PREMIERA 06.09.2022
Po Czarnego flaminga Deana Atty sięgnęłam z dwóch różnych powodów. Pierwszy może wydać się płytki, ale ze względu na przepiękną, kolorową i rzucającą się w oczy okładkę. Drugą przyczyną były pozytywne opinie, które zbierał, oraz poruszane tematy odnajdowania własnej tożsamości.
Historia opowiada o Michaelu Angelim, czarnoskórym chłopaku, pół-Jamajczyku, pół-Greko-Cypryjczyku. Brak przynależności do konkretnej grupy oraz fakt, że jako dziecko wolał bawić się Barbie niż Żółwiami Ninja, sprawiają, że Mike nie potrafi do końca zdecydować, kim jest. Szuka własnego miejsca na świecie, nie chce odstawać. Nie chce być czarnym flamingiem pośród różowych.
Michael przedstawia kolejne sytuacje ze swojego życia, prowadząc czytelnika przez dzieciństwo, nastoletnie czasy i studia. Pokazuje wydarzenia, które ukształtowały go jako człowieka. Często w postaci wierszy, dzięki którym potrafił poskładać swoje chaotyczne myśli w całość, które pozwoliły mu na bycie sobą.
Czy Michael w końcu odnajdzie miejsce, gdzie poczuje, że przynależy? Czy uda mu się odkryć własną tożsamość? A co z innymi wartościami? Co z przyjaźnią, miłością, rodziną?
Czarny flaming to zadziwiająca lektura. Prowadzona w pseudopoetycki sposób narracja, fabuła bez zbędnych opisów oraz duża ilość ilustracji sprawiają, że książkę można przeczytać w jeden dzień. Autor porusza ważne, często trudne tematy, z którymi mierzy się każdy człowiek niepotrafiący odnaleźć się w grupie, szukający własnego "ja" oraz drogi, jaką powinien podążać.
Książka skupia się na psychologii postaci. Niemal z każdego wydarzenia czy dialogu można wysnuć intrygujące wnioski. Autor prowadzi za rękę, ale raczej pokazując konkretny kierunek niż rzeczywiście nakazując nim podążać. To, jakie refleksje dopadną czytelnika, zależy wyłącznie od niego samego.
Czarnego flaminga określiłabym jako ciekawą i opowiedzianą w oryginalny sposób książkę, którą czytało się bardzo przyjemnie. Historia może nie zwala z nóg, ale mimo poruszanych kwestii, wydaje się lekka i luźna. Pojawiło się wiele zabawnych i wzruszających, wręcz smutnych momentów. Bardzo emocjonalna, zwłaszcza dla osób, które utożsamią się z głównym bohaterem.
Dean Atta napisał historię wartą przeczytania. Czarny flaming to nietuzinkowa opowieść o sile przyjaźni, budowaniu pewności siebie oraz o szukaniu własnego miejsca na ziemi. Jeśli ktoś lubi książki napisane w pseudopoetycki sposób, ta z pewnością wpasuje się w gusta. Ja wolę mniej wierszy, więcej zwyczajnych opisów, stąd lekkie niezgranie. Niemniej, polecam, bo Czarny flaming jest niezwykle odkrywczy.
6,5/10
Czarny flamingDean AttaWydawnictwo Prószyński i S-kaWarszawa 2022Stron: 360
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu
Zastanowię się. Sposób prowadzenia narracji, jaki przedstawiłaś - mnie pociąga. Chyba nadal "ponowoczesność" w literaturze - i to mi się podoba, pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńSpróbuj i daj znać, jak ci się podobało. :)
UsuńNie przepadam za poezją, więc to nie jest raczej książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńNarracja była pseudopoetycka. Ja też nie przepadam za poezja, ale tutaj mi zupełnie nie przeszkadzało. :)
UsuńLubię dobrze wyeksponowany wątek przyjaźni, więc jestem na tak.
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę. :)
UsuńNa pewno książka ma wiele zalet i jest poruszająca, jednak mnie jakoś nie przekonuje ostatecznie, może ze względu na te wiersze 😉
OdpowiedzUsuńInteresująco brzmi :)
OdpowiedzUsuńI takie jest. :)
UsuńChociaż ostatnio często mi się gdzieś przewijała, to raczej nie planuję czytać
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńCzyli planujesz? :)
UsuńTym razem nie dla mnie
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńNie jestem pewna, czy kupi mnie taki nietypowy styl narracji.
OdpowiedzUsuń