Raz wiedźmie śmierć to najnowsza książka Adama Fabera, autora kilku powieści fantasy dla młodzieży, m.in. cyklu Kroniki Jaaru. Książka otwiera dłuższy cykl o Sadze Rodu Bies i jest zarazem moim pierwszym kontaktem z autorem. Jesteście ciekawi, czy udanym? Jeśli tak, to zapraszam do dalszej recenzji. :)
Historia opowiada o perypetiach Biesów, z pozoru zupełnie zwyczajnej rodzinie mieszkającej w południowej Polsce. Z pozoru, ponieważ w rzeczywistości wyróżnia ich wyjątkowa umiejętność posługiwania się magią... i to nie zawszę tą dobrą! Zwłaszcza jeśli do głosu dochodzi najgłośniejsza, najbardziej charakterna członkini rodziny - babka Agrea. Oczywiście, oprócz niej w domu mieszkają też bardziej stonowani: głowa rodziny, czyli Balt, jego żona, Tamara oraz ich dzieci: córka Draga i najmłodszy syn Sat.
Akcja rozpoczyna się, gdy domownicy w pełnym napięciu szykują się do czarodzielnicy Sata, czyli magicznego święta, w trakcie którego młoda wiedźma lub czarownik zostają poddani próbom, by dowieść swych umiejętności i oficjalnie stać się członkiem własnej rodziny. W trakcie czarodzielnicy dochodzi jednak do dziwnego zdarzenia bezpośrednio związanego z założycielką rodu, ciotką Arianą. Bo czy martwa od stuleci wiedźma mogła faktycznie... się poruszyć?
W międzyczasie babka Agrea wybiera się na ślub swojego eks, eksmęża, Maximiliana de Gousse'a. Szkoda, że zanim w ogóle do niego dojdzie, zamożny czarownik padnie bez życia. A co z Dragą, która czystym przypadkiem zawiera wyjątkowo... niemagiczne przyjaźnie?
Raz wiedźmie śmierć przedstawia niezwykle sympatyczną, fragmentami humorystyczną i pełną magii opowieść. Bohaterów stworzono z wyjątkową wprawą oraz starannością, bo ich bardzo różnorodne charaktery sprawiły, że od książki ciężko było się oderwać, a kolejne losy Biesów poznawało się z ogromną ochotą.
Najbardziej zainteresował mnie wątek ciotki Ariany, który do samego końca owiany był tajemnicą i okraszony wieloma zwrotami akcji. Podobał mi się mroczny klimat związany z żyjącą dekady temu wiedźmą nagle lądującą w aktualnych czasach, jej niezupełnie klasyczne podejście do wielu spraw, amoralne zachowanie i wyjątkowe zepsucie. Ariana nadała całej powieści niesamowicie indywidualnego brzmienia.
W książce, oczywiście, nie zabrakło schematów typowych gatunkowi, ale kompletnie mi one nie przeszkadzały. W Raz wiedźmie śmierć miało miejsce wiele zróżnicowanych wydarzeń, przez co fabuła ani przez sekundę nie nudziła. Zwłaszcza zakończenie dało do wiwatu i sprawiło, że na kontynuację czekam z niecierpliwością.
Zabrakło mi dokładniejszego przedstawienia niektórych bohaterów. Adam Faber znaczą uwagę skupił na historii Dragi i Agrei, wplątując gdzieniegdzie również Seta i ciotkę Arianę, ale mam wrażenie, że Tamarę i Balta schował trochę na dalszy plan. Tych kilka rozmów czy zagadkowych, niewyjaśnionych do końca fragmentów jedynie rozbudziło moją ciekawość i bardzo żałuję, że nie została ona zaspokojona. Liczę, że w drugim tomie dowiem się więcej o reszcie Biesów.
Oczywiście, Raz wiedźmie śmierć Adama Fabera serdecznie polecam. Książka będzie idealna na oderwanie się od ponurej, jesiennej rzeczywistości i to nie tylko dla fanów młodzieżówek o magii. W historii bowiem znajdzie się też wątek kryminalny, poczyta o przyjaźni, sile więzów rodzinnych i na jaw wyjdą pilnie strzeżone tajemnice. A wszystko to w iście czarującej otoczce magicznego świata oraz barwnych bohaterów.
7,5/10
Raz wiedźmie śmierćAdam FaberWydawnictwo WeNeedYAPoznań 2021Stron: 363
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu
Książka to nie moje klimaty, więc nie skorzystam z polecenia, ale zdjęcie, które zrobiłaś do tej recenzji jest super! Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! A książka może faktycznie nie do końca trafić w twoje gusta. :)
UsuńDawno nie czytałam książek fantasy. Muszę nadrobić zaległości i wtedy też chętnie dam szansę tej publikacji. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Daj mi potem znać, jak ci się podobała. :)
UsuńJa raczej ostatnio omijam raczej fantastykę, ale recenzja bardzo mi się spodobała - no i to zdjęcie - ba! - będę miał na uwadze na przyszłość. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo taka lekka fantastyka, bardziej dla młodzieży. Myślę, że mogłaby Ci się spodobac. ;)
UsuńPrzyznam, że dawno nie zaglądałam do młodzieżowki tematycznie zorientowanej na magii. Ciekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńCzyli rozumiem, że planujesz sięgnąć? ;P
UsuńMłodzieżówki nie dla mnie ale dla nastoletnich czytelników na pewno to ciekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńNawet bardzo. :) A i nienastoletni czytelnicy mogą być zachwyceni.
UsuńKsiążka nie dla mnie, ale zdjęcie wyczarowałaś mega 😍
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńNie moje klimaty, ale mimo to zaciekawiła mnie ta książka 😊
OdpowiedzUsuńCiesze się. :)
UsuńTo coś dla młodszej części mojej rodziny.
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj im znać o tej książce, zwłaszcza jeśli lubią magiczne klimaty. :)
UsuńRzadko sięgam po fantastykę, poczekam aż córka do nich 'dorośnie' może wtedy się skuszę i nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńTo taka lekka fantastyka, więc jeśli lubi Harry'ego Pottera, to i polubi rodzinkę Biesów. :)
UsuńMoże się skuszę, chociaż rzadko już sięgam po takie książki :)
OdpowiedzUsuńCzasami warto sięgać po inne gatunki. :)
UsuńBrzmi jak książka idealnie dla mnie, tylko kiedy znajdę na nią czas?
OdpowiedzUsuńOstatnio mam ten sam problem! Doba ma po prostu za mało godzin. ;P
UsuńLubię tematykę magii, ale bardzo mało takich książkę czytam. Tytuł "Bies" kojarzy mi się z biesami wywodzącymi się z bieszczadzkich legend:)
OdpowiedzUsuńTrochę tak. Jak potwory słowiańskie, na które polował wiedźmin. :)
UsuńFajnie, że na naszym rynku takie książki są
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę. :)
UsuńŚwietna edycja zdjęcia!
OdpowiedzUsuńKsiążki nie mam w planach, ale może kiedyś sięgnę po jakąś powieść tego autora. Może właśnie po ten tytuł? :)
Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Dziękuję. :) Ja planuję jeszcze sięgnąć po Kroniki Jaaru i jak będą lepsze, dam znać.
UsuńZupełnie nie przeszkadza mi skupienie się na Agrei, bo strasznie lubię ten typ postaci. Niemniej faktycznie wielu y się przydało trochę większego rozbudowania.
OdpowiedzUsuńAgrea dodała duzo smaczku książce. A co do reszty, oby autor skupił się na nich w drugim tomie. :)
UsuńPo ten tytuł sięgnę na pewno, skoro nawet jest w niej wątek kryminalny.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna recenzja, nie czytałam jeszcze nic autora. Ten tytuł mnie zachęcił.
OdpowiedzUsuńJa mam takie sprzeczne uczucia do Kronik Jaaru - z jednej strony wtórna, z drugiej całkiem się zaczytałam. Co za tym idzie - pewnie przeczytam kolejny cykl pana Fabera, bo jego książki mają w sobie coś co mnie przyciąga, ale nie mam ciśnienia, że to musi być teraz. Może poczekam na kolejny tom, pamiętam, że Kroniki czytałam dwójkami. :D
OdpowiedzUsuńPoza tym lubię ruszających się martwych przodków :D
Ale poza tym wszystkim - cudowna fotka! Masz rozmach! ;)