Cześć i czołem!
Jak tam samopoczucie po świętach? Objedzeni? Wypoczęci? Gotowi do działania? Mam nadzieję, że tak i że te dwa dni pozwoliły wam nabrać dużo energii! Chętnie poczytam, jak spędziliście święta, co robiliście. :)
Tradycyjnie przychodzę z podsumowaniem miesiąca. Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, kiedy mi ten marzec minął. Dużo się w moim życiu działo, przez co czytanie musiało nieco zejść na drugi plan, wobec czego wyszło raptem 5 książek. W sumie dało to 1894 strony, czyli o 868 stron mniej niż w lutym. Ale co poradzić. Czytanie to ma być przyjemność, a nie! :)
Co przeczytałam?
→ Bardzo oryginalny debiut Magdaleny Kucenty Zodiaki. Genokracja (recenzja) - w postaci ebooka, stąd brak na zdjęciu;
→ czwarty tom przygód Enoli Holmes, czyli Sprawę osobliwego wachlarza Nancy Springer (recenzja);
→ upiorny thriller psychologiczny dający do myślenia - Wizytę Helen Philips (recenzja);
→ kolejny debiut, czyli Kantatę Klaudii Zacharskiej (recenzja);
oraz
→ pierwszy tom przygód Beniamina Ashwooda pióra A.C. Cobble'a (recenzja).
Oprócz recenzji w marcu na Pomistrzowsku pojawiły się trzy posty związane z książkami i czytaniem (szok, prawda? :P). W każdym razie mieliście szansę poznać niszowe wydawnictwo Książkowe Klimaty w kolejnej odsłonie Wydawnictw na Czynniki Pierwsze.
Kliknij, żeby przejść do postu |
Przeczytać bardzo nietuzinkowe i zabawne odpowiedzi Grzegorza Wielgusa w czwartym odcinku Autorskich 10 minut.
Kliknij, żeby przejść do postu |
Mogliście też przejrzeć całą listę zapowiedzi na marzec/kwiecień, które mnie osobiście mocno interesują. I to nie tylko fantastyka, ale można tam znaleźć też kilka thrillerów, kryminał, horror i nawet jakiś romans się trafi.
Kliknij, żeby przejść do postu |
I wiem, że zawsze mniej-więcej w tym momencie kończę swój wywód, ale dzisiaj musicie mi wybaczyć. Mam jeszcze tyci prywaty. :) Na początku marca POWIEDZIAŁAM TAK. ♡
Gratulacje kochana, pierścionek klasyczny, cudowny takie lubię. Pięknie leży na Twoim palcu, dużo szczęścia życzę Wam obojgu <3 Mi święta tak mignęły szybko, że gdyby nie pełna lodówka różnych świątecznych rarytasów, to chyba by mi uciekły z kalendarza.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pierścionek idealny w moim guście, więc byłam (i nadal jestem) zachwycona. Haha, to prawda, po świętach zawsze zostaje pełna lodówka. Miałam ten sam "problem", ale szybko się go pozbyliśmy. :)
UsuńWszystkiego dobrego! Dużo szczęścia i radości. Czas narzeczeński jest piękny. :) A co do książek z marca u mnie było różnorodnie, jak zwykle.
OdpowiedzUsuńA, dziękuję, dziękuję! Na razie - odpukać - jest bajecznie, więc oby tak zostało. :P
UsuńGratulacje! To wspaniała wiadomość! ^_^
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMoje gratulacje! GPS ładny, podobny do mojego - skromna klasyka ;) u mnie marzec czytelniczo cudowny!! Kwiecień też się taki zapowiada1
OdpowiedzUsuńDziękuję! Rozwiń myśl: co to znaczy "cudowny"? :)
UsuńWspaniałe kochana. Wszystko najlepszego na nowej drodze życia.
OdpowiedzUsuńGratulacje! Wspaniała wiadomość!
OdpowiedzUsuńCo do książek- miło poczytać, co aktualnie jest na topie.
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję. :)
UsuńGratuluję Ew ! Ja wziąłem się ostro za lektury. Dziś antykwaryczne wydanie Anny Klubówny (O Królowej Jadwidze), w Wielkanoc mieliśmy gości - w drugi dzień - Siostra, Szwagier i Chrześniak :) Pozdrawiam i wszystkiego co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńDzięki! To widzę, że sporo się u Ciebie w święta działo i były rodzinne, cudownie. Ja niestety siedziałam w domu, ale cóż, przynajmniej się pojadło. :P
UsuńGratulacje :) Twojego marca nic nie przebije,
OdpowiedzUsuńChyba tak, dziękuję. :)
UsuńGratulacje! :)
OdpowiedzUsuńMarzec minął mi bardzo spokojnie, był to zdecydowanie udany miesiąc.
Pozdrawiam serdecznie!
Jesteś jedną z niewielu osób, które piszą, że marzec minął im spokojnie. :)
Usuń5 książek to całkiem dobry wynik ♥
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale wolałabym więcej. W kwietniu zepnę poślady. :P
UsuńCo z tego, że wyszło mniej stron niż poprzednio, skoro i tak bardzo ładny wynik. :) Jak sama napisałaś, to ma być przede wszystkim przyjemność. Przy okazji życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze życia. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, ale czasami warto robić takie podsumowanie ilości przeczytanych stron, żeby wiedzieć, czy jest progres. Dziękuję. :)
UsuńFajny miesiąc, tym bardziej że akończony takim miłym akcentem. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńW zasadzie oświadczył mi się na początku marca, więc od początku było miło. :)
UsuńBardzo Ci gratuluję! I widzę, że w kwestii książek nie zwalniasz tempa. Tak trzymaj, wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńTrochę zwalniam, bo w lutym było ich chyba 7 albo 8. Dziękuję!
UsuńGratuluję zaręczyn! ❤ I przeczyranych książek 🤗 Ja w święta nadrobiłam pisanie recenzji, więc teraz mam przez jakiś czas co wstawiać 😁
OdpowiedzUsuńWow, to bardzo gratuluję, bo ja z recenzjami trochę zalegam. Dziękuję!
UsuńJa w święta zbyt dużo nie czytałam, ale za to teraz nadrabiam. Gratuluję zaręczyn!
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki, żeby Ci ładnie poszło to nadrabianie. I dziękuję. :)
UsuńGratuluję i wszystkiego dobrego! :)
OdpowiedzUsuńA, dziękuję bardzo. :)
UsuńPrzyszłam tutaj z Instagrama i powiem, że mi się popieprzyło ;) Dopiero któryś komentarz uświadomił mi, że z powiedzeniem "tak" chodzi Ci o zaręczyny, jeszcze nie o ślub :) Mogło mi się to zlać w jedno, bo sama nie miałam zaręczyn, tylko od razu ślub ;)
OdpowiedzUsuńHaha, cóż, faktycznie mogłam troszkę zmylić. To skąd wiedzieliście, że czas się hajtać, skoro zaręczyn nie było? :P
UsuńSporo o tym rozmawialiśmy :) W końcu pojechaliśmy do USC, wybraliśmy termin, a raczej dostaliśmy ostatni, jaki był wolny i tyle. Nie było żadnego uczucia, że trzeba przejść do "następnego etapu", przenieść związek na "wyższy poziom" czy coś w ten deseń. Podeszliśmy do tego praktycznie, z myślą m.in. o remoncie domu :)
UsuńGratulacje :) 5 książek to świetny wynik, bo w końcu nie czytamy na wyścigi.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
UsuńGratulacje! Super wiadomość :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńDo twoich postów marcowych już się nie będę odnosić, bo komentowałam na bieżąco.
OdpowiedzUsuńGratuluję i szczecią życzę na nowej drodze życia.
Wiem i bardzo Ci za to dziękuję - uwielbiam, kiedy ktoś śledzi regularnie moje wypociny. :)
UsuńNajszczersze gratulacje! Piekny poczatek nowego roku astrologicznego! Super!
OdpowiedzUsuńKochana obserwuje i w wolnej chwili zapraszam Cię do mojego królestwa. Dopiero się rozkrecam, ale wierze, ze na dlugo :) https://synergia-zmyslow.blogspot.com/
Pozdrawiam,
Anna Zuzanna
Bardzo dziękuję! :)
UsuńJa też w marcu przeczytałam 5 książek, po szalenie zaczytanym początku roku jakoś uchodzą ze mnie siły czytelnicze ;).
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję pięknej zmiany w życiu ;)
Chyba mam podobnie, bo styczeń i luty to był istny czytelniczy armagedon. :) Bardzo dziękuję!
UsuńGratuluję :) Marzec minął zdecydowanie za szybko :)
OdpowiedzUsuńChyba każdy miesiąc mija za szybko. Zwłaszcza ostatnio. :)
UsuńGratuluję :* Mój marzec to prawie wszystkie recenzenckie i kwiecień także się tak zapowiada :D
OdpowiedzUsuńTo super! A jakieś ciekawe tytuły Ci się trafiły? Dziękuję. :)
UsuńUdany marzec, u mnie też spory stosik do przeczytania, szczególnie jestem ciekawa nowego Sandersona!
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zobaczyć, czym się ludzie tak w Sandersonie zachwycają. Jaką jego serię polecasz na początek?
UsuńBardzo lubię Enole :)
OdpowiedzUsuńJa też. :)
UsuńMój marzec był zaczytany (18 książek - szaleństwo jakieś), gorzej z recenzjami, bo coś nie mogę się ostatnio zebrać i w końcu ruszyć z kopyta. Do wszystkich Twoich wpisów dziś pewnie dotrę :)
OdpowiedzUsuńZaczytanego kwietnia życzę (właściwie już połowa, więc pewnie coś ciekawego w tym czasie dorwałaś?).
18 książek w jeden miesiąc to dla mnie nieosiągalna liczba. Nigdy tyle nie przeczytałam i raczej wątpię, że przeczytam. Już widziałam, że dotarłaś - uwielbiam ten moment, kiedy wchodzę na pocztę, a tam milion powiadomień o komentarzach od Ciebie. Dziękuję!
UsuńGRATULUJĘ! Wszystkiego co naj!!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książki, to tak jak piszesz, czytanie ma być przyjemnością. ;) U mnie w marcu siedem pozycji, ale styczeń czy luty to zaledwie cztery - miałam mnóstwo pracy i wracałam padnięta. Poza tym, zdaje się, że w marcu miałaś przygody większe niż w książkach! ;) Jeszcze raz gratuluję! ♥