Podsumowanie października 2020

 

Wysiliłam się na odrobinę Halloweenowe zdjęcie, a co! Nawet nie pytajcie, ile było do niego podejść i jak długo zajęło. :)

Październik strasznie mi się dłużył i w zasadzie cieszę się, że przeminął. Nie przepadam za dziesiątym miesiącem roku, bo zwykle bywa... dziwny. Jeśli chodzi o aspekt czytelniczy, był zaskakująco średni. Spodziewałam się wiele, a wyszło średnio.

Z tego, co mówi mój kalkulator, wyszło 6 książek, czyli łącznie 2604 strony. 609 stron mniej niż we wrześniu.


Co przeczytałam?


debiut Macieja Ruszela, czyli Strażnika Tresaonu (recenzja) - ciekawa propozycja fantastyczna, choć z paroma wadami

↠ dwie części serii Zaginionej Księgi Pauliny Hendel - Łowcę (recenzja) oraz Wysłannika (recenzja)

pierwszą część trylogii o Enoli Holmes, dotyczącą Sprawy zaginionego markiza (recenzja) - świetna propozycja dla młodszych czytelników, zwłaszcza że niedawno powstała ekranizacja

↠ interesującą literaturę faktu związaną z Rozmowami z seryjnymi mordercami. Najgorsi na świecie (recenzja) - doskonała, mroczna plątanina dowodów, poszlak i wejścia w głowy psychopatów

oraz

prześwietny kryminał hiszpański Muzeum luster pióra Luisa Montero Manglano - recenzja ukaże się wkrótce i oczekujcie wysokiej oceny. 


W październiku mieliście również okazję poznać Wydawnictwo Iskry od podszewki (albo sobie o nim przypomnieć) - kliknijcie, żeby przejść do postu. A także przeczytać o zapowiedzi interesującej książki Od nowa mającą niedawno swoją premierę.

Wiem, że obiecałam coś ciekawego, ale musicie jeszcze parę dni poczekać. Zdradzając rąbek tajemnicy, powiem, że chodzi o nowy cykl i to bezpośrednio związany z autorami. Ciekawi? Myślę, że już w poniedziałek wrzucę adekwatny post. :)

A jak minął Wasz październik? Ile książek przeczytaliście?

45 komentarzy:

  1. To był chyba miesiąc, w którym przeczytałam najwięcej książek w tym roku, w większości dobrych. I to chyba jedyny plus października.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przynajmniej jakiś plus jest. U mnie się nie znalazł żaden. Dobrze, że już listopad. :)

      Usuń
  2. Właśnie na "Muzeum Luster" ma bardzo wielką ochotę. Udany miesiąc za Tobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spodziewałam się, że książka aż tak bardzo mnie pochłonie, szczerze mówiąc. Doskonała lektura. :)

      Usuń
  3. Październik nie był dla mnie dobrym miesiącem czytelniczym. Nie mogłam się skupić przez to, co dzieje się worok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To witaj w klubie, bo u mnie też słabo wypadł.

      Usuń
  4. Gratuluję! 6 książek to bardzo dobry wynik. U mnie jutro podsumowanie. No i czekam na ten post 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle bywa lepiej. Mam tylko nadzieję, że to chwilowy zastój i że w listopadzie popłynę czytelniczo. :)

      Usuń
  5. Gratuluję wyniku. U mnie cztery, być może dlatego, że tematyka ciężka. A dziś Pełnia Księżyca. Warto posłuchać "All Souls Night" Loreeny McKennit. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :) Czasami takie cztery ciężkie książki bardziej wypompowują niż dziesięć zwykłych, dlatego całkowicie rozumiem. A piosenkę znam i bardzo lubię. :)

      Usuń
  6. Świetny wynik :) u mnie niestety w październiku słabo ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo tych książek, niestety nie czytałam żadnej nich:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sto lat mnie to u Ciebie nie było! Wybacz mi proszę, życie daje mi solidnego kopa od początku września i ledwie ogarniam rzeczywistość. Ostatnio nawet chyba chciałabym ogarniać ją mniej. :P
    Miałaś widzę owocny miesiąc! Ogromnie się cieszę, że spodobała Ci się książka z przygodami Enoli Holmes - ja też ją szczerze pokochałam! :D Jestem też baaaardzo ciekawa Twojej recenzji "Muzeum luster" - brzmi intrygująco, a do tego jest hiszpańskie co sprawia, że już na wejściu intryguje mnie 2 razy bardziej! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porządku, ważne, że pamiętasz i wpadasz mimo tych solidnych kopów, jakie dostajesz. Całkowicie Cię jednak rozumiem, bo u mnie wrzesień i październik to była tragedia. Dobrze, że już się skończyły.

      Niektóre miesiące bywały lepsze. Enolę też bardzo polubiłam i z chęcią dorwę kolejne części jej przygód. A do "Muzeum luster" planuję dzisiaj przysiąść i napisać recenzję. Kurczę. To była naprawdę świetna książka - jednak literatura hiszpańska ma w sobie to coś. Swoją drogą, to był mój pierwszy kontakt z hiszpańskim autorem. :P

      Usuń
    2. Ty też tak czujesz? Matko, mam nadzieję, że listopad będzie dla nas łaskawszy!
      Biorąc pod uwagę, że to październik i jak sama mówisz - nie było łatwo - to w moich oczach "jesteś zwycięzcą!" :D
      Ma, nie wiem o co chodzi, ale niektóre kraje mają w swojej literaturze coś unikatowego. Hiszpania, Rosja, Japonia... Mają w swoich książkach coś... Nie umiem tego nazwać. Nieuchwytne lśnienie, które nie pozwala takiej książki pomylić z żadnym innym regionem, nawet jeśli miejsce akcji jest zupełnie inne, a nazwisko autora niewiele mówi, to po prostu ten region się czuje! Bardzo czekam na Twoją recenzję :P

      Usuń
    3. Odpukać, ale zaczął się nieźle. Dopiero 5, a mi już przybyło 17 książek (o, matulu!). W ogóle kupiłam całą trylogię "Szklanego tronu", bo skorzystałam z Twojego polecenia i sugerowałam się Twoimi zachwytami. Widzisz, do czego jesteś zdolna? :D

      Możliwe, że masz rację. Ogólnie za literaturą japońską kompletnie nie przepadam, ale chyba hiszpańska mnie pochłonie. Muszę zerknąć na inne tytuły i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Recenzja już jest, więc zapraszam. Bardziej zachwalić się nie dało, serio. :)

      Usuń
  9. U mnie też 6 książek ;). Jakoś ciężko mi szło czytanie w tym miesiącu, trochę zabrakło mi czasu, a trochę chęci. Jakoś zawsze październik bywa u mnie mniej zaczytany...
    "Enolę..." mam w planach, bo obejrzałam film i ciekawa jestem jak wypada na tle książki.
    Czekam na nowy cykl ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej zaczytany to chyba jest grudzień. Ze względu na wolne i na to, że to ostatnia chwila na poprawienie statystyk roku. Wtedy się pewnie szaleje z książkami. :)

      Obie wersie bardzo przyjemne. W filmie najlepsi byli aktorzy. Doskonała obsada. :)

      Usuń
  10. Fajny pomysł na zdjęcie. Ja jeszcze bardziej od października nie lubię listopada. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Ja listopad lubię, bo mam wtedy urodziny. :P

      Usuń
  11. Ja od października zaczynam się czytelniczo rozkręcać. Krótkie dni i zimno na dworzu zachęca do siedzenia w domu z książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Taka bura pogoda zdecydowanie sprzyja siedzeniu w domu i czytaniu. :)

      Usuń
  12. U mnie kolejny miesiąc lipa. Tylko dwie książki w tym jedna oszukana bo parę ostatnich stron doczytałam dzisiaj rano :P Ciężki u mnie czytelniczo ten rok, no ale bywa, nie będę się zmuszać do czytania na siłę, bo to też nie o to chodzi :). Fajne zdjęcie. Przyznaj, że duchy Ci przytrzymały te książki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, tak, duchy okazały się wielce pomocne. :P Wiadomo, że nie ma co czytać na siłę, wszak książki to ma być przyjemność. U mnie ostatnie lata były kiepskie, więc teraz troszkę nadrabiam.

      Usuń
  13. Czekam w takim razie na recenzję tego hiszpańskiego kryminału. Zaciekawiłaś mnie!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Październik był niezły czytelniczo, praca w domu pozwala na więcej czytania. Petardą była dla mnie seria fantasy Wojny makowe Rebekki F. Kuang, czekam teraz z niecierpliwością na trzeci, ostatni tom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach "Wojny makowe" i myślę, że kwestią czasu jest, nim po nie sięgnę. Troszkę przeszkadza mi brak czasu, ale co tam! :)

      Usuń
  15. Choć po podliczeniu przeczytanych stron wyszło trochę mniej niż poprzednio, i tak uzyskałaś bardzo ładny wynik. Co do zdjęcia, bardzo pomysłowe - podoba mi się. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, dziękuję. W listopadzie zamierzam się poprawić. :)

      Usuń
  16. A u mnie październik był całkiem owocny i mam nadzieję, że listopad też nie będzie zły.

    OdpowiedzUsuń
  17. No to tylko czekać na nowy post.

    Mój październik był koszmarny, przede wszystkim z powodu odejścia kotka. Ale i bez tego to jakiś dramat. Aż boję się myśleć, co ten 2020 może jeszcze wymyślić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, utrata przyjaciela to wielka strata. Wiem, co mówię, bo sama straciłam we wrześniu jednego szczurka. :( Listopad musi być lepszy i będzie! O! :)

      Usuń
  18. Dla mnie październik był nudny i zapracowany ^^ fajne podsumowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w listopadzie musi być ciekawie i odprężająco. :P

      Usuń
  19. Gratuluję udanego października - same grubaski Ci się trafiły :)
    Myślisz, że listopad będzie lepszy? Nastrojowo nie zaczyna się dobrze, u mnie pada :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza Enolą, bo tutaj raptem 250 stron, z tego, co kojarzę. :) Musi być lepszy, innej opcji nie przewiduję. :)

      Usuń
    2. Zatem tego się trzymajmy :)

      Usuń
    3. Podobne dobre myśli przyciągają kolejne dobre myśli, więc... trzeba być dobrej myśli. :P

      Usuń
  20. Świetny wynik. W październiku również przeczytałam pierwszy tom Enoli. Oprócz powieści przeczytałam dwie książki z literatury faktu i sięgnęłam po nieznane mi jeszcze zakątki poezji.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń