Mroźny, deszczowy i wietrzny luty za nami (na szczęście), więc przychodzę z szybkim podsumowaniem: 7 książek = 2999 stron. Według kalkulatora przeczytałam o 52 stron więcej niż w styczniu, czego świadomość mocno mnie rozbawiła. Cóż, zawsze do przodu. :)
Co przeczytałam?
⟶ Miesiąc zaczęłam od trudnej, specyficznej książki, klasyki science-fiction, czyli od Umierając, żyjemy Roberta Silverberga (recenzja tutaj);
⟶ Wrogie terytorium A. C. Cobble'a było fantastyczną odskocznią od rzeczywistości (recenzja tutaj) - PATRONAT POMISTRZOWSKU;
⟶ z burej, szarej Polski przeniosłam się do przepięknej Nowej Zelandii dzięki Styczniowej letniej nocy Miki Modrzyńskiej (recenzja tutaj);
⟶ odwiedziłam kosmos dzięki Michałowi Ledzie i jego Eskalację: pierwszy tom Elapsum - Turkusu i purpury (recenzja wkrótce);
⟶ zerknęłam za kulisy przepięknej miłości z odrobiną kryminału w tle, które miały miejsce w najnowszej powieści Samanthy Young pt. Jutro będziesz mój (recenzja tutaj);
⟶ wsiąknęłam w paranormalny klimat pierwszego (Krzycząca czaszka - recenzja tutaj)
i
⟶ drugiego tomu (Szepcząca czaszka - recenzja wkrótce) serii o Lockwoodzie & Sp. napisanej przez Jonathana Strouda.
Oprócz tego w lutym pojawił się post, w którym można było zadawać PYTANIA AGACIE KOŁAKOWSKIEJ, która zgodziła się wziąć udział w AUTORSKICH 10 MINUTACH! (kliknij w grafikę, żeby przejść do postu). Na bloga wpadł już post z jej odpowiedziami, na który serdecznie zapraszam. :)
Z okazji objęcia patronatu nad trzecim tomem cyklu o Beniaminie Ashwoodzie A. C. Cobble'a na Pomistrzowsku pojawiło się również GIGA ROZDANIE, w którym mogliście wygrać cały pakiet książek!
Jeśli popatrzymy na luty przez pryzmat mających miejsce wydarzeń, oby marzec był spokojniejszy. Chociaż zupełnie się nie zanosi. W ogóle mam wrażenie, ze kiedy przekroczyliśmy rok 2020 całe życie wywróciło się o 180 stopni... Najpierw covid, teraz wojna. Aż strach pomyśleć, jakie tragedie przyniesie nam rok 2023.
Nie będę przedłużać i zbytnio się rozgadywać - każdy wie, co się dzieje i na pewno każdy powoli ma już dość tych smutnych, tragicznych informacji. Pod koniec podsumowania więc chciałabym Wam życzyć wytrwałości!
Do następnego!
Mój luty Ew był słaby. Tylko trzy książki. Za to marzec- już o wiele lepszy. Pozdrawiam serdecznie :-) .
OdpowiedzUsuńAle zawsze do przodu, prawda, Jardianie? :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńPiękne podsumowanie. Mój luty był bardzo... zabiegany. Wiele się działo wiec książkami czy filmami nie mogę się pochwalić, bo tego praktycznie nie było.
Pozdrawiam cieplutko ♡
A, dzień dobry! :) Przynajmniej się nie nudziłaś, a to już coś. Oby marzec (lub kwiecień, bo już blisko) był spokojniejszy - chyba że lubisz taki tryb życia, to wtedy Ci życzę więcej szaleństwa. :)
UsuńDobrze, że już w końcu idzie wiosna. Trzeba się bowiem chociaż tym pocieszyć...
OdpowiedzUsuńTak, ja już też się nie mogę doczekać wiosny i słońca.
UsuńMnie też przytłacza i przeraża dzisiejsza rzeczywistość. Ale trzeba mieć nadzieję, że jeszcze będzie normalnie. Super podsumowanie 😊
OdpowiedzUsuńOby było lepiej i oby do przodu. Na więcej chyba nie ma co liczyć. :)
UsuńGratuluję patronatu i bardzo ciekawego lutego. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję! A patronat polecam z całego serduszka!
UsuńGratuluję patronatu :) Jutro będziesz mój, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! A nowa książka Young jest cudowna! :)
UsuńW sumie u mnie luty nie był taki zły, marzec wypada lepiej, ale ja i tak już bez względu na wszystko marzę o wiośnie i leżeniu na bujaku z książką w słońcu.
OdpowiedzUsuńJa już też marzę o wiośnie i o kawce na tarasie!
UsuńSuper wynik. Miałaś dobry czytelniczo miesiąc. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOby marzec był lepszy. :)
UsuńWynik bardzo dobry. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję! :)
UsuńWidzę, że miałaś całkiem udany luty. Mam nadzieję, że marzec też dla Ciebie taki jest.
OdpowiedzUsuńJuż prawie koniec marca, ale odpukać w niemalowane było nieźle. :) Ale ten miesiąc też pędzi na łeb na szyję. :)
Usuń