Witajcie w kolejnej odsłonie Autorskich 10 minut!
Bez zbędnych wstępów zapraszam do poznania niezwykle interesujących odpowiedzi Kasi Bulicz-Kasprzak, która musiała zmierzyć się z dość... nietuzinkowymi pytaniami. :) Chociaż może wykorzystam jednak fakt, że jestem przy głosie, i zaproszę Was tutaj → klik, czyli w miejsce, gdzie jeszcze dwójka (niebawem trójka) uczestników Autorskich 10 minut czeka na swoje pytania. :)
1) Trzy rzeczy robione „po cichu” (po kryjomu)
Rzeczy robione po cichu to picie wody z czajnika przez dzióbek, przynoszenie landrynek i ukrywanie ich w biurku, a potem radosne znajdowanie, jak są już skamieniałe, oraz notoryczne noszenie skarpetek nie od pary, bo rano nie chce mi się szukać.
2) Dwa ulubione słowa
Kosodrzewina i wertykalny.
3) Jedno ukochane danie, które zjesz nawet, kiedy jesteś syta
Generalnie nie lubię jeść i nie mam ulubionego dania, ale chyba byłby to arbuz. Arbuza zawsze bym dopchnęła.
1) Dżem czy pasztet?
Dżem.
2) Wolałabyś czytać przez całe życie tylko jedną książkę, którą uwielbiasz, czy tonąć w milionach słabych w znienawidzonym gatunku?
Jedna książka i to by było Autostopem przez Galaktykę albo Alicja w Krainie Czarów.
3) Wybrałabyś spokojne życie na wsi bez żadnego człowieka czy w wielkomiejskim gwarze wręcz przytłoczona ludźmi?
Wieś. I wydaje mi się, że już to wybrałam. Nie w znaczeniu dosłownym, tylko mentalno-wewnętrznym.
I na dziś to tyle. Albo aż tyle. :) Bardzo dziękuję Kasi Bulicz-Kasprzak za wzięcie udziału w zabawie, a Was zapraszam do poznania książek autorki. Polecam zwłaszcza Sagę Wiejską - recenzje pierwszej i drugiej części znajdziecie tutaj: klik i klik.
A tymczasem się żegnam i do następnego!
*opis pochodzi stąd
Ciekawe bardzo ciekawe. Ja też nie lubię jeść chyba że owoce. I mentalnie najlepiej się czuję na wsi. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO, a ja tak kocham jeść! Może autorka nie trafiła jeszcze na swoją ukochaną potrawę? A może po prostu tak ma :) Ja też noszę skarpetki nie do pary, bo nie chce mi się szukać po szafie koleżanki dla tej już znalezionej. Szkoda zachodu ;)
OdpowiedzUsuńTo może te landrynki trzeba zacząć jeść, a nie ukrywać 😋
OdpowiedzUsuńHa ha ja też wolę dżem. Zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńTeż zdarza mi się nosić skarpetki nie do pary.
OdpowiedzUsuńTrzy rzeczy robione po kryjomu są bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Uwielbiam książki autorki a i ona sama wydaje się bardzo ciekawą osobowością :)
OdpowiedzUsuń"Kosodrzewina i wertykalne"!!! Jakie genialne! ♥
OdpowiedzUsuńNie znałam autorki, a teraz jestem naprawdę ciekawa kto uwielbia słowo kosodrzewina! :D