Recenzja [329] - Horror razy dwadzieścia


PREMIERA 12.12.2018

Od pierwszego do ostatniego dnia października na moich social mediach, a konkretnie na Instagramie, trwa Maraton Grozy, czyli maraton, podczas którego uczestniczy czytają książki Stephena Kinga, a także oglądają adaptacje jego powieści. Uwielbiam opowieści tego autora, zwłaszcza jesienią, ponieważ idealnie wprowadzają mnie w ponury, ciężki klimat należący do tej pory roku oraz idealnie współgrający z nadchodzącym Halloween.

Nocna zmiana to zbiór dwudziestu opowiadań i jednocześnie pierwsza książka, którą udało mi się przeczytać w ramach wspomnianego wyżej maratonu. Każde z opowiadań ma swój unikatowy klimat, traktuje o czymś innym, ale ma za zadnie poruszyć w ciele czytelnika strunę odpowiadającą za poczucie strachu. Nie twierdzę, że wszystkie jednakowo mi się spodobały. Nie, to byłoby niemożliwe. Znalazło się kilka lepszych i kilka słabszych, ale niezmiennie wyczuwałam atmosferę grozy, która była - nie zamierzam kłamać - cudowna. :)

Jeśli jesteście chętni sięgnąć po Nocną zmianę, to czekają na was takie historie jak: Dola Jerusalem opowiadająca o Charlesie Boone, mężczyźnie, który odziedziczył po kuzynie stary dom gdzieś na wsi. Cmentarna szychta dla miłośników piwnic i szczurów; Magiel, gdzie bohaterowie zmagają się z nawiedzoną maszyną; albo sławne już Dzieci Kukurydzy, które sprawią, że mijając po drodze pole kukurydzy, twoja noga automatycznie przyciśnie gaz do dechy.

Te oraz wiele innych historii to zdecydowanie mocny kawał literatury. Opowiadania, jedne krótsze, inne dłuższe, wciągnął, przemielą i wyplują. Niekoniecznie w jednym kawałku. :) 

Nocna zmiana to wyjątkowy zbiór opowiadań poruszający naprawdę wiele zagadnień związanych z morderstwami, wyborami między ciężkim a jeszcze cięższym, nadnaturalnymi zjawiska, wymierzaniem kary albo wiarą czy magią. A łączy je jedno: duszna, cmentarna i miejscami przerażająca atmosfera. Idealna książka na jesienny czas.

8,5/10

Nocna zmiana
Stephen King
Wydawnictwo Albatros
Warszawa 2017
Stron: 426

3 komentarze:

  1. Tych opowiadań Kinga jeszcze nie czytałam. Ale książkę mam na półce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory u mnie tylko ekranizacje. Czas na papierowe wydania, pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć nie jestem zwolenniczką antologii, to jednak na powyższy zbiór wyjątkowo mam chęć.

    OdpowiedzUsuń