Recenzja [241] - Nie wiem, czy zabiłam




PREMIERA 10.02.2021

Około tydzień temu recenzowałam dla was We mgle - thriller o prywatnej detektywce Jessice Shaw - autorstwa Lisy Gray (recenzja tutaj). Pierwszy tom serii bardzo mi się spodobał, dlatego bez wahania sięgnęłam po kontynuację. A właściwie po zupełnie inną historię, w której jedynie przewija się kilka bohaterów z poprzedniej części. Sprawa, miasteczko, podejrzani i towarzyszące Jessice postacie są zupełnie nowe.

W Ukrytych Jessica od ponad pół roku mieszka w niewielkiej mieścinie, w Hundred Acres. Tam przychodzi do niej Rose Dalton, która chce wynająć Shaw, by dowiodła niewinności jej siostry. Rue Hunter od siedemnastego roku życia przebywa w więzieniu stanowym, skazana za brutalne morderstwo w afekcie swoich dwóch najlepszych przyjaciół: Magan i Lucasa. Policja znalazła ją całą zakrwawioną, z narzędziem zbrodni, a Rue podczas dochodzenia przyznała się do winy. Została więc skazana na karę śmierci.

Którą mają wykonać w ciągu kilku dni, dlatego Jessica musi się naprawdę spieszyć. Kobieta zaczyna drążyć, rozmawiać i ponownie rozkopywać starą sprawę sprzed lat. Do tego dochodzą inne problemy w postaci nachalnego chłopaka i jego byłej, niezrównoważonej dziewczyny, która próbuje straszyć Jessicę. 

Czy Shaw po raz kolejny uda się odkryć prawdę? Czy Rue Hunter ponosi winę za dokonane zbrodnie, czy jest niewinna? Dlaczego ktoś dawno temu zamordował gliniarza zajmującego się sprawą i czemu nikt nigdy nie znalazł winnego? 

Ukryte to trzymający w napięciu, pełen zwrotów akcji i wielowątkowy thriller. Podczas czytania czytelnikowi towarzyszy wiele emocji, a pojawiające się nowe informacje nie tylko niczego nie wyjaśniają, a wręcz komplikują śledztwo, dzięki czemu historia ze strony na stronę robi się coraz ciekawsza. Podobnie jak We mgle, tutaj autorka również prowadzi narrację z wielu perspektyw w różnych ramach czasowych.

Lisa Gray utrzymuje tajemniczą atmosferę, która po mistrzowsku zaciska sidła wokół czytelnika i nie pozwala mu oderwać się od książki nawet na minutę. Fabuła jest niezwykle ciekawa, a bohaterowie zostali porządnie wykreowani - każdy otrzymał indywidualny zestaw cech charakteru, dzięki czemu wydają się kimś więcej niż wytworem wyobraźni. Stają się realni, a więc ich kłamstwa albo złe uczynki jeszcze bardziej bolą, szczególnie kiedy czytelnik bezwiednie się do nich przywiązuje. 

Zakończenie to wisienka na torcie Ukrytych. Mimo że ostatecznie udało mi się je przewidzieć, zupełnie się nie zawiodłam. Śledzenie opowieści i towarzysząca temu niepewność i tak była upajająca. Wszak tego właśnie najbardziej oczekuję po thrillerach. Czytania w ciągłym napięciu, w strachu przed dalszymi wydarzeniami, z uczuciem, że po bohaterach można się tak naprawdę spodziewać wszystkiego. 

Jeśli chodzi o wady, to znalazłam jedną znaczącą. Odrobinę mierziło mnie, że prywatna detektywka potrafiła rozwiązać śledztwo, które w ciągu trzydziestu lat prowadziło wiele policjantów i w którym wystarczyło zaledwie odrobinę pogrzebać, by poznać prawdę. 

Ukryte to niesamowita historia, jaką zdecydowanie polecam. Lisa Gray potrafi trzymać w napięciu przez całą książkę, a fabuła jest naprawdę niezwykle intrygująca. Można czytać bez znajomości We mgle, chociaż polecam zapoznać się z pierwszym tomem - po pierwsze, warto, a po drugie, pozwoli to lepiej poznać postać Jessiki. Nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po trzeci tom, czyli po Bez powrotu

8/10


Ukryte
Lisa Gray
Wydawnictwo Słowne
Warszawa 2021
Stron: 368

We mgle ↔ Bez powrotu


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu


19 komentarzy:

  1. Sam nie wiem Ew, kiedyś podobną literaturę czytywałem w okresie jesienno - zimowym ;-) . Pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie ten czas, żeby przeczytać w takim razie :)

      Usuń
  2. Ja bardzo czekam na premierę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mam dobrą wiadomość - premiera była ponad rok temu. ;P

      Usuń
  3. Przeczytałam niedawno pierwszą część, dzięki twojemu poleceniu :) Mam parę zarzutów, chociaż ogólnie powieść mi się podobała i po kontynuację też pewnie sięgnę. Co do tego rozwiązywania śledztwa, to właśnie w pierwszej części też mnie to trochę irytowało. Jessice te wiadomości jakby same wpadały w rękę. Szkoda, że tutaj jest podobnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak z mojego polecenia, to mam nadzieję, że przynajmniej byłaś ustatysfakcjonowana lektura. :P A w Ukrytych niestety Jessica również ma tę tendencję informacji wpadających w ręce, ale i tak książka wypadła bardzo satysfakcjonująco. :)

      Usuń
    2. Tak, ogólnie miło spędziłam czas z książką, więc absolutnie nie żałuję lektury :) Widać, że Jessica to taka superbohaterka w zakresie poszukiwania potrzebnych informacji :)

      Usuń
  4. Książka mnie zainteresowała, ale piesek skradł pierwszy plan.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powieść wydaje się interesująca :) Cudny pies :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra, recenzja recenzją... ale ten pies! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam już jakiś czas temu i pamiętam, że mi się podobała. Szczególnie postać Shaw. Czytałam też pozostałe części i również je miło wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o tej książce i mam ją w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba dołączam tę pozycję do moich czytelniczych planów!
    Co do Twojej wady... Pamiętam jak lata temu napisałam o książce pana Mroza, że to co opisał było zbyt dużym fantasy, a kilka lat później był śmiech przez łzy, że książki przewidzialy przyszłość... :D
    Jak przeczytałam to, to od razu pomyślałam o historii pewnej zaginionej gdańszczanki, która wciąż pozostaje nierozwiązana, mimo ostatniego zwrotu akcji.

    OdpowiedzUsuń