Podsumowanie lutego 2021

Na zdjęciu brakuje jednego tytułu; Odruch poszedł zdobywać serca nowych czytelników :)

I kolejny miesiąc 2021 roku za nami. :) Szczerze mówiąc, prywatnie kompletnie nic się u mnie nie działo, dlatego przejdę od razu do podsumowania statystycznego. W lutym wróciłam do normy, jeśli chodzi o ilość przeczytanych książek. Zgodnie z obliczeniami wyszło ich 7, co łącznie dało 2762 strony, czyli aż o 1142 strony mniej niż w styczniu.

Chyba w marcu muszę spiąć poślady, żeby dobić do wymarzonej setki przeczytanych książek w przeciągu roku. :)


Jakie książki przeczytałam?

Naprawdę różne.


➝ Luty zaczęłam od doskonałego thrilleru psychologicznego Ashley Audrian Odruch (recenzja tutaj), który postawił wysoką poprzeczkę;

➝ potem zaprzyjaźniłam się z Tamsin i Rhys - bohaterami debiutu Kathinki Engel, czyli Znajdź mnie. Teraz (recenzja tutaj);

➝ znalazłam się też w postapokaliptycznym świecie stworzonym przez Meg Elison i przedstawiony w Księdze bezimiennej akuszerki (recenzja tutaj) oraz w jej bezpośredniej kontynuacji, czyli Księdze Etty (recenzja wkrótce);

➝ kolejna była wizyta we wsi Tyczyn, o której przepięknie opowiadała Kasia Bulicz-Kasprzak w swojej pierwszej części Sagi Wiejskiej, czyli w Skrawku pola (recenzja tutaj); 

➝ poznałam słodko-gorzką opowieść o życiu spisaną przez Piotra Pietrzaka w Nic więcej (recenzja tutaj)

oraz

➝ dorwałam kolejny świetny thriller Jess Ryder, czyli Wszystkie moje kłamstwa (recenzja tutaj).


W lutym pojawiła się również kolejna odsłona Autorskich 10 minut, w której główne skrzypce grał Tomasz Kamiński. Kto jeszcze nie widział, tego zapraszam, bo udzielone odpowiedzi były cudne, miodowe i orzechowe. :)

Klikając, przejdziesz do postu

Poza tym na Pomistrzowsku opublikowana została 100 recenzja, czego świadomość lekko zbiła mnie z nóg. Jakoś nie przeczuwałam, że tak szybko nadejdzie ta trzycyfrowa liczba. :)

Jak co miesiąc dziękuję Wam za aktywne udzielanie się i komentowanie, oraz serdecznie i gorąco zapraszam na facebooka i instagrama. Śledźcie też uważnie kolejne posty, bo niedługo ukaże się post-niespodzianka! ♡

A teraz oddaję głos. Jak Wam minął luty? Ile książek przeczytaliście? A może - wręcz przeciwnie - zamiast czytać woleliście oglądać filmy/seriale? :)


30 komentarzy:

  1. Świetny wynik, Ja podsumowań na razie nie robię. Też muszę "spiąć poślady". Dobrze, że biblioteki otwarte. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Ja lubię podsumowania, bo potem wiem, który miesiąc wypadł lepiej, a który gorzej i łatwiej sobie przekalkulować cały rok. :)

      Usuń
  2. Ja przeczytałam w całości 4 książki, skończyłam jedną, którą zaczęłam w styczniu i zaczęłam jedną, którą pewnie skończę w marcu. :D
    Gratuluje wyniku - 7 książek, to naprawdę sporo. :)
    Pozdrawiam :)
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też świetny wynik, gratuluję! Planuję przystąpić do kursu szybkiego czytania, żeby magiczną 7 zamienić na 10. :)

      Usuń
  3. Gratuluję Ci! 😊 U mnie, podobnie jak styczeń kończę wynikiem 12 książek. Jutro ogarnę podsumowanie 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, 12 to już liczba dla mnie nieosiągalna. A przynajmniej na tę chwilę. Zajrzę i zobaczę, jak Ci poszło w lutym. :)

      Usuń
  4. Nie czytałam żadnej z tych książek. Gratuluję bardzo dobrego wyniku! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. A zamierzasz po jakąś sięgnąć? :)

      Usuń
  5. Świetny wynik. Ja w tym miesiącu przeczytałam 8 książek. Mam nadzieję, że w przyszłym wrócę do swoich standardowych 9ciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam więc za Ciebie kciuki. Poza tym 8 to świetny wynik. :)

      Usuń
  6. Setna recenzja - fajnie. Oby tych setek było coraz więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W lutym też przeczytam ,,Księgę bezimiennej akuszerki". Ogólnie przeczytałam 11 książek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję wyniku. Książka Odruch jest moim czytelniczym marzeniem. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet się nie wahaj, bo książka jest genialna. :)

      Usuń
  9. Ja w lutym po zdanej sesji na studiach rozpoczęłam maraton filmowy! Chciałam nadrobić filmy polecone przez znajomych :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a jakie tytuły oglądałaś? Bo ja ostatnio na bakier jestem z filmami. :)

      Usuń
  10. Ja w lutym przeczytałam trzy książki- mało, ale przy ostatnim obłożeniu pracą i tak dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie luty był dobry pod względem czytelniczym. Było dużo i było różnorodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy zbiór, ja jeszcze nie zrobiłam podsumowania, ale było bardzo różnorodnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niechcący skasowałam poprzedni swój komentarz, wybacz. Luty i marzec nie będą u mnie owocne pod względem liczb, bo te miesiące u mnie są takim przesileniem. ;) Cztery książki w lutym co i tak uważam za niezły wynik, zwłaszcza, że była wśród nich moja pierwsza książka Hawkinga i Unorhodox - obie te rzeczy chciałam w tym roku zrealizować i niespodzianka już w lutym sukces. :)
    Pod względem seriali skończyliśmy Wielką i obejrzałam Spinning out, więc też bez szału. Ostatnio rzeczy idą mi powoli, ale też nie będę oszukiwać, ostatnio też nie mam tyle czasu ile bym sobie życzyła, a za to jest trochę zmartwień, które mnie odciągają. Zobaczymy jak będzie w marcu - zaczęłam z autobiografią Glorii Steinem, więc też jestem bardzo zadowolona, bo to po pierwsze gatunkowe wyjście ze strefy komfortu (nie przepadam za biografiami), a po drugie od dawna chciałam poznać panią Steinem i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiem, co napisać poza "no i fajnie" (że przeczytałaś te książki) ;) więc może odpowiem na pytania. Nie wiem, ile przeczytałam w lutym, bo nie liczę, pewnie jak zwykle mało. Oglądam za to "Snowpiercera" i masę filmów. Codziennie po obiedzie jeden, ale rzadki trafia się jakiś wybitny. Ot, średniaki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Luty był w moim wykonaniu szalony (muszę chyba wrócić do moich podsumowań, bo ciut mi ich brakuje). Przeczytałam 21 książek - pochłaniałam niemal nałogowo :)

    OdpowiedzUsuń