Recenzja PRZEDPREMIEROWA [108] - W zdrowym ciele zdrowy... duch?

 

PREMIERA 23.03.2021

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zapowiedź debiutu Klaudii Zacharskiej, wiedziałam, że to książka, którą koniecznie muszę poznać. Kantata jest horrorem o nadnaturalnych zjawiskach, powodującym halucynacje i wprawiającym czytelników w uczucie niepokoju - a przynajmniej tego oczekiwałam po opisie z tylnej okładki. 

Osoby zainteresowane faktem, czy rzeczywiście odnalazłam to wszystko, o czym mówi wydawca, zapraszam do dalszej recenzji. :)

Tytułowa Kantata to ksywka Kingi Wilk, głównej bohaterki, a zarazem wokalistki i gitary prowadzącej rockowego zespołu Schody. Cała opowieść rozpoczyna się w dniu, kiedy Kinga wraca do rodzinnego domu w małej miejscowości o nazwie Kalie. Po tragicznych wydarzeniach sprzed lat dom został sprzedany i dopiero teraz starsza siostra, Karolina, postanowiła go odkupić. Dlaczego? Ponieważ dostała zgodę na adopcję dziecka, które zapragnęła wychować w zdrowym, spokojnym otoczeniu. Wiadomo, że początki bywają trudne, dlatego Kinga zamierza pomóc siostrze w opiece oraz zaaklimatyzowaniu się nowego członka rodziny.

Maja to dziewczynka okropnie skrzywdzona przez los. Od śmierci biologicznych rodziców dosłownie tuła się po rodzinach zastępczych, nigdzie nie potrafiąc znaleźć miejsca. Ciągle zostaje "zwracana", a przecież dziecko to nie zabawka. Kiedy więc trafia do Karoliny i Kingi, z początku niekoniecznie potrafi zaufać i się otworzyć, co jest zupełnie zrozumiałe.

Sęk w tym, że po zamieszkaniu w domu dziewczynom zaczynają przytrafiać się dziwne rzeczy. Halucynacje, nienaturalne zjawiska i koszmary... Wszystko to sprawia, że powracają przerażające demony przeszłości, przez które Kinga trafiła na odwyk i z którymi nadal sobie nie poradziła. Czy pomiędzy wywołującymi gęsią skórkę wydarzeniami znajdzie się miejsce na miłość, nadzieję oraz lojalność?

Kantata to niezwykle udany debiut, a także wyjątkowy horror godny uwagi. Autorka umiejętnie nakreśliła historię poprzez dokładne przemyślenie wszystkich wątków oraz dążenie do ich zwieńczenia, nie pomijając nawet najmniejszej kwestii. Całość czytało się płynnie i bez większych zgrzytów, chociaż czasami miałam wrażenie, że pojawiało się zbyt dużo zaimków osobowych, co momentami burzyło harmonijny styl. 

Podobała mi się kreacja bohaterów, zwłaszcza Kingi. Widać, że autorka poświęciła wiele czasu, by rzeczywiście wczuć się w postać, jej myśli, uczucia i zachowanie. Karolina oraz Maja również wypadły znakomicie, jednak wątek miłosny Wiktora i Kingi momentami nieco mnie drażnił. Gdzieś mniej-więcej od środka historii czułam się, jakbym trafiła do romansu, wokół którego działy się nadnaturalne przypadki, a nie do pełnowymiarowej literatury grozy. 

Dla mnie w horrorach najważniejszy jest klimat, dlatego niezmiernie się cieszę, że Klaudia Zacharska nie zapomniała o wprowadzaniu napięcia, o zagęszczaniu atmosfery i dodawaniu mrożącej krew w żyłach tajemnicy, gdzie było to potrzebne. Ani razu nie przestraszyłam się jakoś wybitnie mocno, ale podczas opisywania halucynacji występujących u dziewczyn albo dziwadeł nie z tego świata czułam zalążki buzujących w ciele emocji. 

Kantata jest książką wartą polecenia, dlatego jeśli będziecie mieli taką sposobność, nie rezygnujcie z zajrzenia do środka i poznania wciągającej historii sióstr Wilk. Klaudia Zacharska ma wiele do zaoferowania, co ogromnie mnie cieszy, bo sięganie po dobre, zaskakujące i elektryzujące debiuty to czysta przyjemność. Kantata może nie jest tytułem wybitnym, ponieważ poza zaletami posiada parę wad, niemniej miłośnikom grozy dostarczy rozrywkę na wysokim poziomie. Polecam. :)

7/10

Kantata
Klaudia Zacharska
Wydawnictwo Videograf
Chorzów 2021
Stron: 368



38 komentarzy:

  1. Może się na nią skuszę, chociaż nie jestem przekonana do horrorów książkowych - wszystkie, które czytałam były rozczarowaniem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba próbować, bo inaczej nie trafi się na naprawdę dobrą książkę. A próbowałaś horrorów Kinga? "Ręka mistrza" - polecam. :)

      Usuń
  2. Brzmi ciekawie. Z polskich książek grozy polecam "Domofon" Z. Miłoszewskiego. Świetna książka, a słabo znana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie debiuty i takie klimaty. O tej książce jeszcze nie słyszałam, ale chętnie się na nią skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! I daj potem znać, jak Ci się podobała!

      Usuń
  4. Na pewno ten debiut zainteresuje wielu czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno już nie czytałam żadnego horroru. Ten mi się podoba i ciekawi mnie. Mam nadzieję, że dla mnie nie będzie tak za dużo tego romansu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że cała reszta zrekompensuje te chwile romansu. :)

      Usuń
  6. Po takie dobre debiuty ja również lubię sięgać. Będę miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Horrory to niby nie mój klimat, a jednak sama oprawa graficzna książki jest zachęcająca, a opis wydaje się zwiastować wiele emocji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest naprawdę świetna. Osobie, która ją projektowała, należą się wielkie gratulacje. :)

      Usuń
  8. Horrory goszczą w moim czytelniczym repertuarze, a zatem będę mieć "Kantatę" na oku, skoro to warta uwagi pozycja. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo. Mam nadzieję, że Ci się spodoba. :)

      Usuń
  9. Ja również czuję się zaintrygowany, ale wszelakie horrory i thrillery mam w biografiach i innych książkach - które czytam :) Pozdrawiam Ew :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, to co ty za biografie czytasz? :)

      Usuń
    2. EW, biografię Hitlera Karola Grunberga. Ale też w innych książkach nie brak thrillerów tj. ich elementów. Pozdrawiam po sto minutach na zewnątrz, w tym usuwaniu zęba ;)

      Usuń
  10. Dawno nie czytałam horrorów, a lubię. Będę miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow! Co za okładka! Czasem lubię się "postrachać", więc z przyjemnością sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwsze co rzuca się w oczy, to bardzo klimatyczna okładka, która faktycznie mrozi krew w żyłach :) Co do fabuły, mogłaby mi się spodobać, więc czemu nie. Chętnie jej skosztuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już spróbujesz, powiedz, czy Ci smakowało. :P

      Usuń
  13. Super, że to bardzo udany debiut, zawsze mnie to cieszy jak debiutujący pisarze wchodzą na rynek z dobrze przygotowaną powieścią :).
    Niestety, ta książka to totalnie nie moje klimaty, więc nie skuszę się na jej poznanie. Nie lubię horrorów, nie lubię się bać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się z tego cieszę, bo to znaczy, że pomysł na ksiazkę kiełkował od dłuższego czasu, a nie było to typowe "widzimisię". :)

      Usuń
  14. ale mam smaczka na ową powieść:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nawet się nie wahaj, tylko sięgaj. :P

      Usuń
  15. Lubię horrory i muszę przyznac ,że zaintrygowałaś mnie tym debiutem - chętnie przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten tytuł mignął mi dziś na Legimi, ale go ominęłam. Cieszę się, że dotarłam do Twojej recenzji, bo wiem, że muszę przyjrzeć się tej powieści bliżej :)

    OdpowiedzUsuń