Recenzja [22] - A gdyby w stawach żyły nie tylko ryby?



Przygotujcie się na historię pełną grozy, nierozwikłanych tajemnic oraz nadnaturalnych mocy. Na staw tak czarny i głęboki, że tylko Diabeł może w nim zamieszkać - nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak prawdziwie brzmią te słowa...

Ale po kolei.

Czarny Staw opowiada o Kamilu i jego mamie, którzy wskutek porzucenia przez ojca i męża przeprowadzają się ze stolicy do babci mieszkającej w niewielkiej mieścinie położonej w Małopolsce, do Czarnego Stawu. Miasto raczej nikomu nieznane, co brzmi wręcz absurdalnie, bo działy się tam rzeczy niepojęte. I o dziwo wszystkie związane ze stawem znajdującym się opodal. Staw ten miał wodę czarną jak noc, otoczony był lasem i stromym klifem, a każdy mieszkaniec wiedział, żeby nie zapuszczać się tam po zmroku - szczególnie jeśli chciało się nadal żyć. W Czarnym Stawie zdarzyło się zbyt wiele tragicznych i niewytłumaczalnych sytuacji, by móc je zignorować.

Oczywiście, znajdowali się i tacy, co ignorowali przesłanki i zamierzali zbadać toń Czarnego Stawu, urządzić imprezę na skałach czy nawet utopić w nim szczeniaki, których nikt nie chciał przygarnąć. I ci wszyscy nieustraszeni kończyli zwykle identycznie: martwi, z powyrywanymi kończynami, złamanym kręgosłupem czy poharataną twarzą. 

Straszne, prawda?

Po przeprowadzce Kamil poznaje nowych przyjaciół: Akirę, Niedźwiedzia i Długiego, którzy nie tylko wprowadzają go w temat Czarnego Stawu i jego mrocznej otoczki, ale również postanawiają zbadać temat. Dowiedzieć się, ki czort zamieszkuje czarne wody i go wypędzić, aby miasteczko i jego mieszkańcy wreszcie zaznali upragnionego spokoju. Dodatkowo Kamil odkrywa prawdę o własnej rodzinie, o miłości babci i dziadka, o tym, dlaczego dziadek (zupełnie jak ojciec) odszedł od rodziny.

Książka jest naprawdę świetna! Dawno się tak nie ubawiłam przy czytaniu. I mówiąc: ubawiłam, mam na myśli zupełne pochłonięcie przez wciągającą fabułę, utknięcie w miasteczku z interesującymi bohaterami, wraz z którymi kolejno rozwiązywałam zagadkę po zagadce. Realne postacie i interesujące wątki to nic w porównaniu z towarzyszącymi dreszczami przy poznawaniu podłoża mocy Czarnego Stawu. Przyznam szczerze, że nie do końca byłam pewna rozwinięcia kwestii zamieszkującego tam zła, dlatego końcówka (gdzie wszystko się wyjaśniło) całkowicie mnie kupiła. 

Jedynym minusem, jaki znalazłam, to zbyt szybkie tempo akcji. Owszem, czasami taki zabieg pozwala mocniej się wczuć, ale tutaj klimat asystował nam od samego początku. Rozwinęłabym więc nieco bardziej temat, mocniej pokluczyła, może dodała kolejne niewyjaśnione śmierci? Czarny Staw skończył się bez żadnego zwlekania, a ja bym chciała jeszcze troszkę poprzebywać w świecie Kamila.

Podsumowując, Czarny Staw Roberta Ziębińskiego jest książką nietuzinkową, przeznaczoną raczej dla młodzieży. Choć dorośli również znajdą radość w czytaniu czy dążeniu do prawdy. Autor sprawnie przeprowadza nas przez kolejne wątki, pozwala poznać fantastycznie rozbudowane merytorycznie postacie, a przede wszystkim nie zapomina o dziecięco-niewinnym zapale, co z pewnością docenią młodsi czytelnicy. Polecam każdemu, kto zamierza uciec od szarej rzeczywistości i dać się ponieść lawinie emocji. 

Nie polecam czytać nocą, ponieważ momentami można naprawdę się przerazić. :)

8/10

Czarny Staw
Robert Ziębiński
Wydawnictwo Burda Książki
Warszawa 2020
Stron: 223


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:

48 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale tak pozytywna dawka śmiechu, na pewno mi się przyda. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy znajdziemy tam dawkę śmiechu, ale powieść z pewnością odbierzecie pozytywnie. To mogę zagwarantować. :)

      Usuń
  2. Chyba jeszcze nie zdarzyło mi się trafić na książkę, w której tempo akcji byłoby zbyt szybkie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję się bardzo zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, komu polecę tę książkę, ale może i sama do niej zajrzę. Obecne czasy ku temu sprzyjają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka mimo bezpośredniego ukierunkowania dla młodzieży na pewno spodoba się też bardziej dojrzalszym czytelnikom. :)

      Usuń
  5. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale chętnie nadrobię zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo zachęcające, bardzo... trochę straszne... ale zachęcające

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli sięgniesz, to - tak jak wspomniałam - nie polecam czytać nocą, bo momentami naprawdę można się wystraszyć. :P

      Usuń
  7. Niestety, ale jakoś nie skusiła mnie fabuła. Może jestem za stara, a może to inna przyczyna 🤔

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię czasem sięgnąć po coś z młodzieżowej literatury rozrywkowej, więc skoro polecasz, to będę mieć ten tytuł na oku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami takie oderwanie się od rzeczywistości i powrót do młodości, że tak napiszę, to wspaniała sprawa. :)

      Usuń
  9. Myślisz, że od jakiego wieku można sięgać po tą książkę. Nie jest zupełnie w moim stylu, ale myślę, że mojemu synowi mogła by się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Momentami jest troszkę straszna, więc myślę, że od 12 lat będzie okej. :)

      Usuń
  10. Coś czuję, że ta książka mogłaby mi się spodobać, bo raz na jakiś czas lubię sięgać po takie rzeczy; więc będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięganie po młodzieżówki pozwala zregenerować i uspokoić, dlatego polecam. :)

      Usuń
  11. Skoro jest tak świetna,to muszę ją przeczytać. Czasem zbyt szybkie tempo akcji tylko przeszkadza.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie będę wyczekiwać Twojej opinii. :)

      Usuń
  12. A wydaje się taka niepozorna... zwykle nie czytam młodzieżówek. Jednak te czasy zarazy sprawiają, że sięgam po nieco lżejszą tematycznie lekturę. Nawet taką, przy której można się trochę przestraszyć;) Będę miała tytuł na uwadze!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle młodzieżówki wydają się niepozorne, a tutaj, jak zaczniesz czytać - wpadasz po uszy. Miałam tak z serią o Wielkiej Walce Diabłów (niesamowicie wciągająca tetralogia)! :)

      Usuń
    2. *Wielka wojna diabłów - mój błąd. :)

      Usuń
  13. Nie słyszałam o tej książce wcześniej, ogólnie rzadko czytam książki polskich autorów, ale być może na tą się skuszę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest lekka, interesująca i wciąga, no i momentami wywołuje gęsią skórkę, czyli czego chcieć więcej? :P

      Usuń
  14. Przeczytałabym, lubię powieści dla młodzieży. :) Ale tych ludzi, którzy podczas topienia szczeniaczków zostali zabici, wcale mi nie szkoda, bo takie traktowanie zwierząt jest dla mnie nie do przyjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i całkowicie popieram, co jednak nie zmienia podejścia ludzi sprzed dekady czy dwudziestu lat (szczególnie tych żyjących na wsiach). Tam topienie "nadmiaru" kotów czy psów było... no, może nie na porządku dziennym, ale normalne. Na szczęście akurat w tym przypadku ludzie zmądrzeli. :)

      Usuń
  15. Ooo, brzmi super i jeśli wpadnie mi w kocie łapki, na pewno przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo chętnie przeczytam o Twoich wrażeniach po lekturze!

      Usuń
  16. Lubię się bać podczas lektury, więc tym bardziej czytałabym w nocy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I potem normalnie byś zasnęła? Podziwiam. :P

      Usuń
  17. Twoja recenzja jest zachecająca ale obawiam się, ze może mnie przerazić a czytam prawie zawsze przed snem :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, czy należysz do osób bardzo bojaźliwych. Jeśli nie, dasz radę. :P

      Usuń
  18. Ja ostatnio gustuje w spokojnych książkach. Nie wiem czy tempo akcji nie będzie dla mnie za szybkie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, czasem trzeba odpocząć. Ale jak już się znudzisz spokojem, to sięgnij po "Czarny Staw". :)

      Usuń
  19. Chyba jeszcze nie słyszałam o tej książce, zaciekawiła mnie. Z chęcią dam jej szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię takie historie więc jestem zdecydowanie na tak!

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeczytałabym, choć czarna woda (taka nieprzejrzysta, w której nie widać dna ani nic) to jeden z moich największych strachów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wpadłam na to, że można się bać czarnej wody - to trochę kiepsko, bo w "Czarnym Stawie" woda, jakby nie patrzeć, odgrywa dużą rolę. Przynajmniej może książka wywoła więcej dreszczyku? ;P

      Usuń
  22. Przerażająco to wszystko brzmi, ale ja nie obawiam się takich lektur 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i brzmi, ale książka nie prezentuje się tak strasznie. :)

      Usuń