Świat Zapomnianej Księgi pochłonął mnie do tego stopnia, że niemal bez dnia przerwy po przeczytaniu Tropiciela (kliknij, żeby przejść do recenzji), sięgnęłam po Łowcę - trzecią część przygód Huberta Sierpnia.
Paulina Hendel wreszcie zlitowała się nad głównym bohaterem i pozwoliła odnaleźć mu osadę widzianą w snach. Hubert ponownie trafia do Święcina, gdzie spotyka starych przyjaciół. Nikt, oczywiście, nie ufa nowoprzybyłemu, traktując go z dużą dozą rezerwy. Hubert jednak się nie poddaje i za wszelką cenę próbuje uratować mieszkańców przed śmiercią i tragicznymi wydarzeniami - sęk w tym, że nie wszystko dzieje się identycznie. Śmierć i tak zbiera swoje żniwa, nie przejmując się konkretnymi nazwiskami.
Hubertowi udaje się odwrócić znaną przeszłość i po raz pierwszy chłopak nie zna przyszłości. Wreszcie zaczyna żyć jak każdy, bez świadomości, co przyniesie los. Hubert nie jest więc przygotowany, kiedy w zwykły, spokojny dzień do Święcina przybywa zaniepokojony Ernest, namawiając Huberta do powrotu do Dąbrówki oraz prosząc o pomoc w odnalezieniu porwanej siostry Zuzy. Przyjaciele bez namysłu wyruszają na ratunek, zabierając ze sobą Izę oraz Henryka, którzy jako oficjalni przedstawiciele Święcina zamierzają przy okazji zdobyć nowe przyjaźnie wśród innych wiosek na północy kraju. Bo jak wiadomo, w tych niepewnych czasach jedynie sojusze będą potrafiły uchronić przed atakiem demonów albo nieobliczalnych ludzi.
W Łowcy wiele więzi się zacieśnia, tworząc nowe koligacje. Hubert, Ernest, Iza, Henryk, Zuza oraz reszta przyjaciół, rodziny i znajomych pakują się w coraz groźniejsze przygody, tym samym zdobywając niemałe doświadczenie. Zwłaszcza kontakt z demonami zdaje się wskakiwać na wyższy poziom, które nie dają o sobie zapomnieć. Demonologia ciągle się rozrasta, bo wiedza ciągle napływa - niekoniecznie łatwo i przyjemnie. Demony rosną w siłę, ale Hubert też nie stoi w miejscu. Niedawne ofiary przekształcają się w łowców. Tym razem to ludzie wychodzą z ukrycia...
Przyznam szczerze, że początek Łowcy trochę mnie nudził. Miałam wrażenie, jakbym już znała losy Święcinian i jednie niektóre momenty sprawiły, że nie odłożyłam książki. Wszak ile razy można czytać o tym samym? Na szczęście autorka nie przeciągała jakoś wybitnie długo znanych wydarzeń, nieco też je pozmieniała, a potem to już w ogóle popłynęła. Wciągnęłam się i tak jak poprzednie dwa tomy, Łowcę również połknęłam w całości.
Trzecia część wydaje się dojrzalsza. Bohaterowie ewidentnie urośli (i zmądrzeli), bo zanim wyruszyli na groźną akcję, pomyśleli, a nie tak jak ostatnio lecieli pod wpływem emocji. Hubert dorósł i stał się przykładnym mężczyzną podziwianym przez młodszych. Choć radość z życia i figlarstwo nie dały tak łatwo o sobie zapomnieć, co było przyjemną odskocznią od nieciekawej rzeczywistości i niosło ze sobą sporo uśmiechu. Pojawiło się wiele nowych postaci (niekoniecznie pozytywnych), a te stare poznawało się dosadniej.
Podobało mi się świeże spojrzenie na demony. Teraz bohaterowie nie traktowali ich całkowicie jako zło konieczne, które trzeba wytępić. Niektóre dały się udomowić, a jeszcze inne sprawiły wrażenie wdzięcznych za ratunek. Poza tym ludzie przestali się ich bać, próbowali je bardziej poznawać, nawet eksperymentować!, co było interesującym wątkiem powieści.
W książce pojawiło się sporo fragmentów pełnych strzelanin i bójek zaopatrzonych wieloma zwrotami akcji, za co autorce należą się gratulacje. Hendel potrafi łapać za serce, a napięcie przeciągać do maksimum. Ładny, prosty styl sprzyjał niewymagającej lekturze przepełnionej ciekawymi przygodami.
Motyw działania ludzi pod wpływem groźby śmierci stał się wyraźniej uwidoczniony. Książka bardzo realistycznie ukazuje, co potrafi zrobić człowiek, gdy w grę wchodzi walka o życie, i że tak naprawdę wrogiem ludzkości wcale nie są krwiożercze demony.
Łowcę polecam, zresztą identycznie jak poprzednie dwa tomy. Historia poza przeciekawą fabułą odkrywa wiele wartości (przyjaźń, miłość, honor, rodzina, spełnianie obietnic), przenosząc czytelnika w surrealistyczny świat, choć znany na co dzień. Można spotkać tutaj ogrom przeciwstawności, a pojęcie czarno-białego spojrzenia na jakikolwiek aspekt umknie gdzieś daleko i to szybciej niż bies. Przeczytajcie, bo naprawdę warto, ale najpierw zacznijcie od pierwszej części, od Strażnika (recenzja). Nie jest to bowiem seria, którą można czytać nie po kolei.
8/10
ŁowcaPaulina HendelWydawnictwo WeNeedYAPoznań 2019Stron: 544
Nie znam twórczości tej autorki, bo to nie mój gatunek czytelniczy, ale cieszę się ż,e jesteś usatysfakcjonowana lekturą książki. 😊
OdpowiedzUsuńUsatysfakcjonowana to mało powiedziane. Jestem zachwycona. :)
UsuńTwórczość Autorki wciąż przede mną. Nie wykluczam, że sięgnę. Ale teraz sięgam stricte po historyczne rzeczy. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńAle jeśli kiedyś najdzie Cię ochota na coś bardziej fantastycznego niż historycznego, to wiesz, gdzie szukać. :)
UsuńRównież nie mój gatunek, ale tradycyjnie mam komu tę książkę polecić 😉
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Ta osoba z pewnością nie pożałuje. :)
UsuńDalej mnie do tej serii nie ciągnie, ale recenzja jest zachęcająca. Dobrze jednak, że trzyma poziom.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mam nadzieję, że kolejna część będzie jeszcze lepsza. :)
UsuńCzytałam całą serię i bardzo miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńA "Wysłannika" też czytałaś? Bo to nowość. :)
UsuńTak, jestem świeżo po lekturze :)
UsuńJeszcze przemyślę czy po nią siegnę
OdpowiedzUsuńMoże recenzja kolejnej części Cię bardziej zachęci. :)
UsuńJeszcze nie miałam bezpośredniej styczności z twórczością tej autorki, ale będę chciała to w końcu nadrobić, przy czym preferuję oczywiście rozpoczęcie owej czytelniczej przygody od I tomu. :)
OdpowiedzUsuńWyszła już czwarta część, więc myślę, że jak zaczniesz, to pochłoniesz wszystko w całości. :)
UsuńCzęsto tak bywa, że wraz z biegiem czasu, a właściwie biegiem tomów ;) - bohaterowie dojrzewają. I to jest dobre. Nie czytałam jeszcze poprzednich części, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńNawet bardzo dobre. Osobiście uwielbiam, kiedy podczas czytania w bohaterze następuje jakaś przemiana. Urozmaica to lekturę. :)
UsuńNie znam tej serii i jak na razie nie planuję jej czytać, ale cieszę się, że Tobie przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że po raz pierwszy usłyszałaś o niej ode mnie. :)
UsuńKońcówka wydaje mi się troche zbyt optymistyczna, ale tez podoba mi się, że bohaterowie dojrzeli. Szczególnie Zuza, której juz dłużej nie można traktować jak dziecka.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Zuza w ogóle jest jedną z moich ulubionych bohaterek. Podobnie jak Iza. Ale najbardziej i tak lubię Huberta i Ernesta - oni razem to mieszanka wybuchowa. :) A czytałaś już "Wysłannika"?
UsuńPlanuję zacząć w weekend ;)
UsuńNie miałam jeszcze styczności z tą serią, ale skoro traktuje o niematerialnych wartościach to na pewno jest warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńOj, zdecydowanie jest warta przeczytania. :)
UsuńMam na uwadze tą serię, ale najpierw chcę skończyć czytać "Żniwiarza"
OdpowiedzUsuńA jak wrażenia po "Żniwiarzu"? Bo zamierzam niedługo sięgnąć. :)
UsuńTrzeba będzie przyjrzeć się tej serii :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. :)
UsuńChciałabym zajrzeć i zobaczyć co i jak ;)
OdpowiedzUsuńCudownie! Ale radzę zacząć od pierwszej części, czyli od "Strażnika". :)
UsuńZastanawiam się nad przeczytaniem tej serii, fantastyka to zdecydowanie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz fantastykę, to nawet się nie zastanawiaj. Miłego czytania. :)
UsuńJak na razie czytałam dwie części "Żniwiarza" i jest na tyle przyjemny, że pewnie też sięgnę również po tą serię.
OdpowiedzUsuń"Żniwiarz" jeszcze przede mną, ale wydaje mi się, że seria będzie równie interesująca. :)
UsuńOj, kusisz, kusisz... Tylko kiedy ja na to wszystko znajdę czas?
OdpowiedzUsuńHah, zadaję sobie to samo pytanie od jakiegoś roku. :P
UsuńSeria wydaje się świetna. Zapiszę ją sobie :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością Ci się spodoba. :)
UsuńNie znam książek tej autorki, ale myślę, że seria ta mogłaby mnie zainteresować ;)
OdpowiedzUsuńZacznij najlepiej od pierwszej części i daj potem znać, czy Ci się podobało. :)
UsuńNie czytałam poprzednich części więc... Ale okładka jest naprawdę bardzo kusząca! Może kiedyś trafię na 1 tom to z chęcią zacznę swoją przygodę z tą serią :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część to "Strażnik", jakby co. A okładka jest świetna, to prawda. W ogóle We Need YA robią świetne okładki. :)
UsuńOj, to nie jest gatunek dla mnie i na razie nie skuszę się :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Może kiedyś. :)
UsuńNo i co? Znowu zachęciłaś mnie do kolejnego cyklu! Kiedy ja na niego znajdę czas? :P
OdpowiedzUsuńAkurat na tę konkretną serię znajdź czas - nie pożałujesz. Dawno się tak nie wkręciłam. :)
UsuńCieszę się, że Tobie się podobała, ale mnie nie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuń