Wszystkie moje kłamstwa to druga powieść Jess Ryder, którą przeczytałam (pierwszą było Zmyślenie - recenzja tutaj), i z pewnością nie ostatnia. Autorka posiada wyjątkowy dryg do pisania, dzięki czemu jej thrillery potrafią z łatwością przeniknąć do codzienności. Nie da się myśleć o niczym innym tylko o fabule, a książkę czyta się na jednym wdechu.
A przynajmniej tak wyglądała sytuacja w Zmyśleniu. Ciekawi, czy Wszystkie moje kłamstwa również osiągnęły ten wysoki poziom? Jeśli tak, to zapraszam do dalszej recenzji. :)
Wszystkie moje kłamstwa są historią dwóch różnych bohaterek, matki i córki. Erin to kobieta spełniona: dwójka dzieci, kochający mąż, dobrze prosperujące przedszkole, które prowadzi, nominacja do nagrody Kobieta Roku i oddane przyjaciółki. Erin na każdym polu wydaje się błyszczeć. Problem w tym, że ze wszystkich sił próbuje ukryć swoją przeszłość... Złe decyzje oraz towarzystwo sprawiły, że jako czternastolatka zaszła w ciążę, a dziecko tuż po porodzie oddała do adopcji.
Kiedy więc na czterdzieste urodziny Erin dostaje kartkę z życzeniami od porzuconej córki, modli się tylko, żeby prawda nie wyszła na jaw. Skąd więc to rodzące się silne uczucie i dziwne przyciąganie na myśl o Jade?
Wcześniej wspomnianą drugą bohaterką jest, oczywiście, Jade - wolontariuszka pracująca przy zbieraniu i segregowaniu odzieży dla potrzebujących. To oficjalnie, ponieważ zakulisowo pomaga przyjaciółce Amy w prowadzeniu sklepu online, gdzie odpowiada za pozyskiwanie ubrań vintage. Innymi słowy Jade podbiera zdobycze z wolontariatu, którą sprzedaje na lewo. Pytanie brzmi, co sprawia, że po ponad dwudziestu latach nagle zapragnie poznać biologiczną matkę? I czy owo pragnienie bardzo zburzy sielankę w życiu rodzinnym Erin?
Nowy thriller Jess Ryder to książka, która tak naprawdę czyta się sama. Pochłonęłam ją dosłownie w parę godzin, nie mogąc oderwać się ani na sekundę. Przez fabułę się płynie, a autorka idealnie dozuje poziom napięcia: raz odnosi się wrażenie, jakby wpadło się w cudowny, sielankowy obrazek, by po chwili poczuć spięcie wszystkich mięśni i tysiące szalejących po głowie myśli.
Świetnym zabiegiem było prowadzenie narracji w dwóch perspektywach i to, że jedna strona nie dopowiadała za drugą. Czytelnik w rzeczywistości poznawał całkiem różne historie, które w pewnym momencie zaczynały się przenikać. Pozwalało to jeszcze lepiej poczuć specyficzny klimat powieści. Troszkę irytowało mnie przeskakiwanie między typem narracji: Erin mówiła w pierwszej osobie, zaś Jade - w trzeciej. Chwilami burzyło to spójność wypowiedzi, ale na szczęście dało radę szybko się przyzwyczaić.
Wszystkie moje kłamstwa mogą szczycić się też bezbłędnie wykreowanymi bohaterami, w których autorka tchnęła duże pokłady życia. Czytając, ani razu nie odniosłam wrażenia, że były to osoby wymyślone. Każdy miał swoje wady, zalety, przeszłość, marzenia, nawyki, a także wiele za uszami. Zakończenia kompletnie się nie spodziewałam, za co należy się ogromny plus.
Nawiązując do wstępu, bez szemrania powiem, że Wszystkie moje kłamstwa to książka na wysokim poziomie i idealny thriller psychologiczny. Serdecznie polecam wszystkim i każdemu z osobna. Dlaczego? Bo to historia wzbudzająca emocje, utrzymująca poziom napięcia na idealnym poziomie oraz posiadająca szczególny dla gatunku klimat. Bo wciąga, a bohaterowie są wielowymiarowymi postaciami z własnym rozumem i charakterem. Aż wreszcie bo mogę i wiem, że sięgając, na pewno się nie zwiedziecie. :)
8/10
Wszystkie moje kłamstwaJess RyderWydawnictwo Burda KsiążkiWarszawa 2021Stron: 416
To mój ulubiony gatunek czytelniczy, a ta książka bardzo mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńGwarantuję, że będziesz zachwycona. :)
UsuńCoś dla mnie, myślę, że również pochłonęłabym tak szybko ten thriller;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, bo książkę czyta się na raz. :)
UsuńJa póki co thrillerów sobie odmawiam, ale ten - wydaje się bardzo, ale to bardzo intrygujący. Będę mieć na uwadze. Przypomina mi po trochu książkę Barbary Delinsky - "Nikt się nie dowie" :) Pozdrawiam po sprzątaniu i zakupach :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Jak Cię najdzie ochota na thriller, sięgnij po Jess Ryder. Taka rada na przyszłość. A o wspomnianym przez Ciebie tytule, chętnie poczytam więcej. :)
UsuńNie znam tej serii i jak na razie nie planuję po nią sięgać, ale cieszę się, że Tobie przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńAle to nie jest seria. To dwie niezależne książki autorki. :)
UsuńA to nie wiedziałam. Myślałam, że obie książki są ze sobą ściśle powiązane.
UsuńUwielbiam thrillery psychologiczne więc ten tytuł sobie skrzętnie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńCudownie!
UsuńGdyby tylko było więcej czasu sięgnęłabym po tę serię. Może kiedyś się to uda 😉
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żebyś nie przeszła obok naprawdę świetnej książki. :)
UsuńTym razem książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńRecenzja zachęcająca, ale wątpię, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
A czemu? :)
UsuńChociaż ostatnio celuję raczej w lżejsze klimaty, to muszę przyznać, że poczułam zainteresowanie tą książką. Zapisuję tytuł ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Tym bardziej że wiem, że Ci się spodoba. :)
UsuńJak na razie nie sięgam po thrillery, ale jak już do nich wrócę to będę miała na uwadze tą książkę.
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńMam nadzieję, że też mi się spodoba jak już po nią sięgnę.
UsuńNie znam i nie wiem czy poznam ;)
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po lekturze. Jak zwykle autorka zadbała o wysoki poziom rozrywki. Bardzo mi się podobała i mam podobne odczucia co Ty. Moja recenzja już niebawem ;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że coraz trudniej o dobry thriller, więc cieszę się, że ta książka jest warta uwagi. Dopisuję na listę z nadzieją, że niedługo uda mi się ją poznać :)
OdpowiedzUsuńJestem na tak - dobry thriller psychologiczny nieczęsto się trafia, a ja z przyjemnością daję się takiemu porwać! :D
OdpowiedzUsuńSkoro idealny thriller, to biorę bez zastanowienia :) Jestem bardzo na tak. Jest na Legimi <3
OdpowiedzUsuń