Recenzja [82] - W cieniu słabszej płci?


Wśród XIX-wiecznego Londynu i wydarzeń dotyczących walk o emancypację kobiet żyje sobie Enola Holmes - dziewczyna u progu dorosłości, która za wszelką cenę nie zamierza zachowywać się jak na prawdziwą damę przystało. Po zniknięciu matki oraz oficjalnym przejęciu opieki przez braci Enola ucieka do stolicy. Tam wplątuje się w szereg przeróżnych akcji, często niebezpiecznych, udając kogo popadnie, tym samym myląc Sherlocka, sławetnego detektywa, podążającego śladem siostry.

Powyższe słowa to zaledwie wstęp do problemów dopadających Enolę. Niedawno miałam przyjemność poznać (i Wam przedstawić) dwa pierwsze tomy serii o siostrze Sherlocka Holmesa. Po Sprawie zaginionego markiza (kliknij, żeby przejść do recenzji) oraz Sprawie leworęcznej lady (kliknij, żeby przejść do recenzji) wreszcie przyszedł czas na część trzecią, czyli Sprawę złowieszczych bukietów. 

Historia rozpoczyna się niejasnym prologiem, w którym dowiadujemy się o sprytnym spisku i wynikłych z jego powodu kłopotach. Pan Kippersalt trafia do szpitala psychiatrycznego, co nie wydawałoby się aż tak zastanawiające, gdyby ze wszelkich sił nie starał się przekonywać personel o zaistniałej pomyłce. Rodzi się więc pytanie, czy mężczyzna zgodnie z założeniem jest chory umysłowo, czy rzeczywiście między papiery wkradł się błąd?

Oczywiście, Enola nie byłaby sobą, gdyby nie zwęszyła sprawy. Sęk w tym, że szybko musi przyjąć nową tożsamość, ponieważ zarówno Siostra Uliczna (zakonnica) jak i Ivy Meshle, czyli postacie używane do tej pory, najprawdopodobniej zostały spalone. Enola boi się, że Sherlock złapał jej trop i jedynie kwestią czasu jest, nim razem z Mycroftem zamkną siostrę w specjalnej szkole dla młodych panien. A nie ma przecież niczego gorszego od uczenia się, jak stać się przykładną żoną. 

W międzyczasie dochodzi do porwania Johna Watsona, a kluczem do wyjaśnienia zagadki dziwnym trafem okazują się przesyłane żonie doktora bukiety. Dokładne znaczenie rodzajów kwiatów to dziedzina, którą żaden mężczyzna nigdy się nie interesował, więc jedyna nadzieja tli się w Enoli. Ale czy bracia Holmes będą potrafili odrzucić uprzedzenia w stosunku do słabszej płci i pozwolić siostrze pozostać sobą? Co z Watsonem? Kim jest pan Kippersalt i przede wszystkim, czy Enoli uda się wreszcie skontaktować z matką?

Nie będę ukrywać, że Sprawa złowieszczych bukietów to do tej pory najlepsza książka serii, bowiem dostaje się tu wszystko, za co uwielbia się Enolę. Tajemniczą sprawę przesiąkniętą nienawiścią oraz zemstą i zakluczoną do tego stopnia, że jedynie błyskotliwy umysł dałby radę podołać. Nieporadność i dziecinność, którymi emanuje bohaterka, ale także powoli rosnącą samoświadomość występującą jedynie u młodych kobiet. Śledzi się również losy Sherlocka i Mycrofta, braci owianych sławą, którzy jak na złość nie potrafią złapać upartej czternastolatki, co zakrawa o mocno ironiczny wątek.

Nancy Springer genialnie wykreowała bohaterów, ich do bólu realistyczne sylwetki umieszczając na brudnych, zakurzonych uliczkach Londynu rodem z XIX wieku. Kiedy czytelnik podąża za Enolą, mijając kolejne alejki, budynki czy targi, może w zupełności zatracić się w klimacie. Prawie czuć smród wydobywający się z Tamizy (albo wychodków). :)

Warto wspomnieć o dynamicznej fabule, której każdy wątek niepostrzeżenie się ze sobą splata: zdanie wypowiedziane parędziesiąt stron wcześniej, odgrywa nagle ogromną rolę w głównej historii. Za to piękne prowadzenie przemyślanej narracji należą się gratulacje autorce. Podobnie jak za umieszczenie nierealnych przygód nastolatki w samym środku walk ludzi o wolność czy lepiej płatną pracę, będące pierwszymi próbami strajkowania. 

W książce mężczyźni mocno irytują - nie wiem, czy zabieg ten został specjalnie naszkicowany, czy to moja wybujała wyobraźnia nieco znów zaszalała. Niemniej, fragmenty pełne drwin mężczyzn z głupoty/irracjonalności/nieużyteczności/ciasnoty fizycznej oraz psychicznej, etc. kobiet, doprowadzały do nerwowego przygryzania paznokci i paru obelg słownych. W ramach pocieszenia dodam, że Enola bardzo skutecznie radzi sobie z braćmi, nie raz, nie dwa, dając im do myślenia, czy słabszą płeć rzeczywiście należy traktować jako tą słabą.  

Sprawa złowieszczych bukietów powinna znaleźć się na liście książek, które trzeba przeczytać, u każdego szanującego się amatora powieści detektywistycznych (podobnie zresztą jak reszta serii). W trzeciej części Enoli Holmes wymyślne tajemnice przeplatają się z wydarzeniami mogącymi mieć miejsce w rzeczywistości, co idealnie podsyca ciekawość podczas lektury i skutecznie buduje napięcie. Sprawa złowieszczych bukietów to gonitwa obrazów, pełna najróżniejszych emocji, skłaniająca do myślenia lektura dla młodzieży i dorosłych. Mogę zagwarantować, że nie zawodzi. Polecam. :)

8,5/10

Sprawa złowieszczych bukietów
Nancy Springer
Wydawnictwo Poradnia K
Warszawa 2020
Stron: 200


Sprawa leworęcznej lady ↔ Sprawa osobliwego wachlarza


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu



36 komentarzy:

  1. Seria wciąż przede mną, ale w końcu uda mi się po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebawem wychodzi polskie tłumaczenie czwartego tomu, więc radzę się pośpieszyć. :P

      Usuń
  2. Bardzo lubię tęserię? :)

    Widzę zakładkę na insta? Skąd? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekaj, co? Jaką zakładkę na insta? :)

      Usuń
    2. Zakładka w książce od Media rodzina ;)

      Usuń
    3. Mówisz o "Ikabogu"? Jeśli tak, to zakładkę mam od @lunar.books. Dziewczyna robi naprawdę dobrą robotę. Ta tutaj, w książce Enoli, też jest od niej. :)

      Usuń
  3. Widzę, że muszę koniecznie nadrobić drugi tom, by sięgnąć po najlepszą część.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie. W ogóle liczę, że tendencja będzie cały czas wzrostowa i kolejne tomy dosłownie powalą na kolana. :)

      Usuń
  4. Całkiem fajnie prezentuje się ta seria. Mam ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Myślę, że Ci się spodoba. :)

      Usuń
  5. Seria wciąż przede mną, ale sięgnę - bo kocham wiktoriańskie klimaty. Pozdrawiam Ew !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, raczej post - wiktoriańskie, bo mamy już XX wiek. Ale czuję się zaintrygowany :)

      Usuń
    2. Powinno być XIX-wieczny Londyn, więc epoka wiktoriańska. Wkradła się literówka, której nie zauważyłam. :)

      Usuń
  6. Nie czytam zbyt często takich książek, więc dla mnie byłoby to coś nowego. Chętnie spróbuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością się nie zawiedziesz, ale radzę zacząć od tomu pierwszego. :)

      Usuń
  7. Ja spasuję, gdyż wolę powieści osadzone w bardziej współczesnych realiach.

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie, nadal mnie Enola nie przekonuje. Chyba przez ten film Netfliksa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego warto czasami najpierw przeczytać książkę, a dopiero później obejrzeć film. Też wiele razy się tak przejechałam, że po ekranizacji sobie darowałam. :)

      Usuń
    2. Ale w drugą stronę też to czasem działa - wczoraj skończyłam Tiny Pretty Things i było tak kosmicznie absurdalne, że ja chcę książkę na już ;)

      Usuń
    3. Nie słyszałam wcześniej o tym filmie/serialu. Zobaczę, co polecasz. :)

      Usuń
  9. Lubię całą serię z przygodami Enoli, więc i za ten tytuł się wezmę już wkrótce.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie przeczytam tę książkę - no i nie wiedziałam, że to cała seria, a nie pojedyncza powieść!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie cieszę się, że dowiedziałaś się dzięki mnie. Z pewnością nie będziesz zawiedziona. :)

      Usuń
  11. Lubìę Sherlocka, więc i Enola przypadnie mi do gustu, jak mniemam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. No nie, muszę tę Enolę w końcu przeczytać, bo mnie kusi i kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj, przeczyta, a potem daj znać, jak Ci się podobało. :)

      Usuń
  13. Z wielką ciekawością sięgnę po te tytuły!

    OdpowiedzUsuń
  14. Namawiała, namawiała i namówiła. Teraz będę polować na tę serię :)

    OdpowiedzUsuń