Camilla Läckberg to szwedzka autorka wielu powieści kryminalnych, którą zapewne kojarzycie z Sagi o Fjällbace, czyli z jej najpopularniejszej serii. Przyznam szczerze, że nie poznałam wcześniej jej żadnych książek, więc dwa opowiadania Idziesz do więzienia & Kobiety bez litości były moim pierwszym kontaktem z pisarką.
Pierwsze, czyli Idziesz do więzienia, to dynamiczna opowieść o czworgu najlepszych przyjaciół, którzy postanowili spędzić razem Nowy Rok. Liv, Martina, Anton i Max w towarzystwie alkoholu oraz gry planszowej Monopoly udają dobrą zabawę, jednosześnie próbując zapomnieć o własnych problemach. Sęk w tym, że to całe zapominanie to niełatwa sprawa, ponieważ w domku obok w najlepsze bawią się ich rodzice. W trakcie imprezy gra nabiera rozpędu, a na jaw wychodzą niemal mroczne tajemnice...
Kobiety bez litości są drugim opowiadaniem, w którym główną rolę odkrywają trzy różne kobiety. Brigitta walczy ze strachem przed agresywnym mężem. Cały świat Ingrid legł w gruzach, gdy dowiedziała się o romansie męża. A Victoria próbuje żyć w spokoju, choć wydaje się to niemożliwe przez wzgląd na jej grubiańsko i wulgarnie zachowującego się męża. Do czego będą zdolne te kobiety, kiedy w grę wejdzie walka o wolność?
Camilla Läckberg napisała dwa przejmujące, zaskakujące i mające moc opowiadania, których czytanie zapewniło mi niemałą rozrywkę. Narracja prowadzona była dynamicznie, bez zbędnego wchodzenia w psychologię postaci oraz opisywania świata wokół. Autorka skupiła się na budowaniu napięcia i szokującym zakończeniu, co zdecydowanie sprzyjało szybkości czytania.
Idziesz do więzienia to opowiadanie, które zdecydowanie bardziej mi się spodobało, mimo że już po kilku rozdziałach odkryłam tajemnice bohaterów. Bez problemu również domyśliłam się samej końcówki, co jednak zupełnie nie przekreśliło całej historii. Polubiłam się z nietuzinkowym zachowaniem nastolatków, ich sposobem myślenia oraz wyjątkowo indywidualnymi cechami charakteru.
Kobiety bez litości nie przemówiły do mnie aż tak wyraźnie. Historia, owszem, była ciekawa, ale nieporywająca. Z zaangażowaniem śledziłam losy bohaterek, lecz kompletnie nie potrafiłam wczuć się w niektóre sytuacje albo wysnutych przez nie wniosków.
Opowiadania Camilli Läckberg zapewniły mi ciekawe popołudnie. Historie potrafiły odpowiednio zainteresować, gdzieniegdzie budziły napięcie i kilka razy zaskoczyły, ale nie określiłabym ich mianem wybitnych. Ot, zwyczajne opowieści do poczytania przed zaśnięciem. Idziesz do więzienia & Kobiety bez litości to przyjemna lektura, jaką polecam fanom kryminałów z nietypowymi bohaterami.
7/10
Idziesz do więzienia & Kobiety bez litościCamilla LäckbergWydawnictwo Czarna OwcaWarszawa 2021Stron: 298
Taka znana pisarka... muszę wreszcie poznać
OdpowiedzUsuńMyślę, że te opowiadania będą idealne na pierwszy kontakt z autorka. ;)
UsuńNie jestem już wprawdzie fanem kryminałów - ale - komedie kryminalne od czasu do czasu tak. Przyznam, że czytywałem niegdyś skandynawskie. Pozdrawiam Ew :)
OdpowiedzUsuńAkurat te opowiadania są warte uwagi. Myślę, że książka mogłaby ci się spodobać. :)
UsuńJeśli chodzi o skandynawskie kryminały, to znam tylko książki Jo Nesbo, ale nie do końca mi się podobały. Oczywiście to nie znaczy, że te również mnie nie porwą, chociaż jak sama piszesz, nie są jakieś wybitne;)
OdpowiedzUsuńJo Nesbo też znam, czytałam kilka jego książek i jedna mi się bardziej podobała, a dwie inne nieco mniej. No, wybitne nie są, ale można sięgnąć w wolnej chwili. :)
UsuńTo może być wciągająca lektura. Może po nią sięgnę w przyszłości.
OdpowiedzUsuńDaj mi potem znać, czy Ci się podobała. :)
UsuńLubię opowiadania więc chętnie sięgnę by sprawdzić czy przypadną mi do gustu.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak Ci się spodobają. :)
UsuńNie znam jeszcze twórczości tej autorki,więc myślę, że opowiadania będą dobre na początek.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Lepiej sięgnąć po coś krótszego, niż po ogromną serie, zwłaszcza jeśli chce się poznać z autorem. :)
UsuńCzytałam tylko jedną książkę Läckberg, „Zamieć śnieżną i woń migdałów”, i ta książka wydała mi się monotonna, nietrzymająca w napięciu, więc po kolejne już nie sięgałam. Ze szwedzkich autorów kryminałów bardzo lubię Nessera. Przeczytałam sporo jego utworów i mam w planach kolejne. :)
OdpowiedzUsuńWspomnianej przez Ciebie "Zamieci..." nie kojarzę, ale "Idziesz do więzienia..." było ciekawe. I momentami trzymało w napięciu. Ale tylko momentami. :)
UsuńMoże kiedyś sięgnę. Czytałam tylko jedną książkę Camilli Läckberg.
OdpowiedzUsuńA jaką? :)
UsuńPoczytna pisarka
OdpowiedzUsuńTo prawda. :)
UsuńZnam autorkę, jednak nie czytałam żadnej jej książki. Będę musiała kiedyś sprawdzić, czy faktycznie jest tak dobra, jak mówią inni :)
OdpowiedzUsuńJa muszę jeszcze sięgnąć po jej najbardziej popularną serię, żeby się stuprocentowo przekonać. :)
UsuńTej książki nie czytałam, ale trochę pióro autorki znam. Czytałam kilka części o Annice i były w porządku, ale nie na tyle, żebym stanęły w mojej biblioteczce. Za dużo matkowania, za mało kryminału ;)
OdpowiedzUsuńMówisz? Muszę się przekonać na własnej skórze, ale to raczej w dalszej przyszłości. :)
Usuńja nie przepadam za opowiadaniami... i raczej sięgnę po jej powieść niż po opowiadania ;)
OdpowiedzUsuńTo jak już sięgniesz, to daj znać. :)
UsuńSięgnę z sentymentu do twórczości Pisarki :)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę. :)
UsuńNiestety to nie lektura dla mnie ;) Nie przepadam za kryminałami, chociaż Monopoly w fabule mnie zainteresowało ;)
OdpowiedzUsuńMoże i sięgnę, chociaż jej pisanie już coraz mniej mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńCzytałam cztery książki ze słynnego cyklu i wspominam je jako takie kryminalne czytadła. Właśnie takie "nic specjalnego", ale fajnie się czyta. Z tego względu mam ochotę sięgnąć również po tę książkę i sprawdzić co tam nowego pisarka wymyśliła.
OdpowiedzUsuńCzytałam Lackberg tylko Złotą Klatkę, ale dla mnie była bez szału.
OdpowiedzUsuńLubię opowiadania i w sumie lubię książki pani Lackberg (chociaż nie jest tak, że padłam z wrażenia, zwłaszcza, że po kilku książkach zobaczyłam schemat), ale skoro oceniasz ją tak "przyjemne, ale bez szału" to na razie się wstrzymam - góra książek niedługo mnie przysypie, a na ebooki potrzebuję już osobnej pamięci. :D
OdpowiedzUsuń