Recenzja [245] - Nie wiem, czym zawiniłam




PREMIERA 15.09.2021

Bez powrotu to już trzecia część serii o przygodach detektywki Jessiki Shaw, autorstwa Lisy Gray. We mgle oraz Ukryte (recenzje kolejno tutaj i tutaj) bardzo mi się spodobały, trzymały w napięciu niemal przez wszystkie strony, a rozwiązywane sprawy okazywały się ostatecznie niezwykle intrygujące. Sięgając po kolejny tom, liczyłam na rozrywkę na podobnym poziomie. Czy autorka podołała?

W Bez powrotu Jessica Shaw zamierza zdobyć kalifornijską licencję detektywa, a żeby to wykonać, zatrudnia się w MAC Investigations - firmie Matta Connora, mężczyzny, którego poznała podczas sprawy w Eagle Rock i który okazał się wierutnym kłamcą. Zamiast nad zbędnymi uczuciami Jessica skupia się na nowym zleceniu.

Rennee Simmonds wynajmuje prywatnych detektywów, by odnaleźli jej zaginioną od ponad roku córkę, Laurie. Młoda dziewczyna malowała obrazy, nikomu nie wadziła, więc dlaczego zniknęła? W międzyczasie Jessica poznaje inne kobiety, z pozoru zupełnie między sobą niepowiązane, po których również zaginął wszelki słuch. 

Czy Jessice i Mattowi uda się odnaleźć zaginione kobiety? Co się z nimi stało? Zostały porwane, zabite, a może same uciekły? Jessica, podejmując śledztwo, jeszcze nie wie, że zanurzy się w otchłań mrocznych wydarzeń z przeszłości...

Bez powrotu Lisy Gray interesująca historia zaopatrzona w mnóstwo zwrotów akcji oraz dynamiczną fabułę, dzięki którym ciężko się oderwać od czytania. Książka wciąga, przez co z przejęciem śledzi się losy bohaterów, samemu snując przypuszczenia i starając się zrozumieć zakończenie sprawy wcześniej niż detektywi.

Autorka prowadzi narrację w różnych perspektywach i w różnych liniach czasowych. Jedni mogą mieć z tym zabiegiem problem, mi on zupełnie nie przeszkadzał, zwłaszcza że w poprzednich częściach było identycznie. Mam wrażenie, że te przemieszania fabularne dodają pikanterii historii, a także umiejętnie budują napięcie, które w ostatnich rozdziałach osiąga apogeum. Styl Lisy Gray nie należy do szczególnie skomplikowanych i poetyckich. Jest prosty, acz dosadny – idealny do tego typu powieści kryminalnych z dużą dozą dreszczyku emocji.

W Bez powrotu nie do końca podobało mi się zachowanie głównej bohaterki i szczęście, które miała niemal na każdym kroku. Czasami odnosiłam wrażenie, jakby rozwiązania sprawy same wskakiwały jej pod nogi. W Ukrytych czułam podobnie, ale nie przeszkadzało mi to aż tak mocno jak w trzeciej części. Będąc szczerą, w Bez powrotu Jessica okropnie irytowała mnie swoim zachowaniem. Głównie w relacjach z Mattem, czyli jej aktualnym współpracownikiem i mężczyzną, który nie raz nie dwa spędził Jessice sen z powiek.

Bez powrotu mimo kilku wad to nadal świetna książka, wciągająca do granic możliwości i potrafiąca momentami przyprawić o zawał serca. Mroczna intryga, interesujące śledztwo pełne brutalnych aktów oraz nietuzinkowi, charakterni bohaterowie to główne zalety trzeciej części przygód Jessiki Shaw. Tak, jak w dwóch poprzednich przypadkach, tak i teraz serdecznie wam polecę sięgnięcie po książkę. Gwarantuję, że podczas czytania, Bez powrotu wciągnie was w wir zachwycających zwrotów akcji, a autorka przedstawi skomplikowaną, satysfakcjonującą intrygę.

6,5/10

Bez powrotu
Lisa Gray
Wydawnictwo Słowne
Warszawa 2021
Stron: 368

Ukryte ↔ Samotne serca


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu


14 komentarzy:

  1. Musiałbym sięgnąć po pierwszy tom, pozdrawiam Ew :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej tak, bo bez znajomości pierwszej części nie poznasz aż tak dobrze głównej bohaterki. :)

      Usuń
  2. Raczej nie planuję poznawać tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie planuję poznawać tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słabą ocenę wystawiłaś. Czyżbyś zniechęcała czytelników. To nie jest pytanie,
    Po przeczytaniu zobaczę, czy zgodzę się z Tobą co do oceny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 6,5 to słaba ocena? Moim zdaniem jest dobra - idealna dla "dobrej" książki. Słaba to dla mnie 5 i poniżej. :) Koniecznie daj znać!

      Usuń
  5. Martwi mnie to, że w kolejnych częściach bohaterka z takim samym szczęściem rozwiązuje sprawy. Przydałoby się, żeby pisarka trochę się postarała uwiarygodnić to pracę Jessiki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanowię się jeszcze nad tą książką, gdyż jakoś nie jestem do niej w 100% przekonana, a poza tym na razie mam co czytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej nie dla mnie, ale będę miała na uwadze tę serię, może przyda się na prezent dla kogoś. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. OOoo tego tomu jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ani nie mówię tak, ani nie mówię nie :) Szkoda, że doba nie ma więcej godzin, na czytanie książek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziś czytałam opinię o pierwszym tomie i zaciekawiła mnie ta seria. Ale przyznaję, że rozpoczynanie kolejnej, gdy tyle czeka na dokończenie, studzi nieco mój zapał. I to szczęście, które ciągle ma bohaterka w rozwiązywaniu spraw - podejrzewam, że mogłoby mnie to irytować. Ale nie mówię serii nie, może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń