Recenzja [226] - Jak powstają baśnie?

PREMIERA 24.08.2022

Po raz pierwszy po twórczość Somana Chainaniego sięgnęłam niedawno, a lekturę Piękna i Bestii. Niebezpieczne baśnie (recenzja tutaj) uważam za w pełni satysfakcjonującą. Historię wspominam jako nowatorską i odkrywczą, przepełnioną całym szeregiem emocji. Dlatego kiedy pod koniec sierpnia wydawnictwo Jaguar wydało prequel bestsellerowego cyklu autora, nie potrafiłam się oprzeć. Akademia dobra i zła. Początek to pierwszy tom dylogii, którego wydarzenia dzieją się przed główną serią. 

Pomyślałam, że będzie to idealny początek i na szczęście się nie pomyliłam.

Fabularnie czytelnicy poznają losy dwóch braci, dyrektorów Akademii Dobra i Zła, Rhiana oraz Rafala. Dzięki wzajemnej miłości odpowiadają za równowagę w świecie, a także dbają o dobro szkoły i jej uczniów. Do czasu, kiedy Baśniarz - magiczna księga, która tworzy baśnie z nietuzinkowymi bohaterami, zwykle absolwentami akademii - postanawia namieszać i umieścić Aladyna zamiast u złych nigdziarzy, to u dobrych zawszan.

Między braćmi dochodzi do wielu sprzeczek, a niektóre podejmowane na szybko decyzje okazują się kompletnie nietrafione. Ich skutki będą spłacać nie tylko dyrektorzy czy osoby zamieszane, ale przede wszystkim uczniowie. A może i cały świat?

Czy braciom uda się dojść do porozumienia? Co z braterską miłością, zaufaniem i wiernością? Może być naprawdę ciężko, zwłaszcza kiedy do akcji wkroczy przystojny, bystry pirat, Jakub Hak...

Akademia dobra i zła. Początek wywarła na mnie ogromne wrażenie. Uwielbiam, kiedy w powieść wkrada się klimat baśni, a jeśli dodatkowo fabuła kręci się wokół bajkowych bohaterów, jest nieprzewidywalna, momentami wieloelementowa i pełna akcji, to już całkowicie wymiękam. Autor prowadzi narrację w formie baśni, jakby był lektorem, wszechwiedzącym głosem, co moim zdaniem tworzy cudowny, magiczny klimat książki. 

Oprócz typowo rozrywkowej strony Soman Chainani oferuje czytelnikom inteligentne rozważania na temat dobra i zła, równowagi świata, a także odkrywania w sobie naprawdę różnorodnych emocji czy uczuć. W historii nic nie jest albo czarne, albo białe - widać elementy szarości, zwłaszcza kiedy fabuła zaczyna się komplikować. W Akademii dobra i zła. Początek nic nie jest takie, jakie się pierwotnie wydaje. Kolejne wydarzenia zaskakują dzięki nieoczywistym rozwiązaniom.

Bohaterów nie da się od razu nie pokochać. Szczególnie Rafala; Rhain często mnie irytował, wręcz odrzucał, a jego decyzje w głównej mierze uważałam za nierozsądne. Niemniej, pojawiające się w książce spiski i knowania sprawiały, że nie dało się od niej oderwać. Łatwy i sympatyczny styl autora dodatkowo potęgował ten efekt, przez co czytało się naprawdę szybko, a odłożenie książki na bok wydało się w pewnym momencie kompletnie niemożliwe. 

Wspaniałym dodatkiem okazały się klimatyczne ilustracje uprzyjemniające czytanie. 

Akademia dobra i zła. Początek to intrygująca lektura pełna zwrotów akcji oraz niekonwencjonalnych rozwiązań, a wszystko to otoczone magiczną, baśniową atmosferą. Nie czytałam głównego cyklu i nie wiem, jak książkę odbiorą osoby, które zdążyły go poznać, ale ja polecam. Zupełnie nie żałuję rozpoczęcia przygody z Akademią... od "Początku". :) 

8/10

Akademia dobra i zła. Początek
Soman Chainani
Wydawnictwo Jaguar
Warszawa 2022
Stron: 352


→ Akademia dobra i zła. Początek, część II


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu

10 komentarzy: