Nawet nie wiecie, jak ciężko było utrzymać te książki do zdjęcia :P |
No, więc oto jestem. :)
W styczniu przeczytałam aż 10 książek, ale to pewnie dlatego, że miałam tydzień urlopu, w ciągu którego sporo udało mi się nadgonić zalegajek. W przeliczeniu na strony wyszło 3904, czyli o 1511 stron więcej niż w grudniu. Jest progres, bardzo się z tego powodu cieszę.
Co czytałam?
→ Rok zaczęłam od cudownej młodzieżówki urban fantasy Veronici Roth, czyli Wybrańców (recenzja pojawiła się przedpremierowo i jest dostępna tutaj)
→ dorwałam też oryginalną, niesamowicie wciągającą i zabawną trylogię o Donie Tillmanie (Projekt Rosie, Efekt Rosie i Finał Rosie - klikając na tytuł, przeniesiesz się do recenzji)
→ nieco zaspojlerowałam sobie przygody Cardiana, ponieważ bez znajomości głównej trylogii Okrutnego księcia Holly Black, sięgnęłam po dodatek Dlaczego Król Elfów nie znosił baśni (recenzja)
→ zanurzyłam się w historii, poznając kulisy powstania Bogatyni, przedstawione przez Wojciecha Kulawskiego oraz Elżbietę Plewicką-Mrygoń w ich Przegranych losach (recenzja wkrótce)
→ dowiedziałam się, że dama może palić, pić i przeklinać, dzięki biografii Beaty Tyszkiewcz. Portret damy napisanej przez Annę Augustyn-Protas (recenzja)
→ skończyłam po wielu, ale to naprawdę wielu miesiącach prób, romans obyczajowy Anny Ficner-Ogonowskiej Jeśli zatęsknię (wiem, że nie zatęsknię, a recenzja ukaże się niebawem)
→ zetknęłam się z pierwszą próbą pisania Agnieszki Baron, sięgając po jej debiut W sieci kłamstw (recenzja tu)
a także
→ do granic możliwości zakochałam się w romansie Samanthy Young Twoja wina (recenzja tutaj).
Niesamowicie ważnym wydarzeniem mającym miejsce w styczniu, były pierwsze urodziny Pomistrzowsku. Pojawił się specjalny post, w którym przedstawiłam parę statystyk oraz po krótce opowiedziałam, co się działo w ciągu tych 365 dni. Jeśli chcecie zobaczyć, to serdecznie zapraszam poniżej ↓
Klik, klik, klik |
Ponadto po nieco dłuższej przerwie opublikowałam kolejną odsłonę cyklu Wydawnictw na czynniki pierwsze, tym razem odcinek poświęcając Wydawnictwu Pauza. Jeśli z jakichś powodów pominęliście post, łapcie łącze. :)
Kliknijcie w banner, żeby poznać lepiej Wydawnictwo Pauza |
Z innych spraw, to uruchomiłam fanpejdża Pomistrzowsku, na który zapraszam w wolnej chwili (pamiętajcie o zostawieniu lajka lub zaobserwowaniu strony!)
U mnie w styczniu trzy e - booki , ale w lutym ostro nadrabiam. Multum biografii u mnie, jak z pewnością wiesz. Pozdrowienia ślę :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twój czytelniczy luty!
UsuńPięknie 😍 Obyś znalazła zawsze więcej czasu na czytanie 😉
OdpowiedzUsuńOby! Też trzymam za to kciuki. :)
UsuńGratuluję świetnego wyniku! Nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej z tych książek. Życzę zaczytanego lutego! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! A zamierzasz sięgnąć po jakąś z tych książek? :)
UsuńSuper wynik! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńWow, sporo książek udało Ci się przeczytać. Wielkie brawa!
OdpowiedzUsuńDzięki, oby luty był jeszcze lepszy. :)
UsuńŚwietny wynik, gratuluję i życzę wszystkiego dobrego w kolejnym roku blogowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚwietny wynik :) Ja w styczniu przeczytałam trzy książki. Wiem, jak ciężko utrzymać książki do zdjęcia, bo ja z trójką miałam problem, a co dopiero z tyloma ;)
OdpowiedzUsuńOj, to prawda, chyba muszę wymyślić jakąś inną metodę robienia zdjęć na podsumowanie. :P
UsuńSuper wynik. Ja przeczytałam tylko 3 :) Podoba mi się wizja damy wg Tyszkiewicz ;p
OdpowiedzUsuńJest świetna, warto brać przykład. :)
UsuńGratuluję bardzo dobrego wyniku czytelniczego.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuń10 książek to na prawdę super
OdpowiedzUsuńObym kiedyś pobiła ten wynik. :)
UsuńOstro działasz medialnie, widać efekty. Ale z tym sieciówkami tak jest, trzeba karmić i dbać, żeby hulały. Gratulacje i dalszych sukcesów w rozkręcaniu bloga i całej reszty :)
OdpowiedzUsuńU mnie styczeń był nudnawy. Praca praca praca, nie wiem ile przeczytałam książek. Na pewno mniej, niż bym chciała.
Dziękuję. Próbuję, ale największy problem mam z brakiem czasu. Może kiedyś uda ogarnąć się te "sieciówki", by same chodziły? :P
UsuńŚwietny książkowy wynik- u mnie prawie połowa mniej :-D
OdpowiedzUsuńZdjęcie wyszło super- domyślam się,że nie łatwo było to wszystko utrzymać :-D
Ważne, że do przodu. Poza tym pięć książek to też dużo. :)
UsuńSuper wynik i trafne podsumowanie tytułów :)
OdpowiedzUsuńU mnie niewiele. Raptem 2/3 książki :)
Zawsze coś! Poza tym czytanie to nie wyścig. :)
UsuńJa bym sie bała postawić na takim stosiku jeszcze filiżankę - bo pewnie by mi upadła. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik, gratuluję i zyczę udanego lutego. :)
Na szczęście była pusta. :P Dziękuję!
UsuńJa w sierpniu cierpiałam na niedobór czasu i potrzebowałam go więcej. Gratuluję pierwszej urodziny blogu. Ja w styczniu przeczytałam 11 książek.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Skoro cierpiałaś na niedobór czasu i przeczytałaś 11 książek, to wielkie wow. Gratulacje. :)
UsuńMoje gartualcje ;)
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńU mnie styczeń skromny, tylko 25 książek (znaczna ich część oczekuje na recenzję). Przymierzam się do Beaty Tyszkiewicz:)
OdpowiedzUsuńIle?! 25 książek? WOW. To jest ilość, która dla mnie jest nieosiągalna. :)
UsuńŚwietny wynik :)
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńPiękny miesiąc za Tobą. Gratuluję postępu - ten zawsze cieszy :)
OdpowiedzUsuńMój wypada podobnie: 9 książek, ponad 3700 stron. "Wybrańców" przeczytałam już w lutym, z Twojego polecenia :)
Bardzo się cieszę! I jak wrażenia? Podobało się? Mam nadzieję, że dobrze Ci poleciłam i się nie zawiodłaś? :)
UsuńNie jest książka, którą pochłonęłam z dziką przyjemnością, ale jest w porządku. Ciekawy pomysł :)
UsuńCzyli ogólnie się nie zawiodłaś? Uff. Kamień z serca. :)
UsuńImponujący stosik, no jest co dźwigać i na dodatek świetne zdjęcie! No dajesz radę Ew :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio się opierniczam, czytam kilka książek naraz i żadnej nie mogę skończyć. Ogólnie tracę energię na bezsensowne rzeczy i mroźnobiałą codzienność. Pozdrawiam czwartkowo.
Cieszę się. Bardzo miło jest słyszeć takie słowa. ;) Też tak miałam: czytałam na raz chyba ze 3 książki i summa summarum trochę mi się pomieszały. Niedługo wiosna, więc energia pewnie przyjdzie.
UsuńZaczytany miesiąc za Tobą, oby luty był równie obfity w dobre książki ;).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobała Ci się seria o Donie Tillmanie, sama ją uwielbiam, jest taka lekka i sympatyczna :)
Seria była naprawdę dobre. Świeży powiew na mojej czytelniczej liście. Poza tym mega świetny główny bohater. :)
UsuńŚwietny wynik! Mnie udało się przeczytać 3 książki. Z tych, które przeczytałaś zaciekawiła mnie historia powstania Bogatyni, bo ostatnio stwierdziłam, że zanurzanie w historię dobrze mi robi, uspokaja...
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji urodzin bloga!
Pozdrawiam serdecznie. Udanych Walentynek!
Skoro tak, myślę, że "Przegrane losy" będą strzałem w dziesiątkę. :) Był udane, dziękuję.
UsuńU mnie styczeń był bardzo intensywny więc na czytanie miałam czas tylko wieczorem, a i wtedy dałam radę tylko kilka stron i sen mnie dopadał. Więc osiągi styczniowe mam raczej żadne :)
OdpowiedzUsuńAle biografię Beaty Tyszkiewicz też muszę koniecznie przeczytać.
Koniecznie! Choć książka raczej przybliża Tyszkiewicz jako damę, a nie relacjonuje dokładnie jej biografii. :)
UsuńGratuluję wyników! U większości osób styczeń był łaskawy i sporo się czytało - u mnie na liczniku 14 książek :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy gratulowałam rocznicy - na wszelki wypadek zatem GRATULUJĘ! :)
Już zalajkowałam :D
Udanego lutego!
Bardzo dziękuję i gratuluję - 14 to dla mnie nieosiągalna liczba. Chyba nic innego bym nie robiła w miesiącu, tylko czytała. :)
UsuńRok rozpoczęłaś z przytupem wieloma świetnymi książkami, po Twoich recenzjach widać, że większość sprawiła Ci dużo czytelniczej frajdy. :) Na kolejny miesiąc życzę Ci tylko jednego - niech ten trend się utrzyma! :D
OdpowiedzUsuńTo prawda. Początek roku był rzeczywiście obiecujący. Oby tylko nie pojawiła się tendencja spadkowa. :P
UsuńGratuluję:) Tak trzymaj:)))
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuń