Recenzja [6] - Brydż zakrapiany śmiercią


Kto nie zna Herkulesa Poirota niech pierwszy rzuci kamień. Chyba nie muszę wyjaśniać, kim jest człowiek mierzący raptem metr pięćdziesiąt w kapeluszu? Oczywiście, żartuję. Poirot może być nieco wyższy i nie nosi kapelusza, ale ma starannie wypielęgnowany, gruby wąs oraz hopla na punkcie porządku. Poza tym należy do grona najbardziej utalentowanych, prywatnych detektywów.

Agata Christie napisała ponad 40 książek zawierających najrozmaitsze historie i zbrodnie, skrupulatnie rozwiązywane przez Herkulesa. Najlepsze w podobnych lekturach jest to, że pomimo dokładnej kolejności ich wydawania czy pisania, czytelnicy mogą zaszaleć i czytać wybiórczo. Jak się nawinie. Stąd też u mnie wybór padł na Karty na stół, co wg LubimyCzytać.pl otrzymało numer 15-tego tomu. Fajnie zaczynać od środka.

Na początku Kart poznajemy pana Shaitanę, kolekcjonera lubującego się w... zabójcach. Tak, dobrze czytacie. Bogaty Południowiec z jedynym w Wielkiej Brytanii wąsem mogącym konkurować z wąsem Poirota, uwielbiał zbierać morderców. Na starość zaczęło pewnie brakować adrenaliny, ponieważ pewnego wieczoru postanowił zaprosić na partię brydża czworo pobieżnych morderców i czwórkę osób trudzących się w ich schwytaniu. I jakby tego było mało, pan Shaitana nagle stwierdza, że wie coś o morderstwie sprzed lat i że jej sprawca siedzi w pokoju

Całość komplikuje fakt nagłej śmierci gospodarza. Teraz rodzi się najtrudniejsze pytanie: kto zabił? I jak to zrobił, skoro w pomieszczeniu znajdowała się trójka innych graczy, nikt nowy nie wchodził i nikt nie wychodził. Przy stoliku toczyła się zacięta gra w brydża, a uczestnicy wstawali zaledwie raz, żeby podłożyć drewno do kominka. Czemu też Poirot, chcąc rozwiązać zagadkę, pyta podejrzanych o kolejność rozgrywki?

Czytałam wiele kryminałów, czy to polskich, czy zagranicznych, nikt jednak nie prowadzi narracji tak płynnie jak Christie. Potrafi zaskoczyć. Czytając, wiemy, że to autorka trzyma asa w rękawie, przejmuje inicjatywę nad wszystkimi bohaterami. Nic, ani nikt nie jest pewny, podejrzewamy wszystkich. Wyznam, że na koncie mam już parę przeczytanych pozycji o Poirocie i w żadnej (powtarzam: żadnej!) nie udało mi się schwytać mordercy przed Herkulesem. Trochę to przykre, ale może u Was zdarzało się inaczej?

Miła historia na podróż autobusem czy pociągiem. Czyta się szybko i sprawnie, choć mimo innego wieku język powieści mógłby wydawać się ciężki.

8/10

Karty na stół
Agata Christie
Wydawnictwo Dolnośląskie
Poznań, 2006
Stron: 236

16 komentarzy:

  1. Christie to Christie. Dawno nie czytałam kryminału tej pisarki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może więc najwyższy czas je sobie odświeżyć? :)

      Usuń
  2. Uwielbiam Christie. Nie bez powodu nazywają ją królową kryminału :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę rzucić kamieniem, bo nie znam ;). Jakoś nie mogę się zmotywować żeby sięgnąć po jakąkolwiek książkę tej autorki... Niemniej, gdzieś tam w planach jest, w końcu to królowa kryminału ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jeszcze rok temu pomogłabym Ci z tym rzucaniem. ;) Kiedy jednak zaczęłam, wkręciłam się na tyle, że co każdą podróż brałam do torebki jej inną książkę. A nawet parę kupiłam na własny użytek. :)

      Usuń
  4. Tej konkretnej książki Christie nie czytałam. Może kiedyś jeszcze nadrobię.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie czytałaś i jak Ci się podobały? O ile w ogóle Ci się podobały. :)

      Usuń
  5. Dawno nie sięgnęłam po książkę Christie, ale swego czasu poznałam ich wiele. Teraz wolę poznawać nowych autorów, ale może kiedyś zapewne wrócę :P
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, rozumiem. Christie to jednak dobra, znana i szanowana pisarka, więc czasami warto się zatrzymac z nowościami i wrócić na "stare śmieci". :P

      Usuń
  6. Ja dołączam do tych, którzy rzucają kamieniem, bo nie znam twórczości autorki i jakoś mnie do niej nie ciągnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam pisarkę i jej książki jak najbardziej do mnie przemawiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A które najbardziej lubiłaś czytać? Te o Herkulesie, o pannie Marple czy jakieś pojedyncze, bezseryjne sztuki? :)

      Usuń
  8. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki. ŻADNEJ... Sama nie wiem, jak do tego doszło, bo w końcu to klasyka sama w sobie., ale jakoś nigdy nie było nam po drodze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Wow, ciężko tego dokonać, szczególnie że Christie ma na swoim koncie naprawdę sporo książek. Może rok 2020 będzie dobrym powodem przeczytani przynajmniej jednej? :)

      Usuń