Recenzja [166] - W rytm muzyki odprawiam duchy

 

31. października premierę miała najnowsza książka Anety Jadowskiej. Szamański twist to trzeci tom i zarazem zwieńczenie Cyklu Szamańskiego, czyli swego rodzaju spin-offa do popularnej Heksalogii o Dorze Wilk. Poprzednie dwie części totalnie mnie zauroczyły (Szamański blues - recenzja; Szamańskie tango - recenzja), więc tym bardziej nie mogłam się już doczekać, by poznać dalsze losy bohaterów. 

Po wydarzeniach z poprzedniego tomu Witkacy nadal próbuje odnaleźć się na przymusowej emeryturze, w czym zdecydowanie pomaga mu zaangażowanie w życie Kurczaczka - córki, o której istnieniu przez piętnaście lat nie miał pojęcia. W międzyczasie mężczyzna musi martwić się o swojego duchowego opiekuna, Sępa, z którym ostatnio kontakt miał przy wyjątkowo trudnym odsyłaniu rozwścieczonych duchów. A przecież Witkacy ma też własne problemy! 

Niedziałający samochód, brak stabilnej, dobrze płatnej pracy (bo jak wiadomo, na polskiej emeryturze nie da rady wyżyć), para wyjątkowo niebezpiecznych demonów grasujących po Toruniu i skłaniających ludzi albo do wybuchów agresji, albo wywołujących silną depresję. Problem w tym, że Witkacy kompletnie nie ma pojęcia, czym mógłby się zająć zawodowo.

Z ratunkiem przychodzi człowiek poszukujący zaginionej lata temu siostry, którą ostatnio widział razem z sektą religijną, z jakiej go z wielkim hukiem wykopano. Witkacy więc używa wszelkich kontaktów oraz doświadczenia nabytego w policji i stara się rozwiązać sprawę. Nie spodziewa się jednak, że wiąże się ona z duchami, magią i szeroko pojętymi Zaświatami...

Szamański twist Anety Jadowskiej to wciągająca lektura z interesującą fabułą zaopatrzoną w wiele zwrotów akcji. Niezwykłe w historii jest połączenie wątku magicznego z kryminalnym, a także nieskomplikowany styl pisania autorki oraz wyjątkowo dużo zabawnych momentów, przez co książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. 

W książce najmocniej spodobał mi się wątek kryminalny, czyli poszukiwanie sekty religijnej oraz jej guru: potężnego, wszechmocnego Jupitera. Myślę, że to przez wzgląd na Witkacego i Sępa, którzy głównie sami podążali za tropem, bo towarzyszące temu rozmowy, rozważania i ogólnie relacja między tą dwójką to istne cudy, miody i maliny. 

Reszta poruszanych kwestii, jakimi były m.in. szukanie demonów, podróże w Zaświaty, szukanie sojuszników, szczerze mówiąc, nie do końca przypadły mi do gustu. Autorka stworzyła ogrom nowych bohaterów i pozwoliła wyjść z ukrycia tym przewijającym się w poprzednich tomach, przez co w pewnym momencie zrobiło się za tłoczno. 

Samo zwieńczenie cyklu było przyjemne, choć nie wywołało żadnego nadnaturalnego efektu "wow", co sprawiło mi lekki zawód. Po Witkacym i jego szamańskiej ekipie spodziewałam się naprawdę dużo. Z tego względu więc z ręką na sercu powiem, że Szamański blues (pierwsza część) podobała mi się najbardziej z całej trylogii. 

Do książki dołączono również opowiadanie Piekielna ortografia, której wydarzenia dzieją się pomiędzy Szamańskim tangiem a twistem, więc właśnie w takiej kolejności radzę je przeczytać. Tym bardziej że dodatek jest niepospolity, zabawny, a momentami nawet totalnie absurdalny. Opowiada krótką historię o nawiedzonej kamienicy, którą Witkacy, Dora i reszta ekipy próbują doprowadzić do porządku, tak w wyjątkowym skrócie mówiąc. 

Wracając do meritum, Szamański twist jest książką ciekawą, przyjemną, z którą spotkanie magicznie poprawia humor. Polecam ją, jak i całą trylogię, ponieważ podczas czytania można się łatwo zrelaksować, uśmiechnąć oraz dać ponieść emocjom, a wyjątkowo sprawnie wykreowani bohaterowie uprzyjemnią czas i sprawią, że nie będzie chciało się opuścić ani Torunia, ani Zaświatów. Nawet mimo paru mankamentów.

6/10

Szamański twist
Aneta Jadowska
Wydawnictwo SQN
Kraków 2021
Stron: 528


← Szamańskie tango

Za możliwość przeczytania dziękuję


25 komentarzy:

  1. Ja raczej nie planuję czytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ale szkoda, bo warto poznać tę serię. :)

      Usuń
  2. Muszę przyznać, że ja jeszcze nie poznałam prozy tej autorki. Wszystko więc przede mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To radzę najpierw zacząć od historii o Dorze Wilk. :)

      Usuń
  3. Super zdjęcie. Co do samej książki, to jednak spasuję, gdyż mam inne priorytety czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Jasne, ale może kiedyś ci się przypomni i sięgniesz. :)

      Usuń
  4. Trzeci tom dopiero przede mną. Na szczęście znam dwa poprzednie tylko chciałam sobie drugi tom odświeżyć zanim sięgnę po ostatni.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zanim jeszcze przeczytasz "Szamańskiego twista", sięgnij po opowiadanie "Piekielna ortografia". :)

      Usuń
  5. Nie czytam tego gatunku i chyba na razie nie planuję, może dlatego, że za dużo innych książek czeka w kolejce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie sięgnij, bo fantastyka to cudowny gatunek. A nuż Ci się spodoba i będziesz się zaczytywać w fantasy jak szalona? :)

      Usuń
  6. Planuję Ew czytać tę książkę . Serio. Po tej recenzji tak. Poza tym - rekomenduję książki Mai Lidii Kossakowsksiej - "Ruda Sfora" - kawał dobrej fantastyki z motywami szamańskimi i syberyjskimi. Pozdrawiam serdecznie, padnięty jestem - 76 minut na cmentarzu za miastem ;-) . A tak swoją drogą pisywałem niegdyś "Cmentarne Nowele" - i były propozycje czytelnicze, ale ze współfinansowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to, Jardianie, cieszy. Ogromnie, bo mam wrażenie, że seria o szamanie Ci się wyjątkowo spodoba. :)

      Usuń
  7. Fajne zdjęcie 😃 Książki nie mam w planach, bo to kompletnie nie mój gatunek.

    OdpowiedzUsuń
  8. To nie są moje klimaty, raczej nie ma szans bym sięgnęła po tę i wcześniejsze książki :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Zauważyłam, że ostatnio wątki magiczne do mnie nie przemawiają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Cudownie! Daj mi potem koniecznie znać, jak wrażenia. :)

      Usuń
  11. Mam ochotę poznać się bliżej z tą serią, szczególnie że Toruń to moje rodzinne miasto.

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę kiedyś Jadowską poznać... tylko nie wiem od czego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ją w swoich planach, ale raczej tych dalszych, bo mój stos hańby jest ogromny ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Końcówka tez mnie trochę zawiodła, zwłaszcza, że Jadowska zrobiła wszystko, by pokazać jak trudne i niebezpieczne TO będzie, a ostatecznie wszystko wyszło tak sobie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurczę, muszę w końcu złapać za coś od Jadowskiej. Obiecuję sobie to zrobić odkąd wysłuchałem wywiadu z nią (jest super sympatyczna!) i cosik mi nie wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń