Czyli zupełnie inaczej niż najnowsza książka Pam Jenoff. Łączniki z Paryża trafiły do mnie poniekąd przypadkiem - nazwałabym to łutem szczęścia. Powiedzieć, że książka mnie nadzwyczajnie zaintrygowała to zdecydowanie za mało. Ona, używając wręcz nierealnej, magicznej mocy, dosłownie wciągnęła mnie w sam środek wydarzeń, jednocześnie sprawiając, że odejście od lektury graniczyło z cudem.
Łączniczki z Paryża to historia, która toczy się w kilku miejscach w dwóch różnych czasach. Czytelnicy poznają losy Grace Healey, mieszkanki Nowego Jorku oraz asystentki w kancelarii prawnej. Kobieta pewnego dnia, idąc do pracy, spotyka na swojej drodze porzuconą walizkę. Dziwne przeczucie każe jej zerknąć do środka, skąd wydobywa plik zdjęć kilkunastu kobiet. Zabiera zdobycz, ale po paru godzinach postanawia odłożyć własność z powrotem do walizki. Sęk w tym, że owa walizka znika, a Grace niszczona wyrzutami sumienia postanawia na własną rękę odnaleźć właścicielkę. Niejaką Eleanor Trigg.
W trakcie szkolenia rekrutek Eleanor poznaje Marie, czyli trzecią główną bohaterkę Łączniczek z Paryża. Ta młoda, samotna matka zostawia córkę, chcąc walczyć dla niej o lepszy świat, i wyrusza do Francji, by pracować w terenie jako radiotelegrafistka. Czy kobietom uda się osiągnąć swoje cele? Przechytrzą okupanta, wysadzą mosty i zniweczą okrutne plany wroga? Kim okaże się tajemniczy zdrajca, donoszący Niemcom i sprawiający, że kolejne agentki giną w niewyjaśnionych okolicznościach?
Łączniczki z Paryża określiłabym mianem wciągającej, zaskakującej, odrobinę tajemniczej i przede wszystkim niesamowitej historii o odwadze, przyjaźni i bohaterskich czynach. Nie sposób przejść obok książki obojętnie, a losy kobiet autorka przedstawiła prosto, choć nietuzinkowo. Czytelnicy z pewnością miło spędzą czas, każde kolejne strony przekładając niemal machinalnie, ponieważ historia czyta się w rzeczywistości sama. Miałam wrażenie, jakbym płynęła - pod koniec to chyba zasuwałam szybciej niż Otylia Jędrzejczak stylem dowolnym, nie potrafiąc doczekać się rozwiązania niektórych wątków. Zdradzę, że były one szokujące i ekstremalnie doskonałe.
Pewnie nie zdziwi Was, że Łączniki z Paryża Pam Jenoff polecę z czystym sercem i bez chwili wahania. Książka prezentuje wysoki poziom, historia porywa, bawi, a czasem też smuci, więc odnajdziecie tutaj dosłownie kakofonię emocji. Podobało mi się również wplątanie kilku wydarzeń mających miejsce naprawdę w fikcyjny świat, przez co cała opowieść nabrała wyjątkowego charakteru. Co tu więcej mówić - nawet się nie wahajcie, od razu sięgajcie i czytajcie. :)
8/10
Łączniczki z ParyżaPam JenoffWydawnictwo Prószyński i S-kaWarszawa 2021Stron: 448
Z przyjemnością sięgnę, po takiej rekomendacji. Aktualnie czytam: Carlo A. Martigli - Heretyk, Safiya Hussaini - Żyję dzięki Wam, Anne Gracie - Dynastia Tudorów , Robert J. Wiersenna - Kiedy dzieje się cud. Coś lżejszego od mojej ulubionej tematyki - tj. II Wojny Światowej i Literatury Obozowej. Pozdrawiam po aktywnym dniu - najpierw sprzątanie, potem na mieście 50 minut, w tym zakupy.
OdpowiedzUsuńI bardzo się cieszę, bo czuję w kościach, że książka bardzo przypadnie w Twoje gusta. :)
UsuńBardzo dobra recenzja. Ja z książkami historycznymi mam na odwrót, po nie mogę sięgać w ciemno.
OdpowiedzUsuńA planujesz sięgnąć po tę? :)
UsuńMyślę, że to jest coś, co może mi się spodobać, więc będę miała tą książkę na oku.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! I potem daj mi znać, jak Ci się podobała. :)
UsuńNie wykluczam, że kiedyś sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńŚwietnie. :)
UsuńTo coś dla mnie! Uwielbiam takie książki! No i okładka niczego sobie!
OdpowiedzUsuńOkładka, szczerze mówiąc, średnio mi się podoba, ale treść jaka wspaniała. :)
UsuńJakoś tym razem nie jestem przekonana,ale na pewno innych zachęcisz.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rozumiem. :)
UsuńCoś czuję, że mnie również może spodobać się ta książka. Zanotuję więc sobie jej tytuł, by mieć ową powieść na oku, jeśli chodzi o moje dalsze plany czytelnicze.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bo myślę, że Ci się spodoba. :)
UsuńTwoja recenzja mnie bardzo zachęciła do przeczytania, to może być wspaniała przygoda:)
OdpowiedzUsuńOj, była świetną przygodą. I jaką wciągającą!
UsuńTaka pełna paleta emocji to coś zdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz zachwycona. :)
UsuńJestem bardzo ciekawa losów tych kobiet. Skoro książka wciąga i zaskakuje to jeszcze bardziej chcę ja przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńDaj mi potem znać, jak wrażenia po lekturze. :)
UsuńJa lubię powieści historyczne i często sięgam po nie, nawet "w ciemno"
OdpowiedzUsuńA polecasz jakąś konkretną? :)
UsuńTeż sporadycznie sięgam po powieści historyczne, a ta zdecydowanie nie jest dla mnie - nie ten czasy ;)
OdpowiedzUsuńTrochę się obawiam tego połączenia różnych miejsc i czasów, ale samej książki jestem strasznie ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńSto lat nie czytałam takiej książki, nawet nie wiem czemu. Zawsze jakoś tak sięgam po inne gatunki. Ale przyznam, że poczułam się zaciekawiona. Choć chętniej obejrzałabym film ;)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie! Zapisuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale te tematy mnie nie ciekawią w literaturze. Może się kiedyś przełamię.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za powieściami historycznymi, więc raczej spasuję. Ale za to moja siostra chętnie pozna powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy poczułabym to "coś" ;)
OdpowiedzUsuńLektura w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapamiętam tytuł :D Przy okazji się za nim rozejrzę ;)
OdpowiedzUsuń