Jakuba Ćwieka zapewne przedstawiać nie muszę, ale zdradzę, że Stróże to mój pierwszy kontakt z autorem. Niezwykle udany kontakt, pragnę dodać, i zapewne nie ostatni!
Stróże to pierwsza część dylogii o tymże tytule oraz dopełnienie i swego rodzaju dodatek dla fanów cyklu Kłamca o bogu kłamstwa, Lokim. Mamy tu cztery opowiadania, w których główną rolę odgrywają dwaj agenci WINA (Wydział Interwencyjny Nadzoru Anielskiego), Butch i Zadra. Obaj, oczywiście, są aniołami mającymi pilnować spokoju oraz przestrzegania kodeksu aniołów stróży, zatwierdzonego przez archaniołów. Niegdyś stróży było więcej, lecz niestosowanie się do regulaminu zdegradowało większość do anielskich chórów i teraz anioł stróż przypisany jest rodzinie, a nie pojedynczemu członkowi. Rodzinie wierzących katolików, pragnę zaznaczyć.
W pierwszym opowiadaniu Pieskie popołudnie komisarz Jakub Ryjek dostaje wezwanie do włoskiej restauracji, gdzie rzekomo gangi mafijne wyrównały rachunki, pozostawiając za sobą bałagan, krew i mnóstwo ciał. Wtedy też po raz pierwszy poznajemy Butcha, rosłego, dobrze zbudowanego anioła WINA, trochę przerażającego. Jako Ryjek próbujemy ogarnąć wręcz nierealną rzeczywistość i dać wiarę czemuś tak nieprawdopodobnemu jak aniołowie, bogowie, etc., a jako Butch szukamy zaangażowanego w dewastację restauracji oraz złamanie kodeksu anioła stróża. Oczywiście, w międzyczasie do opowiadania wkracza Loki, jak zwykle z wrednym uśmieszkiem oraz wykałaczką w ustach, który sporo namiesza, ale również i naprostuje.
Kolejne opowiadania (W drodze, Wściekłość i wrzask, Raj utracony) obfitują dosłownie w feerię wydarzeń. Mamy karambol na drodze, napastowanego przez ojca i jego stróża nastolatka, a także ludzi ginących w niewyjaśnionych okolicznościach, śmiertelników otrzymujących moce, boga szerzącego kult i latające rekiny. Piękne widowisko, którego szybko nie zapomnicie, gwarantuję. Oczywiście, wszystkim okolicznościom towarzyszą niestrudzeni w śledztwie Butch i Zadra - aniołowie na służbie. Bo WINA jest zawsze po twojej stronie.
Najbardziej ze Stróży spodobała mi się kreacja bohaterów. Byli tacy... prawdziwi i różnorodni. Nie nudziłam się w żadnym momencie książki, a postura Lokiego, Butcha i paru innych gagatków (na przykład typowego Janusza na wakacjach all inclusive) często rozśmieszała. Chylę głowę przed Ćwiekiem, mistrzem wartkiej akcji i wymyślnych przekleństw.
Jeżeli ktoś jest fanem fantastyki, Stróże to pozycja obowiązkowa. Zaznaczę również, że na końcu, w epilogu, mamy wprowadzenie do kolejnej części. I powiem, że zapowiada się intrygująco i już się nie mogę doczekać, aż w moje łapki trafi Brudnopis Boga.
W Stróżach jest jeszcze jeden ogromny smaczek, a mianowicie: Scena po napisach końcowych. Przednio się ubawiłam, czytając jak główni bohaterowie z książek Ćwieka (Dreszcz, Chłopcy, Loki) wspólnymi siłami próbują powstrzymać Apokurwalipsę w Jabłonowie Dolnym. Polecam z całego serca!
9/10
Stróże
Jakub Ćwiek
Wydawnictwo SQN
Kraków 2018
Stron: 384
Jeszcze żadnej książki tego autora nie czytałam, chyba pora to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, tylko nie idź za moim przykładem i zacznij od jakiejś bardziej podstawowej sagi. :)
UsuńO twórczości tego autora czytałam same superlatywy, ale sama jeszcze jej nie poznałam, więc trzeba będzie nadrobić zaległości. 😊
OdpowiedzUsuńNaturalnie! Bardzo polecam! Szczególnie że aktualnie czytam kolejną część "Stróży" i dalej jest świetnie!
UsuńOd dawna mam książki tego autora w swoich czytelniczych planach i z każdą kolejną recenzją mam coraz większe wyrzuty, że tyle zwlekam z poznaniem jego twórczości.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie warto zwlekać, uwierz. Mi styl jak i pomysły autora mega przypadły do gustu. :)
UsuńNie mój gatunek literacki niestety, więc się szerzej nie wypowiem, ale recenzja świetna. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)
UsuńUwielbiam tę serię :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się. :)
UsuńNie znam twórczości autora, ale to się raczej nie zmieni, bo nie lubię fantastyki... A po początku Twojej recenzji liczyłam, że to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńAch, szkoda, ale rozumiem. Jeśli ktoś nie lubi danego gatunku, to bez sensu się męczyć i czytać na siłę. :)
UsuńUwielbiam „Kłamcę”, chociaż „Chłopcy” nie do końca (parę lat temu) przypadli mi do gustu. Po „Stróżów” bym za to chętnie sięgnęła! ;)
OdpowiedzUsuń"Kłamcy" jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale za "Chłopców" niebawem się zabiorę (książki już czekają na półce). :)
UsuńMam na koncie już cały cykl Kłamca i bardzo sobie jego lekturę chwaliłam, więc bardzo chętnie zapoznam się i ze Stróżami :)
OdpowiedzUsuńJuż na samą myśl o czytaniu "Kłamcy" zacieram łapki. ;P
UsuńKoniecznie muszę przeczytać tę dylogię. Czuję, że jest wyborna w smaku ;)
OdpowiedzUsuńOj, jest. Właśnie kończę czytać drugą część i potwierdzam 100%. :)
UsuńJa jeszcze nie znam twórczości Jakuba Ćwieka, autor ten kojarzy mi się jedynie z listem, w którym krytykował Mroza i jego zbyt szybkie tempo publikowania książek. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej akcji, przyznam szczerze. Zaraz wygoogluję. :P
UsuńNie czytałam jeszcze nic tego autora :)
OdpowiedzUsuńA zamierzasz? :)
UsuńWow. Same superplatywy. Tylko czytac.
OdpowiedzUsuńPrawda, naprawdę warto, jeśli ktoś lubi fantastykę. :)
UsuńChyba się skuszę. Dawno nie czytałam tego typu literatury. Mam wrażenie, że będzie to dobra rozrywka.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy i gwarantuję, że z pewnością rozrywka będzie przednia! :)
UsuńNie czytałam, ale swego czasu miałam ochotę na ten tytuł. Po Twojej recenzji naszła mnie zaś jeszcze większa chęć, więc trzeba będzie w końcu nadrobić zaległości i sięgnąć po ową książkę. :)
OdpowiedzUsuńJeśli posiadasz Legimi, to masz tam od razu dwie części - chyba że preferujesz czytanie standardowych książek. :)
Usuń