PREMIERA 15.04.2020
Skandal jest drugą książką autorki, po którą sięgam. Wcześniej Katarzynę Nowakowską znaliście pod pseudonimem K. N. Haner - Skandal to swego rodzaju literacki coming out. Podobno najlepsza książka, która wyszła spod pióra autorki (a przynajmniej sama Nowakowska tak twierdzi). Czy na pewno? O tym przekonacie się, czytając dalszą recenzję. :)
Fabułę Skandalu poznajemy z perspektywy Julii, dwudziestopięciolatki zamieszkałej w Warszawie wraz z siostrą Igą i ojcem. Po śmierci mamy rodzina znacząco się od siebie oddaliła i jedyne, co ich łączy, to świetnie prosperująca firma. Przez początek książki dokładnie poznajmy charakter Julii oraz relacje z innymi bohaterami książki: z Królową Lodu (Iga) czy z przystojnym klientem, Damianem, albo z asystentką i jednocześnie jedyną przyjaciółką, Moniką. Autorka przedstawia nam Julię jako kobietę, która dla rodziny potrafiła zrezygnować z marzeń, o co bohaterka wielokrotnie ma do siebie żal. Często porównuje się do siostry, którą traktuje jak ideał, a nad sobą się nagminnie użala. Julia jednak dobrze sobie radzi, szczególnie w życiu zawodowym, bo sprawia wrażenie osoby niezastąpionej.
Oczywiście, wszystko do czasu.
Akcja rozkręca, gdy Julia poznaje nowego klienta, Jamesa Windsora, gburowatego Anglika bez umiejętności uśmiechu. Bohaterka robi na Windsorze spore wrażenie, w wyniku czego klient postanawia podnająć ją na trzy miesiące do roli swojej asystentki. I tutaj nagle okazuje się, że Julię - jak każdego człowieka - można zastąpić, oraz że ojciec i siostra traktują ją jako piąte koło u wozu, jak kogoś zupełnie zbędnego. Nie powiem, świadomość bycia niekochaną mocno wstrząsa główną bohaterką - przez kolejne rozdziały Julia nie tylko stara się z tym pogodzić, ale zaczyna też lepiej poznawać samą siebie (szczególnie w sferze intymniej odkrywa emocje i zachowania, o jakich istnieniu wcześniej nawet się nie podejrzewała).
Historia lekka, czasami przyjemna, a momentami przytłaczająca. Skandal czyta się szybko, bo styl autorki nie należy do wymagających. Ot, luźna książka na wieczór, i tyle. Nieskomplikowana fabuła, zakończenie dość przewidywalne (w połowie książki domyślałam się, jak potoczy się główny wątek), bohaterowie wykreowani na znośnym poziomie.
Przyczepię się jedynie do dwóch rzeczy. Pierwszą jest dość otwarte zwieńczenie wydarzeń, w które wpakowała się Julia. Równie dobrze Windsor mógłby się w książce w ogóle nie pojawić, a Julia i tak skończyłaby, jak skończyła. Nie podobało mi się również przypisywanie bohaterom niektórych zachowań jakby na siłę i tylko po to, by pasowali do dalszej fabuły. Z początku mamy zapracowanego ojca, nieco zagubionego po śmierci żony mężczyznę. Potem jednak ten ojciec (żeby dodać niepotrzebnego dramatu) zamienia się w bezdusznego potwora, który dla zysku odsprzeda nawet własną córkę. Bez sensu i kompletnie nierealne. Irytowała mnie również Julia (jedynie momentami) - skoro zachowanie rodziny ci nie pasuje, proste, wyprowadź się. Julia mogła zrobić milion rzeczy, żeby odciąć się od rodziny, żeby zmienić zawód, żeby zacząć spełniać marzenia. Nie zrobiła jednak nic, biernie trwała i ciągle narzekała.
Czy jestem zadowolona z książki?
Szczerze? Nie było źle. Podczas czytania nie doświadczyłam poczucia marnowania czasu, co jest zdecydowanym plusem. Nie wyniosłam jednak z lektury niczego, nie zaśmiałam się ani razu, nie wzruszyłam ani też nie związałam z bohaterami. Skandal to książka, którą raz przeczytasz, a potem odłożysz na półkę i zapomnisz - a przynajmniej w moim przypadku.
Polecam dla kobiet uwielbiających romanse i podniecających się gburowatymi mężczyznami, samcami alfa. Dla osób mających ochotę na przeczytanie lekkiej, niezobowiązującej historii o kobiecie odkrywającej przygnębiającą prawdę o świecie, a także dążącej do poczucia niezależności i marzącej o wielkiej, bezwarunkowej miłości.
6,5/10*
Skandal
Katarzyna Nowakowska
Wydawnictwo Burda Książki
Warszawa 2020
Stron: 279
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:
*Daję taką ocenę, ponieważ Skandal faktycznie jest lepszy od Złego miejsca (recenzja tutaj) - innej książki Nowakowskiej. Gdybym jednak Skandal przeczytała jako pierwszy, oceniłabym na 6/10.
W ramach odpoczynku może by się sprawdziła u mnie ta książka, zwłaszcza że czasami sięgam po romanse. No i będę wpierw chciała wpierw przeczytać "Skandal", zamiast "Złego miejsca", tak jak zresztą radzisz. :)
OdpowiedzUsuń"Skandal" jest zdecydowanie lepszy od "Złego miejsca", więc jeżeli lubisz romanse, na pewno się nie zawiedziesz. :)
UsuńSzkoda, że jednak nie wyniosłaś niczego z tej książki. To jest trochę zniechęcające.
OdpowiedzUsuńBo z romansów raczej niewiele da się wynieść. ;P
UsuńMoże kiedyś przeczytam...
OdpowiedzUsuńPewnie. :)
UsuńKsiążka zdecydowanie nie dla mnie. A wykorzystane motywy dosyć oklepane mam wrażenie. Jeśli to faktycznie najlepsza powieść autorki, to ja będę się od jej twórczości trzymać z daleka.
OdpowiedzUsuńW romansach rzadko kiedy pojawiają nie nieoklepane motywy. Schemat popędza schemat. One mają chyba dostarczać rozrywki. :P
UsuńZastanawiam się nad tą książką. Na chwilę obecną mam inne w planach, ale kiedyś może po nią sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńBędę czekać więc na Twoją recenzję. Kiedyś. ;P
UsuńMyślałam, aby sięgnąć po tę książkę, ale spodziewałam się czegoś lepszego. Myślę, że odłożę ją na później.
OdpowiedzUsuńCarrrolina Blog-klik
Sięgnij, jeśli lubisz romanse. Wtedy się nie zawiedziesz. :)
UsuńOstatnio bardzo głośno o tej książce. Zbiera dobre opinie, więc mam ją na uwadze. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii!
UsuńTyle szumu wokół tej książki, a tutaj widzę dość przeciętną ocenę. Tak często bywa, że rozgłos niekoniecznie wiąże się z wysoką jakością powieści. Lubię twórczość Kasi Haner, a jednak mam teraz obawy. Zobaczymy, jakie historia zrobi na mnie wrażenie, bo mam zamiar przeczytać.
OdpowiedzUsuńJeśli podobały Ci się poprzednie książki, pisane jeszcze pod pseudonimem Haner, to "Skandal" jest książką dla Ciebie. Zdecydowanie. Będę czekać na Twoją opinię! :)
UsuńNo i znowu (przepraszam!) czuję, że tym razem podziękuję. Żadna ze mnie wielbicielka romansu, a jeśli już po niego sięgam to szukam raczej czegoś innego. Nie zachęca mnie też fakt, że lektura nie wywołała w Tobie żadnych emocji - od romansu oczekuję chociaż tego, by wywoływały na moich ustach ciepły uśmiech (nawet jeśli lekko pobłażliwy) i/lub jakikolwiek temat do chociaż chwili namysłu, zastanowienia, wspomnienia, nie mówiąc o tym, że jeśli w romansie nie polubię głównych bohaterów to u mnie jest to koniec, no chyba, że to literatura piękna - tam faktycznie pozwalam głównym bohaterom na nieco więcej.
OdpowiedzUsuń"Skandal" był po prostu taką średniawką. Styl autorki nie zachwycił, fabuła jakoś też nie zapadła w pamięć, a emocje... Powiem, że więcej emocji wzbudziła we mnie Lingas-Łoniewska w swoim "Bez pożegnania" (chociaż nie wzbudziła ich wcale). A po jaki gatunek sięgasz najczęściej - pytam z czystej ciekawości. :)
UsuńAch te emocje w romansach... No u mnie z tym bywa buro. Nie wiem dlaczego, bo naprawdę się staram... Matko, wiesz jak się starałam polubić Colleen Hoover? Robiłam co mogłam, a i tak poniosłam porażkę. Za karę mam już kolejną jej książkę na czytniku. Czasami mnie straszy. xD
UsuńSzczerze? Ze mnie taki trochę człowiek orkiestra. NIE sięgam po horrory (mam po nich strachy). Rzadko sięgam po erotyki, bo mają tak oklepaną fabułę, że zamiast czuć emocje męczą mi się gałki oczne od przewracania nimi. W pozostałych jestem elastyczna. :)
Czasami lubię literaturę faktu, czytuję piękną czy popularnonaukową. Zdarzają mi się obyczajówki, romanse i literatura dziecięca. Czasami, ale bardzo rzadko, poradniki, poezja i biografie. Prawda jest jednak taka, że po pracy umysłowej najlepiej wchodzą mi thrillery/kryminały/sensacja, fantastyka i młodzieżówki. :D Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Staram się czytać nie tylko nowości, ale też z różnym skutkiem. No i klasyka - coś co chyba wszyscy chcemy, a większość z nas nie ma kiedy. Naprawdę chciałabym przeczytać "Wojnę i pokój", a wciąż nie sięgnęłam po "Zabić drozda"... :D
Czyli widzę, że nadajemy na tych samych klimatach (poza horrorami, bo te pochłaniam - ale nigdy w nocy!). Erotyki są pisane na jedno kopyto, a po co ciągle czytać to samo, tylko ze zmienionymi imionami? Po romanse sięgam rzadko, ostatnio coś za dużo się tego wzięło, ale spokojnie, już wróciłam na dobre tory. Teraz młodzieżowe fantasy weszło. :) Zresztą, myślę, że właśnie kryminały/thrillery, fantastyka i młodzieżówki mają najwięcej do zaoferowania. A co do klasyki... Chciałabym też czasami po nią sięgnąć, ale jakoś nie jest nam po drodze, przez co mam wyrzuty sumienia. Może trzeba się jakoś koniecznie zmusić do ich czytania? Butelką whisky na przykład? :PP
UsuńLubię książki autorki. Ciekawa jestem jak tym razem wypadła 😊
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz autorkę, "Skandal" na bank Ci się spodoba. :)
UsuńChętnie rozejrzę się za tą powieścią, wydaje się dobra na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńLekka, niezobowiązująca lektura z pewnością będzie dobrym wyborem. :)
UsuńDo tego typu książek podchodzę bardzo sceptycznie, bo to ni jest coś co trafi w moje gusta. Ale dla kogoś, kto lubi takie historie na pewno będzie ok.
OdpowiedzUsuńNa pewno! Było tam, wszystko, czego można życzyć sobie w romansie - niedostępny, tajemniczy mężczyzna, kobieta pełna wdzięku, podążająca za znalezieniem miłości. :)
UsuńNie mówię nie, ale książka średnio mnie do siebie przekonuje. Myślę, że może jednak po nią sięgnę, żeby samej przekonać się co i jak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Najlepiej przekonać się na własnej skórze, dlatego z niecierpliwością będę czekać na Twoją recenzję. :)
UsuńPo takie lżejsze powieści też sięgam, więc czemu nie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna na balkon, na słoneczko i na leżaczek. :)
UsuńMoja dzisiejsza lektura :)
OdpowiedzUsuńCzekam na wrażenia!
Usuńladną ma okładkę, ale nie dla mnie, nie lubię romansów.
OdpowiedzUsuńOkładka również mnie zachwyciła. Taka dystyngowana prostota. :)
UsuńGłośno o tej książce ostatnio, ale szczerze mówiąc jakoś nie umiem przekonać się do tej autorki. Być może jednak tym razem się skuszę i dam jej kolejną szansę :)
OdpowiedzUsuńBiblioteka Feniksa
Specjalnie sięgnęłam po "Skandal", żeby pióro autorki mnie przekonała. Jej wcześniejsza książka, którą czytałam ("Złe miejsce") nie zrobiło tego. Niestety, teraz już wiem, że książki autorki nie są raczej dla mnie. :)
UsuńPo samej okładce obstawiałam bardziej kryminał. A romanse to średnio do mnie trafiają :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest wyjątkowo piękna, a przynajmniej mi się mega podoba. :)
UsuńPrzyznam, że po recenzji nie spodziewałam się tak wysokiej oceny. Natomiast to nie moja bajka xD
OdpowiedzUsuńWysokiej? 6 to wg LC "niezła książka" i "Skandal" był niezły. Tę połówkę dodałam, bo był lepszy od "Złego miejsca". :)
UsuńOj gburów to ja nie lubie
OdpowiedzUsuńNa żywo chyba nikt nie lubi. :P
UsuńJakoś nie zwróciłam na tę książkę większej uwagi (pewnie dlatego że nie jest aż tak bardzo promowana jak inne książki K. N. Haner i nie jest jeszcze i niej zbyt głośno), ale myślę że to co przeczytałam w Twojej recenzji mi wystarczy - przeczytać książkę po to by zapomnieć o niej i odłożyć na półkę to jednak dla mnie za mało.
OdpowiedzUsuńA mi się właśnie wydawało, że "Skandal" był bardzo promowany (i jest nadal), szczególnie na Instagramie. Na blogach może, faktycznie, nieco mniej. Jeśli podobały Ci się inne książki Haner, sięgnij po "Skandal", na bank Ci się spodoba. :)
UsuńIrytujące bohaterki to znak rozpoznawczy autorki :P Tez słyszałam, że to ma być najlepsza jej ksiązka, ale... no cóż, Ty już wiesz, że wciąż dupy nie urywa. A ja zobaczyłam wystarczająco wiele w "Ring Girl" żeby wiedzieć, że choćby ta pani zebrała cały swój talent w jednej książce to nawet do pięt nie dorośnie najgorszej powieści takiego Stephena Kinga. Po co więc tracić czas?
OdpowiedzUsuńMówisz? :P "Ring Girl" nie czytałam i widzę, że szczęśliwie się złożyło. Cóż, po "wrażeniach", jakie zafundowała autorka, już więcej raczej nie sięgnę po jej powieści. Wolę bardziej ambitną literaturę, czyli dokładnie tak, jak mówisz. :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja, muszę powiedzieć, że przyjemnie się ją czytało! Parsknęłam głośno na królową lodu! Co do Skandalu, dzisiaj właśnie zaczęłam - zobaczymy, jak będzie dalej. :)
OdpowiedzUsuńO, jestem ciekawa Twojej recenzji! A Królową Lodu była przez bohaterkę nazywana jej siostra, Iga. :)
Usuń