Mawia się, że od nienawiści do miłości wystarczy krok. A czy wspomniane przysłowie działa też w drugą stronę? Czy zakochani w sobie do granic możliwości ludzie potrafią się nagle... znienawidzić? Zapewne identyczne pytanie postawiła sobie Samantha Young, szkocka autorka wielu powieści romantycznych i erotycznych, kiedy zajmowała się pisaniem trzeciego tomu należącego do cyklu Play On - Twoja wina. Dodam, że pozostałe dwie części nijak nie są powiązane i Twoją winę można czytać bez ich znajomości.
Historię poznajemy z dwóch perspektyw, a także w dwóch różnych czasach: w przeszłości i teraźniejszości. Główną bohaterką jest Jane Doe (tak określa się w USA osoby o nieznanej tożsamości; w Polsce odpowiednikiem jest n/n), która od dziecka tuła się po rodzinach zastępczych. Kiedy w wieku trzynastu lat trafia do takiej rodziny w Los Angeles, do mieszkania obok wprowadza się trójka rodzeństwa. Jane szybko zaprzyjaźnia się z najmłodszą, Lorną, a Skye, najstarszą i oficjalną opiekunkę, traktuje jak starszą siostrę. Jane poznaje również Jamie'ego, introwertyka z aspiracjami na pisarza, który okazuje się drugim głównym bohaterem.
Potrzeba paru lat i wielu afer, by między Jane a Jamiem zaczęło rodzić się głębokie uczucie. Muszą jednak ukrywać się przed zaborczą Lorną, tworząc ze swojego związku ogromną tajemnicę. Jak się pewnie domyślanie, prawda wreszcie wychodzi na jaw, czego skutki rodzą tony nieprzyjemnych i smutnych sytuacji. Miłość wydaje się jednak skutecznie rozwiązywać wszelkie problemy. Do czasu...
Nagle w życiu Jamie'ego i Jane pojawia się człowiek, który niszczy sielankę i przerywa łączącą ich nić porozumienia. Od tego momentu wszystko zaczyna iść po złej myśli, a owo gorące uczucie przeradza się w głęboką nienawiść. Każdy postanowi szukać własnej drogi, dzięki której uda się przejść przez życie bez większych szkód. Problem w tym, że ani jeden, ani drugi nie potrafią o zapomnieć o romantycznych aspektach przeszłości. Ale przecież w teraźniejszości nie ma miejsca na przeszłość. Czy jest?
W życiu przeczytałam dużo romansów, ale na palcach jednej ręki mogę zliczyć te, które rzeczywiście wywarły na mnie spore wrażenie i które serdecznie polecam. Jednym z nich jest właśnie Twoja wina. Dlaczego? Bo to przepiękna opowieść o wielkiej miłości, która mimo wielu przeciwności losu, ciągle rośnie i rośnie, aż wreszcie osiąga niemal niemożliwe rozmiary. Bo wzrusza, bawi oraz daje nadzieje, co osobiście uwielbiam w tego typu książkach. A przede wszystkim dlatego, że Twoją winę czyta się na jednym oddechu, wykreowanych przez Samanthę Young bohaterów uwielbia z marszu - nawet nie potrzeba specjalnych wprowadzeń, a każdy fragment przepełniają emocje towarzyszące nieprzerwanie aż do samego zakończenia. Dlatego.
Dobry romans nie tworzy ani oryginalna fabuła, ani akcja, ani nawet zmyślnie stworzeni bohaterowie. Najważniejsza jest realna relacja między główną parą, która pozwoli autentycznie poczuć, że to, co przewija się między stronami, ma sens i prawo bytu. Twoja wina idealnie oddaje te słowa, ponieważ ani przez chwilę nie odniosłam wrażenia, że coś tu nie gra, że coś wydaje się mało prawdziwe. Więź, jaka połączyła Jane i Jamie'ego, nie tylko więc romantycznie urzeka, ale też zaciera granicę między fikcją a rzeczywistością.
Autorka prowadziła narrację z dwóch perspektyw, co pozwoliło lepiej zajrzeć do głów głównych bohaterów. Był to udany zabieg i pierwszy raz nie przeszkadzał mi on w lekturze (zwykle bywa tak, że jeśli jedna perspektywa czegoś nie dopowie, robi to druga. Tutaj, na szczęście, tak nie było, a braki czy nieścisłości wyjaśniała ta sama osoba, lecz dopiero w chwili, kiedy sama do tego doszła).
Twoją winę, jak wspomniałam powyżej, gorąco polecam. Czytelników chętnie sięgających po romanse, zauroczy, a tych nieco stroniących od gatunku, omami. Obie te grupy będą zachwycone lekturą, to mogę zagwarantować. Pozwólcie sobie wpaść w tę niesamowitą historię pełną smaczków, uczuć i emocji, tylko ostrożnie! Bo kiedy już zaczniecie czytać, będziecie żyć fabułą aż do końca, a dni zaczną wam przeciekać między palcami.
Twoja wina
Samantha Young
Wydawnictwo Burda Książki
Warszawa 2020
Stron: 408
*To drugi romans w moim życiu, który dostał tak wysoką ocenę. Nie pozwólcie, aby ta wiekopomna chwila nie odniosła efektów, i naprawdę przeczytajcie książkę. :)