PATRONAT POMISTRZOWSKU
PREMIERA 18.02.2022
Moja przygoda z cyklem o Beniaminie Ashwoodzie A. C. Cobble'a rozpoczęła się w sposób identyczny jak u jego bohaterów. Z początku, czyli po lekturze pierwszego tomu (kliknij, żeby przejść do recenzji), czułam jedynie lekką sympatię do interesującej historii nie bez wad. Benek w tym czasie ledwie wyruszał w podróż z rodzimej wsi, otwierając serce na czekające go przygody. Zmiana nastąpiła dopiero w Nieustannej ucieczce (kliknij, żeby przejść do recenzji), kiedy ewidentnie zżyłam się z bohaterami i wciągnęłam w fabułę, otrzymując dużo więcej zwrotów akcji. W Benku również nastała przemiana i z uroczego chłopaczka powoli stawał się mężczyzną walczącym ze złem.
Po Wrogie terytorium sięgałam więc nie tylko z ogromną radością, ale także z odrobiną strachu, że moja sympatia do głównego bohatera nagle nie wyparuje. I wiecie co? Na szczęście nic takiego nie miało miejsca! Po lekturze trzeciego tomu mogę oficjalnie powiedzieć, że cykl o piwowarze Beniaminie Ashwodzie to bez mała wciągająca, pełna przygód opowieść potrafiąca zachwycić nawet osoby stroniące od fantastyki.
Ale po kolei.
Wydarzenia we Wrogim terytorium zaczęły się idealnie w momencie, w którym skończyły w Nieustannej ucieczce. Ben wraz z Amelią ledwo zdołali uciec po ataku w Północnej Bramie. Odłączyli się od grupy i samotnie przemierzają kolejne ziemie królestwa, podążając do Irrefortu - terytorium należącym do wrogiej Przymierzu Koalicji. Podjęli się bowiem ogromnie trudnego zadania: zamierzają odnaleźć członków legendarnego Zakonu Purpuratów, którzy jako jedyni wiedzą, jak pokonać ciągle rosnące w siłę demony.
Czy przyjaciołom uda się bez szwanku trafić do Irrefortu, odnaleźć Purpuratów i raz na zawsze wyeliminować demony? Co z depczącą im po piętach pogonią wysłaną przez niepokonaną czarodziejkę Eldred?
Wrogie terytorium A. C. Cobble'a to ponad pięciuset stronicowa książka, którą przeczytałam w dwa dni. Ba, nie tyle co przeczytałam, ale ją dosłownie pochłonęłam! Trzeci tom cyklu o Beniaminie Ashwoodzie jest pełną niebezpieczeństw, zwrotów akcji, zabawnych momentów historią o przyjaźni, bohaterstwie i odwadze. Przez całą powieść autor doskonale dawkował tempo narracji, raz powoli snując radosną opowieść o dwójce przyjaciół odkrywających nowe tereny, by za chwilę wprowadzić do fabuły walkę na śmierć i życie z mrożącymi krew w żyłach demonami.
Fantastyka drogi ma to do siebie, że podczas wędrówki w zachowaniu bohaterów następują mniejsze bądź większe zmiany. Sprawiają to albo przeżyte przygody, albo dokonane w sytuacjach podbramkowych wybory. Często też razem z charakterem ewoluują relacje między bohaterami, i tak też było we Wrogim terytorium. Strona, w jaką zaczęła zmierzać przyjaźń Bena z Amelią, totalnie mnie kupiła. Każdą ich rozmowę, sprzeczkę czy zwierzenie czytałam z wypiekami na twarzy, kibicując i ciesząc się jak dziecko, kiedy sytuacja poszła we właściwym - według mnie, oczywiście - kierunku.
W trzecim tomie naturalnie nie mogło zabraknąć drugoplanowych bohaterów znanych już od początku wyprawy. Cieszyło mnie ogromnie, że autor nie zapomniał o Rhysie, Towaal czy poznanej w Nieustannej ucieczce łowczyni, Corinie, co jakiś czas wtrącając kilka słów o ich przeszłości, dzięki czemu przestali jawić się jako ogromne znaki zapytania.
Podsumowując, Wrogie terytorium A. C. Cobble'a jest książką zdecydowanie wartą polecenia, co mogę uczynić z ręką na sercu (i wcale nie mówię tego, bo objęłam tytuł patronatem medialnym :)). Historia zachwyca, czaruje i okrutnie wciąga, sprawiając, że rzeczywistość przecieka między palcami. Podczas lektury nie ma czasu na nudę, a przeżywane przygody umiejętnie rozwijają wyobraźnię. Doskonale wykreowani bohaterowie, magiczny, wielobarwny świat czy niebanalna fabuła bogata w zwroty akcji sprawiają, że Wrogie terytorium jawi się jako idealne dla osób dopiero rozpoczynających przygodę z fantastyką.
10/10
Wrogie terytoriumA. C. CobbleWydawnictwo Fabryka SłówLublin - Warszawa 2022Stron: 535
Nieustanna ucieczka ⇌ Pusty horyzont
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu
Takie dobre książki z przyjemnością bierze się pod swoje skrzydła. Rzetelna recenzja.
OdpowiedzUsuńOj, tak, aż się mordka sama cieszy, że można polecać takie cudowne książki. :)
UsuńJaka wysoka ocena! Cieszę się, że książka tak Ci się spodobała. Zwrócę uwagę na ten tytuł w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Wysoka ocena, bo książka niesamowita. Jeśli ma się ochotę na lekką fantastykę pełną przygód, to Benek jest idealnym wyborem. :)
UsuńTeż zwrócę uwagę na ten tytuł w przyszłości. I jaka klimatyczna okładka, serdecznie pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńW ogóle wszystkie trzy tomy mają nieziemskie okładki, już o klimatycznych ilustracjach w środku nie wspominając. :)
UsuńGratuluję serdecznie patronatu.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńZ fantastyką niezbyt mi po drodze, dlatego zastanowię się jeszcze nad powyższą książką.
OdpowiedzUsuńKoniecznie się zastanów, zwłaszcza że Benek nadaje się idealnie, jeśli chcesz rozpocząć przygodę z fantastyką. :)
UsuńCiekawy patronat :)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo. :P
UsuńTy mi mówisz, że tu są demony? Moje zainteresowanie przeczytania właśnie wzrosło! Krąży wokół tej serii już od czasów, gdy zapowiedziano pierwszy tom, wyszedł już trzeci, a ja nie dość, że w dalszym ciągu nie wiem, o czym to jest, to jeszcze nie przeczytałam ani jednego tomu.
OdpowiedzUsuńAle demony?! :D
Nawet dużo tych demonów, więc bardzo, bardzo polecam. Poza tym zapraszam na rozdanie - gdzieś w wyższych postach - gdzie możesz od razu wygrać wszystkie trzy tomy. :P
UsuńBrzmi ciekawie, lecz nie czytałam poprzednich tomów, więc raczej sobie ją odpuszczę na ten moment. Gratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Help Book
Jeśli planujesz przeczytać, to zapraszam na post z rozdaniem! Dziękuję. :)
UsuńPodoba mi się, myślę, że to coś dla mnie :).
OdpowiedzUsuń