Co powiecie na połączenie demonów i upiorów rodem z mitologii słowiańskiej z postapokaliptycznym światem? Bo taką oto mieszkankę znajdziecie u Pauliny Hendel w pierwszym tomie Zaginionej księgi, czyli w Strażniku.
Głównym bohaterem jest siedemnastoletni chłopak w - uwaga! - ciele dwudziestoczterolatka. Hubert wyjeżdża na wycieczkę klasową do Paryża i w momencie, gdy wraz z najlepszym przyjacielem Ernestem, wybiera się pod Luwr, muzeum nagle wybucha. Następnie budzi się w małym pokoju w chacie pośrodku lasu u kompletnie nieznajomego mężczyzny. Okazuje się wówczas, że Hubertowi zniknęło z pamięci aż siedem lat życia. Nie pamięta ani jak wrócił do Polski, ani tego, co się stało z rodziną czy przyjacielem, ani że na świecie nie istnieje połowa nowinek technologicznych, ludzkość nie ma już prądu, a z lasów, jezior i gór powychodziły demony, niegdyś przypisywane jedynie legendom.
Hubert wyrusza więc w podróż w celu odkrycia własnej tożsamości. Zamierza poznać wydarzenia z utraconych lat. Przypadek chce, że trafia do Święcina - niewielkiej osady położonej na terenie dawnej wsi, gdzie ludzie po wielu klęskach i katastrofach próbują przetrwać kolejne zimy. Hubert poznaje tam wielu nowych towarzyszy, dzięki którym dni przestają wydawać się szarobure. Jako że wygląda na dobrze zbudowanego, umiejącego się bić czy strzelać z pistoletów mężczyznę, jako zapłatę za przyjęcie go do grona mieszkańców, nakarmienie oraz znalezienie czterech kątów, Hubert staje się strażnikiem wsi.
Gdy wszystko zaczyna się powoli układać, demony dają o sobie znać. Strzygi, topielce, biesy, wije to zaledwie garstka upiorów wychodzących nocami z własnych nor. Ataki potęgują się, podobnie jak siła kreatur. A jedyne, co może pomóc przetrwać mieszkańcom Święcina, to zapomniana księga - Demonologia - oraz Hubert mający co jakiś czas dziwne przebłyski wiedzy...
Paulina Hendel miała wyśmienity pomysł połączenia świata postapokaliptycznego ze stworzeniami znanymi ze słowiańskiej fantastyki. Nigdy nie czytałam książki z podobnym motywem, co uważam za ogromny plus. Historia jest niesamowicie twórcza i bardzo oryginalna, a przy tym humorystyczna oraz dosadnie emocjonalna. Narracja prowadzona w sposób prostolinijny często zaskakuje zwrotami akcji pełnymi dynamicznych fragmentów. Czytelnik wczuwa się w Strażnika od pierwszych stron.
Wątek utraty pamięci przez Huberta mimo bycia jednym z głównych, nie zabiera całej przestrzeni fabularnej. Wspominany od czasu do czasu, zwłaszcza w momentach, w których się tego kompletnie nie spodziewamy, podsyca ciekawość i rodzi wiele pytań. Zdradzę, że otrzymane odpowiedzi nie są zbyt klarowne.
Bohaterowie z typowymi dla mieszkańców wsi zachowaniami oraz przedstawienie sielskich, malowniczych krajobrazów brzmią jak ucieczka od miejskiej, burej rzeczywistości. Powieść nie trąci schematami, a stworzone przez Paulinę Hendel niemal idylliczne miejsce akcji (mimo ciągłych ataków upiorów) sprawia, że czytelnicy od razu przywiązują się do Święcina, traktując osadę jako dom.
Strażnik to wspaniała historia przepełniona interesującymi wątkami, niecodziennymi wydarzeniami oraz bardzo emocjonalnymi momentami. Pierwszą część Zapomnianej księgi jak najbardziej polecam, ponieważ znajdziecie tu ciekawą przygodę, a wartka fabuła nie pozwoli oderwać się od treści nawet na sekundę.
Gdy wszystko zaczyna się powoli układać, demony dają o sobie znać. Strzygi, topielce, biesy, wije to zaledwie garstka upiorów wychodzących nocami z własnych nor. Ataki potęgują się, podobnie jak siła kreatur. A jedyne, co może pomóc przetrwać mieszkańcom Święcina, to zapomniana księga - Demonologia - oraz Hubert mający co jakiś czas dziwne przebłyski wiedzy...
Paulina Hendel miała wyśmienity pomysł połączenia świata postapokaliptycznego ze stworzeniami znanymi ze słowiańskiej fantastyki. Nigdy nie czytałam książki z podobnym motywem, co uważam za ogromny plus. Historia jest niesamowicie twórcza i bardzo oryginalna, a przy tym humorystyczna oraz dosadnie emocjonalna. Narracja prowadzona w sposób prostolinijny często zaskakuje zwrotami akcji pełnymi dynamicznych fragmentów. Czytelnik wczuwa się w Strażnika od pierwszych stron.
Wątek utraty pamięci przez Huberta mimo bycia jednym z głównych, nie zabiera całej przestrzeni fabularnej. Wspominany od czasu do czasu, zwłaszcza w momentach, w których się tego kompletnie nie spodziewamy, podsyca ciekawość i rodzi wiele pytań. Zdradzę, że otrzymane odpowiedzi nie są zbyt klarowne.
Bohaterowie z typowymi dla mieszkańców wsi zachowaniami oraz przedstawienie sielskich, malowniczych krajobrazów brzmią jak ucieczka od miejskiej, burej rzeczywistości. Powieść nie trąci schematami, a stworzone przez Paulinę Hendel niemal idylliczne miejsce akcji (mimo ciągłych ataków upiorów) sprawia, że czytelnicy od razu przywiązują się do Święcina, traktując osadę jako dom.
Strażnik to wspaniała historia przepełniona interesującymi wątkami, niecodziennymi wydarzeniami oraz bardzo emocjonalnymi momentami. Pierwszą część Zapomnianej księgi jak najbardziej polecam, ponieważ znajdziecie tu ciekawą przygodę, a wartka fabuła nie pozwoli oderwać się od treści nawet na sekundę.
8/10
Strażnik
Paulina Hendel
Wydawnictwo WeNeedYa
Poznań 2019
Stron: 368
Słowniańskie demony i postapokaliptyczny świat. Koniecznie muszę sprawdzić, co z tego wyszło
OdpowiedzUsuńLektura doskonała, jeśli mam być szczera. Jeszcze dzisiaj sięgam po kontynuację. :)
UsuńTo może być całkiem intrygujące połączenie. Ta książka mogłaby mnie wciągnąć.
OdpowiedzUsuńNie może, ale zdecydowanie jest. :)
UsuńJak usłyszę hasło "postapo", to od razu świecą mi się oczęta. A skoro dochodzą do tego elementy słowiańskiego folkloru, to takiej kombinacji też mówię "tak". Trzeba będzie zatem przeczytać ową książkę. Dzięki śliczne za jej polecenie. :)
OdpowiedzUsuńNie ma problemu! Polecam, co naprawdę warto przeczytać, a taka kombinacja dla fanów fantastyki to cud, miód i orzeszki. :)
UsuńSłowiański folklor jest mi bliski - więc będę mieć te książkę na uwadze. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. :)
UsuńNie do końca moja tematyka, ale recenzja tak intrygująca, że chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńGwarantuję, że nie pożałujesz. :)
UsuńRecenzja świetna, ale tym razem, to nie jest książka dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńOstatnio widziałam, że wydawnictwo przygotowało do tych książek ciekawy zestaw. Do samej książki jak i serii nie do końca mnie ciągnie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bo niedługo premierę ma kolejna część, z tego, co kojarzę. :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej serii! To zaskoczenie! A wydaje się naprawdę ciekawa, zapiszę sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak przeczytasz, bo mega interesuje mnie Twoja opinia. :)
UsuńPostapo dość średnio, ale motywy słowiańskie, biesy, strzygi i insze takie to jak najbardziej. Jeśli przeczytam, to pewnie za sto lat, ale postaram się zapamiętać tytuł :)
OdpowiedzUsuńZapamiętaj, bo aktualnie zaczęłam czytać kontynuację i zapowiada się jeszcze lepiej niż "Strażnik". :)
UsuńMotywy słowiańskie zawsze na tak :D
UsuńTo prawda!
UsuńCieszę się, że ta książka jest tak dobra. Pomysł połączenia mitologii słowiańskiej z postapokaliptyczną wizją świata jest faktycznie nietypowy, ale myślę, ale to dobrze. Jakiś powiew nowości, mam wrażenie. :) Bardzo mnie ciekawi ta idylliczność miejsca akcji w kontekście licznych upiorów... To musi być naprawdę ciekawe.
OdpowiedzUsuńWygląda to bardzo zachęcająco
UsuńNatalio, jest bardzo ciekawe, co zapewne można wywnioskować po recenzji i ocenie. Dawno nie czytałam czegoś równie wciągającego z gatunku fantasy. A posapo dodało ogromnego smaczku. :)
Usuńportret pi - polecam, zdecydowanie! :)
Wszelkiego rodzaju fantastyka, wątki postapokaliptyczne to nie dla mnie. Ale to uświadamia mi jak różne ludzie mają gusta czytelnicze i zainteresowania. I to jest bardzo fajne 😀
OdpowiedzUsuńKażdy człowiek, to inny gust. I dobrze, bo wtedy jest ciekawiej. :)
UsuńEmocjonujące momenty - to jest to, co mnie przekonuje. Lubię książki z takim klimacikiem. Upiory, strzygi i topielce... - przypomniały mi się dawne czasy, kiedy opowiadaliśmy sobie w gronie przyjaciół takie historie.
OdpowiedzUsuńTa historia Cię pochłonie zupełnie jak opowieści z dawnych czasów. :)
UsuńJak już wiesz też bardzo mi się podoba. Bardzo żąłuje, że teraz nie mam chwili, by sięgnąć po 3 tom, ale czeka i niebawem zacznę, zwłaszcza, że niedługo premiera czwartego.
OdpowiedzUsuńJa już jestem po trzecim tomie, a czwarty aktualnie czeka w kolejce. I już się doczekać nie może. :)
UsuńWiele dobrego słyszałam już o powieściach tej autorki, a połączenia, o których wspominasz, wydają mi się mocno intrygujące. Myślę, że dam szansę :)
OdpowiedzUsuńIntrygujące i oryginalne. Ja pierwszy raz się spotkałam z połączeniem postapo i słowiańskiego fantasy. :)
Usuń