Przygotujcie się na historię pełną grozy, nierozwikłanych tajemnic oraz nadnaturalnych mocy. Na staw tak czarny i głęboki, że tylko Diabeł może w nim zamieszkać - nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak prawdziwie brzmią te słowa...
Ale po kolei.
Czarny Staw opowiada o Kamilu i jego mamie, którzy wskutek porzucenia przez ojca i męża przeprowadzają się ze stolicy do babci mieszkającej w niewielkiej mieścinie położonej w Małopolsce, do Czarnego Stawu. Miasto raczej nikomu nieznane, co brzmi wręcz absurdalnie, bo działy się tam rzeczy niepojęte. I o dziwo wszystkie związane ze stawem znajdującym się opodal. Staw ten miał wodę czarną jak noc, otoczony był lasem i stromym klifem, a każdy mieszkaniec wiedział, żeby nie zapuszczać się tam po zmroku - szczególnie jeśli chciało się nadal żyć. W Czarnym Stawie zdarzyło się zbyt wiele tragicznych i niewytłumaczalnych sytuacji, by móc je zignorować.
Oczywiście, znajdowali się i tacy, co ignorowali przesłanki i zamierzali zbadać toń Czarnego Stawu, urządzić imprezę na skałach czy nawet utopić w nim szczeniaki, których nikt nie chciał przygarnąć. I ci wszyscy nieustraszeni kończyli zwykle identycznie: martwi, z powyrywanymi kończynami, złamanym kręgosłupem czy poharataną twarzą.
Straszne, prawda?
Po przeprowadzce Kamil poznaje nowych przyjaciół: Akirę, Niedźwiedzia i Długiego, którzy nie tylko wprowadzają go w temat Czarnego Stawu i jego mrocznej otoczki, ale również postanawiają zbadać temat. Dowiedzieć się, ki czort zamieszkuje czarne wody i go wypędzić, aby miasteczko i jego mieszkańcy wreszcie zaznali upragnionego spokoju. Dodatkowo Kamil odkrywa prawdę o własnej rodzinie, o miłości babci i dziadka, o tym, dlaczego dziadek (zupełnie jak ojciec) odszedł od rodziny.
Książka jest naprawdę świetna! Dawno się tak nie ubawiłam przy czytaniu. I mówiąc: ubawiłam, mam na myśli zupełne pochłonięcie przez wciągającą fabułę, utknięcie w miasteczku z interesującymi bohaterami, wraz z którymi kolejno rozwiązywałam zagadkę po zagadce. Realne postacie i interesujące wątki to nic w porównaniu z towarzyszącymi dreszczami przy poznawaniu podłoża mocy Czarnego Stawu. Przyznam szczerze, że nie do końca byłam pewna rozwinięcia kwestii zamieszkującego tam zła, dlatego końcówka (gdzie wszystko się wyjaśniło) całkowicie mnie kupiła.
Jedynym minusem, jaki znalazłam, to zbyt szybkie tempo akcji. Owszem, czasami taki zabieg pozwala mocniej się wczuć, ale tutaj klimat asystował nam od samego początku. Rozwinęłabym więc nieco bardziej temat, mocniej pokluczyła, może dodała kolejne niewyjaśnione śmierci? Czarny Staw skończył się bez żadnego zwlekania, a ja bym chciała jeszcze troszkę poprzebywać w świecie Kamila.
Podsumowując, Czarny Staw Roberta Ziębińskiego jest książką nietuzinkową, przeznaczoną raczej dla młodzieży. Choć dorośli również znajdą radość w czytaniu czy dążeniu do prawdy. Autor sprawnie przeprowadza nas przez kolejne wątki, pozwala poznać fantastycznie rozbudowane merytorycznie postacie, a przede wszystkim nie zapomina o dziecięco-niewinnym zapale, co z pewnością docenią młodsi czytelnicy. Polecam każdemu, kto zamierza uciec od szarej rzeczywistości i dać się ponieść lawinie emocji.
Nie polecam czytać nocą, ponieważ momentami można naprawdę się przerazić. :)
8/10
Czarny Staw
Robert Ziębiński
Wydawnictwo Burda Książki
Warszawa 2020
Stron: 223
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:
Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale tak pozytywna dawka śmiechu, na pewno mi się przyda. 😊
OdpowiedzUsuńKażdemu :)
UsuńNie wiem, czy znajdziemy tam dawkę śmiechu, ale powieść z pewnością odbierzecie pozytywnie. To mogę zagwarantować. :)
UsuńChyba jeszcze nie zdarzyło mi się trafić na książkę, w której tempo akcji byłoby zbyt szybkie. :)
OdpowiedzUsuńPolecam w takim razie "Czarny Staw". :)
UsuńCzuję się bardzo zachęcona :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. :)
UsuńWiem, komu polecę tę książkę, ale może i sama do niej zajrzę. Obecne czasy ku temu sprzyjają.
OdpowiedzUsuńKsiążka mimo bezpośredniego ukierunkowania dla młodzieży na pewno spodoba się też bardziej dojrzalszym czytelnikom. :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale chętnie nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńI na pewno nie pożałujesz. :)
Usuńbardzo zachęcające, bardzo... trochę straszne... ale zachęcające
OdpowiedzUsuńJeśli sięgniesz, to - tak jak wspomniałam - nie polecam czytać nocą, bo momentami naprawdę można się wystraszyć. :P
UsuńNiestety, ale jakoś nie skusiła mnie fabuła. Może jestem za stara, a może to inna przyczyna 🤔
OdpowiedzUsuńA jaka przyczyna? Chętnie się dowiem. :)
UsuńLubię czasem sięgnąć po coś z młodzieżowej literatury rozrywkowej, więc skoro polecasz, to będę mieć ten tytuł na oku. :)
OdpowiedzUsuńCzasami takie oderwanie się od rzeczywistości i powrót do młodości, że tak napiszę, to wspaniała sprawa. :)
UsuńMyślisz, że od jakiego wieku można sięgać po tą książkę. Nie jest zupełnie w moim stylu, ale myślę, że mojemu synowi mogła by się spodobać.
OdpowiedzUsuńMomentami jest troszkę straszna, więc myślę, że od 12 lat będzie okej. :)
UsuńCoś czuję, że ta książka mogłaby mi się spodobać, bo raz na jakiś czas lubię sięgać po takie rzeczy; więc będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńSięganie po młodzieżówki pozwala zregenerować i uspokoić, dlatego polecam. :)
UsuńSkoro jest tak świetna,to muszę ją przeczytać. Czasem zbyt szybkie tempo akcji tylko przeszkadza.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
W takim razie będę wyczekiwać Twojej opinii. :)
UsuńChętnie poznam tę historię :)
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz. :)
UsuńA wydaje się taka niepozorna... zwykle nie czytam młodzieżówek. Jednak te czasy zarazy sprawiają, że sięgam po nieco lżejszą tematycznie lekturę. Nawet taką, przy której można się trochę przestraszyć;) Będę miała tytuł na uwadze!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Zwykle młodzieżówki wydają się niepozorne, a tutaj, jak zaczniesz czytać - wpadasz po uszy. Miałam tak z serią o Wielkiej Walce Diabłów (niesamowicie wciągająca tetralogia)! :)
Usuń*Wielka wojna diabłów - mój błąd. :)
UsuńNie słyszałam o tej książce wcześniej, ogólnie rzadko czytam książki polskich autorów, ale być może na tą się skuszę. :D
OdpowiedzUsuńJest lekka, interesująca i wciąga, no i momentami wywołuje gęsią skórkę, czyli czego chcieć więcej? :P
UsuńPrzeczytałabym, lubię powieści dla młodzieży. :) Ale tych ludzi, którzy podczas topienia szczeniaczków zostali zabici, wcale mi nie szkoda, bo takie traktowanie zwierząt jest dla mnie nie do przyjęcia.
OdpowiedzUsuńRozumiem i całkowicie popieram, co jednak nie zmienia podejścia ludzi sprzed dekady czy dwudziestu lat (szczególnie tych żyjących na wsiach). Tam topienie "nadmiaru" kotów czy psów było... no, może nie na porządku dziennym, ale normalne. Na szczęście akurat w tym przypadku ludzie zmądrzeli. :)
UsuńOoo, brzmi super i jeśli wpadnie mi w kocie łapki, na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńA ja bardzo chętnie przeczytam o Twoich wrażeniach po lekturze!
UsuńLubię się bać podczas lektury, więc tym bardziej czytałabym w nocy :D
OdpowiedzUsuńI potem normalnie byś zasnęła? Podziwiam. :P
UsuńTwoja recenzja jest zachecająca ale obawiam się, ze może mnie przerazić a czytam prawie zawsze przed snem :d
OdpowiedzUsuńTo zależy, czy należysz do osób bardzo bojaźliwych. Jeśli nie, dasz radę. :P
UsuńJa ostatnio gustuje w spokojnych książkach. Nie wiem czy tempo akcji nie będzie dla mnie za szybkie
OdpowiedzUsuńWiadomo, czasem trzeba odpocząć. Ale jak już się znudzisz spokojem, to sięgnij po "Czarny Staw". :)
UsuńChyba jeszcze nie słyszałam o tej książce, zaciekawiła mnie. Z chęcią dam jej szansę. ;)
OdpowiedzUsuńBędę więc czekać na Twoją opinię! :)
UsuńLubię takie historie więc jestem zdecydowanie na tak!
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńPrzeczytałabym, choć czarna woda (taka nieprzejrzysta, w której nie widać dna ani nic) to jeden z moich największych strachów ;)
OdpowiedzUsuńNie wpadłam na to, że można się bać czarnej wody - to trochę kiepsko, bo w "Czarnym Stawie" woda, jakby nie patrzeć, odgrywa dużą rolę. Przynajmniej może książka wywoła więcej dreszczyku? ;P
UsuńPrzerażająco to wszystko brzmi, ale ja nie obawiam się takich lektur 😉
OdpowiedzUsuńMoże i brzmi, ale książka nie prezentuje się tak strasznie. :)
Usuń