Paulina Hendel łącząc demony z legend słowiańskich z postapokaliptycznym światem wykazała się sporą oryginalnością i odwagą. Temat, którego osobiście nigdy nie spotkałam w literaturze, mógł wypaść blado, wzbudzić wiele wątpliwości i najzwyczajniej zawieźć, nie spełniając oczekiwań przyszłych czytelników. Po lekturze pierwszej części Zapomnianej Księgi wiadomo jednak, że autorka poradziła sobie z motywem przewodnim znakomicie. Sięgnięcie po kontynuację - Tropiciela - było więc czymś zupełnie naturalnym.
Hendel wysoko postawiła poprzeczkę po Strażniku - teraz już nie do końca prym powinien wieść nietuzinkowy motyw, lecz dalsze losy głównych bohaterów.
W Tropicielu cofamy się fabularnie aż o siedem lat. Atak bombowy w Luwrze dopiero się rozpoczyna, a siedemnastoletni Hubert okazuje się jedyną osobą mającą jakiekolwiek pojęcie o dalszych wydarzeniach. Wraz ze swoim przyjacielem Ernestem wracają do Poznania, gdzie Hubert zamierza ostrzec i jednocześnie uratować rodziców przed niechybną śmiercią. Ostatecznie wszyscy lądują we wsi Dąbrówka, a konkretnie w domu z dziadkiem oraz młodszą siostrą Ernesta, Zuzą. Właśnie tam razem z mieszkańcami wioski próbują poukładać sobie życie po klęskach, impulsach elektrycznych czy chorobie, która zebrała żniwa z niemal trzech czwartych populacji.
Hubert jednak ciągle marzy o poznanych w proroczym śnie przyjaciołach - ciągnie go do Święcina. Ponadto z ukrycia wreszcie zaczynają wyłazić demony, lecz tym razem Hubert jest w posiadaniu Demonologii, którą wykradli z przyjacielem jeszcze będąc w Poznaniu.
Czy znajomość starych legend pozwoli zapolować na coraz śmielsze bestie i ujść z życiem? A co z Izą oraz resztą mieszkańców Święcina? Czy oni rzeczywiście istnieją, czy byli jedynie marą senną?
Fabularnie Tropicielowi nie mam niczego do zarzucenia. Autorka bardzo zmyślnie prowadziła wątki, wybrane zakańczając, a niektóre zapewne pozostawiając do wyjaśnienia w kolejnej części, czyli Łowcy. Narracja sprawiła, że przez tekst się płynęło, co potęgowały liczne zwroty akcji albo dynamiczne momenty, typu walka z demonami.
W Tropicielu pojawiło się wiele nowych postaci oraz miejsc. Główni bohaterowie doświadczyli również pierwszych, młodzieńczych miłostek, co wywoływało czasami sporo uśmiechu. Relacje wypadły realistycznie. Warto podczas czytania zwrócić uwagę na przemianę Huberta z krnąbrnego nastolatka w twardo stąpającego mężczyznę - chociaż nie powiem żeby zawsze zachowywał się racjonalnie i adekwatnie do sytuacji.
Druga część Zaginionej Księgi to w pewnym sensie wgląd w wydarzenia między atakiem na Luwr a Święcinem. Dowiadujemy się także o wspomnianym w Strażniku Gdańsku - miesiące spędzone w Trójmieście wyjątkowo mi się spodobały, bo jako mieszkanka znałam każde dzielnice i uliczki wspomniane w książce.
Tropiciel to doskonale poprowadzona historia, w której czytelnik wszystko mocno przeżywa, związując się z bohaterami. Książka pokazuje również, jak zachowuje się człowiek, kiedy w rachubę wchodzi walka o przeżycie. To logicznie przemyślana kontynuacja, bardzo spójna. Z pewnością sięgnę po Łowcę, a wam polecam chociażby zerknięcie na serię. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie! Bo czymże byłby świat bez upiorów słowiańskich? :)
8/10
TropicielPaulina HendelWydawnictwo WeNeedYAPoznań 2019Stron: 541
Demony słowiańskie mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńJeśli zajrzysz do tej serii, na bank zostaniesz na dłużej. :)
UsuńFajnje, że kontynuacja sprostała twoim wymaganiom 😊
OdpowiedzUsuńWygrałaś u mnie w konkursie, napisz do mnie z danymi adresowymi 😉
Czytam teraz trzecią część i jest jeszcze lepsza. :)
UsuńNaprawdę? Nie zauważyłam! Dziękuję bardzo, już piszę! :)
Fajnie, że kontynuacja cię nie zawiodła.
OdpowiedzUsuńJa na razie nie planuje czytać tej serii. Może kiedyś zmienię zdanie.
Książki jak narkotyk
Może recenzje kolejnych części Cię przekonają. :P
UsuńI mnie demonologia pociąga. Wszak jesteśmy Słowianami. Po książkę z przyjemnością sięgnę. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńI nie pożałujesz. :)
UsuńMoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie ma co zwlekać, skuś się. :)
UsuńSłowiańskie demony i postapokaliptycznzy świat. Brzmi genialnie
OdpowiedzUsuńPrawda? I powiem Ci, że cała seria jest genialna - aktualnie czytam tom trzeci. Sztos. :)
UsuńCzuję się zaintrygowana fabułą, więc być może kiedyś się skuszę. 😊
OdpowiedzUsuńNa sto procent Ci się spodoba. :)
UsuńNie bardzo mnie ta książka zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńBardzo sobie cenię książki, które pozwalają się zżyć czytelnikowi z bohaterami. To jeden z ważniejszych dla mnie elementów w powieściach, które czytam. Super, że tutaj autorce udało się to osiągnąć.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Zżycie się z bohaterami i ciekawa fabuła to chyba dwa najważniejsze czynniki. :)
UsuńTaaak... to jest coś, na co obecnie mam czytelniczo ochotę:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Niezmiernie się cieszę! Zacznij jednak najpierw od "Stróża". :)
UsuńZ pewnością ciekawe połaczenia - postapokalipsy plus słowiańskich legend. Nie do końca jestem tylko przekonana, że treściowo ta książka to moje klimaty, ale bardzo dziękuję za recenzję :-)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz spróbować i jeśli Ci się nie spodoba, przerwać czytanie. Ale raczej nie pożałujesz i popłyniesz z fabułą. :)
UsuńOstatnio coraz częściej o niej słyszę ;)
OdpowiedzUsuńBo niedługo wychodzi czwarta część. Pewnie dlatego. :)
UsuńFaktycznie, ten temat w literaturze nie jest często wykorzystywany. Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie tyle co zapowiada, ile jest ciekawe. Przede mną już czwarta część. :)
UsuńAle dla mnie dopiero się zapowiada ;)
UsuńTego szukam w literaturze dotykających wątków apokaliptycznych! Emocje i przeżycia muszą być. Tytuł zapisałam sobie już po Twojej poprzedniej recenzji. Na pewno będzie czytane.
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Na pewno nie pożałujesz, to mogę obiecać. :)
UsuńZaciekawiłaś mnie ^^
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńTrochę się bałam, że znudzi mnie powtórzenie tej samej historii, co w 1. części, bo tego sie spodziewałam, ale "Tropiciel" miło zaskoczył uzupełnieniem tego, co było niewiadome. Strasznie mi się ta seria podoba.
OdpowiedzUsuń