W październiku dopadł mnie wyjątkowo wredny zastój czytelniczy i przez pierwszą połowę miesiąca nie przeczytałam nic. Serio. Ani jednej książki. Dopiero ostatnie dziesięć dni na tyle się ogarnęłam, żeby nie przyjść do Was na podsumowanie z pustymi rękoma.
Jeśli więc chodzi o przedstawienie października w liczbach, to sprawa wygląda następująco: 5 książek, 2480 stron.
Co czytałam?
W poprzednim miesiącu zdecydowanie królowała fantastyka. Chociaż złą passę przełamałam od cudownej obyczajówki.
→ Zielone pastwiska Kasi Bulicz-Kasprzak (recenzja) to wyjątkowa, przepiękna historia, a także mój PATRONAT, który gorąco polecam
→ Ziemia trwa George'a R. Stewarta (recenzja) była ciekawym spotkaniem z sci-fi sprzed lat, chociaż nie do końca do mnie trafiła
→ Lore Alexandry Bracken (recenzja) wyskoczyła poza schematy i dała możliwość lepszego poznania greckich bogów
→ Pustynny książę Petera V. Bretta (recenzja) to doskonała fantasy, od której nie potrafiłam się oderwać
→ Gwiazdkowym prosiaczkiem J. K. Rowling (recenzja) magicznie zakończyłam miesiąc
W październiku na Pomistrzowsku nie pojawiły się żadne posty okołoksiążkowe (oprócz zapowiedzi patronatu oraz podsumowania września), więc trochę słabo. W listopadzie zamierzam się poprawić, może znajdę więcej czasu i wrócą chęci zarówno do czytania, jak i pisania o książkach. Nie zrozumcie mnie źle. Po prostu życie prywatne daje mi nieźle do wiwatu - planowanie ślubu i kupowanie domu, a później ogarnianie remontu to naprawdę ciężkie tematy, które zabierają mi mnóstwo czasu. Przykładowo głupie wybieranie zaproszeń zajęło mi kilka dni, a i tak postanowiłam zrobić je sama. :P
Mam nadzieję, że u Was życie jest spokojniejsze. Chętnie się dowiem, jak Wam minął październik, jakie książki czytaliście i w ogóle co tam u Was słychać.
Nie dziwię, że nie masz czasu, skoro tyle się dzieje w Twoim życiu. Na pewno w listopadzie trochę nadrobisz zaległości.
OdpowiedzUsuńTo i tak bardzo dobry wynik zważywszy na to ile masz teraz na głowie 😃
OdpowiedzUsuńJak na zastój czytelniczy to świetny wynik. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję dobrego wyniku. U mnie wciągu ostatnich paru miesięcy było na odwrót, więcej pojawiło się recenzji około książkowych niż samych recenzji.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie samymi książkami człowiek żyje, a Twój wynik przecież wcale nie jest zły.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Ew :) Gratuluję Ci na "wszystkich frontach". Myślę, że Twój wynik czytelniczy jest bardzo dobry. Ja przeczytałem 4 książki, teraz siedzę w podręcznikach akademickich i metodologii historii :) Muszę się przeprosić z e - bookami i biblioteką chyba ;-)
OdpowiedzUsuńJa niedawno przechodziłam taki kryzys czytelniczy, który trwał aż kilka miesięcy, więc wiem doskonale przez co przechodzisz. Po prostu nawał innych obowiązków nie pozwala skupić się na blogowaniu itp. Ale z czasem to minie i tego Ci życzę, abyś szybko wróciła na spokojne tory.
OdpowiedzUsuńPięć książek to lepiej niż nic, super że jednak znalazłaś czas:) Faktycznie masz sporo na głowie, w takim razie rzyczę ci więcej chwil wytchnienia 😊 U mnie też mało czasu, ale w sumie jak zawsze 😅
OdpowiedzUsuńI tak udało Ci się przeczytać więcej książek niż mi ;D Nie czytałam żadnej z tych książek ; )
OdpowiedzUsuńTeż zrobiłam zaproszenia ślubne sama xD Okazuje się jednak, że rozdawanie bardziej mnie męczy i chciałabym je mieć już za sobą...
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać GWIAZDKOWEGO PROSIACZKA !!!
OdpowiedzUsuńNo tak planowanie ślubu, kupowanie mieszkania i remont nie tylko pozbawiają człowieka wolnego czasu, ale też spędzają sen z powiek. Spokojnego listopada.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że listopad będzie spokojniejszy i uda Ci się coś przeczytać! Jak rozumiem, wymienione tytuły przeczytałaś w ciągu 10 dni? To świetny wynik!
OdpowiedzUsuńPowodzenia we wszystkich przedsięwzięciach! A zastój czytelniczy chyba każdemu się zdarzył, nie warto czytać na siłę...
OdpowiedzUsuńDzieje się u ciebie, więc nie ma się co dziwić, że przeczytanych książek mniej.
OdpowiedzUsuń