Recenzja [203] - Monarchia a demokracja

 
PREMIERA 17.05.2022

Przeszło rok temu poznałam krwiście fantastyczną opowieść Amelie Wen Zhao i zarazem początek cyklu - Dziedzictwo krwi (żeby przejść do recenzji kliknijcie tutaj - klik). Książka zauroczyła mnie rosyjskim klimatem, oryginalnym pomysłem stworzenia powinowactw i do bólu realistycznymi bohaterami. Bez wahania więc sięgnęłam po kontynuację, czyli po Czerwoną tygrysicę. Zanim jednak dam znać, czy drugi tom całkowicie mnie kupił czy rozczarował, pokrótce opowiem o fabule. Wyjątkowo dynamicznej i pełnej zwrotów akcji fabule. :)

Historia rozpoczyna się w miejscu, w którym w pierwszej części się urwała. Ana, jako ostatnia dziedziczka cyrylijskiej rodziny cesarskiej, pragnie za wszelką cenę znaleźć sposób na odzyskanie władzy. Musi przy tym z całych sił unikać niebezpiecznej i okrutnej cesarzowej. Stara się odnaleźć przyjaciela z dzieciństwa, Jurija, lecz chłopak zajęty jest zgoła innym przedsięwzięciem: jako przywódca rebeliantów zbiera ludzi w celu obalenia monarchii. Czy uda im się połączyć, mimo jawnego konfliktu interesów? Wszak Ana jest ostatnią prawowitą spadkobierczynią i pretendentką do tronu.

W międzyczasie Ramson podąża tropem Alaricem Kerlanem, swojego dawnego mistrza, ponieważ zamierza go zabić. Złotousty jeszcze nie wie, że po drodze spotka wiele groźnych ludzi oraz znajdzie się w wielu niebezpiecznych sytuacjach, a także stanie oko w oko z nią... z Aną.

Czy bohaterom uda się uratować cesarstwo przed nieobliczalną monarchinią? Co odkryją, podróżując na ziemie Królestwa Dregońskiego? 

Czerwona tygrysica Amelie Wen Zhao to wciągająca opowieść bogata w liczne zwroty akcji oraz w naprawdę niegłupich bohaterów. Książkę czyta się szybko ze względu na dynamiczną fabułę i nieskomplikowany styl autorki. 

Mimo to Dziedzictwo krwi podobało mi się znacznie bardziej. W drugim tomie miejscami panował chaos, a Ana często irytowała mnie swoim nielogicznym zachowaniem czy brakiem zdecydowania. U Anastazji pojawił się ewidentny konflikt wewnętrzny, bo dziewczyna z jednej strony chciała zostać wielką cesarzową, by pomóc swojej ludności, lecz z drugiej marzyła o spokoju i byciu "normalną" obywatelką kraju. I jeśli sam pomysł był naprawdę interesujący i w wielu innych książkach taki konflikt głównego bohatera oceniłabym na plus, tak tutaj mocno mi przeszkadzał. Czasami odnosiłam wrażenie, jakby sama autorka plątała się w zeznaniach: Ana w ciągu jednej strony była najpierw stuprocentowo za rzuceniem wszystkiego w cholerę, żeby zaraz lamentować nad swoją niedolą dziedziczki.

Pomimo nieco nieudanego konfliktu emocjonalnego, Ana jednak dawała do wiwatu. Stała się dojrzalsza, śmielsza i zaczynała coraz bardziej wierzyć w siebie i swoje umiejętności, co ogromnie cieszyło. W końcu zawsze można osiągnąć cel, jeśli się w niego dostatecznie wierzy i z całych sił dąży do jego spełnienia.

W Czerwonej tygrysicy czytelnicy odkryją nowe terytoria, ponieważ bohaterowie wyruszą na podbój Królestwa Dregońskiego. W związku z tym w fabułę wkroczą nowe postacie, które zaopatrzono w intrygującą przeszłość oraz dano im naprawdę świetny kawał charakteru. 

Ogromnie podobał mi się motyw rewolucyjny, który w drugim tomie ewidentnie nabrał rozpędu. Mam nadzieję, że w następnej książce autorka pójdzie właśnie tym śladem. Ponadto w Czerwonej tygrysicy pojawił się naprawdę uroczy, owiany romantyzmem wątek miłosny między Anastazją a Złotoustym, mimo że momentami ich relacja, czy raczej postępowanie wobec siebie, skutecznie łamało mi serce. 

Czerwona tygrysica Amelie Wen Zhao jest dobrą kontynuacją, choć nieidealną. Doskonale sprawdzi się u nastoletnich czytelników, ponieważ ma w sobie ten urok, magię i czar, dzięki którym ciężko oderwać się od lektury. Polecam zwłaszcza za motyw rebeliancki, zaskakujące zakończenie, oryginalny pomysł stworzenia powinowactwa oraz niesamowicie uroczą, słodko-gorzką relację między Aną a Ramsonem. 

7/10

Czerwona tygrysica
Amelie Wen Zhao
Dom Wydawniczy REBIS
Poznań 2022
Stron: 406

Dziedzictwo krwi ↔ tom 3



22 komentarze:

  1. Na pewno zaskakujące zakończenie jest mocno zachęcające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jak! Zachęca zwłaszcza do sięgnięcia po kontynuację. :)

      Usuń
  2. narobiłaś mi smaka na tę serię:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa propozycja, pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz częściej sięgam po książki w tych klimatach i ostatnio zastanawiałam się nawet nad zakupem pierwszego tomu serii. I dzięki Twojej notce chyba w końcu zacznę tą serię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie! Książki serio są warte przeczytania, szczególnie jeśli lubisz takie młodzieżówki. :)

      Usuń
  5. Lubię zaskakujące sytuacje, więc chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jeszcze nie miałam okazji czytać pierwszego tomu, choć mam go pod ręką. Recenzja zachęca, więc może nadrobię tą serię.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaproponuję młodzieży w mojej rodzinie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaproponuję młodzieży w mojej rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej nie są to moje klimaty.
    Dodatkowo w recenzji wspomniałaś coś o chaosie, o tym że główna bohaterka irytuje- nie ma nic bardziej irytującego, niż takowy główny bohater.
    Także nie sięgnę po tą książkę, po innej z tej serii, też nie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak główny bohater irytuje, to zdecydowanie nie ułatwia czytania. Dlatego zupełnie rozumiem twoja decyzję. :)

      Usuń
  10. Nie znam tej serii i jak na razie nie planuję po nią sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten motyw rewolucyjny brzmi ciekawie i dla niego mam trochę ochotę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że akurat tobie seria się spodoba. Mam takie przeczucie. :)

      Usuń
  12. Nie poznałam jeszcze pierwszego tomu, ale chętnie to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń