Po Rywalkach bez dnia przerwy postanowiłam nadal tkwić w Illéi, państwie rządzonym przez rodzinę królewską, w którym obowiązują rygorystyczne zasady podziału społeczeństwa na klasy.
Elita jest drugą częścią cyklu Selekcja. Główna bohaterka, America Singer, wraz z pięcioma innymi dziewczynami dalej rywalizują o serce księcia Maxona, a tym samym o władzę i majątek. Teraz muszą więcej się uczyć, dostają też nowe, trudne zadania, których wykonanie wpływa na punktację w Eliminacjach. A poza tym w pałacu powinien panować porządek, dobre wychowanie oraz... umiejętna gra aktorska?
Powiem tak: drugi tom zaczął się marnie. America walczyła z uczuciami, ciągle lawirując między Maxonem - księciem a Aspenem - gwardzistą i byłym chłopakiem. Jak zabieg na początku wydawał się interesujący, tak podczas czytania dziesiąty raz tego samego, miałam ochotę rzucić książką w kąt. Ile można słuchać o problemach nastolatki, która nie potrafi się zdecydować i skacze z kwiatka na kwiatek? To jednemu daje nadzieje, a w kolejnym fragmencie drugiemu... No, prawie oszalałam.
Prawie.
Bo nagle autorka zrobiła coś, co wywołało ogromne zdziwienie. Wkręciłam się mocno, a każde kolejne słowa niemal pożerałam. Skończyłam książkę w jeden wieczór i wiecie co? Chcę wiedzieć więcej!
W Elicie lepiej poznajemy rodzinę królewską, a co z tym idzie - ogrom tajemnic. A uwierzcie mi, osoby mieszkające w pałacach z mnóstwem tajemnych skrytek oraz schronów mają naprawdę wiele do ukrycia. Zachowanie Americi drażniło, lecz z biegiem historii autorka pozwoliła bohaterce dojrzeć. Skupić się na dobru społeczeństwa, którym dziewczyna kiedyś może rządzić (jeśli, naturalnie, wygra Eliminacje), a nie na własnych wygodach czy sercowych problemach. Ładnie pokierowana postać, muszę to przyznać.
Ogólnie serię stworzono dla młodszych czytelników, a konkretnie: dla nastolatek. Spodziewajcie się więc ogromu nastoletnich zachowań: rozmów o chłopakach, o miłości czy o całowaniu. Będzie też wredna koleżanka robiąca wszystko na pokaz i denerwująca główną bohaterkę. Trochę łamania prawa, kar cielesnych, a przede wszystkim śmiercionośnych ataków rebeliantów - te akurat najmocniej mnie zainteresowały!
Lekturę polecam na spokojny wieczór i na powrót do dziecięcych marzeń zostania księżniczką! :)
6/10
Elita
Kiera Cass
Wydawnictwo Jaguar
Warszawa 2014
Stron: 326
Nie czytuję fantastyki, jak wiesz, ale ta seria trochę mnie czasami kusi. I myślę, że gdybym już miała się koniecznie na jakąś fantastykę zdecydować, to Kiera Caas miałaby największe szanse chyba. Całkiem niedawno nawet "BiblioNETka" mi rekomendowała jej książki, a biblioNetkowe polecanki rzadko mnie zawodzą.
OdpowiedzUsuńJa nazwałabym serię Kiery Cass raczej lekką fantastyką. Bardziej skupiamy się na relacjach międzyludzkich, a dopiero potem na kreowaniu innego świata. Mi osobiście się podobała, dlatego polecam spróbować i przeczytać przynajmniej część pierwszą, "Rywalki". Książka nie jest gruba, a przekonasz się na własnej skórze. :)
UsuńKtóra z nas nie chciała zostać księżniczką. Od dawna mam w planach tę serię.
OdpowiedzUsuńNo, właśnie, która? Seria naprawdę przyjemna. Ciekawa jestem Twoich wrażeń po przeczytaniu. :)
UsuńNie podobała mi się ya "bajeczka" ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego? :o
UsuńNIe przypadła mi do gustu :)
UsuńTu się domyśliłam. :) Bardziej chodziło mi, co konkretnie. Zbyt dziecięce? Bohaterowie nie trafili w Twój gust? Nudziłaś się?
UsuńTakie nudne, dla mnie infantylne... a bohaterowie irytujący ;)
UsuńOj, racja, America z początku też bardzo mnie irytowała, ale przebrnęłam i summa summarum spodobało mi się. :)
UsuńCieszę się.. to najważniejsze :D Oby tak dalej:D
UsuńSeria ta wciąż przede mną. Nie wykluczam jednak przeczytania jej w przyszłości. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo to naprawdę ciekawa, niewymagająca lektura. :)
UsuńPrzeczytałam pierwsze trzy części wraz z nowelkami i na razie mi wystarczy. Miał ten cykl swój urok, poza tym na początku myślałam, że wiele motywów jest tutaj oklepanych, znam je z innych powieści. Potem odkryłam, że te inne powieści zostały wydane PO Rywalkach, więc tutaj trzeba pani Cass oddać sprawiedliwość. Kiedyś może doczytam kolejne części, teraz słyszałam, że za chwilę wydana zostanie inna jej książka, o ile się orientuję w podobnie cukierkowym stylu, więc kto wie, może dla rozluźnienia...? Na razie na tapecie "Wśród gwiazd" Sandersona i... Jakie to jest dobre! :D
OdpowiedzUsuńTo przeczytałaś te lepsze, tyle Ci powiem. :) Ostatnie dwie to historia o córce Americi i Maxona, która urządza własne eliminacje. Miałam wrażenie, jakby autorka nie miała więcej pomysłu, a historię ciągnęła na siłę. "Rywalki" to był świeży pomysł, po którym kolejne historie royal opanowały świat - i to było super, świeży temat i w ogóle. Po co więc to powielać? :P
UsuńA o "Wśród gwiazd" słyszałam. Mówisz, że fajne? Muszę zerknąć. ;)
Taaak - wszyscy mi to mówią. :D Hah - dobre pytanie!
UsuńBardzo fajne! Jeśli lubisz kosmiczny klimat i niestraszne Ci młodzieżówki (w sumie piszę to pod Twoją opinią do iście młodzieżowych "Rywalek" więc obstawiam, że niestraszne xD) to gorąco Ci polecam!
Dodałam już do listy "chcę przeczytać", więc niech tylko książka wpadnie w moje łapki. :P
UsuńMoże moja nastoletnia siostrzenica zachce poznać tę serię 😉
OdpowiedzUsuńOj, z pewnością!
UsuńSeria ma cudowne okładki. Może Twoja ocena książki nie jest jakoś szczególnie wysoka, niemniej jednak miałabym ochotę poznać treść tej historii. I mam nadzieję, że wkrótce mi się to uda.
OdpowiedzUsuńTo prawda, okładki są boskie! Wg LC 6/10 to ocenia niezła, a książka de facto była niezła. :) Polecam, na pewno się spodoba.
UsuńMam z tej serii tylko 1 część ale niestety nie miałam jeszcze okazji przeczytać.
OdpowiedzUsuńJak przeczytasz, pewnie będziesz chciała więcej. :)
UsuńMam dostęp do serii na czytniku i chyba w końcu muszę się za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuńZabierz się, bo strasznie jestem ciekawa, co powiesz o tej serii. :)
UsuńNie mam pojęcia kiedy, ale muszę przeczytać całą serię. Wielu się nią zachwycało, gdy tylko wchodziła na rynek, a teraz znowu staje się popularna dzięki informacji o ekranizacji. Mam nadzieję, że zdążę ją przeczytać, zanimtrafi na Netflixa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka Feniksa
Dzięki Tobie dowiedziałam się o ekranizacji, co zrobiło mi dzień. I myślę, że lepiej byłoby przeczytać wpierw książki. Wtedy można skrytykować serial i dopatrywać się błędów. :P
UsuńHistoria raczej nie dla mnie, chociaż może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś. :)
UsuńTo już raczej nie mój target wiekowy. 😊
OdpowiedzUsuńDlaczego? Mój też nie był, a się podobało. :)
UsuńCzasem takie lekkie serie są mi potrzebne i myślę, że jednak dam jej kiedyś szansę. ;)
OdpowiedzUsuńA najlepiej kiedy dzień będzie do dupy. :)
UsuńNie brzmi to jak coś, co mogłoby mi się spodobać, ale może komuś podrzucę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Najlepiej komuś, kto marzył o byciu księżniczką i o wielkiej miłości. ;P
UsuńKiedyś chciałam przeczytać tę serię, później trochę o niej zapomniałam, ale teraz mam ochotę do niej wrócić. 😊
OdpowiedzUsuńRadzę przeczytać w miarę szybko, bo słyszałam, że ma wyjść serial na Netflixie! :)
UsuńUwielbiam całą serię, choć jak dla mnie mogła się zakończyć na trzecim tomie :)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania. Ostatnie dwie części przeczytałam raczej z przymusu zakończenia całej serii, a nie z czystej ciekawości. :)
UsuńJestem już raczej za stara na tę serię. :)
OdpowiedzUsuńNie sądzę. :)
UsuńTen cykla obłędne okładki
OdpowiedzUsuńPrawda! Wstyd się przyznać, ale to one skusiły mnie do zakupienia serii. :P
UsuńTytuł przyciągnął moją uwagę, ale to jednak nie dla mnie. Myślałam, że to coś o losach współczesnej elity albo o szkole czy studiach. Jednak to tylko romans.
OdpowiedzUsuńMłodzieżowy romans ze świetnym wątkiem rebelianckim w tle (choć uważam, że nieco go za mało). :)
UsuńCzytałam dwa pierwsze tomy, no i to lekka, przyjemna młodzieżówka, ale nic więcej. Chociaż w Elicie, America mnie niemiłosiernie wkurzała :P
OdpowiedzUsuńMnie też! Pod koniec "Elity" i w "Jedynej" na szczęście trochę chyba dojrzała, chyba że się przyzwyczaiłam. :) Ale ogólnie seria nie jest zła. Ciekawa jestem jej ekranizacji. :)
UsuńTo książki, które ominęłam z premedytacją i nie żałuję. Nigdy jakoś specjalnie nie pociągało mnie królewskie życie w książkowym ujęciu. Wiem, że seria może zachwycać, bo czytałam swego czasu wiele pozytywnych opinii, ale mimo wszystko tak jak nie nabrałam na nią ochoty wcześniej, tak i teraz nie będę się do niej przymierzała.
OdpowiedzUsuńPewnie, nie ma co czytać, skoro tematyka się nie podoba. Ja sięgnęłam głównie z powodu "co gały widziały, to brały", czyli tak mi się spodobały okładki serii, że nie mogłam przejść obojętnie. I kupiłam. Grzechem więc byłoby nieprzeczytanie kupionych książek. Zresztą, bawię się nieźle podczas balów i problemów przyszłych księżniczek. :PP
UsuńDla mnie akurat zbyt księżniczkowate, ja wolę, jak leje się krew xD
OdpowiedzUsuńHaha, zrobiłaś mi dzień tym komentarzem! :)
UsuńKsiążkę czytałam dość dawno temu ale pamiętam że wątek rebeliantów był ciekawy choć same kontynuację raczej kiepskie ;)
OdpowiedzUsuńMi osobiście najbardziej podobał się właśnie rebeliancki wątek i z każdą książką wyczekiwałam jego pogłębienia. Ostatnie dwie części zawiodły mnie na całej linii, bo kompletnie nie tego się po nich spodziewałam. :)
Usuń