Recenzja [7] - Tymczasowy wakat


J. K. Rowling uwielbiam od dziecka, od chwili, kiedy mama zabrała mnie do kina na Harry'ego Pottera i Kamień Filozoficzny. Potem nadeszły kolejne filmy, wreszcie książki, aż utonęłam w potterowskim świecie fanfiction. Po efekty zapraszam tu XXX ("auto"reklama dźwignią handlu).

Po pojawieniu się informacji o nowej powieści Rowling, tym razem skierowanej ku grupie dorosłych czytelników, niemal pobiegłam do księgarni. Niemal, bo tak naprawdę kupiłam ją z lewej ręki, po taniości. ;) Nieważne, liczy się treść. 

Co więc przedstawia Trafny wybór?

Historię niewielkiego miasteczka Pagford, gdzie każdy mieszkaniec otrzymał konkretną rolę: sklepikarz, żona, dyrektor, mąż, matka, uczeń czy radny. Radny, który niespodziewanie umiera, co skutkuje powstaniem tymczasowego wakatu. I tu zaczynają się schody, bo kandydatów jest wielu, a miejsce jedno. Oprócz czysto politycznych rywalizacji dostrzegamy też inne, typowe dla zwykłych ludzi, problemy. Szkolne niepowodzenia, pierwsze miłostki, matka-ćpunka, samookaleczanie... początki pedofilii

Rowling ładnie snuje opowieść. Im dalej w las, tym więcej dostrzegamy i robi się ciekawiej. Nie zraźcie się, ale przez pierwsze 200 stron historia jest nudna jak flaki z olejem. Akcja zaczyna się powoli, jednak kiedy wybuchnie, to na całego. Będziecie chłonąć każdą kartkę i każde słowo, obiecuję. 

Czy Rowling dobrze spisała się jako pisarka dla dorosłych? Nie wiem. Wiem za to, że nie był to "drugi" Potter. Sięgnę później po jej inną serię, napisaną pod pseudonimem Roberta Galbraitha, Wołanie kukułki. Ciekawe, czy mnie przekona?

6/10

Trafny wybór
J. K. Rowling
Wydawnictwo Znak
Kraków, 2012
Stron: 512
P.S. Po dyskusji na temat wyzwań czytelniczych ("Trochę o wyzwaniach czytelniczych") zrobiłam się hipokrytką i wbrew własnej opinii, dołączyłam do wyzwania na Granicach. Proszę, nie zlinczujcie mnie, ale pomyślałam, że można to traktować jako konkurs, więc... :P 

22 komentarze:

  1. Gdy nastał szał Harry'ego Pottera ja byłam nastolatką i wówczas nie w głowie był mi młody magik :) Nigdy go nie czytałam i jakoś nie jestem wielką fanką autorki.
    Ps. Nie wiedziałam że pisała też pod pseudonimem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, ja szalałam, bo kiedy Harry wszedł do kin, ja też poszłam do pierwszej klasy. Dorastał ze mną, i to dosłownie. ;)

      Tak. Rowling pisała pod pseudonimem, żeby sprawdzić, czy książki sprzedadzą jej umiejętności czy popularne nazwisko. A podobno tamta seria spodobała się czytelnikom i gratulowali debiutu owemu Robertowi. :)

      Usuń
  2. Jej, przypomniałaś mi o tej książce. Czeka na mojej półce od kilku lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może więc teraz przyjdzie i na nią kolej? Jak myślisz? :)

      Usuń
  3. Jeśli chodzi o tę książkę, jestem w identycznej sytuacji, jak Wiola. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, pamiętaj, że książce jest bardzo smutno jak się o niej zapomina. :P

      Usuń
  4. Kiedy miała premiere bardzo chciałam ją przeczytać, ale na tym się skończyło. Inne książki bardziej na ten moment mnie interesują.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka mnie zbytnio sobą nie zainteresowała, ale na pewno komuś się spodoba :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Od razu zastrzegam, że nie czytałam nic poza Harrym Potterem, ale wydaje mi się, że bez otoczki magii, bez sentymentu do serii naszego dzieciństwa, Rowling jest pisarką raczej przeciętną. Ale też mam w planach przeczytać serię pisaną pod pseudonimem i sprawdzić, czy moje przeczucia są trafne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, po przeczytaniu paru opinii o książkach Rowling, pisanych pod pseudonimem, odnoszę wrażenie, że będą naprawdę dobre. Myślę więc, że Twoje przeczucie może się mylić. :)

      Usuń
  7. Kiedyś chciałam przeczytać tę książkę, ale jakoś o niej zapomniałam. Teraz jakoś bardzo mnie nie kusi, ale pewnie kiedyś dam jej szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak bywa, że nie ma się ochoty na książkę, ale pewnego dnia na pewno Cię natchnie. Też wielokrotnie byłam w identycznej sytuacji. :)

      Usuń
  8. Jako nastolatka uwielbiałam "Harrego Pottera", można powiedzieć, że wychowałam się na tej serii, a na pewno dzięki niej polubiłam czytanie ;). Po latach, już jako dorosła osoba, przeczytałam jeszcze raz te książki i nie czułam już takiego zainteresowania, czego mi w nich zabrakło. Dlatego też, mimo iż słyszałam o "Trafnym wyborze", nie miałam chęci sięgać po tę książkę... I chyba to się nie zmieniło po Twojej recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, miałam podobnie poza jedną rzeczą: jako dorosła osoba nadal uwielbiam Pottera, a ostatnio nawet odświeżałam sobie serię i still ją uwielbiam. :)

      Usuń
    2. Nie wiem czemu mnie już nie porywa ta historia... Może mam już jej przesyt? ;)

      Usuń
  9. A mnie nie ciągnie do Rowling w innym wydaniu. Kocham HP, ale podziękuję za kryminał w jej wykonaniu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę przykro przyznać, ale Rowling często jest traktowana jako "pisarka jednej książki". Jak przeczytam jej inną serię, dam znać, czy to traktowanie to prawda, czy też nie. :)

      Usuń
  10. Mnie okropnie ta książka wynudziła. Nie była słaba, ale wlokło się to wszystko niemiłosiernie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam tylko, że HP nie czytałam, ale mam w planach. Mam na półce. Mam z tyłu głowy. Będzie czytane :) Filmów też nie widziałam... W każdym razie obiecałam córce, że przeczytam pierwsza, a ona obiecała, że zrobi to po nie. Nie mam innej opcji :)

      Usuń
    2. Fakt, dłużyło się przy czytaniu, ale końcówka przyśpieszyła. Chyba że nie dotrwałaś do końca, zasypiając po drodze? :)

      A może czytajcie w tym samym momencie, wtedy będziecie mogły wymieniać się spostrzeżeniami albo fajnymi fragmentami? Albo po przeczytaniu książki obejrzyjcie film i porównujcie zgodności czy braki? :)

      Usuń