Recenzja [47] - Morderstwo synonimem inspiracji


Inspiracją dla człowieka może być wszystko: zdjęcie, słowo, kolor, piosenka, ubranie, nawet wyjątkowo udziwniony pluszowy miś. A co jeśli inspiracją zostanie seryjny morderca? Wtedy z pewnością otrzymujemy mieszkankę wybuchową, podczas czytania której nie mamy prawa się nudzić. Z chęcią więc i nieukrywaną ciekawością sięgnęłam po Inspirację Adriana Bednarka, pierwszy tom cyklu o Oskarze Blajerze. 

Co mogę napisać we wstępie? Pierwsze, co przychodzi mi na myśl to: dużo się działo, a drugie - zaskakujące zwroty akcji. Ponad parusetstronicowa książka opowiada głównie o losach Oskara Blajera, młodego chłopaka, który przeżył więcej niż niejeden doświadczony glina. Przede wszystkim zmaga się ze śmiercią matki - w tragedii towarzyszy mu ojciec, wraz z którym pracuje w sklepie monopolowym. Po tragicznych wydarzeniach postanowił rzucić plany o studiach, a dalsze marzenia wysłać w eter i pomóc ojcu w biznesie, który ledwo przędzie. Oskar hobbistycznie i w ramach terapii pisze kryminalne opowiadania na Wattpadzie, pomagające w bólu po stracie rodzica. Często poszukuje inspiracji do tworzenia kolejnych wypocin. A co inspiruje pisarza najmocniej? Oczywiście, niewyjaśnione zabójstwo nastolatki.

Aneta Borkowska staje się ofiarą brutalnego morderstwa, która wstrząsa miastem. Szczególnie że jej zwłoki znalazł sam dziadek pokrzywdzonej. To właśnie na pogrzebie Anety pojawia się Oskar szukający inspiracji i to właśnie na tym pogrzebie Oscar poznaje przepiękną, dwudziestoletnią Luizę, dziewczynę z wyższych sfer. Luiza, ucieleśnienie marzeń, ku zdziwieniu również okazuje chłopakowi zainteresowanie, co prowadzi do wielu, ale naprawdę wielu, dziwnych i nieco niebezpiecznych sytuacji.

Oskar zdaje się nie widzieć świata poza Luizą, jednak kolejne morderstwa nastolatek psują tę idylliczną wręcz sielankę. W mieście pojawia się seryjny zabójca, który budzi u Oskara demony z przeszłości. Chłopak kluczy między prawdą a kłamstwem, a nowe dowody stawiają jedynie więcej pytań. 

Bo w Inspiracji nic nie jest takie, jakie się wydaje.

Wielowątkowość, dynamizm narracji i niespodziewane zwroty akcji to trzy największe plusy Inspiracji, tworzące naprawdę niebanalną historię. Czytelnik zostaje porwany w sidła słów Bednarka, z których - potwierdzona informacja - ciężko się potem wydostać. Inspiracja to kawał dobrej literatury kryminalnej, w której typowe schematy zostały ograniczone do minimum, a momenty pełne zaskoczenia opanowane do perfekcji. 

Przyznam szczerze, że rzadko kiedy czytam kryminały, ponieważ często są oklepane i już na początku wiadomo kto zabił. W Inspiracji zabieg rozprawienia się z mordercą oraz odkrycia jego tożsamości autor stawia na kompletnie innym piedestale. Tutaj nie jest ważne kto, ale dlaczego i po co. Już na początku otrzymujemy poszlaki, które bohater bardzo zwinnie, bez żadnej naiwności łączy w całość. Pozostaje mu jednak najtrudniejsze, czyli zmierzenie się z osobistymi problemami, odnalezienie w sobie dostatecznej siły, ale głównie wybrnięcie z patowej sytuacji bez ranienia najbliższych, co w ogólnym rozrachunku może okazać się niemal niemożliwe.  

Finał tomu pierwszego to sztos. Wybaczcie za kolokwializm, ale innym słowem nie potrafię nazwać tego, co Oscar urządził na koniec. 

Co by jednak nie było zbyt kolorowo, przyczepię się do narracji. Wspominałam wcześniej o jej dynamizmie, co gwarantowało wsiąknięcie w fabułę. Przeszkadzało mi za to przeskakiwanie między narracją jednoosobową (oczami Oskara) a trzecioosobową (ofiary, świadkowie, morderca). Nie przepadam za podobnymi zabiegami, które traktuję jako pójście na łatwiznę - jeśli już autor decyduje się na konkretny typ, powinien ostać w tym postanowieniu do końca. 

Chciałabym również zaznaczyć, że w książce pojawiają się brutalne momenty pełne krwi, tortur i seksu (niekoniecznie tego za obopólną zgodą), więc to wybór dla raczej starszego czytelnika o wytrzymałych nerwach. 

Podsumowując, Inspiracja jest książką godną polecenia. Fanom gatunku spodobają się nowe kierunki, które obrała fabuła i nietrącanie stereotypami. Dostajemy tu oryginalną historię pełną rozterek miłosnych, psychologicznych i typowy wybór między złem, mniejszym złem a dobrem. Osobom stroniącym od kryminałów również polecam, bo warto przeczytać interesującą powieść z rozbudowanymi bohaterami oraz nietuzinkową akcją nierzadko wywołującą dreszczyk.

7,5/10

Inspiracja
Adrian Bednarek
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2020
Stron: 512

→ Obsesja


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu

40 komentarzy:

  1. Pomimo pozytywnej recenzji, ta książka nie zaciekawiła mnie na tyle, bym myślała o jej przeczytaniu, ale jak zwykle twoją recenzję czytało mi się bardzo dobrze.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i rozumiem. Przecież wiadomo, że nie każdego interesują te same książki. :)

      Usuń
  2. Tytuł sobie zapisuję. Bardzo głęboka, dokładna recenzja. Zostawiam na długie, jesienne wieczory. Pozdrawiam znad kawy już bezkofeinowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, dziękuję. :) Z pewnością nie będziesz się nudził podczas tych długich, jesiennych wieczorów. :)

      Usuń
  3. Ja już nie mogę się doczekać kolejnej części serii. Będzie się działo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! A to wszystko przez końcówkę! W ogóle chciałam napisać, że sięgnęłam po książkę głównie dzięki Twojej recenzji. :)

      Usuń
  4. OK< jestem ciekawa takiego kryminału! Nie lubię schematów, zatem schematołamacze od razu dostają ode mnie kredyt zaufania! Zapamiętam i wypożyczę ją z biblioteki kiedy tam zawita. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Inspiracja" to takie świeże spojrzenie na seryjnego mordercę. A raczej na łapanie seryjnego mordercy. Nie zawiedziesz się. :)

      Usuń
  5. Nie znam twórczości Adriana Bednarka i, jak wiesz, ostrożna jestem w stosunku do polskich autorów, ale "Inspiracja" mnie kusi od pierwszych przeczytanych recenzji i myślę, że gdy w końcu zdecyduję się dać autorowi szansę, to właśnie po ten tytuł sięgnę. Szalenie podoba mi się pomysł z imitacją krwawego napisu palcem na okładce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, stronisz od polskich autorów, co z jednej strony rozumiem, ale z drugiej współczuję, bo omija Cię wiele świetnych książek. Może czasami daj sobie wolne od tego postanowienia i sięgnij? Na przykład właśnie po "Inspirację" Bednarka? :P

      Usuń
  6. Mam chrapkę na tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja, tak samo jak i książka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę mieć ten tytuł na uwadze. Lubię kryminały, a przeskakiwanie pomiędzy narracjami nie powinno mi przeszkadzać. Co do szczególnie brutalnych momentów, mogę je znieść, jeśli nie przesłaniają innych aspektów utworu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś lubi bardziej mroczny wydźwięk powieści, to te brutalne momenty będą smaczkiem (trochę psychicznie to zabrzmiało, ale mam nadzieję, że wiesz, co miałam na myśli. :P)

      Usuń
  9. Mnie ta książka ciekawi i chciałabym ją przeczytać. Może mi się spodobać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz nieschematyczne kryminały to z pewnością Ci się spodoba. :)

      Usuń
  10. Ostatnio ta książka jest wszędzie, a ja nawet mam ochotę ja poznać

    OdpowiedzUsuń
  11. Kawał świetnej historii, aż nie mogę się doczekać kontynuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeżeli już Ty mówisz, że to kawał dobrej historii, to musi być coś na rzeczy! Aż się cieszę, bo książka czeka na półce :) Zastanawiam się, jak ja odbiorę tę mieszaną narrację, mam nadzieję, że nie będzie to jakiś wielki minus. Co do brutalności - to akurat jest mile widziane w moim przypadku, więc już zacieram ręce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, niezmiernie się cieszę, że tak myślisz! A "Inspiracja" to naprawdę udana książka, bardzo, bardzo udana. Z pewnością się nie zawiedziesz, szczególnie że brutalność jest u Ciebie mile widziana. :)

      Usuń
  13. Nie jestem przekonana czy to książka dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z jednej strony kusi mnie motyw zaginionej nastolatki, a z drugiej obawiam się, czy osobowość głównego bohatera jest silna, charakterna ? Czy z zachwytem pożerałabym kolejne strony, czy jednak z przymusu dokończenia jej... jestem w rozterce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaznaczę, że nie tylko jedna nastolatka jest zaginiona, wszak to historia o seryjnym mordercy. Myślę, że "Inspiracja" wciąga i strona po stronie byś pożerała powieść. Zawsze można spróbować i ewentualnie wtedy zaniechać. :)

      Usuń
  15. Ta brutalność mnie odstrasza, wolę delikatne książki ;). W ogóle jeszcze nie znam twórczości tego autora, miałam tylko spotkanie z jego dwoma opowiadaniami (z takiego zbiorku z okazji świąt), które mnie zaskoczyły, ale też trochę zadziwiły (niekoniecznie pozytywnie). Nie wiem, chyba się nie skuszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolałam wspomnieć o brutalności, bo własnie nie każdy ją lubi. A warto wiedzieć, na co ewentualnie się pisze. W takim razie dobrze się złożyło, że zaczęłam dokładnie od "Inspiracji", bo jakbym nie przeczytała, to bym żałowała. :)

      Usuń
  16. znam jedną książkę tego autora i podobała mi się, choć to chyba jest w jego stylu, żeby sceny były mocne i krwawe. Jednak jestem tą książką mocno zaintrygowana :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Innych książek autora nie czytałam, ale jak tylko przeczytam trylogię o Oskarze Blajerze, to z pewnością sięgnę po inne. :)

      Usuń
  17. Chyba jakaś skrzywiona już jestem, bo było mi za mało tego brutalizmu... Nie ukrywam jednak, że to nie jest książka dla ludzi o słabych nerwach, zdecydowanie.

    Powieść mi się podobała, lekko zaiskrzyło, więc z pewnością sięgnę po kolejny tom albo chociaż inną historię, która wyszła spod pióra autora (to było moje pierwsze spotkanie). Powiem Ci, że mordercę rozpracowałam bardzo szybko, ale "Tutaj nie jest ważne kto, ale dlaczego i po co." i z tym się zgodzę, dlatego zakończenie robi wrażenie i nie jest mdłe. Samego Oskara nie polubiłam, ale... może z rozwojem opowieści, nieco wydorośleje? Mam taką nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz mi w takim razie polecić książki, które Ty czytasz i które Twoim zdaniem są pełne brutalności. Aż się boję na samą myśl i zarazem nie mogę doczekać. :) Mordercę była mega łatwo rozpracować, dobrze więc, że autor skupił się bardziej na wejściu w psychikę. Jestem niesamowicie ciekawa, co też jest planowane na część drugą, bo skończyło się, jak sama wiesz, niespodziewanie. :)

      Usuń