Samantha Young to jedna (a może nawet i jedyna) z autorek romansów, po które bez wahania oraz z ogromną przyjemnością sięgam. Do tej pory miałam przyjemność przeczytać już trzy książki Young (Cofnąć czas - recenzja tutaj; Twoja wina - recenzja tutaj; Wiele hałasu o ciebie - recenzja tutaj), dlatego kiedy pojawiła się możliwość poznania czwartej, nawet za długo się nie zastanawiałam.
To, co najcenniejsze przedstawia historię Emery Saunders - ogromnie nieśmiałej dziewczyny, która przeprowadza się do Hartwell, wyjątkowo malowniczego, nadmorskiego miasteczka, gdzie próbuje swoich sił jako właścicielka księgarnio-kawiarni. Emery lękliwie ucieka od ludzi, nie potrafi się otworzyć, zaufać, dlatego z początku ogromnie trudno jest się jej przystosować, a nawiązanie przyjaźni wydaje się rzeczą wręcz niemożliwą. Jedynie Jack Devlin odkrywa w dziewczynie coś, co sprawia, że nagminnie staje jej na drodze.
Stwierdzić, że Jack się zakochał, to wielkie niedomówienie; on oszalał z miłości do Emery od pierwszego wejrzenia. Kiedy jednak wreszcie udało mu się wzbudzić w niej zaufanie, zbliżyć się, nagle dochodzi do przykrych, niebezpiecznych sytuacji, przez które Jack musi porzucić swój dotychczasowy styl życia. Zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, porzuca przyjaciół, a Emery łamie serce...
Czy Emery i Jackowi uda się zbudować związek na kłamstwie i nagminnych ucieczkach? Co się wydarzyło tego feralnego dnia, przez który całe życie Jacka rozsypało się na małe kawałeczki? I najważniejsze: czy mieszkańcy Hartwell przetrwają tę burzę emocji?
To, co najcenniejsze Samanthy Young to książka wyjątkowa, ponieważ sama nie do końca rozumiem jej fenomen. Historia wydaje się kompletnie naciągana, a jednak emocjonalnie poruszyła mnie do granic wytrzymałości. Nie potrafiłam oderwać się od lektury; chciałam tylko czytać i czytać, a kiedy nie czytałam, to myślami i tak błądziłam po Hartwell, zastanawiając się nad dalszymi losami Emery i Jacka.
Od pierwszych rozdziałów mocno zżyłam się z bohaterami. Każde wydarzenie przeżywałam razem z nimi, co brzmi nieco zabawne, zwłaszcza że wiele sytuacji zakrawało o absurd. A jednak autorka ma coś w stylu pisania, w powoływaniu postaci do życia, prowadzeniu fabuły i wplątywaniu zwrotów akcji w idealnych momentach, że mimo tuzina mankamentów, książka potrafiła mocno zaczarować.
W To, co najcenniejsze pojawiają się dwa rodzaje narracji: pierwszoosobowa oczami Emery i trzecioosobowa śledząca losy Jacka. Zwykle nie przepadam za tego typu zabiegami; wolę, kiedy w powieści autor posługuje się jednym typem narracji. Ostatnie strony były mocno cukierkowe, co odrobinę ostudziło mój pierwotny zachwyt.
Samantha Young stworzyła uroczą, ale momentami trzymającą w napięciu historię o pięknej, trudnej miłości wyjątkowo nieśmiałej kobiety i zadziornego, tajemniczego mężczyzny. W książce królują fragmenty pełne emocji, a stworzona relacja między głównymi bohaterami to prawie jak wisienka na torcie. To, co najcenniejsze przedstawia mocno naciąganą, czasami wręcz nieprawdopodobną opowieść, od której nie da rady się oderwać i którą pochłania się z rosnącymi wypiekami na twarzy. Ja polecam, a to, czy sięgniecie, zależy już wyłącznie od was. :)
7,5/10
To, co najcenniejszeSamantha YoungWydawnictwo SłowneWarszawa 2021Stron: 480
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu
Być może, kiedyś trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz podobne klimaty, na pewno Ci się spodoba. :)
UsuńOstatnio chętniej sięgam po romanse :) Chętnie przeczytam, bo książka wydaje się naprawdęc warta uwagi.
OdpowiedzUsuńMimo jej przewidywalności i absurdu, bardzo dobrze bawiłam się podczas czytania.:)
UsuńSpodobała mi się Twoja recenzja Ew - pięknie napisałaś o tej książce. Takie opowieści są bardzo potrzebne. Myślę, że w bliższej przyszłości sięgnę. Pozdrawiam serdecznie, znam Panów czytających seryjnie tego typu książki :) I życzę miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńA, dziękuję bardzo. Miło czytać takie słowa. :)
UsuńCenię książki, które z pozoru wydają się bez szału, ale mają coś w sobie, że nie można się od nich oderwać:)
OdpowiedzUsuńOby więcej się takich trafiało. :)
UsuńZ romansami mi zupełnie nie po drodze, więc raczej odpuszczę. Zwłaszcza że bardzo nie lubię jak pisarze najpierw bohaterów pchają ku sobie na siłę wręcz, a potem z powodu jakiegoś błahego powodu rozdzielają ich. Zawsze mnie to niesamowicie irytuje :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, czasami to jest mega irytujące, ale akurat w tej książce pasuje. :)
UsuńJuż zaczęłam pisać, że z romansami mi nie po drodze, kiedy zobaczyłam, że Dominika zaczęła dokładnie tak samo :) Rzadko, ale zdarza mi się obejrzeć jakiś film w tym klimacie - i to raczej jeden z grupki ulubionych kilku sztuk typu "Dom nad jeziorem" :) Po książki raczej nie sięgam.
OdpowiedzUsuń"Dom nad jeziorem" oglądałam i pamiętam, że bardzo mi się podobał. Ale to chyba raczej kwestia aktorów niż samej historii. :) Ja za romansami też nie przepadam, ale jakoś pisanina Samanthy Young mocno mi się podoba.
UsuńZachęcająca recenzja, ciekawi mnie tytuł ;)
OdpowiedzUsuńCzyli rozumiem, że sięgniesz? :)
UsuńIntrygujące - z jednej strony naciągana, z drugiej nie można się od niej oderwać. :D Przyznaję, że mnie zaciekawiłaś! Ja oczywiście jak zwykle jestem w du...żej odległości od tego celu :D i żadnej książki Samanthy Young jeszcze nie przeczytałam mimo, że jestem niemal pewna, że pod poprzednią recenzją książki tej pani pisałam, że w końcu muszę się zebrać i coś jej autorstwa przeczytać. :D
OdpowiedzUsuńNo, inaczej nie wiedziałam, jak ją określić, a to pasowało idealnie. I było zgodne z prawdą. Haha, to jeśli mogę polecić, to najpierw zacznij od "Wiele hałasu o ciebie" - ten klimat księgarni jest fantastyczny. :)
UsuńNajbardziej przy takich książkach szukam właśnie emocji. Nie mówię nie tej książce.
OdpowiedzUsuńAkurat w romansach tuż po realistycznej relacji między głównymi bohaterami, najważniejsze są emocje. :)
UsuńChętnie sięgnę po ten tytuł
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńCiekawa historia :)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo. :)
UsuńMoi czytelnicy chętnie sięgają po książki tej autorki, więc i ja muszę kiedyś coś przeczytać Young ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! I potem koniecznie daj mi znać, jak Ci się podobało. :)
UsuńSkutecznie zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę książkę. Już dodałam ją na swoją półkę Legimi :)
OdpowiedzUsuńSuper, mega się cieszę! Ciekawa jestem Twojej opinii. :)
UsuńZaintrygowałaś mnie tą książką. Bardzo ładnie napisana recenzja.
OdpowiedzUsuńA ja wciąż mam w planach poznanie tej autorki. Ale może zacznę od innej książki, skoro ta jest nieco naciągana ;)
OdpowiedzUsuńTo może od "Wiele hałasu o ciebie" albo "Twoja wina"? :)
Usuń