PREMIERA 25.09.2024
W recenzji poprzedniej księgi Ukrytej królowej pisałam, że po księdze II oczekuję nieoczekiwanego. Że mam nadzieję na lekturę, która wyrwie mnie z kapci. Która mnie przeora i sprawi, że nie prześpię nocy, bo będę czytać, a potem nie zasnę aż do rana, bo będę rozmyślać o tym, co przeczytałam. I wiecie co? Sprawdziło się prawie wszystko. Prawie, ponieważ po przeczytaniu zasnęłam od razu od nadmiaru wrażeń i dlatego, że prawie świtało.
Po przeczytaniu księgi II mogę jedynie powiedzieć, że nie rozumiem do końca, czemu Ukryta królowa została podzielona. Niby okej, miałaby wtedy prawie 1000 stron i ciężko byłoby je upchać w całość, ale przez ten podział pierwszej części zabrakło tego czegoś, co w nadmiarze otrzymaliśmy w drugiej. I obawiam się, że przez ten zabieg dużo osób po poznaniu księgi I będzie odwlekało w nieskończoność sięgnięcie po kontynuację, co będzie ogromnym błędem.
Ale po kolei.
W księdze II Ukrytej królowej Olive wyrusza do jaskini Alagai Ka, czyli władcy demonów. Zbiera wojsko, by odbić ojca oraz zabić nową królową demonów, zanim ta zdąży złożyć jaja, co może prowadzić do powtórki z Cyklu Demonicznego, kiedy to demony bezczelnie, bez ograniczeń łaziły po świecie.
Z drugiej strony mamy Darina obdarzonego wyjątkowymi umiejętnościami, jego narzeczoną Rojvah i jej brata, Aricka, oraz Selen. Czworo przyjaciół chyłkiem wymyka się z Zakątka w celu uratowania Leeshy, matki Darina, Renny, oraz kilku innych osób, które zostały schwytane i uwięzione przez demony.
Czy te dwie wyprawy skończą się pomyślnie? Co się stanie po dotarciu do leży demonów? W jakim stanie bohaterowie znajdą ojca Olive, Leeshę oraz Rennę? Czy oni w ogóle żyją?
Ukryta królowa, księga II to jazda bez trzymanki. Już dawno żadna historia nie pochłonęła mnie tak mocno, że dosłownie poświęciłam na nią noc i sen, który - od kiedy mam dziecko - wzrósł do rangi bezcennego. To, co się działo w tej książce, to jedna wielka akcja. Dosłownie. Nie było ani chwili na wytchnienie, na złapanie oddechu. Autor bez pardonu dowalał swoim bohaterom, wrzucając ich na miny albo podkładając im pod nogi kłody w postaci hord demonów, dziwnych, trujących grzybów czy krwiożerczych owadów. Było cudownie.
O wiele lepiej udało mi się tutaj zżyć z bohaterami, zwłaszcza z Darinem, który podczas wydarzeń mających miejsce w księdze II, wyrósł na prawdziwego mężczyznę. Nie bał się wszystkiego, jak wcześniej. Nie mdlał od nadmiaru wrażeń czy od zbyt głośnych rozmów, czy tłumów. Znalazł w sobie siłę, wspiął się na wyżyny odwagi i poszedł za śladem swoich odważnych rodziców. Ogromnie podobała mi się też relacja Darina z Rojvah, jego przyrzeczoną. Było słodko, romantycznie i ani przez chwile mdło.
Mimo tych kilku miłosnych przerywników Ukryta królowa obfituje w wątki pełne przemocy, brutalności, rozlewu krwi. Honor, przyjaźń i walka o władzę. Sekrety, knowania oraz odkrywanie swojej tożsamości. Jedno jest pewne - nie ma czasu na nudę. :)
Zakończenie wręcz woła o sięgnięcie po trzecią część Cyklu Zmroku i mam nadzieję, że nastąpi to naprawdę szybko. Lekturę urozmaica niesamowity klimat, a ilustracje Dominika Brońka jedynie go potęgują. W książce znajdziecie też świetne dodatki w postaci mapy świata oraz schematu miasta Fort Krasja, drzewa genealogicznego, słowniczka czy grymuaru runów i demonów.
Ja mega polecam, bo to historia życia. Już teraz wiem, że jak tylko wyjdą wszystkie części będę robić jeden reread po drugim aż do końca życia. To taki Harry Potter dla dorosłych, tylko zamiast magicznej szkoły znajdziecie tu leże demonów, runy, mocarne artefakty i ludzi, którzy wolą umrzeć podczas walki niż gdziekolwiek indziej.
9/10
Ukryta królowa, księga IIPeter V. BrettWydawnictwo Fabryka SłówWarszawa 2024Stron: 480
Ukryta królowa, księga I ↔ ???
Pozostaje więc czytać, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńTe mocarne artefakty mnie intrygują. Ależ mnie zachęciłaś do lektury.
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę podział na mniejsze tomy. Duże objętości, powyżej 500 stron mnie przerażają :) Co do treści, to ta seria wydaje się być ciekawa, pomimo, że fantasy nie jest moim ulubionym gatunkiem, to jednak "Ukryta królowa" wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuń