Nadszedł kwiecień, a wraz z nim śnieg i mrozy - jak to zwykle bywa na wiosnę. A tak na serio, to w aktualnej sytuacji kryzysowej przyda nam się troszkę uśmiechu, dlatego znów wstawiam zdjęcie stosika przeczytanych książek w marcu, któremu towarzyszy szczęśliwy (bo je płatki kukurydziane) szczurek. Tym razem Płocia, bo Dorcia zwiała w kąt. :)
Cóż mogę powiedzieć o marcu?
Udało mi się przeczytać aż 9 książek, co uważam za mały-wielki sukces (część pierwszą Stróży czytałam w formie ebooka, więc niech Was nie zwiedzie brak książki na zdjęciu). Przy tylu nadgodzinach i utrudnieniach 9 jest naprawdę ładną liczbą. Jeśli chodzi o ilość stron, to mój kalkulator mówi o 3124. Wow. W porównaniu z lutym przeczytałam aż o 630 stron więcej.
A były to:
→ trzy ostatnie części serii Selekcja: Jedyna, Następczyny i Korona autorstwa Kiery Cass (recenzje najprawdopodobniej ukażą się niebawem)
→ Stróże oraz Stróże. Brudnopis Boga (recenzje kolejno tutaj i tutaj) - mój pierwszy kontakt z Ćwiekiem i z pewnością nie ostatni!
→ Dziedziczka jeziora Marii Dahvany Headley (najsłabiej oceniona książka marca; recenzja tutaj)
→ Zabobon Hassana (recenzja tutaj)
→ U martwych w Dallas Charlaine Harris (druga część serii o Sookie Stackhouse, recenzja ukaże się niebawem)
oraz
→ Bez pożegnania Agnieszki Lingas-Łoniewskiej (recenzja tutaj) - pragnę zaznaczyć, że recenzja była pierwszą przedpremierową recenzją opublikowaną na Pomistrzowsku!
Ponadto mogliście podyskutować o antykwariatach i bukinistach oraz o debiutach w drugiej i trzeciej odsłonie serii dyskusyjnej Trochę o... oraz zapoznać się z czterema zapowiedziami nietuzinkowych propozycji wydawniczych! W podsumowaniu lutego wspominałam o utworzeniu nowego cyklu postów dotyczącego niszowych wydawnictw - Wydawnictwa na czynniki pierwsze. Spokojnie, pierwszy post na bank ukaże się w kwietniu.
Marzec był również miesiącem, w którym troszkę przesadziłam z ilością zakupionych książek (albo otrzymanych z portali lub od wydawnictw). W każdym razie moja biblioteczka wzrosła o 12 nowych pozycji - w kwietniu zamierzam nieco przystopować, bo niedługo w pakiecie będę musiała dokupić nowy regał. :)
Na tę chwilę to tyle. Bardzo dziękuję za Waszą obecność i komentarze, które jak nic innego motywują do działania! No, cóż, do zobaczenia w następnym poście!
P.S. Dopiero dodając zdjęcie, zauważyłam, że U martwych w Dallas znalazła się do góry nogami. :P
Bardzo fajny bilans. Gratuluję. 3124 strony, to niezły wynik. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Oby kolejny miesiąc był jeszcze lepszy. :)
UsuńImponujący stosik. Fajny chomik, moja córka też ma podobnego
OdpowiedzUsuńTo szczurek nie chomik. :P
UsuńPonad 3 tysiaki, brawo! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszej przedpremierowej recenzji :)
Dziękuję! :)
Usuń9 książek to bardzo dobry wynik. Jest się z czego cieszyć.
OdpowiedzUsuńDokładnie. :)
UsuńGratuluję wyniku. Mnie udało się przeczytać 8 książek i nie żadnej lektury żadnej z nich. 😊
OdpowiedzUsuń8 to też świetny wynik. :)
UsuńĆwiek jest super! Chociaż lektura „Stróżów” jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuńBędę czekać na Twoją opinię! :)
UsuńGratuluję tak wysokiego wyniku! Oby kolejne miesiące były równie obfite jak ten :)
OdpowiedzUsuńZgodnie ze znanym zabobonem, nie-dziękuję - co by nie zapeszyć. :P
UsuńBardzo dobry wynik, brawo! Oby nowy miesiąc był równie udany :)
OdpowiedzUsuńRównież mam taką nadzieję. :)
Usuńsuper wynik! ja miałam 7 przeczytanych książek :P i udało mi się odkopać z książek recenzenckich :P
OdpowiedzUsuńSuper! Czyli teraz, że tak napiszę, masz czyste konto? :)
UsuńŚwietny wynik. Brawo :) To był zaczytany miesiąc ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńGratuluję bardzo ładnego wyniku! Swoją drogą, ciekawe, czy Dorcia odmówiła udziału w sesji zdjęciowej, bo strzeliła focha, czy może Płocia ją przegoniła, wiedziona pragnieniem skupienia na sobie maksymalnej uwagi. ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale żeby było sprawiedliwie, za miesiąc to Dorcia będzie "główną gwiazdą". :P
UsuńSporo książek :D ja w marcu skończyłam czytać opowieść podręcznej. Płocia jest przesłodka! Sama miałam kiedyś szczurki i płatki kukurydziane były najlepszym sposobem na utrzymanie ich w miejscu do zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że serial jest świetny. :) Prawda, żeby je utrzymać w miejscu, trzeba naprawdę niezłe jedzonka wymyślić. :P
UsuńOkej, zakochałam się w małym pożeraczu czegoś, co wygląda jak płatki kukurydziane! Gdyby nie mój wąsaty, puchaty lokator – na pewno bym chciała sobie pożyczyć na troszkę te maleństwo! :)
OdpowiedzUsuńCo do samych książek – jest to naprawdę genialny wynik! Gratuluję!
Myślę, że ten wąsaty, puchaty lokator zrobiłby sobie z tego ponad półkilowego "maleństwa" smaczną przekąskę. :P A za gratulacje dziękuję i tfu, tfu, tfu, żeby nie zapeszyć. :)
UsuńNooo to szalony miesiąc za Tobą - gratuluję! :) Ale najważniejsze jest to, że widzę, że większość lektur była bardzo udana! :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie książki pana Ćwieka - od dłuższego czasu myślę, by po którąś sięgnąć i choć na razie nam się nie złożyło, to przyznaję, że pokusa jest. ;)
Tak szczęśliwie się złożyło, że nie trafiłam na żaden szit, że tak napiszę. A co do Ćwieka, to serdecznie polecam! Radzę jednak zacząć od Kłamcy albo innej serii pełnej, bo Stróże to swego rodzaju dopełnienie - chociaż ja przeczytałam bez uprzedniej znajomości serii i jakoś udało mi się zrozumieć. :P
UsuńBędę pamiętać! :)
UsuńJeśli mogę od prywatnej strony - widzę, że jesteś chemikiem z wykształcenia. Pracujesz w zawodzie? ;)
Tak. Szczęściem się złożyło, że trafiłam do światka laboratoryjnego. :P
UsuńEkstra! Pozdrawia doktorantka biofizyczka/bioinformatyczka. ;)
UsuńI co Ci ludzie mówili, że nie ma pracy w naszych zawodach? :PP
UsuńTak mówili, ale ja nie wiem czy aż tak się mylili! :P Moje doświadczenie jest takie, że pracy do wykonania jest aż nadto, gorzej z wypłacalnością. :P
UsuńA mówiąc szczerze, pamiętam swoją pierwszą rozmowę z rekruterką, która ukończyła bodajże biotechnologię. Zapytała mnie co to jest to co niby skończyłam i czy to naprawdę są studia. Także tego... :P
PS Doktorant to nawet nie praca, to zdecydowanie stan umysłu. Kocham swoją "pracę", ale nie polecam jej ludziom, którzy się szanują . xD
Jak mnie rekrutowali to zadawali też jakieś prowizoryczne pytania, ale na szczęście od razu weszłam do dużej firmy i na szczęście od razu mnie na aparaty wrzucili. Na razie więc nie narzekam. :P Na doktorat przez chwilę też chciałam iść, ale przeraziły mnie te wszystkie prezentacje czy konferencje, na które musiałabym wtedy jeździć. Podziwiam i życzę powodzenia!
UsuńCzytałam powieść pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej i nie byłam zawiedziona. Autorka poruszyła bardzo istotny problem stresu pourazowego. Ja lubię takie miłosne klimaty. Natomiast jestem zakochana w okładkach serii od wydawnictwa Jaguar. Już od dawna znajduje się na mojej liście.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten wątek (PTSD) spodobał mi się najbardziej w "Bez pożegnania" - autorka idealnie wprowadzała w klimaty wojenne. I masz również zupełną rację do okładek wydawnictwa Jaguar. Oni i Initium prowadzą w biegu na jakość grafiki. :)
UsuńPiękny wynik, gratuluję :) No i bardzo czekam na te posty o wydawnictwach :D
OdpowiedzUsuńJuż niebawem, obiecuję! :)
UsuńŻadnej z tych książek nie czytałam, ale tytuły ciekawe.Byc może niedługo cos wybiore.
OdpowiedzUsuńNie tylko tytuły są ciekawe, treści również. :P
UsuńŚwietny marzec! Mój też był mocny, sporo książek przeczytałam. Mam nadzieję, że w kwietniu nie zwolnię tempa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Jeśli nadal będziemy siedzieć w domach, myślę, że damy radę. :P
UsuńPiękny wynik! Cieszę się, że kontynuujesz podsumowania i mam nadzieję, że zagoszczą u Ciebie na stałe. Robisz wspaniałą robotę i... po prostu tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńDziękuję! A podsumowania zamierzam kontynuować, bo przynajmniej wiem, jak mi idzie. :)
Usuń