Obsesja posiada wiele synonimów: fiksacja, fioł, kręciek, maniactwo, nałóg, obłęd, natręctwo... psychoza, niezrównoważenie, pomieszanie zmysłów, choroba psychiczna. I mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że całą tę paletę oferuje nam Adrian Bednarek w drugiej części trylogii o Oskarze Blajerze. Niedawno miałam możliwość poznać losy Oskara w Inspiracji (recenzja), której zakończenie dosłownie wywołało u mnie obsesję na punkcie dalszej historię. Obsesję na punkcie Obsesji. :)
Rzec, że tom drugi zaczyna się niewinne, to ogromne niedopowiedzenie. Oskar po pobycie w klinice, gdzie specjaliści leczyli go na schizofrenię powstałą jako skutek tragicznych wydarzeń (bycie świadkiem gwałtu na ukochanej, a później morderstwo z premedytacją), dostaje wreszcie kwitek do swojej wolności. Zostaje wypisany, ale zanim wyjdzie do ludzi, musi podpisać zgodę na przeprowadzanie co jakiś czas sesji terapeutycznych z psychiatrą prowadzącą jego przypadek, Martą Makuch.
Problem polega na tym, że terapeutka wypisała Oskara ze świadomością, że nadal jest chory. Psychozy atakujące głównego bohatera sprawiają, że za wszelką cenę próbuje przywrócić do żywych ukochaną Luizę. Najpierw staje się więc stalkerem i przegląda konta na Instagramie dziewczyn, które w zadziwiający sposób przypominają Luizę, a potem choroba osiąga apogeum. Buduje specjalne, ukryte pomieszczenie i bez skrupułów porywa bezbronną dziewczynę prosto z rodzinnego domu, skuwa, więzi i nakazuje jej być Luizą.
W międzyczasie Oskar prowadzi przykładne życie pisarza wzbijającego się na wyżyny bestsellerów, choć tak naprawdę staje się znienawidzonym niegdyś przez siebie... seryjnym mordercą? Porwanie, zbrodnie, tuszowanie morderstw, walka z napadami psychozy to zaledwie parę niewinnych kwestii, które gwarantuje Obsesja.
Pierwsze słowa, jakie przychodzą mi na myśl po przeczytaniu Obsesji, to wybornie siada na banię. Dawno nie zostałam tak mocno pochłonięta przez fabułę, której towarzyszyła ciągła niepewność i strach przed coraz mocniejszym wariactwem obezwładniającym głównego bohatera. Momentami nawet musiałam na chwilę odłożyć książkę i odetchnąć, przytłoczona zbyt brutalnymi doznaniami.
Kreacja bohaterów w moim odczuciu wypadła fenomenalnie. Psychoza Oskara została opisana w bardzo realistyczny sposób, a jego tok rozumowania i czyny, jakich się dopuszczał, wywoływały ciarki. Świetnie wypadli też bohaterowie drugoplanowi - Melania próbująca ciągle dorównać nieżyjącej siostrze; Marta Makuch jako niereformowalna psychoanalityczka; Skawiński, dla którego liczy się wyłącznie pieniądz. No, i wiadomo, laleczki Barbie Oskara...
Znów nieco przeszkadzała mi narracja. Przeskakiwanie między pierwszo- a trzecioplanową to niekoniecznie zabieg, który lubię w literaturze. Nie przeszkadzał mi on jednak tak mocno jak w Inspiracji.
Po Obsesji czytelnik nie może się niczego spodziewać. Kiedy brałam książkę do ręki, nie miałam pojęcia, co mnie czeka. Nawet po ponad dwustu pięćdziesięciu stronach nie posunęłam się w swoich dywagacjach czy przypuszczeniach nawet o milimetr, a zakończenie podsunęło jedynie kolejny trop, prawie niczego dokładnie nie wyjaśniając. Dodam, że było mniej brutalne oraz mniej dynamiczne od tego z Inspiracji, co wcale nie oznacza, że gorsze.
Czy polecam? Oczywiście. Obsesja to przerażający, brutalny thriller sięgający niemal do czeluści umysłu, wydobywając z niego najgorsze obrazy czy myśli, skutkujące okropnymi czynami. Powieść o tym, że każdy człowiek zdolny jest do morderstwa z premedytacją, a w życiu chodzi jedynie o dawanie upustu żądzom. Obsesja jest historią o efekcie tragicznie nieszczęśliwej miłości, o koszmarach sennych stających się rzeczywistością, ale przede wszystkim o wpływie ciężkiej, nieleczonej choroby psychicznej na działanie człowieka.
8/10
Obsesja
Adrian Bednarek
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2020
Stron: 544
Inspiracja ↔ Fascynacja
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu
Sięgnę po tę książkę jak nadrobię poprzedni tom. Teraz jednak muszę nadrobić swoje zaległości. ;)
OdpowiedzUsuńNie radzę zwlekać. Albo radzę. Poczekaj może aż wyjdzie ostatni tom i wtedy, coś czuję, pochłoniesz całość na raz. :)
UsuńMam ją w planach i już na półce :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Ciekawa jestem Twojej opinii. :)
UsuńUwielbiam takie thrillery 😊
OdpowiedzUsuńSięgniesz? :)
UsuńJa już też jestem po lekturze Obsesji. Adrian dał czadu!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Już się nie mogę doczekać "Fascynacji". :)
UsuńCzuję, że ta książka podbije moje czytelnicze serce. Na pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńOch, jeśli gustujesz w thrillerach, to z pewnością. :)
UsuńNa pewno sięgnę. Ciężkie klimaty, ale dla mnie w sam raz. Ale najpierw pierwszy tom. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAż ciekawa jestem Twoich wrażeń po lekturze. :)
UsuńKsiążka wydaje się być ciekawa i przyznam, że nawet mnie kusi, aby ją przeczytać, bo lubię takie klimaty, chociaż do tej pory jeżeli już, to o takich przypadkach czytałam w literaturze naukowej i popularnonaukowej;).
OdpowiedzUsuńW takim razie z pewnością spodoba Ci się ten motyw w literaturze rozrywkowej, że tak napisze. :)
UsuńLubię czytać książki o tej tematyce i chorobach psychicznych ale o świat się ze ta książka może być dla mnie zbyt brutalna
OdpowiedzUsuńChyba pierwsza część jest bardziej brutalna od drugiej. Tak mi się przynajmniej wydaje. :)
Usuńheh fajowo zaczęłaś tę recenzję "fioł"
OdpowiedzUsuńksiążka mnie zainteresowała bardzo - Twoja opinia taka dobra !
Dobra, bo i książka jest dobra. :P Dziękuję!
UsuńJeszcze nie czytałam pierwszego tomu. Sama dawno nie czytałam dobrze napisanego thrillera, współcześnie. Po tej recenzji liczę, że taka okaże się ta seria.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mam cichą nadzieję, że się nie zawiedziesz, jeśli już zdecydujesz się sięgnąć po pierwszy tom. I że moje polecenie okaże się godne. ;)
UsuńPrzyznam szczerze, że coraz bardziej intryguje mnie ta seria. Ostatnio zaczynam przejawiać słabość do psychopatów w literaturze. Psychoza też może być. ;) Cieszę się, że okładka utrzymana została w podobnym tonie, co poprzedni tom. Bardzo mi się ona podoba.
OdpowiedzUsuńOkladka jest świetna, bo niby nic, a jednak troszkę krwi się pojawiło. :) Seria wydaje się świetnie dopracowana. Mam nadzieję, że ostatnia część to już w ogóle będzie bomba. Jeśli tylko masz możliwość, bankowo przeczytaj.
UsuńWłaśnie czytam i nie mogę przestać się zachwycać ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją recenzje!
UsuńZ ogromną chęcią bym ją przeczytała. Widzę, że wiele osób poleca tego autora, czas się w końcu chyba samemu przekonać czym się tak wszyscy zachwycają :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz brutalne thrillery, będziesz zachwycona! Chętnie przeczytam, jak Ci się podobała. :)
UsuńChyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńRaczej nie sięgnę... mam pewne obawy...
OdpowiedzUsuńA jakie? :)
UsuńKsiążka jak najbardziej trafie w moje gusta. Z przyjemnością się za nią rozejrzę.
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńNie znam tej serii i jak na razie nie planuję po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Może kiedyś. :)
UsuńMoże kiedyś ;) Nie mam nic do autora, ale po recenzjach i fragmentach jego książek, na jakie natknęłam się w sieci, klaruje mi się w głowie obraz jednego ze współczesnych autorów tworzących, jak to nazywam, trociny. Dużo, krwawo, brutalnie, czyli nawalone ile się da, żeby czytelnik czasem się nie znudził. Może kiedyś coś przeczytam i okaże się, że w jego dziełach jest coś więcej, co mnie zaintryguje. Same flaki i brutalność to nuda. To już wolę "Piły" albo "Hostele" obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńNie, no, aż takich ewenementów tutaj nie znajdziesz. Owszem, brutalność jest, krew też, flaków mniej, ale w książce otrzymujemy także możliwość wejścia w głębie umysłu psychopaty, próby tuszowania morderstw i wiele innych interesujących aspektów. Wszak nie tylko "trocinami" człowiek żyje. :P
UsuńPo tak entuzjastycznej recenzji, nie mam wyjścia. Muszę przeczytać
OdpowiedzUsuńLepiej zdecydować nie mogłaś. :P
UsuńLubię czytać, że książka jest dobra i się podobała, tym bardziej jak już czeka u mnie w kolejce na przeczytanie. Zapowiada się ciekawa lektura :)
OdpowiedzUsuńJestem niezwykle ciekawa, jak Ci się spodoba. :)
UsuńJa chyba akurat spasuję. Nie przepadam za bardzo dużą brutalnością i mimo, że masz świetny czytelniczy gust, bliski mojemu, to jednak tym razem odpuszczam. ;) Ale dzięki za doskonałą (jak zawsze!) recenzję. ;)
OdpowiedzUsuńAch, dziękuję za pochwalenie mojego gustu czytelniczego. Też mi się podoba, przyznam otwarcie. ;P Gust, żeby nie było. :)
UsuńOjoj, co ten Oskar! Z tego co widzę to raczej nie żartowałaś, że t a k i e coś mnie czeka. Psychozy, porwania, tuszowanie morderstw. Po Twojej recenzji nie pozostaje mi nic innego, niż szybko czytać to, co mam pierwsze w kolejce, by móc się wziąć za Obsesję. Już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńOskar powariował, mówię Ci! Poza tym w porównaniu z tym, co robił w "Inspiracji", teraz zmienił się o 180 stopni. Kompletna przemiana, w którą bankowo wsiąkniesz. :)
UsuńAaaa! Przeczytam i muszę przyznać, że tym tomem autor mnie kupił. Wkrótce (matko, niech się tylko zbiorę) na blogu pojawi się recenzja :) Oskar w szalonej wersji to zdecydowanie mój typ :)
OdpowiedzUsuńBo "Obsesja" to książka, która siada na banię. I to bardzo :)
Usuń