Recenzja [121] - Zamiast nad staw, chodźcie do lasu!

 

Wiła jest kontynuacją przygód Kamila, Akiry, Długiego i Niedźwiedzia, czyli dzieciaków zamieszkujących w małej miejscowości w Małopolsce - w Czarnym Stawie (recenzję pierwszej części możecie znaleźć tutaj ⇾ klik). Szczerze mówiąc, nie wahałam się ani chwili, by po książkę sięgnąć, ponieważ znów spodziewałam się zatopić we wciągającej, dynamicznej historii z motywem nadnaturalnych zjawisk wywołujących poczucie zagrożenia i gęsią skórkę. 

Czy i tym razem Robert Ziębiński podołał, tworząc powieść pokroju Stranger Things w polskich realiach

Po wydarzeniach z Czarnego Stawu zostały wyłączcie wspomnienia, a czwórka głównych bohaterów szykuje się do powrotu po wakacjach do szkoły. Sęk w tym, że już na samym początku lekcje zostają odwołane ze względu na wandalizm w szatni - ktoś poprzewracał wszystkie szafy, ławki i wieszaki, wywołując totalny chaos. Niedźwiedź nie byłby sobą, gdyby nie włamał się do szkolnych kamer, by odkryć chuligana. To, co jednak zobaczył, przeszło jego najśmielsze oczekiwanie. Nagranie pokazuje przyjaciołom, a po wielokrotnym obejrzeniu na jaw wychodzi dziwny szmer... Szmer nagle przemienia się w postać odrażająco wyglądającej kobiety, która wydaje się widzieć przez ekran komputera. 

Od tego czasu żadne z nich nie jest bezpieczne. Zwłaszcza w nocy, kiedy odwiedza ich duch kobiety z nagrania, na widok której kot, Pan Pullman, aż syczy i prycha. Metafizyczna zjawa zostawia na wszystkich, poza Kamilem, przerażające znamię, którego znaczenie trzeba szybko ustalić.

Szczególnie że kobieta zdaje się rosnąć w siłę, ponieważ dla rozrywki opętuje nauczycieli oraz uczniów, wywołując wokół nienaturalny zamęt i chaos...

Wiła to bardzo udana książka, od której nie mogłam się oderwać i której przeczytanie zajęło mi raptem parę godzin. Historia mocno wciąga, czasami przeraża, a przede wszystkim zachwyca realistycznie wykreowanymi przez Ziębińskiego bohaterami. Tak jak w poprzedniej części, tutaj również czuło się dreszczyk emocji, zwłaszcza jeśli - biorąc ze mnie przykład - będzie czytało się książkę przy zgaszonym świetle z latarką w ręku. Gwarantuję wtedy, że nocne odwiedziny zjawy objawią się wam nie tylko na stronach książki. :)

Kontynuacja Czarnego Stawu również skierowana jest raczej ku nieco starszej młodzieży, ponieważ nie brakuje tutaj momentów nieprzeznaczonych dla dzieci - poza zabójczym duchem spotkacie się tutaj również z pojęciem choroby zwierzaka, co nawet u dorosłych czytelników może wywoływać mocne wzruszenie. 

W Wile akcja została lepiej wyważona niż w pierwszej części, bo tam wręcz gnała i pędziła na łeb, na szyję. Niesamowicie podobało mi się również wplecenie w fabułę motywów rodem ze słowiańskich legend, np. pojawi się tu nazwisko Twardowskiego. Jak, dlaczego i kiedy - tego zdradzić nie zamierzam, ale dodam, że rozwiązywanie tejże zagadki będzie bardzo przyjemną zabawą.

Wiłę, oczywiście, polecam, ponieważ jest to bardzo dobrze napisana książka, która idealnie spełnia swoje funkcje: bawi, porywa i pozwala uciec od szaroburej rzeczywistości. Przygody bohaterów zostały opisane niezwykle interesująco, a poruszane wątki zdecydowanie pobudzają wyobraźnię. Zaznaczę jeszcze, że Wiłę można spokojnie przeczytać bez znajomości poprzedniego tomu, bo nijak nie wpływa to na odbiór fabuły.

8,5/10

Wiła. Czarny Staw
Robert Ziębiński
Wydawnictwo Słowne
Warszawa 2021
Stron: 272


Czarny Staw ↔️ część trzecia


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu


34 komentarze:

  1. Raczej nie odnajduję się w tej książce.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda, bo dla dorosłych czytelników to super odskocznia od rzeczywistości. :)

      Usuń
  2. Gatunkowo nie dla mnie, ale zawsze mogę komuś polecić 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba obecnie nie mam ochoty na tego typu lekturę. Ale nie mówię nie w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś chciała poczytać coś lekkiego, to zdecydowanie polecam. :)

      Usuń
  4. Zauważyłam, że ostatnio pisarze coraz częściej sięgają po motywy słowiańskie w literaturze fantastycznej. Jeszcze kilka lat temu ten rejon inspiracji pozostawał niemal niezauważony.

    Historia faktycznie wydaje się ciekawa. Muszę przyznać, że sam zarys fabuły pobudził moją wyobraźnię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie akurat to bardzo cieszy, bo uwielbiam motywy słowiańskie w literaturze. Zwłaszcza w takich typowych młodzieżówkach z wątkiem fantasy. :)

      Usuń
  5. Książka wydaje się być interesującą. Wielki plus za mitologię słowiańską. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko wydaje, ale również jest interesująca. :)

      Usuń
  6. Oj, tym razem na pewno nie dla mnie :) Już sam opis mnie przeraża :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Momentami faktycznie książka wzbudzała dreszczyk emocji. :)

      Usuń
  7. Mogłaby mnie wciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo, że pierwszego tomu nie trzeba czytać to i tak chętnie od niego zacznę przygodę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nawet lepiej, bo bardzie poznasz wtedy bohaterów. :)

      Usuń
  9. Wydaje się bardzo ciekawa :)
    dusiiiakblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałaś tę książkę przy zgaszonym świetle z latarką w ręku? :) Fabuła brzmi interesująco, a wątek chorującego zwierzęcia zawsze mnie wzrusza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie tak ją czytałam, a to dlatego, że nie chciało mi się wychodzić z łóżka, a narzeczony chciał już iść spać. Ale w zasadzie na dobre wyszło, bo dreszczyku dodało. :P

      Usuń
  11. Dobrze, że można przeczytać bez znajomości pierwszego tomu, bo jeszcze do niego nie zajrzałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć pierwsza pozwoli lepiej poznać bohaterów. :)

      Usuń
  12. Myślę, że gdybym była młodsza nie wahałbym sie ani chwili i czytała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jesteś ciut starsza, również się nie wahaj, bo warto. :)

      Usuń
  13. Pewnie bym przeczytała, gdybym miała pod ręką :) Lubię takie słowiańskie klimaty, ale jednak bardziej w dorosłej formie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale te w dziecięcej formie również są niezłe. Czasami nawet lepsze od tych dla dorosłych czytelników. :)

      Usuń
  14. Jestem zainteresowana, chętnie poznam ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam tej serii, ale chętnie się za nią rozejrzę, bo mam w domu nastolatka, który uwielbia czytać i myślę, że powyższy cykl przypadnie mu do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie, zwłaszcza jeśli lubi magiczne historie, będzie zachwycony. :)

      Usuń
  16. Brzmi całkiem ciekawie, ale uzbierało mi się tyle lekkich książek, że kolejnej na listę już nie wpisuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niby książka dla dzieci, a miałabym ochotę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam chyba więcej lat, niż docelowy odbiorca tej książki, a i tak mam na nią ogromną ochotę :)

    OdpowiedzUsuń