Recenzja [21] - Czy można łączyć upadek Lucyfera z kotami? Najwyraźniej trzeba!



Ostatnio przyszłam do Was z pierwszą częścią Stróży, więc dzisiaj czas na drugą, na Brudnopis Boga. Powiem tak: pióro Ćwieka znów mnie pochłonęło i zaintrygowało do tego stopnia, by sięgnąć po jego kolejne cykle, lecz tym razem poczułam również zawód. Chcecie wiedzieć dlaczego? Zapraszam do dalszej recenzji.

Stróże. Brudnopis Boga przedstawia nam pięć praktycznie niezależnych, choć teoretycznie powiązanych ze sobą opowiadań, pomiędzy którymi przewija się Dziś - czteroczęściowe, krótkie fragmenty dotyczące aktualnych wydarzeń. I jeśli te opowiadania w zupełności mnie urzekły, dodając powieści, tak Dziś kompletnie zawodzi. 

Dziś dzieje się bezpośrednio po Epilogu części pierwszej Stróży, gdzie mamy Butcha i Zadrę próbujących rozpracować Isma'ila, anioła oszalałego, żyjącego bez kontaktu z rzeczywistością. Aniołowie z WINA starają się również dowiedzieć, czym jest tytułowy Brudnopis Boga. Ogólnie pomysł Ćwiek miał naprawdę dobry, tylko wykonanie troszkę nie poszło. Nie mówię tu konkretnie o stylu autora, ale o realizacji planu. Pomieszanie wątków, zburzenie linii czasowej to zabieg, któremu nie do końca podołał. Mógł opisać tę historię jako jedno z opowiadań, co na bank wyszłoby o wiele lepiej, bardziej wciągająco. Tutaj otrzymaliśmy kawałki historii, które po połączeniu skleiły się w całość, owszem, lecz bardzo niespójnie i bez kleju ani rusz. 

Co się tyczy opowiadań: cud, miód i orzeszki! Wciągnęłam się w każde: czy to przedstawiające pierwszy kontakt Butcha z Zadrą i założenie WINA (Wydziału Interwencyjnego Nadzoru Anielskiego), czy ukazanie pierwszego upadku Lucyfera oraz innych aniołów powiązanego, jak się okazało, z plemieniem Indian. Dotarliśmy też na Haiti, gdzie zderzyliśmy się z voodoo i ze ześwirowanym... (bez spojlerów, więc nie skończę zdania). Ćwiek zagwarantował również świetną zabawę dla miłośników kotów, które jako motyw przewodni urzekają w Karmie, ostatnim opowiadaniu.

Najbardziej w Stróżach. Brudnopis Boga spodobał mi się sam motyw aniołów stróżującymi nad aniołami stróżami - jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmiało. Mówię Wam, Ćwiek dał radę z utworzeniem anielskiej wspólnoty, urzeczywistnił ją i udekorował smaczkami. Czytając, bawiłam się przednio i żałuję, że to koniec mojej przygody z Butchem i Zadrą. Dla wielbicieli Kłamcy wspomnę, że Loki również miał swoje momenty w książce, zdecydowanie mniejsze niż w pierwszej części, ale to dobrze - Lokiemu poświęcono cały cykl, niech teraz inni się wykażą, a co! :)

Podsumowując, świetna historia czy to na nudne wieczory, czy na spokojne, czy nawet na szalone, pełne kłótni domowników, gdzie jedyne, o czym się marzy, to zamknięcie w pokoju i ucieczka od rzeczywistości. Polecam zarówno fanom jak i niefanom fantasy - bo czy ktoś nie lubi historii o aniołach, którym towarzyszą rozmaite przygody pełne bałaganu, zagadek i zwrotów akcji? No właśnie. :)

7/10

Stróże. Brudnopis Boga
Jakub Ćwiek
Wydawnictwo SQN
Kraków 2019
Stron: 388

Przeczytane za pośrednictwem portalu

40 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości tego autora, ale to raczej nie moje klimaty czytelnicze. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo troszkę tracisz, ale rozumiem. :)

      Usuń
    2. I nie moje - to trzeba lubić :)

      Usuń
    3. Tak, fantastyka nie jest dla każdego. :)

      Usuń
  2. Chociaż nie czytam fantastyki, zaciekawiła mnie ta książka. Chyba jeszcze nie czytałam niczego o aniołach... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radzę więc zacząć czytać od części pierwszej. :)

      Usuń
  3. podoba mi pomysł na książkę, ale nie przepadam za opowiadaniami :P czytałam dwa (albo trzy?) tomy "Kłamcy" tego pisarza, i jednak wolałabym powieść w wersji nie podzielonej na opowiadania :P ale może kiedyś jeszcze sięgnę po coś jego pióra ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie te opowiadania są ze sobą spójne merytorycznie, więc to tak jakby duże opowiadanie z czasowym podziałem na wydarzenia. :) Sięgnij, sięgnij, bo warto. :)

      Usuń
  4. Uwielbiam książki autora, ale mam sporo zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczególnie ciekawi mnie ten wątek z kotami. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mały spojler: koty życiem, życie kotami. ;P

      Usuń
  6. Lubie opowiadania, może kiedyś przyjdzie czas, że się skusze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze zapewne wielokrotnie wspomnę o Ćwieku, więc może Ci nawet jakoś przypomnę. :P

      Usuń
  7. Nic jeszcze nie czytałam jego autorstwa, choć polecano mi wielokrotnie :)
    Który tytuł byłby dobry na start?

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam właśnie od "Stróży", ale gdybym miała opcje, najpierw sięgnęłabym po cykl o Lokim, czyli "Kłamca". I od tego tytułu proponuję zacząć. :)

      Usuń
  8. Jedyna, której jeszcze nie czytałam z Lokiego! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest raczej dodatek. Poza tym sięgnij najpierw po część pierwszą. :)

      Usuń
  9. Napisze to, co pod poprzednią recenzją - Kłamca bardzo mi się podobał, wiec i Stróży bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo chętnie przeczytam o Twoich wrażeniach. :)

      Usuń
  10. Niestety nie znam twórczości autora ale chętnie to nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy, ale radzę zacząć od "pełnej" serii. Może Kłamca albo Dreszcz? :)

      Usuń
  11. Nigdy nie słyszałam o tej książce, ale wydaje się bardzo ciekawa. Myślę jednak, że ją odpuszczę bo nie przepadam za fantastyką :)

    Carrrolina Blog-klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo że wydaje się bardzo ciekawa, odpuścisz? :P

      Usuń
  12. Wielką fanką fantasy nie jestem, ale czytałam już parę powieści o aniołach, które mi się spodobały. Lubię zaś wartką akcję, więc mogłoby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a co takiego czytałaś? Bo aktualnie troszkę mnie tematyka aniołów pochłonęła i chętnie przeczytałabym coś podobnego. :)

      Usuń
  13. Nie znam twórczości Ćwieka, ale to głównie dlatego, że na co dzień wolę inne gatunki literackie. Niemniej jednak może kiedyś skuszę się na powyższą książkę. Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami warto urozmaicić gatunki literackie czytanych książek - wiem po sobie, że taki zabieg pozwala poznać wiele naprawdę interesujących pozycji. :)

      Usuń
  14. Nie potrafię się przekonać do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja za fantastyką ogólnie nie przepadam ale są wyjątki bo np. Harrego Pottera uwielbiam :D wiec nigdy nie skreślam całkowicie fantastyki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantastyka ma to do siebie, że trzeba trafić na dobrą historię. Bez niej ani rusz. A mówię Ci, że historia Ćwieka jest naprawdę świetna. :)

      Usuń
  16. Nie przepadam za fantastyką, ale za to uwielbiam koty... teraz mam rozterkę wielką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przeczytaj może jedno opowiadanie o kotach? :P

      Usuń
  17. Może kiedyś się skuszę, na razie jednak nie ciągnie mnie do poznania twórczości tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę w końcu sięgnąć po jakaś książkę autora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z całego serca, choć najpierw jakąś pełną sagę, że tak napiszę. Może Kłamca? :)

      Usuń