Recenzja [208] - Bo drugą połówkę mamy w genach!

 

PREMIERA 16.06.2022

W wakacje około dwa lata temu miałam przyjemność po raz pierwszy poznać historię, która wyszła spod palców duetu pisarek, podpisujących się pseudonimem Christina Lauren. Była to Podróż przedślubna (kliknij, żeby przejść do recenzji) - komedia romantyczna, która totalnie mnie zauroczyła. Kiedy Poradnia K przyszła do czytelników z kolejnym tytułem autorek, wręcz nie mogłam się oprzeć. Tym razem w moje ręce trafił romans z nietuzinkowym pomysłem na główny wątek, bardziej poważny, ale zdecydowanie niemniej uroczy - Wzór na miłość.

Fabuła kręci się wokół Jess Davis, freelancercki związanej z zestawieniami statystycznymi i analizą danych, oraz samotnej matce wychowującej siedmioletnią Juno. W wolnych chwilach Jess spotyka się z szaloną przyjaciółką, Felicity, autorką wyjątkowo pikantnych romansów, oraz chadza na randki w celu znalezienia tego jedynego. Sęk w tym, że umawianie się z nietrafionymi mężczyznami powoli zaczyna ją męczyć.

Oczywiście, do czasu aż za namową Fizzy wysyła próbkę krwi i tym samym automatycznie staje się klientką nowoczesnego programu DuetDNA. Program ten na podstawie dopasowania genów znajduje ludziom ich drugie połówki. Brzmi świetnie, prawda? Sęk w tym, że twoją drugą połówką okazać się może ktoś... kompletnie niespodziewany!

Czy Jess odnajdzie prawdziwą miłość? Czy DupetDNA naprawdę działa, a drugą połówkę mamy w rzeczywistości zapisaną w genach?

Wzór na miłość Christiny Lauren to przeurocza, lekko zwariowana historia z niesamowicie wciągającym wątkiem romantycznym. Totalnie urzekła mnie prawdziwość relacji między głównymi bohaterami, a naukowe wstawki były idealną wisienką na torcie. Lubię. kiedy fabuła ma sens i nie należy do naciąganych i nielogicznych. Tutaj, owszem, znalazło się kilka delikatnie nagiętych sytuacji, ale utrzymano umiar, dzięki czemu wyszło nad wyraz realistycznie!

Autorki po raz kolejny odwaliły kawał dobrej roboty, ponieważ przekazały to, co w każdym romansie powinno wręcz kipieć: multum emocji. Podczas czytania czuło się wszystko: od zauroczenia, złości, przez smutek, rozdrażnienie, wesołość czy nadzieję. Uwielbiam, gdy śledząc losy bohaterów, współdzielę z nimi ich emocję, bo sprawia to, że książka automatycznie zyskuje na wartości. 

Myślę, że stworzenie programu, a w tym specjalnego, miłosnego algorytmu, było doprawy interesującym pomysłem, choć w rzeczywistym świecie raczej by się on nie sprawdził. Jeśli przyjąć, że człowiek na świecie posiada wyłącznie jedną drugą połówkę, to do takiej bazy danych trzeba byłoby zebrać DNA wszystkich osób na świecie. Znalezienie miłości wśród raptem kilku procent populacji wynosi mniejsze prawdopodobieństwo niż wygranie w Lotto. I to największy minus historii.

Na dużą uwagę zasługują również bohaterowie drugoplanowi, a przede wszystkim Fizzy - szalona, ale sympatyczna pisarka. Z kolei okropnie irytowała mnie Juno, córka Jess, zgrywająca najmądrzejsze dziecko świata. Poza tym zakończenie należało do tych okropnie schematycznych i kompletnie niezaskakujących.

Wzór na miłość Christiny Lauren, mimo kilku niedociągnięć, to zdecydowanie warta polecenia książka, idealnie sprawdzająca się na leniwe, letnie popołudnie. Autorki stworzyły pełną emocji historię z ciekawymi bohaterami oraz intrygującym, choć lekko naciąganym pomysłem na główną fabułę. Podczas czytania bawiłam się cudownie, po zakończeniu będąc totalnie zrelaksowaną i zauroczoną, więc jeśli planujecie odpocząć, to wyłącznie ze Wzorem na miłość. :)

6,5/10

Wzór na miłość
Christina Lauren
Wydawnictwo Poradnia K
Warszawa 2022
Stron: 400


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu



13 komentarzy:

  1. Też się przy książce zrelaksowałam, choć mniej w porównaniu do "Podróży nieślubnej" tego samego duetu. Również mnie denerwowała córka bohaterki no i zakończenie dramat! Banał jakich wiele.

    OdpowiedzUsuń
  2. O tej książce nie słyszałam, ale wzbudziła moje zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro wątek romantyczny jest tak zajmujący to warto przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię wszystko, co z Poradni K - więc tytuł będę mieć na uwadze :-) . Pozdrawiam Ew :-) .

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię niektóre książki Poradni K, ale tej nie mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam inne książki tego duetu pisarskiego, więc może i po tę też sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam inne książki tego duetu pisarskiego, więc może i po tę też sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może to być ciekawa dla mnie lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapamiętam tę książkę na trochę dalszą przyszłość czytelniczą. Myślę, że mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lektura idealna na wakacyjny czas.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie nie mam w planach tej książki, może kiedyś 😉

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie to była genialna zabawa. ;) Zgadzam się z Tobą, że zakończenie okazało się dosyć schematyczne, ale byłam tak pod tak wielkim wrażeniem z powodu bardzo nieschematycznego środka, że zupełnie mi to nie przeszkadzało. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Interesujące. Chciałabym przeczytać taką książkę, przy której będę śmiać się i płakać jednocześnie. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń