Niedawno, bo 3 czerwca, premierę miała kolejna książka Artura Ligęski, mężczyzny, w którym zakochał się szejk i który przez nieodwzajemnioną miłość trafił na rok do emirackiego więzienia.
W kwietniu przeczytałam Inną miłość szejka (recenzja) - swego rodzaju reportaż/wywiad przeprowadzony z Ligęską, dotyczący nie tylko stricte wydarzeń ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, lecz również omawiający całe jego życie. Czegoś jednak brakowało w tamtej historii, a sam pobyt w więzieniu zdawał się nieco okrojony - dzięki Pamiętnikowi więziennemu uzupełnimy braki.
Tytuł naprowadza, że w książce mamy do czynienia z pamiętnikiem niesłusznie osadzonego. Artur Ligęska, jak pisze we wstępie, wskutek próśb od czytelników uzupełnia treści związane bezpośrednio z pobytem w więzieniu. Najpierw jednak otrzymujemy krótkie wprowadzenie, przytoczenie wydarzeń sprzed odsiadki, bardziej w ramach przypomnienia lub rozjaśnienia sytuacji osobom, które nie zdążyły jeszcze sięgnąć po Inną miłość szejka. Wprowadzenie trwa zaledwie kilkanaście stron, a po nich dostajemy to, na co czekamy od samego początku: wpisy z kolejnych dni pobytu na początku w więzieniu Dubaju, a później w izolatce As-Sadr.
To, czy wpis jest długi, krótki, wesoły, smutny, zależy od konkretnego dnia. Dokładnie widzimy całą kakofonię uczuć i emocji targających autorem. Nieraz przez parę stron Artur Ligęska opisuje kolejne czynności: śniadanie, pacierz, prysznic, ćwiczenia, modlitwa, czytanie, obiad... Nieraz wpisy są przepełnione żalem, niedowierzaniem, próbami pocieszenia się, czyli typowymi tekstami motywacyjnymi. Stawiane są też pytania bez odpowiedzi. Głównie jednak w oczy rzuca się wiara autora. Jesteśmy świadkami ogromnego zaufania Bogu, zawierzenia Mu własnego życia, ogromu próśb, modlitw, a nawet podziękowań! I to wydawało mi się najpiękniejsze i najbardziej urzekające - Artur Ligęska potrafił dziękować za drobnostki, mimo że ugrzązł w gównie aż po szyje.
Książka, mimo prostego stylu, do łatwych zdecydowanie nie należy. Ciężko patrzeć na cierpienie człowieka, który został skazany tak naprawdę za nic. Boli serce, gdy czytamy o wyrządzonych krzywdach, a przede wszystkim o pogwałceniu wszelkich praw wolnego człowieka. Szczególnie gdy Ligęska trafił na prawie sto dni do izolatki - pokoju dwa na dwa, bez łóżka, jedynie z rozwalonym kiblem i ciągle kapiącą wodą. Z mrówkami, jaszczurką i zapleśniałymi ścianami.
W książce trochę zaskoczył mnie nagły brak wpisów: 16 listopada 2018 roku mamy jeden, a następny jest już z 17 grudnia. Co się działo przez miesiąc siedzenia w izolatce? W kolejnych dniach nic nie zostało wyjaśnione, dlaczego autor wtedy nie pisał. Czy miał kryzys? Był chory? Zabrakło mu papieru? A może do druku wdarł się błąd?
Pamiętnik więzienny to niezwykle emocjonująca przeprawa przez ogrom negatywnych wydarzeń. Widzimy tu, że człowiek potrafi przejść przez piekło zwycięsko, z podniesioną głową i mądrzejszy o wiele doświadczeń. Polecam, bo naprawdę warto poznać tę przygnębiającą, ciężką, ale jakże piękną historię o dążeniu do bycia wolnym. Dodam jeszcze, że Pamiętnik więzienny jest świetnym uzupełnieniem Innej miłości szejka. Jako oddzielnej książki bym tego nie potraktowała.
8/10
Pamiętnik więzienny
Artur Ligęska
Wydawnictwo Burda Książki
Warszawa 2020
Stron: 240
← Inna miłość szejka
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:
Już Ci pisałam przy okazji recenzji poprzedniej książki, że czaję się na nią. Pewnie i po tę sięgnę. Ale powolutku. ;) Niestety, ale prawa człowieka w arabskich (a szczególnie emirackich) więzieniach, to często jest fikcja...
OdpowiedzUsuńJa należałam do tych, którzy myśleli, że ZEA to kraj rozwinięty i mimo dość konserwatywnej wiary, to normalni ludzie, normalne państwo. Dlatego byłam w tak ogromnym szoku po przeczytaniu książek Ligęski. I będę je polecać. Ku przestrodze wyjeżdżających. :)
UsuńMam tę książkę już na swojej półce. Czuję, że wywoła we mnie wiele emocji.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na Twoją recenzję!
UsuńInteresująca pozycja.
OdpowiedzUsuńNawet bardzo. :)
UsuńKsiążka warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńCzy to oznacza, że czytałaś? :)
UsuńJuż sam tytuł mnie zaciekawił, więc ucieszyłam się kiedy ta książka cię zadowoliła. Jest warta uwagi.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dokładnie. :)
UsuńKsiązka zapowiada się ciekawie choć do takich niełatwych ksiązek muszę mieć odpowiedni nastrój, żeby do nich przysiąść ;)
OdpowiedzUsuńJasne, wiadomo. "Pamiętnik więzienny" to z pewnością nie jest książka napisana w celu uprzyjemnienia dnia. Raczej ku przestrodze. :)
UsuńPowiem szczerze, że zapisuję sobie oba tytuły. Zatrważające jest to, że człowiek coś takiego przeżył, a wydarzenia miały miejsce w rzeczywistości..
OdpowiedzUsuńLubię tak ciężkie tematy i lektury, więc to coś dla mnie. Świetna recenzja!
Dziękuję i liczę, że książki przypadną Ci do gustu. Będę oczekiwać recenzji. :)
UsuńNie mam w planach ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńNa "Inną miłość szejka" wciąż nie mam chrapki, więc "Skazanego na niewinność" też póki co sobie odpuszczam. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńTytuł drugiej części to "Pamiętnik więzienny" - skąd Ci się wziął ten skazany na niewinność? :P
UsuńMusisz wybaczyć - 13 czerwca w sobotę siedziałam trochę ospała przez upały. Widocznie słońce za mocno przygrzało i przez to pokręciło mi się co nieco. :D
UsuńTo Cię faktycznie nieźle siekło to słońce. :P
UsuńZerknęłam na poprzednią recenzję i tak jak stwierdziłam, że tamta nie jest dla mnie, tak z tą mam to samo.
OdpowiedzUsuńNie ma co się zmuszać do lektury. Czytanie ma być przyjemnością. :)
UsuńCiekawa pozycja, ale boję się,że mogłaby mnie przygnębić.
OdpowiedzUsuńWyszłabym z założenia, że raczej czegoś nauczyć. :)
UsuńKiedy pierwszy raz usłyszałam o tej sprawie byłem w szoku. Potem jednak gdzieś w Sieci przeczytałam kilka informacji o tym panu i nabrałam wątpliwości czy jego opowieść faktycznie jest w 100 procentach prawdziwa.
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie słyszałam o tej sprawie, dopóki nie przeczytałam "Innej miłości szejka". Bardzo interesuje mnie to, co mówisz. Czy kojarzysz artykuły? Albo cokolwiek co pozwoliło na wysunięcie takiego wniosku?
UsuńZ przyjemnością sięgnę po ten tytuł. Jestem ciekawa co mi autor zaserwuje.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy i czekam na Twoją recenzję. :)
UsuńNie spodziewałam się, że to będzie tak wciągająca lektura :)
OdpowiedzUsuńByła! Pochłonęłam ją w parę godzin! :)
UsuńJeszcze nie czytałam, ale czuje ze to dobra książka
OdpowiedzUsuńNawet bardzo. :)
UsuńCzeka już na wirtualnej półeczce :)Będzie na pewno czytane!
OdpowiedzUsuńA ja już czekam na Twoją recenzję!
Usuń