Podsumowanie kwietnia 2020


Witam wszystkich w ten chłodny, ponury, majowy poranek. Oby pogoda prędko się poprawiła, bo co to za majóweczka bez słońca, grilla i zimnego piwka? Ach, no tak, aktualnie przecież średnio z podobnymi eventami... Mam nadzieję jednak, że nie tracicie dobrego humoru, a energii macie co niemiara - i wykorzystujecie ją przede wszystkim na czytanie!

Jak co miesiąc, też i dzisiaj przychodzę do Was z podsumowaniem, tym razem mojego kwietniowego czytelnictwa. Zgodnie z obliczeniami przeczytałam 10 książek (na zdjęciu brakuje jednej, bo w ramach BookTour poszła dalej w świat, a drugiej, bo zapomniałam dołożyć ją do zdjęcia - brawo ja). Łącznie wyszło 2612 stron, czyli o 512 stron mniej niż w marcu. Co nie zmienia faktu, że i tak sporo, więc summa summarum jestem duma. ;)

Co czytałam?
→ przede wszystkim wreszcie pokusiłam się na trylogię Dziewięciu żyć Chloe King Liz Braswell (kolejno: Upadła, Uprowadzona, Wybrana) - recenzje ukażą się wkrótce
→ świetną młodzieżówkę przyprawiającą o dreszczyk emocji Czarny Staw Roberta Ziębińskiego (recenzja tutaj)
dwa romanse erotyczne Katarzyny Nowakowskiej (jeden pod pseudonimem K.N.Haner), czyli Złe miejsce oraz Skandal (recenzja kolejno tutaj i tutaj) - dodam, że Skandal to była druga PRZEDPREMIEROWA recenzja na Pomistrzowsku!
debiut Pauliny Wiśniewskiej, czyli Jak smakuje szczęście? (recenzja tutaj) - najgorzej oceniona książka kwietnia
→ kolejny debiut: Fikcję Sylwii Bies - przyznam, że niesamowicie udany, a recenzja ukaże się niebawem
→ sięgnęłam po Inną miłość szejka Artura Ligęski i Oscara Maya, niezwykłą pozycję z gatunku literatury faktu (recenzja tutaj)
→ wzięłam również udział we wspaniałej inicjatywie BookTour i przeczytałam Książkę, której nigdy nie przeczytasz, której autorem jest Wiktor Orzeł (recenzja tutaj)
Co zabawne, poziom czytanych lektur był bardzo wyrównany (poza jednym wyjątkiem), więc postanowiłam nie wybierać najlepszej książki. 

Ponadto na Pomistrzowsku mieliśmy okazję porozmawiać o portalu CzytamPierwszy.pl w IV odsłonie Serii Dyskusyjnej Trochę o... (chętnych dalej zapraszam do wtrącenia paru groszy - klik, klik). Swoją drogą, jeśli macie jakieś propozycję tematów dyskusyjnych, to śmiało piszcie poniżej w komentarzach! Pojawił się także pierwszy post z nowego cyklu okołoksiążkowego, czyli Wydawnictwa na czynniki pierwsze (klik). W maju postaram się dodać po dwa posty z każdej z serii, żeby nie było na Pomistrzowsku za nudno, a co!

Nowi obserwatorzy, lepsze statystyki, więcej komentarzy to zaledwie wierzchołek góry lodowej tego, jak bardzo jestem Wam wdzięczna. Za wchodzenie na bloga i czynne udzielanie pod każdym postem - dziękuję! Niczym siła motoryczna napędzacie mnie do działania. :)

Chciałabym jeszcze nawiązać do BookTour: pierwszy raz miałam styczność z podobną zabawą, na którą Was wszystkich serdecznie zapraszam! Z tego, co wiem, miejsca jeszcze są. Klikajcie w baner poniżej, żeby przenieść się do postu-matki na blogu Matki Puchatki. 

Do następnego postu, moi drodzy Pomistrzowianie! 

49 komentarzy:

  1. Gratuluję udanego czytelniczego miesiąca. Mnie udało się przeczytać 8 książek. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję i również gratuluję, bo 8 książek to dużo. :)

      Usuń
  2. Gratuluję! Ja też na dzisiaj szykuję podsumowanie 😁

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny wynik! Mam nadzieję, że dalej będziesz rozwijać bloga po swojej myśli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Również mam taką nadzieję. :P

      Usuń
  4. Żadnej z tych książek nie czytałam ) u mnie kwiecień był słabym miesiącem pod względem czytania bo tylko 4 książki ale niestety wszystko przez zdalną naukę i większość czasu spędzam z synem przy lekcjach. Później jestem tak wypompowana, że nie chce mi się już czytać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo przecież, że miesiące czasami są słabsze pod względem przeczytanych książek, a czasami lepsze. U mnie to wiąże się z pogodą za oknem. Im cieplej i słońce jaśniej świeci, tym mam więcej energii i chęci do czytania. A jak buro i ponuro, to wiadomo... :P

      Usuń
  5. Najważniejsze, że jesteś zadowolona z tego miesiąca. Sporo udało Ci się przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejny udany miesiąc u Ciebie - gratuluję! Liczę, że przy okazji któregoś z kolejnych podsumowań pojawi się też zdjęcie z Dorcią w roli gwiazdy, skoro poprzednio występowała sama Płocia. Niemniej oczywiście obie Twoje pupilki we wspólnej sesji również będą bardzo mile widziane. Pozdrawiam. :) P.S. U mnie też dziś dość smętna pogoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak. Teraz próbowałam, ale uciekały, nawet nie chciały na chwilę ustać w miejscu. Muszę im chyba zacząć dawać lepsze przysmaczki na zachętę. :P Cała majówka pewnie będzie ponura - zawsze, jak człowiek ma wolne, to pogoda musi się zepsuć. Ech... Ale przynajmniej można poczytać książki. :)

      Usuń
  7. Piękny miesiąc za Tobą! Cieszę się, że tak dużo się u Ciebie dzieje i zawsze wchodzę tu z przyjemnością. Plany na rozwój są super - trzymam kciuki za zaliczenie tej misji :)

    U mnie dzisiaj pogoda w kratkę, ale w sumie cieszę się, że trochę popadało, bo wszystko wysycha :( Przyda się odrobina deszczu. Mocy nie mam, bo strasznie boli łeb od tych zawirowań atmosferycznych, ale ruszyłam tyłek i przejechałam kilkadziesiąt kilometrów na rowerku stacjonarnym - coś do przodu.

    Mój kwiecień był dość słaby, ale ważne, że udało mi się przeczytać cokolwiek, a w tym cokolwiek znalazło się kilka dobrych książek. Jestem z siebie dumna, bo w końcu wyrobiłam z recenzjami (w terminie), a podsumowanie miesiąca nie pojawiło się u mnie w połowie maja, ale kulturalnie na początku.

    Życzę zaczytanego maja i oczywiście będę wpadać!
    Ściskam mocno Ciebie i szczurki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie rano popadało ale raczej tak symbolicznie, majówkę udało się rozpocząć grilem. Mój kwiecień czytelniczo był średni, jaki będzie maj? Nie wiem - oby tylko nie gorszy. Zaczytanego miesiąca :)

      Usuń
    2. Puchatko, dziękuję bardzo! Również trzymam kciuki, co by ową misję udało się zrealizować - ale też nie będę się zbytnio spinać, jeśli coś nie pójdzie po mojej myśli. Pomistrzowsku ma być zabawą i oderwaniem od ponurej rzeczywistości.. ;) Ja to zawsze jestem zdania, żeby padało w nocy, a w dzień wychodziło słoneczko. Świat byłby wtedy idealny. W takie dni najgorzej się zmobilizować, więc należą Ci się podwójne gratulacje. Ja na razie kiszę się w łóżeczku z kawką i laptopem pod ręką, ale może w porze obiadu wybiorę się na spacer?
      Szczurki oddają uściski i do usłyszenia!

      Mario, niesamowicie zazdroszczę grilla. Chodzi za mną od początku lutego (nie żartuję) i na każde wspomnienie aż leci ślinka. Ważne, że cokolwiek się przeczytało, tak jak wspomniała Puchatka powyżej. Przecież czytanie książek to ma być przyjemność, a nie wyścigi. :)
      Zaczytanego!

      Usuń
  8. Sama jestem pod wrażeniem wielkości tego stosu! Choć najważniejsze, aby z tych książek być zadowolonym, dlatego gratulację i życzę jeszcze bardziej owocnych miesięcy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Akurat w kwietniu bardzo mi się z książkami poszczęściło, bo prawie wszystkie były świetne. :)

      Usuń
  9. Dużo się działo ! Uwielbiam podsumowania, wiele ciekawych książek w kwietniu u Ciebie - bardzo mi się podoba :)Niestety mam mniej czasu na czytanie, twoje wyniki mnie delikatnie zawstydzają - poprawię się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miesiąc miesiącowi nierówny. To, że w kwietniu jakoś książki mi leżały i sporo przeczytałam, nie znaczy, że utrzymam formę przez kolejny miesiąc (będę się z całych sił starać!) - wystarczy minutka mobilizacji i kawałek dobrego ciasta/kawa. No, i spokój od domowników. :P

      Usuń
  10. Gratuluję wyniku :) U mnie mimo kwarantanny nie było tak dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja przeczytałam zaledwie 8 książek, czyli dwie na tydzień :D gratuluję Ci twojego wyniku! I powodzenia z dalszym rozwijaniem bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 to też jest mega dużo! Dziękuję i wzajemnie! :)

      Usuń
  12. Całkiem udany miesiąc miałaś. Ja zapisuję, jakie książki przeczytałam w roku, ale nigdy nie zaznaczam, jakie w danym miesiącu, więc w rezultacie nie mam pojęcia, ile pochłonęłam w kwietniu. Myślę, że od 7 do 10 :D Między innymi czytałam wspomniany przez Ciebie "Skandal". "Dziewięć żyć […]" chyba czytałam lata temu, ale pewna nie jestem, bo to były czasy bodajże gimnazjalne, gdzie nie przejmowałam się zapisywaniem przeczytanych pozycji. Kojarzę je jednak i albo bardzo chciałam je poznać, albo je przeczytałam :D Oby maj był równie owocny!

    Pozdrawiam,
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na LC od razu po zakończeniu książki dodaję ją do "przeczytanych", a data automatycznie się wgrywa. Na koniec miesiąca mam szybkie podsumowanie. Fajnie to jest, bo przynajmniej wiem, że - odpukać - skrupulatnie i systematycznie czytam. A nie jak kiedyś, że w jednym miesiącu przeczytam 5 książek, a w kolejnych pięciu już po jednej lub wcale. :)

      "Dziewięć żyć Chloe King" to dość stara seria, ale zawsze miałam ją gdzieś w tyłu głowy. Stwierdziłam, że po co dalej przekładać, skoro mogę przeczytać teraz? No, i udało się. :)

      Usuń
  13. Moj pierwszy grill odbył się w kwietniu i całkiem dobrze spędziłam ten czas :) co prawda w zacznym gronie domowników czyli całej naszej trójki, ale to był dobry czas☺
    10 książek to dobra liczba, u mnie to 0.. moj cel poszedl się przejść z lutym i obowiązkami, ale mam nadzieję, że w maju przeczytam chociaz tą jedną książkę - no i czerwiec - liczę raczej na czytelniczy miesiąc ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na samo słowo "grill" aż pociekła mi ślinka. Uwielbiam i tak bardzo żałuję, że nie mieszkam już w jednorodzinnym domu. :) Czasami zdarzają się lepsze i gorsze miesiące. Poza tym czyta się dla samej radości czytania, a nie na wyścigi. Będę trzymać kciuki, co by udało Ci się zrealizować Twoje postanowienie!

      Usuń
  14. Super, że mimo wszystko czytelniczo udał Ci się miesiąc ;). Akurat nie znam żadnej z przeczytanych przez Ciebie książek... Mnie udało się przeczytać o jedną powieść mniej niż Tobie, więc też jestem zadowolona z wyniku, zwłaszcza, że mam za sobą jedną bardzo obszerną książkę, która na dodatek czekała długo na swoją kolej ;)
    Co do Twoich blogowych serii, to z przyjemnością je czytam i staram się włączyć w dyskusję. Czekam na kolejne posty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy, że te serie sprawiają Ci przyjemność - i że, oczywiście, się udzielasz! Twój czytelniczy kwiecień był więc też mega udany. Takie obszerne książki to często ciężka sprawa, bo jeśli dostatecznie nie wciągną, stają się męczarnią z milionem stron do przebrnięcia. Liczę więc, że Cię książka zainteresowała i pochłonęła. :)

      Usuń
  15. Gratuluję! Wynik imponujący :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja przeczytałam mniej, niż chciałam (nie wiem ile, ale chciałam więcej i nie wyszło), ale to z braku czasu. Zerknęłam sobie na ten "buktur" i... jednak nie ;) Znów złapałam się na refleksji, że sporo osób piszących dziś książki tworzy coś, co jest dłuższe niż opowiadanie, ale zbyt krótkie na książkę. Oczywiście, mogę się mylić, wnioskuję tylko po informacji o tej konkretnej na Lubimy Czytać - 166 stron.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj, że nie zawsze treści odnoszą się do ilości. Te niewinne 166 stron to naprawdę kawał dobrej literatury. Czytłam wiele książek bardziej obszernych i... były naprawdę okropne. To coś, jak patrzenie na książkę przez pryzmat okładki. Serio, polecam. :)

      Usuń
    2. Przeczytałam sobie recenzję "najgorzej ocenionej książki kwietnia" i dyskusję pod spodem. Też mi się wydaje, że anonimek to oburzona autorka ;) Pisałaś też, że skoro wydawnictwo zdecydowało się wydać tę książkę, powinno się bardziej przyłożyć. To WasPos, drukarnia, a nie wydawnictwo - zapłacisz, to staniesz się "autorem" :)

      Kojarzysz ich akcję z plagiatem przekładu baśni braci Grimm? Dla mnie są skompromitowani na wieczność.

      Usuń
    3. Na okładkę też często patrzę :) Gdyby nie była ważna, równie dobrze mogłoby jej przecież nie być, a jednak to ona przyciąga w pierwszej kolejności.

      Jednak się nie skuszę, choć, jak napisałam wyżej, mogę się mylić i ta książka faktycznie jest dobra. Jeśli coś jest dobre, wolę to mieć na własność. A jeśli nie jest, będę żałować, że muszę wydać kasę na wysyłkę do następnej osoby ;)

      Usuń
    4. A, widzisz, nie wiedziałam, że WasPos wydaje wszystko bez uprzedniego przeczytania. Wiem za to, że raczej już nie sięgnę po książki wydane ich nakładem. Kompletnie nie moje klimaty, jak się okazuje.

      Szczerze mówiąc, nie znam akcji z plagiatem... Przybliżysz, co się dokładnie stało? Uwielbiam ploteczki. :)

      Usuń
    5. Jeśli masz takie podejście, to kompletnie Cię rozumiem. Sama wielokrotnie spotkałam się z tym, że przeczytałam książkę wypożyczoną z biblioteki czy od kogoś, mniejsza, i tak mi się spodobała, że kupiłam własny egzemplarz. Po co? Żeby stała na półce i mi przypominała o swojej zajebistości. :P

      Usuń
  17. Świetny wynik! Gratuluję tak szybko rozwijającej się strony internetowej. Z podanych książek mam w planach "Skandal" oraz "Złe miejsce". O pozostałych słyszę pierwszy raz :)

    Carrrolina Blog-klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A co do książek, to liczę, że Tobie bardziej się spodobają niż mi. :)

      Usuń
  18. Gratuluję wyniku! Mam nadzieję, że twój maj będzie również udany :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluje zaczytanego miesiąca ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Po pierwsze - gratuluję różnorodnego i bardzo ciekawego czytelniczo miesiąca.
    Po drugie - bardzo jestem ciekawa trylogii Dziewięciu żyć Chloe King. Czekam na Twoje wrażenia! :)
    Po trzecie - szturmem zdobyłaś moje serce ciekawymi dyskusjami! Uwielbiam gadać o książkach (może czasami za bardzo... Od razu przepraszam jeśli tak, ja cierpię na straszne gadulstwo!) i naprawdę cieszy mnie, że ktoś też to lubi. W nosie mam komentarze w stylu "fajna książka". ;) Prowokowanie do dyskusji - od zeszłego roku uważam, że jest to ważne i co jakiś czas próbuję, więc Twój pomysł OGROMNIE mi się podoba. :)
    Po czwarte - bardzo lubię booktoury. Jeszcze ani razu się nie zawiodłam. Teraz niestety nie zapiszę się, ale to tylko z powodów epidemicznych. Mam bardzo, bardzo, bardzo uczęszczaną pocztę i unikam jej obecnie jak ognia. W innym przypadku już bym się zapisała, bo i Twoja recenzja tej książki zdecydowanie mnie zaintrygowała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze - dziękuję. :)
      Po drugie - recenzję wkleję niedługo, myślę, że przy dobrych wiatrach pojawią się w tym miesiącu (a przynajmniej część pierwsza)
      Po trzecie - niezmiernie mnie to cieszy! Sama uwielbiam dyskutować o książkach czy o tematach okołoksiążkowych. Pomyślałam więc, czemu nie spróbować zarazić tym innych. Mam nadzieję, że będziesz często wpadać na te dyskusję - a jak nasunie Ci się jakiś pomysł, o którym byś chciała pogadać, wal śmiało! :)
      Po czwarte - rozumiem, ale zawsze możesz wybrać odbiór w Paczkomacie. Sama wzięłam taką opcję, co jest szybkie i bezkontaktowe. Świetna inicjatywa! :)

      Usuń