Recenzja [83] - W świecie nienawiści i ignorancji

 

Nie zamierzam ukrywać, że Anne Bishop to jedna z moich ulubionych autorek fantasy. Na swoim koncie posiada już wiele serii, w tym kilkanaście popularnych na cały świat tytułów znajdujących się na listach bestsellerów. Przede wszystkim powinniście kojarzyć Bishop z Czarnych Kamieni (recenzowałam Córkę krwawych (recenzja) oraz Dziedziczkę cieni (recenzja)) albo z serii Inni, ale napisała też nieco mniej znane: Efemerę czy właśnie Tir Alainn, dla którego tutaj jestem. Ze względu na mającą niedawno miejsce polską premierę drugiego tomu, postanowiłam przyjść do was z recenzją pierwszego - co by wiedzieć, co w trawie piszczy. Jeśli jesteście ciekawi, jak wpadłam po uszy, zanurzając się w niesamowicie wciągającej, zabawnej i wzruszającej historii, to zapraszam. :) 

Filary świata to wielopoziomowa opowieść, w której główną rolę odgrywają Fae - Dzieci Matki, rody zamieszkujące magiczną krainę Tir Alainn, do której prowadzą jedynie lśniące drogi. Fae czują się wybrani, a wszystko, co nie dotyczy ich bezpośrednio, traci jakiekolwiek znaczenie. Kompletnie nie mieszają się z ludźmi, traktując ich jak zabawki, z jakimi można jedynie współżyć od czasu do czasu. Nie przejmują się dosłownie niczym, a ciężar trudnych zadań wolą zrzucać na inne barki. Wpadają więc w panikę, kiedy okazuje się, że Tir Alainn zaczyna znikać, a kolejne klany po prostu gasną. Dianna, Tropicielka, Pani Księżyca, a jednocześnie jedna z najważniejszych Fae, musi koniecznie poznać prawdę i zniwelować przyczyny zamykania dróg, nim całe Tir Alainn rozpłynie się w nicości.

Zamieszkująca Brightwood Ari, wiedźma żyjąca samotnie w domu należącym do rodziny od pokoleń, stara się udawać normalną. Przypadek chce, że wplątuje się w magiczną klątwę, której odczynienie (bądź zlekceważenie) przyniosłoby wyłącznie kłopoty. Ma podarować duszę i ciało pierwszemu napotkanemu mężczyźnie w czasie Letniego Księżyca i trwać z nim aż do nowiu księżyca. Kiedy na ścieżce spotyka zaledwie konia, czuje się uratowana, bo udało jej się obejść zaklęcie. Jak się okazuje, niezupełnie, bowiem pod prawdziwą postacią zwierzęcia kryje się sam Światły, niebezpieczny Pan Ognia. Czy Fae będzie umiał wyzbyć się uprzedzeń do człowieka? A czy serce Ari otworzy się na nowe doznania i uczucia?

W międzyczasie do Sylvalanu przyjeżdża sam Młot na czarownice, Mistrz Inkwizycji, Adolfo, którego życiowym celem jest wyrżnięcie wszystkich wiedźm. W wolnych chwilach z kolei próbuje naprawić resztę kobiet, nakłaniając ich mężów/braci/ojców do zakładania specjalnego popręgu na twarz, by zamiast pyskatej, narwanej i walczącej stała się potulną niewiastą znającą swoje miejsce. Wszak tylko bolesna śmierć i katowanie sprawią, że żałuje się popełnionych grzechów...

Filary świata to historia przepełniona magią, dosłownie i w przenośni. Czytelnik zostaje porwany w wir wydarzeń, a uwolniony dopiero po dobrnięciu do ostatniej strony. Książkę pochłonęłam w niecałe dwa dni, w ciągu których żyłam jedynie problemami i miłostkami bohaterów. Zakochałam się w ciepłej, niewinnej Ari, rozsądnej Zbieraczce Dusz, Morag, czy opiekuńczym Neallu. Z kolei przedstawiciele Fae doprowadzali mnie do szewskiej pasji, ponieważ zachowywali się jak rozpieszczone dzieciaki niezwracające uwagi na nic, co znajduje się dalej niż ich nosy. 

W książce panuje emocjonalny miszmasz (co można też wywnioskować z moich powyższych słów), bo w zależności, z czyjej perspektywy czytamy, tak właśnie się czujemy. Kiedy śledzimy losy Młota na czarownice, czujemy ból i cierpienie torturowanych wiedźm. I wściekłość, ponieważ w Filarach świata kobiety traktowane są gorzej niż zwierzęta. Obserwując wydarzenia z perspektywy Ari czy Morag, otrzymujemy całą gamę radości, niepewności i powoli kiełkujące zalążki miłości. 

Fabuła została genialnie poprowadzona. Nie znalazłam ani jednego zgrzytu czy niepasującego do całości fragmentu. Autorka wszystko doskonale przemyślała, a kolejne rozdziały nieubłaganie prowadziły do wstrząsającego finału. Chyba właśnie za to uwielbiam Bishop - za zdolność operowania językiem oraz za sposób, w jaki buduje napięcie.

Warto wspomnieć również o szerzeniu nienawiści do kobiet. W książce płeć piękna ma odkrywać jedynie rolę nic nieznaczących ciał stworzonych wyłącznie na potrzeby mężczyzn - oczywiście, w założeniu głównych czarnych charakterów. W rzeczywistości Bishop doskonale pokazuje, jak silne i bezwzględne potrafią być kobiety, kiedy ktoś zagraża im bądź ich rodzinie. W pierwszym tomie Tir Alainn ofiary stają się oprawcą.

Filary świata to idealna książka, którą serdecznie polecam. Dawno nie czytałam tak świetnej propozycji z działu fantastyki. Jestem wręcz przekonana, że spodoba się zarówno fanom, jak i laikom stroniącym od gatunku. Poza nietuzinkową, wciągającą fabułą pełną akcji czytelnicy otrzymają też ogrom satysfakcjonujących rad pozwalających wysunąć wartościowe wnioski. Filary świata naprawdę uczą, zwłaszcza tego, że nie powinno oceniać się drugiego człowieka po tym, jak wygląda i przez pryzmat plotek, a po sposobnie zachowania oraz dobroci serca. Ja jestem zachwycona, myślę, że Wy też będziecie. :)

10/10

Filary świata
Anne Bishop
Wydawnictwo Initium
Kraków 2019
Stron: 528


Światło i Cienie →

48 komentarzy:

  1. Za Chiny nie mogę sobie przypomnieć, czy czytałam cokolwiek tej autorki, alenazwisko oczywiście kojarzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To spróbuj przeczytać, bo to naprawdę świetna autorka fantasy. :)

      Usuń
  2. Wysoka nota :) Coś z Autorki czytałem, ale nie pamiętam kiedy. Jakieś dwa lata temu chyba :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pamiętasz mniej-więcej o czym? :)

      Usuń
    2. Właśnie staram sobie przypomnieć EW, bo tak u mnie jest, że nie wszystkie książki z biblioteki recenzuję. Pozdrawiam !

      Usuń
    3. Dlatego ja mam konto na LubimyCzytać i tak zawsze dodaję przeczytane książki. Żeby przez przypadek za parę lat nie sięgnąć po tę samą i się nagle nie zorientować, że "kurczę, przecież już to czytałam". :P A wracając do Bishop, to bardzo polecam jej serię Czarnych Kamieni. Mnie urzekła. :)

      Usuń
    4. Właśnie, dzięki za przypomnienie. Mam tam konto, muszę je zaktualizować. Pozdrawiam !

      Usuń
    5. Nie ma sprawy, polecam się na przyszłość. :)

      Usuń
  3. Bardzo miło czytało mi się Twoją recenzję kochana, która jest tak zachęcająca, ale to nie jest mój gatunek zupełnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś Cię przekonam przynajmniej do jednej książki z fantastyki. :P

      Usuń
  4. No to jak dajesz 10, to ja polecę tę książkę mojej siostrzenicy 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę w końcu przeczytać książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od jakiegoś czasu myślę, żeby sięgnąć po coś twórczości Bishop i chyba w końcu będę musiała po coś sięgnąć. A skoro ta książka wg. Ciebie jest taka dobra, to się za nią rozejrzę i prawdopodobnie to od niej zacznę swoją znajomość z twórczością pani Bishop.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Tir Alainn będzie doskonałym wyborem na pierwszy kontakt z Bishop. Osobiście sama zaczynałam z serią Czarnych Kamieni, która osobiście mnie urzekła, ale myślę, że niektórym możne ona nie do końca przypaść do gustu. :)

      Usuń
  7. Bardzo lubię fantastykę i chętnie czytam książki z tego nurtu, więc będę miała tę pozycję na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie jestem fanką fantastyki,ale recenzja kusząca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może więc kiedyś sobie przypomnisz i spróbujesz dać szansę? :)

      Usuń
  9. Dobrze mieć ulubioną autorkę, która nie zawodzi czytelników... W recenzji mocno czuć Twój entuzjazm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A starałam się troszkę ograniczyć zachwyt. :) Tak, Bishop to moja jedna z ulubionych autorek fantasy, której żadna seria do tej pory mnie nie zawiodła. A przeczytałam ich już cztery, co łącznie daje 21 książek.

      Usuń
  10. "Córkę krwawych" będę chciała za jakiś czas przeczytać, jeśli chodzi o twórczość tej autorki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ale Ci zazdroszczę, że będzie to Twój pierwszy kontakt z książką i że poznasz dopiero na nowo fabułę!

      Usuń
  11. Słyszałam o autorce, ale nie miałam okazji poznać jej twórczości, bo przyznam szczerze, że z reguły nie za bardzo lubię się z książkami fantasy. Może jednak się skuszę na poznanie "Filarów świata", bo piszesz o tej powieści tyle dobrego, że nawet mnie zainteresowała :). W każdym razie zapiszę sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ta seria mogłaby Ci się spodobać, bo poza elementami fantasy ma też rozbudowaną akcję, a przede wszystkim autorka pokazuje, jak okropnie są traktowane kobiety przez mężczyzn. Bardzo wartościowa lektura. :)

      Usuń
  12. That book seems very interesting. Thank you for sharing.

    New Post - https://www.exclusivebeautydiary.com/2020/12/elemis-gentle-rose-exfoliator.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ją w bliskich planach ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię taką fantastykę. Nazwisko autorki słyszałam, ale szczerze mówiąc to nie pamiętam czy przeczytałam jakąś jej książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nawet się nie wahaj, bo będziesz zachwycona. :)

      Usuń
  15. Jestem zaciekawiona po przeczytaniu twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki był mój zamiar - żeby Was zaciekawić i lekko skłonić ku przeczytaniu. :)

      Usuń
  16. Myślę, że to książka idealnie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy nie czytałam Bishop. Kilka razy się przymierzałam do jej książek i za każdym razem zaczynałam coś innego. To brzmi naprawdę ciekawe, więc może jak w świeta znajdę na Legimi, to w końcu się uda coś przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, przeczytaj koniecznie! Najlepiej, jakbyś zaczęła właśnie od "Filarów świata" albo od serii "Inni". Myślę, że się zauroczysz równie mocno co ja. :)

      Usuń
  18. Najbardziej lubię kryminały, po fantastykę sięgam niezbyt często, ale ta książka zapowiada się bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto czasem spróbować książkę z innego gatunku. :)

      Usuń
  19. Moja kuzynka jest wielką fanką twórczości Anne Bishop. Mam chyba wszystkie jej książki dostępne w Polsce, dlatego chyba się do niej uśmiechnę, aby pożyczyć jakiś tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem jej zachwyt, bo sama mam wszystkie książki Bishop w polskim tłumaczeniu. Koniecznie spróbuj i daj się ponieść. :)

      Usuń
  20. Ciekawa jestem, jakim językiem posługuje się autorka, ale chyba nie zaspokoję swojej ciekawości, bo fantasy to nie moja bajka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz spróbować i jak Ci się nie spodoba, wtedy sobie darujesz. I przynajmniej poznasz język, jakim się posługuje Bishop. :)

      Usuń
  21. Ja na razie mam nie po drodze z fantastyką, ale autorkę znam i jeśli kiedyś mnie najdzie ochota na takie klimaty, to z pewnością sięgnę po jej książki :D

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie trzymam kciuki, żebyś kiedyś powędrowała tą lśniącą drogą. :)

      Usuń
  22. Czytałam jedną książkę Bishop i podobała mi się ❤

    OdpowiedzUsuń
  23. Wysoka ocena. Książki tej autorki od dawna planuję przeczytać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń