PRZEDPREMIEROWO Recenzja [230] - Gra o wszystko

 

PREMIERA 28.09.2022


Wokół Lightlark Alex Aster krąży dziwna klątwa. Bo jak wyjaśnić fakt, że książka zdobyła najsłabsze noty jeszcze przed premierą? Z ciekawości przejrzałam niektóre recenzje i ku zdziwieniu, nie znalazłam w nich konstruktywnej krytyki, jedynie zarzut zbyt dosadnej inspiracji twórczością Collins, Maas czy Cass, co moim zdaniem jest drobną przesadą, ponieważ każdy autor szuka skądś inspiracji. Pomyślałam więc, że będę jak Isla Crown, główna bohaterka Lightlark, i postaram się przełamać klątwę, wystawiając szczerą, prawdziwą i podpartą dowodami opinię. :)

Fabularnie Alex Aster przenosi czytelników na magiczną wyspę Lightlark, objętą przekleństwem i wyłaniającą się z wody raz na sto lat. Wtedy też odbywa się mordercza gra Centennial, której uczestnicy (władcy sześciu królestw) próbują przełamać klątwy rzucone dawno, dawno temu. By to zrobić, jeden z władców musi zginąć... 

W tę niebezpieczną grę wchodzi młodziutka Isla Crown - władczyni Dzikich słynących z jedzenia ludzkich serc oraz z zabijania każdego, kto się w nich zakocha z wzajemnością. Kiedy dziewczyna wreszcie przybywa na wyspę, nie spodziewa się, że gra całkowicie ją pochłonie. Ani tego, jak zareaguje na Grima, potężnego władcę Mrocznych... 

Czy Isli uda się zdjąć klątwy? Czy uratuje królestwa? A co jeśli wpadnie w zabójcze sieci plątane już lat?

Lightlark określiłabym jako przyjemnie poplątaną, wielowątkową historię przepełnioną sekretami, które czytelnik pragnie połykać w całości jak Dzicy ludzkie serca. Fabuła najpierw zaczarowuje, by potem w najmniej spodziewanym momencie zaatakować niespodziewanym zwrotem akcji. Albo dwoma. Albo tuzinem. Przez połowę książki nie wiadomo, czego się spodziewać, a przez drugą połowę wszystkie przypuszczenia i tak diabli biorą. Co było niezwykłe.

Alex Aster niezaprzeczalnie stworzyła opowieść, od jakiej nie da rady się oderwać. Nawet jeśli zalatuje ona znanymi z innych książek motywami. W sposobie prowadzenia narracji oraz kreacji bohaterów dało się zauważyć podrygi Maas, lecz zupełnie mi to nie przeszkadzało. Najważniejsze, że Lightlark okazał się świetną lekturą pozwalającą uciec od szarej rzeczywistości i idealnym czasoumilaczem. 

W książce pojawia się motyw trójkąta miłosnego między Islą a Oro i Grimem. Został on bardzo dobrze rozpisany, a każdą scenę śledziło się z wielkim zaangażowaniem. Zwłaszcza rozmowy między Islą i Grimem - moim faworytem - chwytały za serce. Na duży plus zasługuje również niesamowicie oryginalny wątek klątw. Ich działanie zależało od tego, w jakim królestwie się żyło, na przykład Gwiezdni umierali przed 25-tym rokiem życia, Dzicy mordowali ukochanych, Słoneczni nie mogli wychodzić w dzień, a Mroczni - w nocy. 

Oczywiście, Lightlark to powieść nie bez wad. Główna bohaterka jawiła się jako osoba ponad miarę. Isla w przeciwieństwie do innych władców była młoda, nie brała też udziału w poprzednich Centennialach, więc powinna grać rolę zwykłego szaraczka. Nic bardziej mylnego! Isla, jak na osobę bez specjalnych umiejętności, tworzyła wokół siebie za wiele szumu; wzbudzała zbyt wiele zainteresowania. Nie znalazł się nikt, kto traktowałby ją normalnie, co po pewnym czasie zaczęło przytłaczać. Isla momentami była też bardzo rozchwiana emocjonalnie, a to z kolei mocno irytowało.

Lightlark Alex Aster to mimo kilku wad naprawdę fascynująca opowieść pełna magii, władzy, klątw oraz mrocznych tajemnic. Historia porywa od pierwszej strony oraz wzbudza falę przeróżnych emocji. Czytelnicy zakochają się w charakternych bohaterach i w sprytnie wykreowanym świecie. Serdecznie polecam i gwarantuję, że Lightlark to olśniewająca gra, od której nie da się uciec! 

8,5/10

 Lightlark
Alex Aster
Wydawnictwo Jaguar
Warszawa 2022
Stron: 480

 

→ tom 2


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu


11 komentarzy:

  1. Pokażę Twoją recenzję mojej przyjaciółce. Myślę, że ta historia ją zaciekawi.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie! Mam nadzieję, że się jej spodoba. :)

      Usuń
  2. Raczej tym razem chyba nie dla mnie Ew ;-) . Pozdrowienia :-) . Ale zdjęcie fenomenalne ;-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, jakie zdjęcie. A recenzja bardzo mocno zachęca mnie do lektury tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie brzmi świetnie, chętnie przeczytam tą książkę, jeśli najdzie mnie ochota na tego typu klimaty😊

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW ale zdjęcie! Smakowało ;) ??
    Już zwróciłam uwagę na ten tytuł, a Twoja recenzja przekonuje, że to będzie dobry wybór.

    OdpowiedzUsuń
  6. Straszna ta fotografia! Ciekawa recenzja, ale gatunek nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń