PREMIERA 23.11.2022
Przyznajcie się, ile razy oglądaliście programy, seriale czy firmy o seryjnych mordercach, często oparte na faktach, podczas których w pewnym momencie zaczynaliście współczuć bądź darzyć ich sympatią? Autorka książki Przepis na mordercę, Ann Wolbert Burgess, kiedyś również zauważyła podobną tendencję, dlatego bezzwłocznie postanowiła przedstawić światu prawdę o tych potworach.
Zapytacie: a co ona takiego wie, kim jest, żeby nam opowiadać o zabójcach? Dlaczego mielibyśmy jej słuchać czy posiłkować się jej paplaniną?
Ano dlatego, że Ann Wolbert Burgess jako jedna z pierwszych kobiet w zmaskulinizowanym środowisku FBI, szkoliła i wspomagała śledczych w zakresie badania, profilowania i chwytania seryjnych morderców. Jej priorytetem było przy tym powstrzymanie kolejnych zabójstw*. Autorka postanowiła przedstawić niepublikowane zeznania oraz wprowadzić czytelnika w ten brutalny, trudny świat pełen morderstw, dochodzeń i prób zrozumienia chorych umysłów właśnie za pomocą Przepisu na mordercę.
Przez siedemnaście rozdziałów i jeden dodatkowy, dopisany do drugiego amerykańskiego wydania, czytelnicy stają się naocznymi świadkami początków techniki profilowania. W sposób niezwykle uporządkowany autorka opowiada o powstaniu nowej grupy, Jednostki Nauk Behawioralnych (BSU), której zadaniem było właśnie zbieranie danych dotyczących seryjnych morderców, sposobu ich działania oraz psychiki i motywów nimi kierujących.
W Przepisie na mordercę dostajemy rzetelną relację z ewoluowania procesu profilowania. Burgess opowiada o sukcesach i porażkach, a także obrazowo przedstawia kolejne, brutalne zbrodnie i ludzi za nie odpowiedzialnych. Zaznaczę, że robi to naprawdę, naprawdę obrazowo, dlatego po książkę powinni sięgnąć czytelnicy o silnych nerwach - sceny gwałtów, miejsc zbrodni czy opisy stanu, w jakim znajdowano zwłoki, to chleb powszedni.
Książka nie jest lekka, więc nie oczekujcie, że pochłoniecie ją w jedno popołudnie. Przepis na mordercę się odkłada i wraca dopiero po kilku dniach. To ciężka lektura, chociaż napisana zrozumiałym językiem. Ann Wolbert Burgess wielokrotnie przedstawia dowody oraz podaje różnorakie przykłady, dzięki czemu całość automatycznie staje się bardziej rzeczywista.
Jedyny problem, jaki miałam z książką, dotyczył opisywania przez autorkę własnego udziału w badaniach. Momentami odnosiłam wrażenie, że wychwalała swoją pracę pod niebiosa, a każdego, kto sądził inaczej lub się nie zgadzał, traktowała jak wroga stanu (może trochę przesadzam, ale chciałam nakreślić sytuację). :)
Przepis na mordercę, mimo kilku wad, warto przeczytać. Historia porusza naprawdę intrygujące tematy, a autorka bardzo dobrze opisuje wydarzenia i robi to w niezwykle wciągający sposób. Wgłębia się w psychologię psychopatów. Warto jednak podkreślić, że książka nie jest dla każdego; polecam osobom interesującym się tematami seryjnych morderców.
7/10
Przepis na mordercęAnn Wolbert BurgessWydawnictwo Poradnia KWarszawa 2022Stron: 344
*opis pochodzi z LubimyCzytać.pl
Czyli polecajka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńJestem zainteresowana lekturą tej książki.
OdpowiedzUsuńJak przeczytasz, koniecznie daj znać!
UsuńTo na pewno niezwykle ciekawa publikacja, a takie bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa, szczególnie jeśli interesujesz się podobną tematyką. :)
UsuńCiekawa propozycja do poczytania.
OdpowiedzUsuńPlanujesz? :)
UsuńNie jestem zainteresowana wchodzeniem do głowy seryjnych morderców, o nie, ale książka na pewno będzie ciekawa dla wielu osób:)
OdpowiedzUsuńTo nie ma co czytać w takim razie, bo skoro się nie interesujesz - nic ciekawego tam nie znajdziesz. :)
UsuńSeryjni mordercy często są mrocznymi bohaterami powieści, więc na pewno warto przeczytać, jak to jest naprawdę z nimi. Zawsze zastanawiam się, co "siedzi" w głowie takiego człowieka, co sprawia, że zabija.
OdpowiedzUsuńAutorka próbuje się dowiedzieć, co było naprawdę intrygujące. Droga, którą przebyła, sytuacje, z jakimi musiała się zmagać, by poznać prawdę.
UsuńJestem zainteresowana i to bardzo :) Podziwiam osoby, które potrafią wytrzymać w takich zawodach i zachować jakiś balans pomiędzy pracą a życiem prywatnym.
OdpowiedzUsuńTo prawda, mają naprawdę ciężko. Ja nie wiem, czy bym potrafiła patrzeć na nich (seryjnych morderców) z bliska, a co dopiero z nimi rozmawiać w cztery oczy. Brr, aż ciarki przechodzą. :)
UsuńTeż miałabym chyba problem. Co innego czytać o nich książki, a co innego naprawdę mieć z nimi do czynienia.
UsuńSkoro warto przeczytać, to muszę to zrobić :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńKsiążka wydaje się ciekawa. Ostatnio tego typu książki są popularne. Może kiedyś uda mi się po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńBo ludzie coraz chętniej chcą poznać prawdę, zmierzyć się z zabójcami i ich zrozumieć. :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco... wygląda na to, że to lektura dla mnie :) Wygląda na to, że książka może mieć dużo miłośników :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Jak przeczytasz, koniecznie daj znać, jak wrażenia!
UsuńMój zakres czytelniczych zainteresowań :)
OdpowiedzUsuńSuper. :)
UsuńNa studiach miałam fazę na seryjnych morderców i psychopatów. Chłonęłam wiedzę praktycznie o wszystkim co ich dotyczyło, a że studiowałam pedagogikę i później robiłam podyplomówkę z kryminologii to miałam dość sporo okazji, żeby dowiedzieć się nich czegoś więcej. Jednak ten temat już mi się przejadł, dlatego od jakiegoś czasu już nie sięgam po książki o tej tematyce, więc i tym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńKompletnie rozumiem. Gdybym przez lata zaczytywała się w podobnych książkach, a z seryjnymi mordercami żyłabym na co dzień (oczywiście, wyolbrzymiając :P), sama miałabym dość. Kiedy jednak wróci chęć ponownego wgłębienia się w temat, to polecam tę książkę. :)
UsuńCiekawa książka, kiedyś taka tematyka mnie interesowała, ostatnio nieco mniej, ale... czekam na 4. sezon serialu "Ty", a to przecież o losach seryjnego mordercy i na podstawie powieści.;)
OdpowiedzUsuń