Dzień dobry, cześć. :)
Nie wiem, jak Wam, ale mi ostatnio dni mijają w zawrotnym tempie. Nawet nie wiem, kiedy zrobił się październik. Nie dość, że mam tyle na głowie (rzeczy związane z nową chatą albo ze ślubem, praca, czytanie, pisanie recenzji, zdjęcia, książki, książki, książki :P), to jeszcze musiałam się rozchorować i leżałam przez tydzień, marnotrawiąc czas. Dlatego ostatnio tak tu było cicho.
Jeśli chodzi o wrzesień, to powiedziałabym, że to jeden z najlepszych miesięcy pod względem czytelniczym. Wyszło mi aż 12 książek, które dały 4972 strony. :)
Co przeczytałam?
➡ Miasto mosiądzu S.A. Chakraborty (recenzja tutaj)
➡ Ted Bundy. Bestia obok mnie Ann Rule (recenzja tutaj)
➡Idziesz do więzienia & Kobiety bez litości Camilli Lackberg (recenzja tutaj)
➡ Hotel Żaglowiec Piotra Chojnowskiego (recenzja tutaj)
➡ Mroczne sekrety Marcela Mossa (recenzja tutaj)
➡Magiczny ekspres Ancy Sturm (recenzja tutaj)
➡ Raz wiedźmie śmierć Adama Fabera (recenzja tutaj)
➡ Magiczny ekspres. Między światłem a cieniem Ancy Sturm (recenzja tutaj)
➡ Szamańskie tango Anety Jadowskiej (recenzja tutaj)
➡ Gdybym miała twoją twarz Frances Cha (recenzja tutaj)
➡ Nieustanną ucieczkę A. C. Cobble'a (recenzja wkrótce)
oraz
➡ To, co najcenniejsze Samanthy Young (recenzja na dniach)
Oprócz recenzji na blogu pojawiło się też kilka okołoksiążkowych postów, m. in. zapowiedzi wydawnicze na październik albo post, w którym można zadawać pytania Annie Rozenberg, która zgodziła się wziąć udział w Autorskich 10 minutach!
Jeśli chcecie przejść do konkretnej notki, to klikajcie niżej w miniaturki. :)
Też czas biegnie mi zbyt szybko i miałam intensywnie zaczytany miesiąc :) Fajne tytuły :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że miałaś całkiem udany czytelniczo miesiąc. To super. :) Poza tym z książek, które przeczytałaś znam "Gdybym miała twoją twarz" i książkę o Tedzie Bundym ta pierwsza jest jedną z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńGratuluję! 😊 Mnie też dni mkną w zastraszającym tempie. I tym bardziej mi smutno , bo jesień to moja ulubiona pora roku.
OdpowiedzUsuńWspaniały wynik czytelniczy:) U mnie z czytaniem coraz lepiej a ogólnie wrześnie minął całkiem spoko:)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo przeczytałaś, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńBoo-bogaty ten Twój wrzesień. Moje gratulacje! Przełom września i października w ostatnich latach mi zawsze tak przelatuje, że najczęściej budzę się w listopadzie i zaczynam się zastanawiać, gdzie ten miesiąc jest.
OdpowiedzUsuńSporo książek udao Ci się przeczytać. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńBardzo udany i ciekawy czytelniczo miesiąc za Tobą.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego września. Pozdrawiam Ew serdecznie, też staram się jak najwięcej czytać :) Mój wynik za wrzesień to : 5 książek, i cyklicznie o Windsorach.
OdpowiedzUsuńWrzesień była nawet, nawet, ale mi wciąż za mało! Tyle książek a tak mało czasu :(
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik czytelniczy. Gratuluję i oby tak dalej. U mnie statystyki trochę gorsze, ale nie narzekam.
OdpowiedzUsuńO matko, co było we wrześniu? Wydaje mi się, że był strasznie dawno... ;)
OdpowiedzUsuńOjej Ted Bundy, musisz mieć mocne nerwy skoro to czytasz. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńPrawie 5000 stron :) Gratulacje.
OdpowiedzUsuńSuper podsumowanie :D Sporo książek udało Ci się przeczytać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Świetny miesiąc:)
OdpowiedzUsuńMnie też czas ostatnio mija za szybko...
OdpowiedzUsuńWidzę, że miałaś bardzo zaczytany miesiąc, mój wrzesień też był obfity w lektury, chociaż nie tak bardzo jak Twój ;)
Wooow ile książek!!! Gratuluję, idziesz jak burza, w dodatku ile interesujących pozycji!! U mnie zdecydowanie "gorzej" - mnóstwo pracy, mało czasu na czytanie, dużo się dzieje, zresztą chciałoby się powiedzieć "jak zwykle", ale nie ma co się użalać. ;)
OdpowiedzUsuńDobrze jest o tyle, że właściwie nie trafiam na słabe książki, są tylko dobre i lepsze. ;)
Nono, wynik naprawdę imponujący :)!
OdpowiedzUsuń