Cześć!
Wybaczcie za moją trzytygodniową nieobecność. Życie prywatne czasami jednak upomina się o sobie i choćbym chciała, nie miałam kiedy czytać, pisać recenzji ani tym bardziej wchodzić na bloga. Na szczęście wszystko się unormowało, więc spodziewajcie się kolejnych recenzji oraz - spojleralert! - spóźnionego rozdania patronackiego.
Wiem, że już zbliżamy się do końca października, ale żeby tradycji stało się zadość, podsumowanie poprzedniego miesiąca być musi. :) We wrześniu pobiłam swój rekord życiowy, jeśli chodzi o ilość przeczytanych książek. Wyszło ich aż 16, co łącznie dało 6121 stron.
Co przeczytałam?
→ Mroczne umysły Alexandry Bracken (recenzja tutaj)
→ Czarownicę Finbara Hawkinsa (recenzja tutaj)
→ Akademia Dobra i Zła. Początek Somana Chainaniego (recenzja tutaj)
→ Na drugim końcu lata Emmy Mills (recenzja tutaj)
→ Nigdy nie będę twoja Samanthy Young (recenzja tutaj)
→ Czarnego flaminga Deana Atty (recenzja tutaj)
→ Decimus Fate i Talizman Marzeń Petera A. Flannery
→ Crown Sylwii Zandler
→ Autoboyography Christiny Lauren (recenzja tutaj)
→ To, co najważniejsze Samanthy Young
→ Tygiel Dusz Mitchella Hogana (recenzja tutaj)
→ Lightlark Alex Aster (recenzja tutaj)
→ Wszystko, co w tobie kocham Samanthy Young
→ Miliardera do wzięcia Pippy Grant
→ Niegrzecznego szefa Whitney G.
→ Węża i tęczę. Voodoo, zombie i tajne stowarzyszenia na Haiti Wade'a Davisa
Ponadto we wrześniu niewiele się działo na blogu. Poza podsumowaniem sierpnia gościły tutaj same recenzje. Pierwszy raz coś takiego zdarzyło się na Pomistrzowsku. :) I pewnie po raz ostatni.
Mam nadzieję, że u was wszystko w porządku i łapiecie ostatnie promienie słońca tej jesieni?
Dajcie znać w komentarzach, co słychać!
Sporo się tego uzbierało. Super! U mnie ostatnio mały zastój czytelniczy, ale może zimą będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńPobiłam swój rekord życiowy. :)
UsuńPiękny wynik. Ja też miałam ostatnio fazę na czytanie, ale jednak mniej tego było. Pies cudny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję! Szkoda, że tak nie wygląda każdy miesiąc. :P
UsuńŚwietny wynik czytelniczy. Ja tam lubię czytać Twoje recenzje, więc nie narzekam i zawsze chętnie tu zaglądam.🙂
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Niezwykle mnie to cieszy. Bardzo dziękuję. :)
UsuńGratuluję wyniku Ew. U mnie we wrześniu 5 przeczytanych książek ;-) . Pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńTo super! :)
UsuńIle książek! Mam nadzieję, że teraz znajdziesz chwilę, aby napisać ich recenzje!
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję. Na szczęście połowa recenzji już za mną, więc oby z górki. :)
UsuńFajne książki :) u mnie wrzesień też był niczego sobie, bo miałam w końcu długi urlop. Październik się wlecze niemiłosiernie, jak nie choróbska, to nadgodziny w pracy i nieprzyjemne sytuacje życiowo-rodzinne. Do tego brak słońca :(
OdpowiedzUsuńCzekam już na listopad z nadzieją, że będzie lepszy.
We wrześniu było jeszcze słonecznie, więc się więcej chciało. A teraz buro i ponuro za oknem, to marzy się tylko o leżeniu. :) Też już czekam na listopad. A nawet na grudzień! :)
UsuńWow, piękny wynik. Udanych następnych lektur! U mnie we wrześniu był mały zastój czytelniczy, październik wypadnie lepiej. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam więc kciuki za czytelniczy październik!
UsuńPodsumowanie podsumowaniem, ale jaki piękny jest ten psiak!
OdpowiedzUsuńPiękny jak piękny, ale jaki szalony. :PP
UsuńSzesnaście książek! Łooo matko, to i tak naprawdę fenomenalnie zarządzasz swoim czasem. Jestem pod wrażeniem! U mnie też sporo się dzieje, ale książkowo raczej standardowo, bo od powrotu z urlopu dzieje się wyłącznie dużo lub więcej. :D
OdpowiedzUsuńAle co dobre, się skończyło i teraz nastąpił gwałtowny spadek. :P No, trudno się mówi. Nie czytam na wyścigi, chociaż nie powiem, chciałabym dobić wreszcie do 100 książek przeczytanych w rok. :P To dziwne, nie? Człowiek na urlopie ma więcej czasu, a jednak mniej wtedy czyta. :P
Usuń