzed lat. Do tego dochodzą inne problemy w postaci nachalnego chłopaka i jego byłej, niezrównoważonej dziewczyny, która próbuje straszyć Jessicę. 

Czy Shaw po raz kolejny uda się odkryć prawdę? Czy Rue Hunter ponosi winę za dokonane zbrodnie, czy jest niewinna? Dlaczego ktoś dawno temu zamordował gliniarza zajmującego się sprawą i czemu nikt nigdy nie znalazł winnego? 

Ukryte to trzymający w napięciu, pełen zwrotów akcji i wielowątkowy thriller. Podczas czytania czytelnikowi towarzyszy wiele emocji, a pojawiające się nowe informacje nie tylko niczego nie wyjaśniają, a wręcz komplikują śledztwo, dzięki czemu historia ze strony na stronę robi się coraz ciekawsza. Podobnie jak We mgle, tutaj autorka również prowadzi narrację z wielu perspektyw w różnych ramach czasowych.

Lisa Gray utrzymuje tajemniczą atmosferę, która po mistrzowsku zaciska sidła wokół czytelnika i nie pozwala mu oderwać się od książki nawet na minutę. Fabuła jest niezwykle ciekawa, a bohaterowie zostali porządnie wykreowani - każdy otrzymał indywidualny zestaw cech charakteru, dzięki czemu wydają się kimś więcej niż wytworem wyobraźni. Stają się realni, a więc ich kłamstwa albo złe uczynki jeszcze bardziej bolą, szczególnie kiedy czytelnik bezwiednie się do nich przywiązuje. 

Zakończenie to wisienka na torcie Ukrytych. Mimo że ostatecznie udało mi się je przewidzieć, zupełnie się nie zawiodłam. Śledzenie opowieści i towarzysząca temu niepewność i tak była upajająca. Wszak tego właśnie najbardziej oczekuję po thrillerach. Czytania w ciągłym napięciu, w strachu przed dalszymi wydarzeniami, z uczuciem, że po bohaterach można się tak naprawdę spodziewać wszystkiego. 

Jeśli chodzi o wady, to znalazłam jedną znaczącą. Odrobinę mierziło mnie, że prywatna detektywka potrafiła rozwiązać śledztwo, które w ciągu trzydziestu lat prowadziło wiele policjantów i w którym wystarczyło zaledwie odrobinę pogrzebać, by poznać prawdę. 

Ukryte to niesamowita historia, jaką zdecydowanie polecam. Lisa Gray potrafi trzymać w napięciu przez całą książkę, a fabuła jest naprawdę niezwykle intrygująca. Można czytać bez znajomości We mgle, chociaż polecam zapoznać się z pierwszym tomem - po pierwsze, warto, a po drugie, pozwoli to lepiej poznać postać Jessiki. Nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po trzeci tom, czyli po Bez powrotu

8/10


Ukryte
Lisa Gray
Wydawnictwo Słowne
Warszawa 2021
Stron: 368

We mgle ↔ Bez powrotu


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu


 

PREMIERA 25.05.2022


Z Royal, jak i w ogóle z całą trylogią, po raz pierwszy poznałam się na Wattpadzie. Lekturę wspominam bardzo miło. Lubiłam ją za poczucie humoru, wulgarno-ironiczne teksty księcia Luke'a oraz za sam królewski klimat. Od wattpadowskich historii nie wymaga się jednak wiele. Sylwia Zandler wydała jednak Royal w wersji papierowej - książka automatycznie wskoczyła na wyższy poziom, toteż oceniona zostanie bardziej rygorystycznie. 

Historia opowiada o Vivian, dwudziestokilkuletniej Amerykance, która jedzie do Wielkiej Brytanii na wymianę studencką. Postanawia trochę dorobić, więc koleżanka załatwia jej pracę w pałacowej kuchni. Nikt nie spodziewa się, że Vivian stanie na drodze sam książkę Luke. Dziewczyna ma swój rozum i dumę i kiedy ktoś ją obraża lub rzuca kąśliwym tekstem, potrafi zgrabnie odpowiedzieć.

I takim sposobem Luke zauważa dziewczynę spośród setek innych.

Niesmaczne żarty, sprośne komentarze i dwuznaczne sytuacje towarzyszą od teraz Vivian na każdym kroku, a ich właścicielem jest, oczywiście, książę. Czy tę dwójkę połączy prawdziwe uczucie? Czy zostaną przyjaciółmi? A może Vivian nie wytrzyma psychicznie i przyfasoli Luke'owi prosto w książęcą twarz?

Royal Sylwii Zandler to przyjemna opowieść rodem z królewskiej baśni dla starszych. Historia jest mocno przewidywalna, nie należy do grzecznych, a jednak czyta się ją bardzo szybko. Ma w sobie to coś. W książce pojawia się wiele komicznych sytuacji, które po głębszym zastanowieniu wydają się wręcz absurdalne i stworzone na siłę.

Główni bohaterowie tworzą tę historię; autorka kompletnie zapomina o drugoplanowych. Owszem, kilkakrotnie o nich wspomniano, dołączają do rozmów, a jednak wydają się kompletnie niepotrzebni. Cała akcja kręci się wokół Vivian i Luke'a, co z jednej strony jest zrozumiałe, a z drugiej - słabe. Brakowało mi pobocznych wątków, które zdecydowanie urozmaiciłyby książkę.

W Royal pojawia się mnóstwo wulgarnych i dwuznacznych tekstów, co z początku jest zabawne, ale potem zaczyna irytować. Bo ile można? Po połowie czułam przesyt Lukiem, jego zachowaniem, a Vivian z kolei doprowadzała mnie do szewskiej pasji swoim dwubiegunowym zachowaniem. Raz obrażała się i wściekała, a innym razem śmiała razem z księciem. 

Royal Sylwii Zandler nie jest złą historią, ale nie jest również idealną. Książka ma wiele braków i gdyby fabuła nie kręciła się wyłącznie wokół relacji między głównymi bohaterami, zdecydowanie wypadłaby lepiej. Wbrew zdrowemu rozsądkowi zapałałam ostatecznie sympatią do Luke'a i Vivian i chętnie poznałabym ich dalsze losy. Z nadzieją, że autorka zrobi z nich prawdziwe postacie z krwi i kości, które pozna docinaniem sobie nawzajem mają też inne wartości. Royal to dobra rozrywka na jeden wieczór.

5/10

Royal
Sylwia Zandler
Wydawnictwo Niezwykłe
Oświęcim 2022
Stron: 328


→ Crown








PREMIERA 26.10.2022

Kiedy najbardziej poczytne, amerykańskie autorki powieści młodzieżowych łączą się w duet i tworzą wspólny cykl, nie wypada przejść obojętnie obok. Cassandra Clare (twórczyni książek ze świata Nocnych Łowców) oraz Holly Black (autorka m.in. serii Okrutny książę) zapraszają czytelników do nowego uniwersum, do Magisterium, magicznej szkoły, w której wybrane dzieciaki uczą się panowania nad żywiołami.

Callum Hunt po zakończeniu pierwszego roku nauki i przejściu przez Próbę żelaza (recenzja tutaj) spędza wakacje w rodzinnym miasteczku razem z ojcem oraz Mordem - wilkiem ogarniętym chaosem. W tym roku jednak jest inaczej niż kiedyś. Ojciec staje się wycofany względem syna, a wilka traktuje z wrogością. Czara się przelewa, kiedy Callum znajduje w piwnicy łańcuchy przeznaczone dla niego.

Chłopak ucieka do - według niego - bezpiecznego miejsca. Do szkoły. Tam spotyka swoich przyjaciół, Tamarę i Aarona. Rozpoczyna się nowy semestr, Rok Miedzi, podczas którego będą doskonalić swoje umiejętności i nabierać doświadczenia w czarowaniu. 

Wszystko się zmienia, kiedy miedziana rękawica - potężny, magiczny artefakt - zostaje skradziony. Czy Callum pogodzi się z prawdą i własnym losem? Co się stanie, jeśli przyjaciele poznają jego najbardziej skrywaną tajemnicę? Po co złodziejowi magiczna rękawica i dlaczego ojciec próbował pozbyć się syna?

Miedziana rękawica to drugi tom cyklu Magisterium autorstwa duetu Holly Black i Cassandry Clare. Pierwsza część wywarła na mnie pozytywne wrażenie i pozwoliła miło spędzić czas, dlatego bez wahania sięgnęłam po kontynuację. Podjęłam dobrą decyzję. :)

Druga część wciąga czytelnika w wir przemyślanych i intrygujących wydarzeń, od których ciężko się oderwać. Dynamiczna fabuła oraz kilka zwrotów akcji, a także motyw magii i wszędzie kryjącego się niebezpieczeństwa cudownie kształtuje wyobraźnie. Autorki w tej części doprowadzają do końca wątki z Próby żelaza, a także pojawia się wiele nowych. Niektóre są bardziej, a inne mniej ciekawe, a jednak ostatecznie układają się w spójną całość.

Na wspomnienie zasługuje postać Złego Władcy, którego duszę nosi w sobie Call. Przez większość książki chłopak porównuje się do antagonisty, stara się postępować poprawnie i nie zbaczać ze ścieżki dobra. Pierwszy raz spotkałam się z podobnym motywem, że główny bohater zna stawkę, o którą gra, i za wszelką cenę nie zamierza doprowadzić do złego. Było to niezwykle upajające. W ogóle cała historia o Złym Władcy, jego życiorys, prowadzone wojny oraz postępowanie, niezwykle urozmaicają lekturę, dodając jej pikanterii oraz tworząc mroczno-niebezpieczny klimat.

Zaskakujące zakończenie wręcz każe sięgnąć po trzeci tom. Jeśli chodzi o minusy, to kilka sytuacji jest naprawdę przewidywalnych oraz pojawiają się motywy łudząco podobne do Harry'ego Pottera. Mowa, oczywiście, o magicznej szkole (Magisterium kontra Hogwart), o nauczycielu-mentorze (relacja Call-Rufus kontra Harry-Dumbledore), o chłopcu mającym w sobie duszę złego czarodzieja (horkruksy) albo o najbliższych przyjaciołach głównego bohatera (Tamara i Aaron kontra Ron i Hermiona). Rozumiem, że w wielu książkach pojawiają się podobieństwa do HP, ale tutaj znalazłam ich aż zanadto. 

Podsumowując, Miedziana rękawica to niezwykła opowieść o magii, przyjaźni, kłamstwach i przeszłości, która pojawia się w najmniej spodziewanych momentach. Autorki stworzyły wciągającą historię, od której ciężko się oderwać i która porywa dynamiczną akcją oraz mroczną atmosferą. Mimo wielu podobieństw do innej powieści oraz kilku przewidywalnych sytuacji warto sięgnąć po drugi tom Magisterium. Polecam, bo podczas czytania bawiłam się naprawdę przednio. :)

8/10


Miedziana rękawica
Holly Black, Cassandra Clare
Wydawnictwo Moondrive
Kraków 2022
Stron: 296



Próba żelaza ↔ tom 3


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu

 

PREMIERA 27.09.2022


Przeszło rok temu dzięki Domu Wydawniczemu Rebis do czytelników trafił pierwszy tom powieści graficznej Diuny, który miałam przyjemność przeczytać i zrecenzować (kliknij, żeby przejść do recenzji). Pamiętam, że historia bardzo mnie wciągnęła, a klimatyczna grafika urzekła i że nie mogłam doczekać się kontynuacji. Na szczęście pod koniec września do księgarni trafiła księga druga Diuny, Muad'Dib, po którą bezzwłocznie sięgnęłam. Za jej wierną adaptację odpowiadają syn Franka Herberta, Brian, oraz Kevin J. Anderson, a za ilustracje - Raul Allen i Patricia Martin.

Muad'Dib przedstawia dalsze losy Paula Atrydy, który wraz z matką, lady Jessiką, trafił na sam środek pustyni Arrakis.


Po zamachu i śmierci księcia Leto nie mieli innego wyjścia, zwłaszcza że ciągle polują na nich wrogowie, potężny ród Harkonnenów, pod przewodnictwem Barona Vladimira. Paul i lady Jessika muszą przemierzać piaski, unikając niebezpieczeństw. Aby przeżyć, muszą odnaleźć tajemniczych Fremenów - wolną ludność zamieszkującą Arrakis, wojowników pustyni. 

W międzyczasie Baron Harkonnen posuwa się do manipulacji, spiskowania oraz tortur. Zrobi wszystko, by zgładzić Artydów i zdobyć władzę... Czy Paulowi i jego matce uda się przeżyć na pustyni? Znajdą Fremenów? A może zginą pod toną piasku, zjedzeni przez czerwie?


Diuna. Powieść graficzna, Księga 2. Muad'Dib to elektryzująca opowieść, którą czytelnik śledzi z wielkim zaangażowaniem. Przepiękne, klimatyczne ilustracje umiejętnie wprawiają w zachwyt i przykuwają uwagę. 

Komiks jest idealnym rozwiązaniem, jeśli nie przepada się za zbyt dużą ilością opisów miejsce, gospodarki czy politycznych knowań. Pozwala wsiąknąć w dynamiczną fabułę i skupić się na dialogach. W księdze 2. Diuny ilustratorzy przeszli samych siebie, jeżeli chodzi o grafikę: kolor oraz kreska naprawdę doskonale oddały wizję planety oraz charakteru bohaterów. 


Ogromnie się cieszę, że swoją przygodę z Diuną rozpoczęłam właśnie od powieści graficznej. W Muad'Dib fabuła pędziła do przodu i działo się tu zdecydowanie więcej niż w poprzednim tomie. Co chwilę pojawiały się zaskakujące zwroty akcji, a zmyślne dialogi oddawały całą gamę emocji. 

Bezprecedensowo polecam zapoznanie się z księgą drugą Diuny, uprzednio zalecając sięgnąć po pierwszy tom. Poznanie klasyki literatury science-fiction od strony powieści graficznej okazuje się naprawdę wartościowe, zwłaszcza dla osób nieprzepadających za wyraźną ekspozycją w fantastyce. Ja już z niecierpliwością czekam na trzecią i zarazem ostatnią część - niech te słowa będą najlepszą rekomendacją. :)

8/10


Diuna. Powieść graficzna, księga 2. Muad'Dib
Frank Herbert, Brian Herbert, Kevin J. Anderson
Dom Wydawniczy REBIS
Poznań 2022
Stron: 176


Diuna, księga I ↔ Diuna, księga III

 

PREMIERA 07.10.2022


Biały żar to drugi tom cyklu Ukryte dziedzictwo, autorstwa małżeństwa Ilony i Andrew Gordonów, występujących pod pseudonimem literackim Ilona Andrews. Pierwsza część, czyli Płoń dla mnie (recenzja tutaj), zachwyciła mnie do tego stopnia, że pochłonęłam książkę w jeden dzień. Sięgając po kontynuację, miałam równie wielką ochotę na zniknięcie z rzeczywistości i zapadnięcie się w mieszankę wybuchowo-magicznej fikcji literackiej.

Udało się!

Wydarzenia w Białym żarze zaczynają się kilka miesięcy po zakończeniu Płoń dla mnie. Do Nevady zgłasza się Cornelius Harrison, który pragnie dopaść morderców żony. Ukochana klienta pracowała dla wysoko postawionego Forsbergów, jednak przedstawiciele rodu uważają, że załatwiała prywatne porachunki. To, że zginęła razem z innymi prawnikami pracującymi dla Forsbergów wydaje się nie mieć znaczenia.

Nevada, wbrew zdrowemu rozsądkowi, podejmuje się wyzwania. Szukając odpowiedzialnych za brutalne morderstwo, los popycha ją znowu w ramiona Szalonego Rogana - mężczyzny, przed którym drży cały magiczny światek. Sprawy przybierają niebezpieczny obrót, kiedy ktoś zaczyna czyhać na życie Nevady, by powstrzymać ją przed prowadzeniem śledztwa.

Czy Nevadzie uda się odkryć prawdę? Kim okaże się człowiek, który z zimną krwią zabił kilka osób? I dlaczego widok Szalonego Rogana za każdym razem zaburza pracę serca?

Biały żar Ilony Andrews to książka, którą wręcz połyka się w całości. Mimo że ma ponad pięćset stron, czyta się szybko i płynnie ze względu na dynamiczną akcję i jej przewagę nad opisami. W porównaniu z Płoń dla mnie wypada jednak odrobinę słabiej, a przynajmniej dla mnie. Zabrakło mi tu swego rodzaju wyważenia; od ponad połowy książki działo się tyle, że ledwo dało radę odetchnąć. Dla jednych to może być zaleta, a mnie trochę zmęczyło to ciągłe napięcie.

Postać Nevady potrafi z łatwością zdobyć serce czytelnika. Główna bohaterka jest naprawdę wyjątkowa. Mimo ciężkiej fuchy i wielu problemów Nevada nigdy nie traci poczucia humoru, jest niezwykle odpowiedzialna, a rodzinę chroni ponad wszelką miarę. Oprócz znanych bohaterów z pierwszej części, w Białym żarze do głosu dochodzą również całkiem nowi. Wielu z nich pozytywnie zaskakuje, zwłaszcza kiedy na jaw wychodzą również sekretne moce. Nevada upublicznia swoje, co z kolei prowadzi do wielu przykrych i trudnych sytuacji.

W Białym żarze główny wątek detektywistyczny jest bardziej niebezpieczny niż w poprzednim tomie. Czytelnik dostaje mnóstwo zwrotów akcji, które momentami przysparzają o palpitację serca. Ilona Andrews poza pełną temperamentu fabułą wplata w historię również multum emocji, porusza wątki polityczne oraz dodaje do fabuły motyw terroryzmu. Magia wręcz wylewa się z kartek, skutecznie czarując czytelników, by nie wrócili do rzeczywistości.

Drugi tom Ukrytego dziedzictwa to dosłownie jazda bez trzymanki. Biały żar oferuje mnóstwo wrażeń, dzikich i nieokiełznanych, a poruszane wątki spędzają sen z powiek. Nie ma chwili na nudę, to mogę zagwarantować! Książka Ilony Andrews jest naprawdę wyjątkowa i godna polecenia, ponieważ zapewni rozrywkę na najwyższym poziomie. W końcu kto nie chciałby poczytać o mrocznych tajemnicach, potężnych mocach, zamachach, morderstwach, upojnych marzeniach i o... fretkach kradnących dane? :)

9/10


Biały żar
Ilona Andrews
Wydawnictwo Fabryka Słów
Lublin-Warszawa 2022
Stron: 512


 Płoń dla mnie ↔ Pożoga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu


 

Niebawem kolejny miesiąc jesieni, co mnie cieszy, bo oznacza, że coraz bliżej święta! A co za tym idzie - świąteczne książki wkupią się w moje łaski. Specjalnie czekam na ich czytanie na grudzień, co by lepiej poczuć zimowy klimat. A jak jest z wami? Też czekacie na okres przedświąteczny, żeby po nie sięgnąć, czy czytacie je przez cały rok? 

No, dobrze. Nie przyszłam, by opowiadać wam o świątecznych propozycjach, ale przedstawić książki, które ukażą się w listopadzie!




PREMIERA 18.11.2022

Gdy w mieście Guile giną dwaj młodzi mężczyźni, zaskakujący rozwój wypadków rzuca Decimusa Fate i Opiekuna do rozpaczliwej walki o życie. Czarownice, mroczni zabójcy czy potwory zamieszkujące labirynt podziemnych tuneli - to wszystko tylko preludium. Podążając za prawdą i rozwiązaniem zagadki przyjdzie im bowiem stanąć twarzą w twarz z osławionym Rzeźnikiem z Guile. 
Ale kto wie, czy znacznie większe zagrożenie nie czai się znacznie bliżej domu. Gdzieś, gdzie ucieczka z więzienia i zabójstwo prominentnego maga zdają się tylko drobnymi zdarzeniami dnia codziennego w wielkim portowym mieście. Codzienność jednak, zwłaszcza codzienność niezwykłych ludzi, stanowi często wstęp do wydarzeń, które wstrząsną posadami świata. Ale to, zazwyczaj, okazuje się dużo, dużo później. I o wiele za późno.



PREMIERA 23.11.2022

Superbohater ze ściany wschodniej powraca. Nieświeża onuca upchnięta w filcowo-gumowym kamaszu odciśnie swe piętno na obliczu świata (i na niejednej bardackiej gębie). 
Bagnet wyciągnięty zza cholewy utoczy znów wrażej juchy, a aparatura w piwniczce radośnie wybulgocze melodię do taktu. 
Czas rozgarnąć ziemniaki w kopcu i powybierać granaty. Strzeżcie się, pekaesem z Chełma nadjeżdża on: pocieszyciel strapionych, bat na namolnych, mistrz kołka i linki hamulcowej - Jakub "Mroczna uszanka" Wędrowycz.




PREMIERA 09.11.2022

Nowela ze świata Heartstoppera, napisana jeszcze przed komiksem, z czarno-białymi ilustracjami autorki. This Winter to nowela z uniwersum Heartstoppera, napisana... przed Heartstopperem. Kilka godzin z życia Charliego Springa, Nicka Nelsona, Tori i Oliviera – oraz ich bliskich. Opowieść o miłości, rodzinie i trudnościach w nazywaniu rzeczy po imieniu. 
Boże Narodzenie to czas, który spędzamy z rodziną. W rodzinie Springów nigdy nie było to łatwe. Tym bardziej w tym roku, kiedy do stałych problemów i obowiązkowego konfliktu między dziadkami, dochodzą problemy ze zdrowiem Charliego. Świąteczny posiłek przy wspólnym stole to przecież idealny moment, by nagromadzone we wszystkich emocje wybuchły... Czy święta podzielą rodzinę Springów, czy może połączą ich na nowo?




PREMIERA 23.11.2022

Minęły dwa miesiące, od kiedy Mojrów uwolniono z kart, Legenda zagarnął dla siebie tron, a Tella odkryła, że chłopiec, w którym się zakochała, tak naprawdę nie istnieje. Teraz musi zdecydować, czy zaufa Legendzie, czy dawnemu wrogowi. 
Po odkryciu sekretu, który postawił jej życie na głowie, Scarlett będzie musiała dokonać niemożliwego, Legenda zaś stanie przed wyborem, który na zawsze go zmieni. 
Caraval się skończył, ale rozpoczęła się bodaj najtrudniejsza z wszystkich rozgrywek, w której stawką są ludzkie losy, imperia i serca. Tym razem nie ma widowni, tylko ci, którzy zwyciężą, i ci, którzy stracą wszystko. 
Witajcie, witajcie w Finale. Każda gra musi się przecież kiedyś skończyć…




PREMIERA 23.11.2022

Jaki jest Przepis na mordercę? Co kryje umysł zbrodniarza? Co skłania kogoś do zabijania? I jak możemy go powstrzymać? Poznajcie fascynujące kulisy pracy pierwszej generacji profilerów kryminalnych. 
Pionierskie badania pielęgniarki Ann Wolbert Burgess dotyczące napaści na tle seksualnym przyciągnęły uwagę FBI i sprawiły, że od końca lat siedemdziesiątych XX w. Burgess przez dwie dekady współpracowała z rozwijającą się w Akademii FBI Jednostką Nauk Behawioralnych.

A Wy na jakie książki czekacie w listopadzie?



*wszystkie opisy pochodzą ze stron wydawnictw

 
PREMIERA 28.09.2022

Zbliża się Dzień Elantyny - święto na cześć urodzin cesarzowej, hucznie obchodzone przez cały kraj. Elantyna kończy siedemdziesiąt pięć lat, więc na tę wyjątkową okazję do Velendy przyjeżdża Legenda razem ze swoją trupą. Czas na nowy Caraval - magiczną grę, w której prawda przeplata się z kłamstwem, a rzeczywistość z fikcją.

W poprzedniej edycji Scarlett była uczestniczką, a jej zadaniem było odnalezienie młodszej siostry, Donatelli. Teraz rolę się odwróciły, a Tella koniecznie musi wygrać Caraval. By uciec z wyspy okrutnego ojca i ocalić Scarlett przed zaaranżowanym małżeństwem, Donatella zawarła pakt z Przyjacielem. W zamian za jego pomoc, obiecała zdobyć prawdziwe imię Legendy. 

Mojry - pradawne, magiczne i supersilne istoty to stworzenia z mitów - stają się motywem przewodnim Caravalu. Czy to zbieg okoliczności, że z jednym z nich Donatella zawiera pokręconą umowę? Na włosku wisi życie jej matki, więc dziewczyna nie ma wyboru. Jakie niebezpieczne przygody czekają na uczestników tego Caravalu?

Pierwszy tom (recenzja tutaj) wywołał na mnie ogromne wrażenie, a poplątana i zaskakująca fabuła dała mi wielokrotnie popalić. Cieszę się, że Stephanie Garber nie wyszła z wprawy. Legenda to intrygująca, wciągająca i magiczno-mroczna opowieść o siostrach, które dla bliskich zrobią wszystko. Nawet zginą. 

Pomysł stworzenia Mojrów, potężnych istot z niemal nieskończonymi mocami, był strzałem w dziesiątkę. Ich zdolności oraz charakterystyczny wygląd czy zachowanie opisałabym jako niezwykle oryginalne. Jeszcze w żadnej książce nie spotkałam się z podobnym motywem, dlatego każdy, choćby najmniejszy, fragment czytałam z zapartym tchem. 

W Legendzie czytelnicy wpadają między osobliwy trójkąt miłosny między Donatellą, Dantem oraz Jacksem. Ich zachowanie wzbudza wiele kontrowersji, dlatego kibicować Dantemu zaczęłam dopiero po połowie książki. Stephanie Garber wykreowała postacie z krwi i kości i tchnęła w nie życie. Każdy miał swój prywatny zestaw cech, co świadczy o wysokim kunszcie pisarskim autorki.

Każdą nową informację traktowałam z dużą dozą rezerwy, ponieważ spodziewałam się najmniej spodziewanego. Dostałam nauczkę po Caravalu, że nie należy wierzyć we wszystko, co się przeczyta, ani ufać każdemu porządnemu bohaterowi, bo może się on okazać aktorem. A jednak w Legendzie łatwo poszło dopasowanie postaci do ich prawdziwych tożsamości. Podczas czytania wpadłam na wiele rozwiązań, które w zakończeniu okazały się poprawne. Uważam to za sporą wadę, ponieważ przez poprzednią część teraz też oczekiwałam chaosu.

Legenda Stephanie Garber to jedna z tych książek, które zachwycą czytelników oryginalnością, zmyślną, zawiłą intrygą i niezwykle wciągającą historią. Drugi tom wypadł odrobinę słabiej od pierwszego, a jednak podczas czytania odczuwałam ogromną satysfakcję, że powróciłam do znanego świata, do poznanych wcześniej bohaterów i do tej magii, wręcz wylewającej się z kartek. Zdecydowanie polecam, bo obok tak magicznych opowieści nie wolno przechodzić obojętnie!  


8/10


Legenda
Stephanie Garber
Wydawnictwo Poradnia K
Warszawa 2022
Stron: 390


Caraval ↔ Finał


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu



 

PREMIERA 12.10.2022


Park Narodowy Canyonlands w Utah oferuje szeroką gamę atrakcji. Mowa nie tylko o przepięknych, pustynnych krajobrazach czy kanionach, ale również o pełnoprawnej przygodzie poszukiwania zaginionego skarbu!

Lily Wilder, córka znanego archeologa, mistrza tworzenia łamigłówek i kreślenia kodów oraz sławnego poszukiwacza ukrytej fortuny, aktualnie ledwo przędzie. Wraz z przyjaciółką, Nicole, organizują wycieczki, podczas których konno przeprawiają grupy mieszczuchów między kanionami parku. Spanie pod gołym niebem w namiotach, dzika natura, strzelanie z łuku albo rozwiązywanie zagadek mają uatrakcyjnić całą przygodę.

Pewnego razu na wyprawę zgłasza się banda czterech mężczyzn, przyjaciół, którzy rokrocznie wyjeżdżają na wspólne wakacje, by odreagować i uciec od codzienności. Staje się to swego rodzaju tradycją. Leo, jeden z nich, przeżywa szok, kiedy organizatorką wycieczki okazuje się jego dawna miłość.

Przeszłość powraca ze zdwojoną siłą, a wspomnienia skutecznie wprawiają Lily i Leo w zakłopotanie. I przyprawiają o szybsze bicie serca. Z kolei trudne warunki i czarujące nocne, gwiezdne niebo sprzyjają poważnym rozmowom. Czy Lily i Leo uda się zapomnieć o dawnych przykrościach? Co z ukrytym skarbem i poplątanymi wskazówkami ojca? Jak poradzą sobie przyjaciele, kiedy śmierć upomni się o jednego z nich?

Czytałam już trzy książki duetu Christiny Lauren (Wzór na miłość - recenzja tutaj, Podróż nieślubna - recenzja tutaj, Autoboyography - recenzja tutaj), dlatego sięgnięcie po Dziką przygodę było zaledwie kwestią czasu. Najnowsza powieść okazała się, niestety, najsłabszą, ponieważ najmniej wiarygodną. A właśnie za realizm postaci najmocniej cenię autorki.

W książce pojawiały się naciągane fragmenty stworzone wyłącznie, by dalej pociągnąć fabułę i by przyspieszyć tempo oraz dołożyć kilka zwrotów akcji. Rozumiem zamysł, wszak Dzika przygoda jawiła się jako niebezpieczna, pełna wrażeń wyprawa, jednak coś mi nie zagrało. Mowa o - spojler! - zbyt rychłym pogodzeniu się ze śmiercią Terry'ego. Zginął człowiek, a towarzysze zamiast zawiadomić niezwłocznie policję, postanowili ruszyć dalej w poszukiwaniu skarbów? Trochę to naciągane, nie uważacie?

Poza wymienionymi mankamentami Dzika przygoda to naprawdę zajmująca i intrygująca lektura. Ogromnie podobał mi się pomysł stworzenia organizowanych wycieczek po parku. Opisy zjawiskowych krajobrazów pustyni w Utah oraz fakty dotyczące rejonu, pogody czy zwierzyny były niezwykle satysfakcjonujące. Widać, że autorki zrobiły naprawdę dobry research przed pisaniem. 

Motyw ukrytego skarbu wywoływał ogromne podniecenie, a łamigłówki, zagadki czy łamanie kodów przysporzyło wiele radości. Lily i Nicole to kobiety, które radziły sobie z niejedną przeszkodą, były odważne i niezwykle zręczne. Podobał mi się ich zapał oraz miłość, jaką otaczały konie. Oczywiście, w Dzikiej przygodzie nie zabrakło miejsca dla namiętnego, gorącego romansu między bohaterami. Szkoda, że relacja między Leo a Lily nie została lepiej rozpisana, bo według mnie poszło im zdecydowanie zbyt szybko i łatwo. 

Dzika przygoda Christiny Lauren to interesująca wyprawa w nieznane. Wielowątkowa historia przyspieszy puls niejednemu czytelnikowi, zwłaszcza kiedy będzie śledził losy bohaterów - to, jak się zmagają z jazdą konną, spaniem w namiotach, walką z żywiołami, a później z poszukiwaniem skarbu. Bardzo dobre zakończenie nadrabia mdławy początek i kilka innych braków. Gwarantuję, że pod koniec ciężko oderwać się od lektury pełnej zwrotów akcji! Polecam, zwłaszcza fanom Indiany Jonesa. :)

5,5/10


Dzika przygoda
Christina Lauren
Wydawnictwo Poradnia K
Warszawa 2022
Stron: 384



Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu